ŚLIZGAWKA

Dla mnie to pojebane jak bezszelestnie przeszła ta akcja z pierwszym singlem, dla mnie to co się tam odjebało z kopią numeru Nasa nie stoi wcale jakoś bardzo daleko od słynnej podjebki OSTR z Kendricka xd

nie no atutowy tak bezczelnie bit zapierdolił jeszcze od NASA, i myslal, ze to nie wyjdzie na swiatlo dzienne XD? mogliby juz odstawić to cpanie ci nasi gwiazdorzy

Artazz pisze: ↑11 mar 2023, 20:56 Dla mnie to pojebane jak bezszelestnie przeszła ta akcja z pierwszym singlem, dla mnie to co się tam odjebało z kopią numeru Nasa nie stoi wcale jakoś bardzo daleko od słynnej podjebki OSTR z Kendricka xd

osohozi

No bit 1:1 zajebany z singla Nasa, bylo na poprzedniej stronie

Jakoś mam tak z Avim, że jego numery bardziej podobają mi się przy pierwszych odsłuchach. Później totalnie nie chce mi się już do tego wracać, poza paroma wyjątkami.

Chciałem jeszcze napisać, o chuj mu chodzi z tą raszyńską martyrologią, jakby wychowywał się w getcie na Bronxie, albo w jakiejś zapadłej dziurze na Podlasiu, jak Raszyn to są kurwa domki jednorodzinne na przedmieściach Warszawy, ale widzę, że ktoś go już ładnie wyjaśnił w komentarzach na YT

Spoiler

hahaha bez kitu, dobry post

edenmar pisze: ↑13 mar 2023, 15:55 Chciałem jeszcze napisać, o chuj mu chodzi z tą raszyńską martyrologią, jakby wychowywał się w getcie na Bronxie, albo w jakiejś zapadłej dziurze na Podlasiu, jak Raszyn to są kurwa domki jednorodzinne na przedmieściach Warszawy, ale widzę, że ktoś go już ładnie wyjaśnił w komentarzach na YT

Spoiler

Coś jak Onar i pow pow pow strzelaniny w ursynowskim piekle skurwysynu, gdzie za dnia nording łoking i młode mamy z dziećmi na spacerkach wzdłuż żywopłotów, a w nocy słychać echo jak kichniesz, czasem jakiś dziadek wyjdzie z psem na szluga.

Ale to mordeczki wiadomo wszem i wobec - ciężkie czasy w Raszynie, na Wrzecionie czy innych Bielanach oznaczały, że raperzy mogli kupować tylko kilka par butów czy spodni rocznie w kurewsko drogich i nieosiągalnych dla ludzi biednych skejtszopach albo mieli dostęp jedynie do sprzętu muzycznego wartego kilkadziesiąt kafli, o czym również szary niezamożny człowiek mógł pomarzyć.

Urodzenie się w największym mieście w Polsce, na fajnym osiedlu z pełną infrastrukturą i własny pokój w bloku - kurwa, Panowie, mówię Wam - dramat i getto.

Dzieciaczki zgadzam się że jeśli chodzi o Raszyn, no to możliwości pracy w stolicy na pewno były. Ale żyłem w Warszawie i spędzałem dużo czasu też na wsi 40 km od wawy i naprawdę dla roczników 80-9 powiedzmy 3 , nie było tak kolorowo. Ze 2 razy próbowałem być zdziesionowany, co chwila spisywanie przez psy, wywożenie na jakieś rozpoznania na komendę za nic, czy nawet kucanie przy lawkach żeby sprawdzić czy w dupie dragow nie masz. A teraz ja nie pamietam kiedy ostatni raz mnie psy spisywaly ... .Oczywiście strzelaniny pojedyncze, podpalenia samochód częste , no ale za mały gowniarz byłem żeby pamiętać o co chodziło. No kto z okolic nie kupował spodni na Stadionie stojąc i przymierzajac je na kartonie na środku alejki ten tego nie zna.
Na wsiach też chlanie i amfa od rana do rana, całkowity brak perspektyw + też oczywiście awantury między wsiami, bójki co chwila itp. Teraz poświęcisz rok czy dwa I wyrobisz skille to robienia jakieś pracy online. AI trochę to zmienia obecnie i zobaczymy jak będzie świat wyglądał za rok czy dwa.
Tylko nie mówię że teraz jest lepiej, powiedziałbym że gorzej nawet bo wtedy czasy były skurwiałe, ale większość ludzi dobrych, teraz ludzie są skurwiali.

Ale w dupę sobie wsadź te wywody, bo większość ludzi wychowała się w polsce powiatowej (albo w mniejszych miasteczkach/wsiach), gdzie takie rzeczy są do dzisiaj i nikt nie robi z tego wielkiego halo

No przejebane bycie wylegitymowanym przez policje xd wiekszosc kraju marzyla o mozliwosci robienia zakupow na stadionie gdzie asortyment byl ogromny i serwowano autentyczną kuchnię wietnamską, ja kupowalem gacie na śmierdzącym ruskim bazarze gdzie bezzębni przemytnicy namawiali 10-latkow na zakup wódy i papierosow

>wioseczka pod Warszawą
>całkowity brak perspektyw

Wybierz jedno.

Nas było jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze.

gods bidness pisze: Nas było jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze.

LUXURY !!!

Matka zawsze się żegnała jak wychodziłem na bojo.

A witała się jak z niego wracales

Pod warunkiem że kule nie latały nad głową w kuchni.

Spoiler

Tracklista

Featy z maszyny losującej "generyczne gościnki w 2022/2023"