Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Nie wiem co napisać.
Uwielbiam. Ścisły top w moim zestawieniu ogolnomuzycznym.
Uwielbiam. Ścisły top w moim zestawieniu ogolnomuzycznym.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
jeden z największych przehajpów ubiegłej dekady
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Usunięto
Ostatnio zmieniony 23 lut 2023, 14:47 przez TheD, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Bo? Co Ci się nie zgadza na tej płycie?
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Znakomity album, jednak nadal wolę GKMC.
Z tego albumu najbardziej uwielbiam How Much A Dollar Cost i Mortal Man.
Z tego albumu najbardziej uwielbiam How Much A Dollar Cost i Mortal Man.
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
dla precyzji: przehajp =/= zła płyta, tylko gorsza niż się o niej powszechnie uważa
co mnie się nie podoba:
zachowawczość muzyczna - przypominam, że w samym tylko 2015 wyszły takie płyty jak SremmLife, Beast Mode, 56 Nights, I Don't Like Shit, I Don't Go Outside, Cherry Bomb, Barter 6, Summertime '06, Yung Rich Nation, Rodeo itd. - są tu oczywiście płyty i lepsze i gorsze od TPAB, ale rap poszedł w stronę bujnego rozwoju, a Kendrick tutaj się mocno na vintage stylizował - zresztą Lamar zrozumiał, że to do niczego nie prowadzi i wydał DAMN, a z jakim skutkiem jakościowym, to inna sprawa
nigdy nie byłem fanem dobierania bitów przez Kendricka, choć na tej płycie może najmniej to przeszkadza, ale i tak te kilka bitów Sounwave'a mnie drażni
pomysł ze skitami nietrafiony i ogólnie rozczarowujący, a "numer" z Tupakiem to apogeum pretensjonalności i tego lekko żenującego kreowania się na czarnego mesjasza
druga połowa płyty mocno siada
no i całościowy zamysł okazał się za trudny do realizacji, tak żeby album nie tracił muzycznie
to tak w skrócie, jakbym wrócił to pewnie bym sobie jeszcze o czymś przypomniał
co mnie się nie podoba:
zachowawczość muzyczna - przypominam, że w samym tylko 2015 wyszły takie płyty jak SremmLife, Beast Mode, 56 Nights, I Don't Like Shit, I Don't Go Outside, Cherry Bomb, Barter 6, Summertime '06, Yung Rich Nation, Rodeo itd. - są tu oczywiście płyty i lepsze i gorsze od TPAB, ale rap poszedł w stronę bujnego rozwoju, a Kendrick tutaj się mocno na vintage stylizował - zresztą Lamar zrozumiał, że to do niczego nie prowadzi i wydał DAMN, a z jakim skutkiem jakościowym, to inna sprawa
nigdy nie byłem fanem dobierania bitów przez Kendricka, choć na tej płycie może najmniej to przeszkadza, ale i tak te kilka bitów Sounwave'a mnie drażni
pomysł ze skitami nietrafiony i ogólnie rozczarowujący, a "numer" z Tupakiem to apogeum pretensjonalności i tego lekko żenującego kreowania się na czarnego mesjasza
druga połowa płyty mocno siada
no i całościowy zamysł okazał się za trudny do realizacji, tak żeby album nie tracił muzycznie
to tak w skrócie, jakbym wrócił to pewnie bym sobie jeszcze o czymś przypomniał
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
zachowawczość muzyczna to by była jakby po świetnie przyjętym GKMC poszedł w mainstreamowe brzmienia a nie coś czego w tamtym okresie nikt z popularniejszych raperów nie tykał od lat
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Samo stawianie w jednym rzędzie "SremmLife" i "TPAB" to mimo, że to zupełnie inne style. Lubie kilka płyt z tych które podałeś no ale żadna nie ma podjazdu imo. Gdyby po "GKMC" wydał "DAMN." to by była właśnie zachowawczość muzyczna, a tak to no ni chuja Nie zgodzę się też, że druga połowa płyta siada - " The Blacker the Berry", hicior "i" czy "Complexion" z Rapsody... Nie no w sumie mógłbym całą drugą połowę wypisać Numer z Tupakiem to w zasadzie tylko skit. Tak czy siak można to niby podsumować frazesem kwestia gustu, ale tak z ciekawości jaka płyta jest wg Ciebie najlepsza z 2015? Moim zdaniem właśnie "TPAB", ewentualnie "At.Long.Last.A$AP" chociaż był to spoko rok to nic nie przebiło tego poziomu... Nie bawmy się w hipsterów aha, żeby nie było "DAMN." też bardzo lubię.
