Jakub Żulczyk- stary pijak i marny pismak?!

[clockers]

zajebista książka, dużo lepsza niż pierwsza część. Każdy wątek przemyślany, piękna polszczyzna, świetna zabawa koncepcją (rozdział Kurtki ). No ewidentnie nie dla każdego

podbijam, dojebana powieść. w fajny nieoczywisty sposób traktuje niektórych bohaterów, świetnie rozbudowuje postaci znane z ŚoŚ (Pazina sztos) i wrzuca do historii kolejne (Kurtka ), a narracja w wielu momentach w poprzek podziałów społecznych. props za bezlitosne sportretowanie tego nowotworu jakim jest środowisko youtuberów/influ. w ogóle świetnie splata się w tej opowieści to apogeum rozpierdolu z sytuacją pandemiczną i wkurwem obywateli na ustawe antyaborcyjną i protestami. temperatura, gęstość i rozmach DTWW są imponujące, jeśli chodzi zaś o frazę i język opisujący ulicę, półświatek, narkotykowe sytuacje to Żulczyk nie ma sobie równych obecnie w PL. te rwane, wyszczekiwane krótkie zdania to jest mistrz. zdusiłem te 800 stron w 3 dni, ciężko było się oderwać, a te zarzuty o jakieś nieuporządkowanie i chaotyczność to z dupy imo, podobnie jak o komiksowość (oczywiste, że są przerysowania, Żulczyk lubi naginać, przeginać, lubi hiperbole, ale to juz było w ŚoŚ i to celowy zabieg przecież i dobrze to siedzi w tej konkretnej historii, taka Informacja Zwrotna jest już zupełnie przy ziemii d początku do końca). w ogóle po przeczytaniu mam takie poczucie, że ŚoŚ to było niewinne preludium, wstępniak do właściwej historii, która rozgrywa się na kartach DTWW. ja polecam.

[DJ_BOBO]

Dadzą radę to sfilmować?

będzie ciężko bo jest bardzo dużo strzelanin, wybuchów, pościgów. Ale dla pana Vegi nie ma rzeczy niemożliwych

[samcro]

Ja dopiero zacząłem, przeczytałem informację zwrotną i czekam na serial. Książka wciągająca ale momentami zbyt wulgarna. z tego co czytałem to wzgórze psów najlepsze, potem ślepnąc od świateł, informacja zwrotna, dalej czarne słońce to średniak taki 5/10 a instytut i radio armageddon żałuję że straciłem na to czas bo to najgorsze książki jakie przeczytałem. Ciekaw jestem gdzie dawno temu w wwa wwyląduje

[sungtongs]

zajebista książka, dużo lepsza niż pierwsza część. Każdy wątek przemyślany, piękna polszczyzna, świetna zabawa koncepcją (rozdział Kurtki ). No ewidentnie nie dla każdego

podbijam, dojebana powieść. w fajny nieoczywisty sposób traktuje niektórych bohaterów, świetnie rozbudowuje postaci znane z ŚoŚ (Pazina sztos) i wrzuca do historii kolejne (Kurtka ), a narracja w wielu momentach w poprzek podziałów społecznych. props za bezlitosne sportretowanie tego nowotworu jakim jest środowisko youtuberów/influ. w ogóle świetnie splata się w tej opowieści to apogeum rozpierdolu z sytuacją pandemiczną i wkurwem obywateli na ustawe antyaborcyjną i protestami. temperatura, gęstość i rozmach DTWW są imponujące, jeśli chodzi zaś o frazę i język opisujący ulicę, półświatek, narkotykowe sytuacje to Żulczyk nie ma sobie równych obecnie w PL. te rwane, wyszczekiwane krótkie zdania to jest mistrz. zdusiłem te 800 stron w 3 dni, ciężko było się oderwać, a te zarzuty o jakieś nieuporządkowanie i chaotyczność to z dupy imo, podobnie jak o komiksowość (oczywiste, że są przerysowania, Żulczyk lubi naginać, przeginać, lubi hiperbole, ale to juz było w ŚoŚ i to celowy zabieg przecież i dobrze to siedzi w tej konkretnej historii, taka Informacja Zwrotna jest już zupełnie przy ziemii d początku do końca). w ogóle po przeczytaniu mam takie poczucie, że ŚoŚ to było niewinne preludium, wstępniak do właściwej historii, która rozgrywa się na kartach DTWW. ja polecam.

