Ulubione książki przeczytane w 2021

Kategoria poświęcona książkom, tekstom i dziennikarstwu.

Moderatorzy: gogi, con shonery

Awatar użytkownika
Jose
Brak Kultury
Posty: 6493
Rejestracja: 17 kwie 2019, 6:49

Ulubione książki przeczytane w 2021

Post autor: Jose »

Zachęcony tym, co napisał dou:
dou pisze: 05 gru 2020, 13:40 Ekoledzy literaci może zrobimy temat na koniec roku gdzie każdy wybierze x najlepszych książek jakie przeczytał w tym roku? Coś jak te podsumowania rapowe
zakładam temacik.

Moje top10, bez konkretnych miejsc, takie też dość uniwersalne rzeczy, bo jeszcze historię hip-hopu mógłbym polecić albo książkę o tym, jak być dobrym wykładowcą/nauczycielem, ale to przecież nikogo.

W. Bauer "Porwane: Boko Haram i terror w sercu Afryki" (Czarne)
Krótki, ale pełny dramatycznych treści reportaż o tym, jak działa Boko Haram i jacy podludzie tam dołączają. Straszne rzeczy. Zawsze jestem wkurzony po takich książkach, teraz czytam coś podobnego, tylko o Syrii ("Tamtego ranka, kiedy po nas przyszli").

A. Werner, M. Kołodziejczyk "Mecz to pretekst" (SQN)
Reportaże z kilku miejsc z piłką nożną w tle. Pięknie napisane, z ciekawymi historiami, z wieloma przepytanymi osobami, z głębokim podłożem, ale bez narzucanych z góry tez i bez prób udawadniania, że coś jest białe albo czarne. Kapitalnie się słuchało - czytała pani Werner we własnej osobie i mogłaby nagrywać więcej reportaży, bo lata pracy jako prezenterka zrobiły swoje.

M. Davis, Q. Troupe "Miles. Autobiografia" (Dolnośląskie)
Ten co ćpał to niesamowite. Dużo o muzyce, dużo o życiu prywatnym, raczej bez grzecznego, pokornego nastawienia, znanego ze współczesnych biografii, tylko ciśnięcie po największych, opowieści o serduszkowaniu i muzyce.

J. Steinbeck "Grona gniewu" (QES Agency)
Opowieść z gatunku tych, że płakać się chce - trochę podoba w wymowie do "Nędzników" i "Germinalu". Co by się nie działo i tak będzie źle. Smutne. Ale piękne. W tym roku szykuję się na re-read "Na wschód od Edenu" (chociaż ja chyba się zatrzymałem kiedyś w połowie nie wiedzieć czemu).

R. Saviano "Zero Zero Zero" (Penguin)
Bardzo ciekawie napisany reportaż o kokainie. Mamy big picture, ale mamy też pojedyncze osoby, wiele historii, wiele danych, mnóstwo informacji. Czasem czyta się jak powieść, a przynajmniej chciałbym, żeby to była powieść.

K. Varga "Trociny" (Czarne)
Potężny diss na Polskę, polaczkowatość, polską tradycję i wszystko, co Polskę. Trochę jak lektura postów Lygrysa, tym bardziej że Varga oszczędza na kropkach i pisze zdania na trzy strony. Podbijać autora/bohatera można co chwila, ale z niego też wychodzi polaczkowatość.

P. Auclair "Cantona: The Rebel Who Would Be King" (Macmillan)
Jestem za młody na Cantonę na boisku, przynajmniej w peaku, ale highlightsy znałem. To, co wyróżnia tę biografię z innych biografii piłkarzy to a) fantastyczny research, b) brak lizusostwa (choć autor zakochany w Cantonie), c) dużo relacji z rozmów z przeróżnymi ludźmi z otoczenia, d) dobre pióro.

O. Fallaci "Wywiad z władzą" (Świat Książki)
Przeczytałem obie książki z wywiadami Fallaci i ta zdecydowanie lepsza, w drugiej już irytowało to, że czasami jej było więcej w wywiadach niż rozmówców. Props za docieranie do takich osobistości, za bezpardonowe wywiady i za to, że pokazała, jakie to dziwne ludzie mogą być u władzy. Obie książki to swoją drogą były dla mnie kapitalne lekcje historii, bo czasami coś mi tam kołatało w głowie o sytuacji w Birmie czy Indiach po IIWŚ, a tutaj z rozmów można dużo wyciągnąć.

M. Herr "Depesze" (Biblioteka Akustyczna)
Męczą mnie wojenne książki, ale ta wciskała w fotel. Do tego genialny audiobook.