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
[mention]Yayo[/mention] Rodeo lepsiejsze
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Nie lubię Travisa Scotta więc się nie zgodzę... Chociaż przyznam, że nawet nie przesłuchałem od niego nic w całości, nie podchodzi mi jego stylówka
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Ja tez wolę Rodeo ale nie przeczę że TPAB to album wielki i jest największym i najbardziej udanym Kendrickowym przedsięwzięciem
[Verse 1: Tay-K]
School was very hard (gang)
https://open.spotify.com/artist/3v9qYvgnhbV0McEWEISOQ3
https://www.instagram.com/kidzej__/
School was very hard (gang)
https://open.spotify.com/artist/3v9qYvgnhbV0McEWEISOQ3
https://www.instagram.com/kidzej__/
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Nie wiem jak można pisać o zachowawczości przy tym co się na tym albumie dzieje... Przecież poszedł zupełnie pod prąd trendom. Nie ma tu nic czego można było się spodziewać przez pryzmat właśnie trendów. Z tych co zostali wymienieni tylko Tyler się w zasadzie odchylił. Cała reszta do przewidzenia, przy całym szacunku do nich, ale przecież wiadomo było jak będzie brzmiał Sweatshirt, Staples czy Rae Sremmurd... Travisa pominąłem bo pomimo wielu prób i starań nie trybię i nie łapię wiec nie będę obiektywny.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 25 kwie 2019, 23:02
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Ostatnio zmieniony 10 lip 2021, 19:52 przez CzasemJebneSobie, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Kurde debile TPAB ma znaczenie przede wszystkim koncepcyjne, miało duży wpływ na politykę, poza tym szlachetność brzmienia a wy o jakichś Tylerach starych mówicie...
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Piękny album, oryginalny, a przy tym w opór hip-hopowy. Wielki szacun za to
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Przy okazji tego albumu przestałem Kendricka słuchać
- Moltisanti
- Posty: 3562
- Rejestracja: 05 maja 2019, 21:11
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Jeśli zdegenerowani murzyni skaczący po autach i rozpierdalający sklepy w rytm piosenek Kendricka to jest ten wpływ na politykę to faktycznie Malcolm X rapu
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
za dużo fox news się naoglądałeś chyba
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
Inaczej-był to album zaangażowany w politykę, odcisnął spore piętno nie tylko na muzyke jako taką, album miał szerszy aspekt, nie jest tylko rozrywkowym doświadczeniem, porusza kilka istotnych spraw rasowych, świadomościowych itp.Moltisanti pisze: ↑16 mar 2020, 12:43Jeśli zdegenerowani murzyni skaczący po autach i rozpierdalający sklepy w rytm piosenek Kendricka to jest ten wpływ na politykę to faktycznie Malcolm X rapu
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly (2015)
pisałem, że w tym szeregu są płyty lepsze i gorsze od TPAB, ale wszystkie dostarczały coś nowego do hip-hopu, troche co innego miałem na myśli pisząc o zachowawczości, wszystkie wrzucone w poście przeze mnie płyty wytyczyły w jakiejś mierze ścieżke rozwojową, dodały do rapu coś czego wcześniej tu nie było, a problem TPAB polega na tym, że to jest płyta patrząca w przeszłość (m.in. dlatego że zrobiona wbrew trendom rozwojowym w ZHH 2015, ale nie tylko, bo taki tyler z prądami nie płynie, a swoje dorzuca) i w gruncie rzeczy nic istotnego w samej muzyce hip-hopowej nie zmieniła, mówiąc w skrócie [mention]Chojny[/mention] nazwał kiedyś Kendricka beneficjentem dobrych i sprawdzonych rozwiązań - i w sumie do tego się sprowadza moje główne zastrzeżenie
no i nie ma znaczenia, że Mortal Man to skit - chodzi o to, że w tym momencie pretensjonalność, koturnowość i lekka kiczowatość konceptu osiąga apogeum
Co do topki, gdybym miał dzisiaj głosować w slizgerach za 2015, to wyszłoby to mniej więcej tak
Cherry Bomb, Summertime '06, 56 Nights, Barter 6, 32 Zel / Planet Shrooms
Rodeo, DS2, If You're Reading This It's Too Late, Slime Season, Darkest Before Dawn,
I Don't Like Shit I Don't Go Outside, Wave[s],Ballin' Like I'm Kobe, Slaughter King, Yung Rich Nation
chyba o niczym nie zapomniałem
gdybym miał taką listę robić na bieżąco, to pewnie dałbym wyżej Earla (mówienie, że on jest przewidywalny xDDD) i Travisa, ale to ich wina że następne LP były genialne, troche analogicznie Migosy, w 15 wleciałyby pewnie Rocky, może Lupe czy Joey, albo i Beastmode czy WATTBA jeszcze
w sumie to się zastanawiam czy za SS1 nie dać czegoś innego
nie dałbym pewnie 21, Herbo czy Jenkinsa
a to jest zabawne, bo już drugi czy trzeci raz na forum w kontekście moich drobnych hejtów w kierunku Kędrysia słysze ten argument
wydawało mi się, że prędzej jest odwrotnie
ale my tu piszemy o muzyce akurat