Jakub Żulczyk- stary pijak i marny pismak?!

[wrubel]

Nie chcę nic czuć FR. Zrobiliśmy 3xOx ale gorzej niż Św. Świetliki slay, najlepiej.

xD

[ConeyIsland]

to była wypowiedź znaleziona w sieci przez kogoś (pazinę?) jak dobrze pamiętam, więc mimo szczerego braku sympatii dla Rivalda autora, w miarę się broni ten cytat.

[cloud]

żulczyk nie wyciągał postów z [h], tylko pewnie sam je wymyślał i przelewał na papier, więc jak to ma się jakkolwiek bronić?

[DoubleB]

jak już siedzi na ślizgawce to mógł się zainspirować postami niektórych czy coś, a nie wymyślać androny

[clockers]

no to sobie zinfiltrował trochę ten rejon i chyba lepiej, że przytoczył bezpośrednio pojedyncze zdania czy wręcz całe wpisy tych dzieciaków aniżeli miałby się silić na naśladowanie tego języka i stylu pisania. to jest tym mocniejsze właśnie przecież.

strona 255, cytuję:

Nie chcę nic czuć FR. Zrobiliśmy 3xOx ale gorzej niż Św. Świetliki slay, najlepiej. Jestem w brzuchu u matki ale u jakiejś innej matki niż moja bo moja jest zjebana lol

super poszła mu infiltracja tego rejonu i przytaczanie Bezpośrednich Wpisów Tych Dzieciaków
takich kwiatków jest zresztą cała masa, uważam, że jest to strasznie słabe, nienaturalne i totalnie nie pasuje do obrazu wielkiego pisarza pana żulczyka, który pcha kilkaset tysięcy książek w świat

rozumiem, że kwestionujesz że są to wpisy 1:1 tylko że on jednak dodał tam coś od siebie, tak? bo nie mam nadal pewności o co się konkretnie przypierdalasz.

z tego co mówił wywiadach to niektóre wpisy czy tam zdania są 1:1 z jakichś fejsbukowych grupek dzieciaków wymieniających się doświadczeniami z ćpanka.

[gods bidness]

Jako, że niedługo zabieram się do drugiej części historii o warszawskim dilerze i Dariu, to sobie odświeżam serial Ślepnąc od świateł na HBO dla przypomnienia fabuły. Co się rzuca w uszy, to te czerstwe pseudoluzackie teksty bohaterów typu "to ostatnia szansa ostatniej szansy", "uważaj z kim się kruszysz wafelku" i inne tego typu potworki, co jakoś mi się mocno kojarzą z samym Żulczykiem. W jego prozie jest dużo rzeczy, które nie pozwalają mi go brać do końca na poważnie jako pisarza i ciągle w mojej mentalności tkwi on na pograniczu literatury pięknej i literatury z Wykopu.

[joey]

Co się rzuca w uszy, to te czerstwe pseudoluzackie teksty bohaterów

to przygotuj się na przejebane rodeo, braciszku

[KamilNO]

z tego co mówił wywiadach to niektóre wpisy czy tam zdania są 1:1 z jakichś fejsbukowych grupek dzieciaków wymieniających się doświadczeniami z ćpanka.

A nie no jak Pan pisarz tak powiedział w Kanale Sportowym czy innemu Winiemu to nie mamy prawa mu nie wierzyć.

Zmęczyłem ostatnio ŚoŚ, moja pierwsza powieść Pana Jakuba i miernota jest to straszna, jeden z lepszych przykładów jak dobrze adaptacja może zrobić tekstowi źródłowemu.
Jako, że nie jest to jego najmłodsza książka, mam pytanie: on w miarę kariery później rozwinął się jako pisarz czy wciąż to meandruje w rejonach pisactwa pulpowego? Gdzieś w głowie przed podjęciem książki, mi się Żulczyk jawił jako taki trochę hip hopowy Twardoch, który też nie jest chuj wie jakim literatem, ale obecnie to dla mnie chyba jednak kategoria mrozów i innych popierdoleńców

[jogi]

Nie no, już nie bądźmy tacy kurwa hop do przodu ponad każdym. Twardoch jest wybitnym literatem. I wpierdala Żulczyka swoim najgorszym dziełem, którego nie potrafię wybrać bo wszystkie są mocnymi lotami.

[samcro]

Żulczyk ma talent pisarski to na pewno, pootrafi pisac tak że jego powieści czyta się szybko i z zaciekawieniem bo obie części ślepnąc od swiateł i wzgórze psów która jest jego najlepszą ksiażką oraz informację zwrotną przeczytalem raz dwa choć zakończenie dawno temu w warszawie zawiodło. Za to radio armageddon i instytut to są najgorsze ksążki jakie przeczytałem w życiu no ale nie o tym. Wpada w oko wulgaryzm jego książek, typ musi wplatać wulgaryzmy i inne niesmaczne opisy wszędzie i na siłę nawet tam gdzie to bezcelowe, trochę zryty musi być

[KamilNO]

Nie no, już nie bądźmy tacy kurwa hop do przodu ponad każdym. Twardoch jest wybitnym literatem. I wpierdala Żulczyka swoim najgorszym dziełem, którego nie potrafię wybrać bo wszystkie są mocnymi lotami.