[jajca]

Oczywiscie, ze nadeslane bo przeciez cwelu tu nie zaglądasz, jesteś ponad tym

[clockers]

zajebista książka, dużo lepsza niż pierwsza część. Każdy wątek przemyślany, piękna polszczyzna, świetna zabawa koncepcją (rozdział Kurtki ). No ewidentnie nie dla każdego

podbijam, dojebana powieść. w fajny nieoczywisty sposób traktuje niektórych bohaterów, świetnie rozbudowuje postaci znane z ŚoŚ (Pazina sztos) i wrzuca do historii kolejne (Kurtka ), a narracja w wielu momentach w poprzek podziałów społecznych. props za bezlitosne sportretowanie tego nowotworu jakim jest środowisko youtuberów/influ. w ogóle świetnie splata się w tej opowieści to apogeum rozpierdolu z sytuacją pandemiczną i wkurwem obywateli na ustawe antyaborcyjną i protestami. temperatura, gęstość i rozmach DTWW są imponujące, jeśli chodzi zaś o frazę i język opisujący ulicę, półświatek, narkotykowe sytuacje to Żulczyk nie ma sobie równych obecnie w PL. te rwane, wyszczekiwane krótkie zdania to jest mistrz. zdusiłem te 800 stron w 3 dni, ciężko było się oderwać, a te zarzuty o jakieś nieuporządkowanie i chaotyczność to z dupy imo, podobnie jak o komiksowość (oczywiste, że są przerysowania, Żulczyk lubi naginać, przeginać, lubi hiperbole, ale to juz było w ŚoŚ i to celowy zabieg przecież i dobrze to siedzi w tej konkretnej historii, taka Informacja Zwrotna jest już zupełnie przy ziemii d początku do końca). w ogóle po przeczytaniu mam takie poczucie, że ŚoŚ to było niewinne preludium, wstępniak do właściwej historii, która rozgrywa się na kartach DTWW. ja polecam.

pozdro Jakub, wiem że czytasz

[Mider]

Oczywiscie, ze nadeslane bo przeciez cwelu tu nie zaglądasz, jesteś ponad tym

[blessdamic]

To jakieś prowo, czy o co chodzi? Tego wpisu nie ma jego profilu?

[zemsta1camzata]

Jest normalnie na Twitterze


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[emcess]

Jakub, kurwa, ze wszystkich akurat post clockersa wybrales, mógłbyś wyhajpować lygrysa żeby został influencerem czy coś

no i gratulacje, clockers NNN złamał jak zobaczył że Kuba:) wrzucił jego wpis na X

[jogi]

Wiadomka, że Żulczyk czyta, a że wrzucił sobie clokersa to mnie nie dziwi. Jeden z niewielu, który swoje poglądy umie ubrać w odpowiednie słowa, co oczywiście wielu boli aż ryj wykrzywia.

[joey]

beka

[DJ_BOBO]

warto wspomnieć że odniósł się do mojego posta

[Rupert]

zulczyk wyslij maseczki

[cloud]

jezus, jak on przytacza w tej książce chociażby "wpisy internetowe" jakichś dzieciaków to ciary żenady, w ogóle odnoszę wrażenie, że pan Jakub na siłe próbuje językowo dopasować się do dzisiejszych standardów (wśród młodzieży), a totalnie odleciał i nie trzyma to się kupy

i o chuj mu chodzi z tymi światłami, ilekroć psy są na scenie to on próbuje wpleść jakąś linijkę związaną z tym, jak to niesamowicie odbijają się NIEBIESKO-CZERWONE lampy, kurwa mać, psy mają tylko niebieskie i nara gościu

[jajca]

Skad ma wiedziec takie rzeczy, pod jego bananowe osiedle deweloperskie nigdy nie podjezdzali

[DoubleB]

amerykańskie radiowozy świecą niebiesko czerwonymi, bo takom oni mają

[Bisclavret]

Czerwone też mają w Polsce, ale służą do prowadzenia kolumny

[clockers]

jezus, jak on przytacza w tej książce chociażby "wpisy internetowe" jakichś dzieciaków to ciary żenady

ale czemu ciary żenady? skoro chciał poruszyć istniejący problem coraz bardziej powszechnego narkotyzowania się dzieciaków i gadania o tym via różne komunikatory i grupki, no to sobie zinfiltrował trochę ten rejon i chyba lepiej, że przytoczył bezpośrednio pojedyncze zdania czy wręcz całe wpisy tych dzieciaków aniżeli miałby się silić na naśladowanie tego języka i stylu pisania. to jest tym mocniejsze właśnie przecież.

[cloud]

Spoiler

no to sobie zinfiltrował trochę ten rejon i chyba lepiej, że przytoczył bezpośrednio pojedyncze zdania czy wręcz całe wpisy tych dzieciaków aniżeli miałby się silić na naśladowanie tego języka i stylu pisania. to jest tym mocniejsze właśnie przecież.

strona 255, cytuję:

Nie chcę nic czuć FR. Zrobiliśmy 3xOx ale gorzej niż Św. Świetliki slay, najlepiej. Jestem w brzuchu u matki ale u jakiejś innej matki niż moja bo moja jest zjebana lol

super poszła mu infiltracja tego rejonu i przytaczanie Bezpośrednich Wpisów Tych Dzieciaków
takich kwiatków jest zresztą cała masa, uważam, że jest to strasznie słabe, nienaturalne i totalnie nie pasuje do obrazu wielkiego pisarza pana żulczyka, który pcha kilkaset tysięcy książek w świat