P. Roth "Kompleks Portnoya" (Wydawnictwo Literackie)
Wielkie pisanie o połamanym ludziku. Rotha też muszę w tym roku lepiej poznać.



Dzielcie się swoimi.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2021, 23:47 przez Jose, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Godhand
Posty: 3865
Rejestracja: 08 mar 2020, 15:12

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: Godhand »

Nie mam pojęcia co czytałem w 2020, a co wcześniej, jeśli proces jest płynny to dość trudno wyraźnie to oddzielić. Ale spróbujmy. Top10 chyba nie nazbieram, niewiele rzeczy ostatnio zrobiło na mnie wrażenie.

Patrick Rothfuss "Imię Wiatru" / "Strach Mędrca".

Niewiele w fantastyce jest mnie w stanie zaskoczyć. I Rothfuss też nie zaskakuje. Ale tak pięknie rozgrywa znane i wysłużone karty, tak mistrzowsko wciąga i wiąże z bohaterem, wybitnie prowadzi narrację i zmusza do przerzucenia kolejnej strony. Ta książka jest dobra. Bardzo dobra.

Sergiusz Piasecki "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy"

Czytałem bardzo dawno temu, zapomniałem, odświeżyłem. I znowu zrobiło duże wrażenie. Piasecki jest postacią kontrowersyjną, o skomplikowanej i burzliwej życiowej historii. Ale pisze równie ostro jak żył. I jest to pisanie wybitne.

Waldemar Łysiak "MW"

Trochę trick, bo czytam ze dwa razy do roku. Czyli w 2020 też. Jedna z najważniejszych książek w moim życiu, razem z "Wyspami Zaczarowanymi", "Dobrym", "Asfaltowym Saloonem", zresztą chyba wszystkim, do czasu aż Pan Waldemar nie odfrunął.

Gerald Peary "Quentin Tarantino. Rozmowy."

Zażyczyłem sobie pod choinkę. Przeczytałem w chyba trzy godziny. Lubię twórczość Tarantino i interesują mnie jego pomysły, wybory, inspiracje. Spisane zręcznie i ciekawie.

Andrzej Pilipiuk "Cesarska Manierka"

Andrzej jest jaki jest. Bywa ciężki w kontakcie, uparty, z dość kontrowersyjnymi poglądami. O ile wszystkie książki Wędrowyczowe i fanklub tychże zbywam wzruszeniem ramion, to "bezjakubowe" zbiory opowiadań są naprawdę niezłe. Trochę ciekawych historii, trochę klimatu Indiany Jonesa, zagadki, ciekawostki, historia. Fajne.

Arturo Perez-Reverte "Fechmistrz"

Namawiali mnie na Perez-Reverte przez lata, a ja irracjonalnie stawiałem nieuzasadniony opór. A jak już namówili to wpadłem. Doskonała książka, a jeśli ktoś się interesuje szermierką to doskonała podwójnie. Jestem fanem.
Robię rap, wiec pytają mnie o moje osiedle
Człowieku, ja mówię trzema językami biegle
Awatar użytkownika
dou
Posty: 840
Rejestracja: 17 kwie 2019, 23:36

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: dou »

Dzięki @Jose za ogarnięcie tematu. Wrzucam swoją listę a z waszych na pewno coś sobie wybiorę na ten rok

Walter Isaacson - Leonardo da Vinci
Absolutne mistrzostwo. Książka którą z chęcią przeczytam jeszcze raz. 150 ilustracji w książce, portret jednego z największych geniuszy wszech czasów. Mnóstwo informacji, które mogłem wykorzystać w wielu sytuacjach na przestrzeni roku

Król darknetu - Nick Bilton
Mimo, że to reportaż, czyta się jak dobry kryminał. Z jednej strony świetne studium psychologiczne chłopaka, który chciał CZEGOŚ dokonać, a który doszedł do bycia jednym z najgroźniejszych ludzi na tamte czasy. Świetnie opisany proces jego zmiany + pokazanie, że absolutnie wszystko, co robimy w necie pozostawia ślad i jeśli kogoś nie przekonują jakieś suche artykuły, to ta książka może go przekonać

Łukasz Łamża - ŚWIATY RÓWNOLEGŁE CZEGO UCZĄ NAS PŁASKOZIEMCY, HOMEOPACI I RÓŻDŻKARZE
Książka przeczytana w pośpiechu, więc dużo nie zapamiętałem, ale będę wracać. Autor można powiedzieć, że zawodowo zajmuje się obalaniem teorii spiskowych. Jeśli macie jakiegoś antyszczepionkowca w rodzinie czy homeopatę, ta książka jak znalazł.