Wybitną literatką to może bym nazwał Tokarczuk czy Masłowską, która w liceum jak myśmy wszyscy palili jointy, słuchali murzynów i uczyli się do maturki, tworzyła swój autorski język i bawiła się z formą, a nie buc co pisze sprawne powieści. Nienawidzę tego kultu Twardocha jakby się nam nowy James Joyce objawił czy inny cały ten

[jogi]

Nienawiść wszystko tłumaczy. Twardoch jest kozakiem i tyle.

[Konfident]

Masłowska wybitna Jak to farbowany lis całe kaszuby i wejherowo wstydzą się za Masłowską a powieści to poziom Żulczyka, gdzie tu do Twardocha

[gods bidness]

Twardoch to przede wszystkim jest zjebem jak się okazuje (po jego założeniu twittera). Literacko dla mnie jest półka wyżej, ale też nie jest nie wiadomo jakim geniuszem, a jego obsesyjna chęć wracania do wątków dwoistości ego jego głównego bohatera - polako-niemco-slązako-samca alfa, świadomego swoich tanich alfosamczych zachowań, które czynią go betą i przedstawienia ciągłego miotania się miedzy samym sobą, szybko staje się dla czytelnika nużąco-drażniąca.

[jajca]

Wpada w oko wulgaryzm jego książek, typ musi wplatać wulgaryzmy i inne niesmaczne opisy wszędzie i na siłę nawet tam gdzie to bezcelowe, trochę zryty musi być

bo ma kompleks blokow jak smarki, jest bananowym ciumciokiem czego się wstydzi, bo chcialby byc łobuziakiem i zawadiaka i na sile probuje sie robic na takiego. W moim gimnazjum to bylo powszechne tylko potem sie z tego wyrastalo, a zulczyk stary chlop a ciagle marzy o ciemnej stronie

[jogi]

szybko staje się dla czytelnika nużąco-drażniąca.

- pierdolenie. Przecież to było raz czy dwa razy. W Drachu i może trochę w Pokorze. Cała reszta to i zabawa formą - jak w Byku, ale też w chuj mocne fabularnie, pięknie napisane rzeczy.

[gods bidness]

AKurat to mi głównie chodziło o Morfinę i Króla, choć w Królu to już dość szybko wiadomo było, że maczo bokser to będzie pizda zwykła. Odszedł od tego jednakże w Chołodzie, co wszystkim dobrze zrobiło.

Dodano po 4 minutach 11 sekundach:

Wpada w oko wulgaryzm jego książek, typ musi wplatać wulgaryzmy i inne niesmaczne opisy wszędzie i na siłę nawet tam gdzie to bezcelowe, trochę zryty musi być

bo ma kompleks blokow jak smarki, jest bananowym ciumciokiem czego się wstydzi, bo chcialby byc łobuziakiem i zawadiaka i na sile probuje sie robic na takiego. W moim gimnazjum to bylo powszechne tylko potem sie z tego wyrastalo, a zulczyk stary chlop a ciagle marzy o ciemnej stronie

Twardoch ma kompleks faceta maczo twardziela, boksera.

[ConeyIsland]

Ciekawa dyskusja o ŚoŚ (cz. 2), ale jedna rzecz... czytając DTwW nie macie wrażenia że ewidentnie żul ją napisał pod potencjalną ekranizację? Dario kradnie show, Daria jest pełno. Są sceny które, dobrze zrealizowane, będą w chuj komentowane, jak np.

Spoiler

cały pobyt w Czarnogórze.

Wszystkie te

Spoiler

wiksy podczas kowidu

chociażby idealnie się nadają na mały ekran.

[samcro]

nie macie wrażenia że ewidentnie żul ją napisał pod potencjalną ekranizację?

To przecież na pewno. Hajsu mu wpadnie jak lodu za to. Teraz informację zwrotną zekranizowali - może oobejrzę ale mi się nie śpieszy, w podcascie u Paciorka impercośtam mówił że bedzie serial wzgórze psób na co czekam bo to jego najlepsza książka. Chwalił się Warszawianką która wg niego jest super produkcją a nie zerżniętym pomysłem od californication

[cloud]

quote=ConeyIsland

Ciekawa dyskusja o ŚoŚ (cz. 2), ale jedna rzecz... czytając DTwW nie macie wrażenia że ewidentnie żul ją napisał pod potencjalną ekranizację? Dario kradnie show, Daria jest pełno. Są sceny które, dobrze zrealizowane, będą w chuj komentowane, jak np. cały pobyt w Czarnogórze. Wszystkie te wiksy podczas kowidu chociażby idealnie się nadają na mały ekran.

ograniczajcie to spoilerami, ziomuś, dużo osób może być przed lekturą, a tego przed książką nie mogliśmy wiedzieć