Robert Liardon - Naucz się mówić nie bez poczucia winy
Bardzo krótka, ale bardzo treściwa (jakieś 50 stron) i myślę, że współcześnie bardzo potrzebna, bo boimy się tego słowa 'nie'. Pisząc je, dodajemy emotki, żeby je osłabić, a mówiąc, dodajemy jakieś 'ale', lub inne słowa.

Pierre Bayard - How to talk books you havent read
Gamechanger. Niestety po angielsku, bo po polsku ciężko dostępna. Profesor literatury(!) Udowadnia, że nie musimy danej książki przeczytać, żeby o niej rozmawiać, a wręcz udowadnia, że w wielu przypadkach musimy się tego nauczyć, bo wszystkiego przeczytać nie jesteśmy w stanie.

The ultimate Harry Potter and philosophy
Pierwsza przeczytana książka z serii blackwell philosophy and Pop culture series. Zbiór artykułów naukowych, które w filozoficzny sposób analizują bardzo różne aspekty Harrego Pottera. Dla kogo? Myślę, że z jednej strony dla Potterheadów, dla miłośników filozofii, ale też dla tych, którzy za Harrym nie przepadają.
Kevin Barry - Nocny prom do Tangeru
Pierwsze spotkanie z wydawnictwem Pauza. Dwóch przyjaciół w średnim wieku siedzi na stacji i rozmawia. Czekają na tytułowy prom do Tangeru, niczym na Godota.

Charles Duhig - Siła nawyku
Gamechanger. Generalnie jest długa, bo mnóstwo przykładów z różnych dziedzin, ale można to ominąć i przeczytaj se o 'pętli nawyku' gościu i zmieniaj życie

Łukasz Najder - Moja osoba. Eseje i inne przygody
Świetny zbiór esejów erudyty na temat czytelnictwa w Polsce, ciszy, która jest towarem deficytowym, czy o pracy zdalnej.

Hrabal - Taka piękna żałoba
Pierwsze spotkanie z tym autorem i od razu 3 inne książki od niego przeczytałem. Świetna literatura i chyba jedyne, przy której się śmiałem w tym roku

William Golding - Władca much
Podejście numer dwa, zdecydowanie trzeba znać.

Helga Flatland - Współczesna rodzina
Pierwsze spotkanie z książką z serii Pisarzy dzieł Skandynawskich z Wydawnictwa Poznańskiego. Teraz kończę już 5. z tej serii. Współczesna rodzina to studium rodziny tak naprawdę. Dziadkowie się rozwodzą i cała książka to analiza tego, jak sobie radzi z tym trójka rodzeństwa. Cały przekrój charakterów, sprzeczek rodzinnych i rozwiązań sytuacji.
Kiedy umiera człowiek, tracimy całą bibliotekę
Użytkownicy nawiązujący do plhh na maturze: encrenoire, jajca, MalinowyJogurt, Master
Jasny pisze: 08 lip 2022, 11:20 Szkoda, że ludziom mózg nie wraca.
Awatar użytkownika
mql
Moderator
Posty: 5814
Rejestracja: 17 kwie 2019, 9:20
Lokalizacja: Poznań

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: mql »

w sumie co jakiś czas sobie spisywałem w: Co tam ostatnio przeczytałem? - ale pozbieram to creme de la creme, props za temacik @Jose

Marek S. Huberath - Miasta pod skałą
Zdecydowanie odjechana, momentami niebywale obrzydliwa, co jakiś czas porażająco zaskakująca, ale cały czas wciągająca historia. Główny bohater przez labirynt w watykańskich podziemiach ląduje w miecie ukrytym niżej, a potem jeszcze dalej - co wprowadza zarówno jego, jak i czytelnika w konkretne zagubienie. Huberath jeszcze mnie nigdy nie zawiódł (Druga podobizna w alabastrze czy Balsam długiego pożegnania to po prostu zbiory dziel sztuki, co koncept to lepszy, co wykonanie - to lepsze)- imponuje kreatywnością i w sumie operowaniem polszczyzną prawie jak Zajdel (chociaż ten ma akurat na koncie mocno przeciętne Prawo do powrotu), ehh - teraz wciągnę Vatran Auraio (wciągnąłem btw, znowu kawał PIĘKNEGO TEKSTU, kurwa budowanie świata przez Huberatha <MatiBorek> to jest jakiś zupełnie inny poziom </MatiBorek>), a oczekiwania mam nieźle wywindowane (i słusznie, bo kurwa budowanie świata przez Huberatha <MatiBorek> to jest jakiś zupełnie inny poziom </MatiBorek>).

Jonathan Wilson - Inverting the Pyramid: The History of Football Tactics
Tak jak Huberath w fantastyce, tak i Wilson w piłce jest po prostu niezrównany - świetne opracowanie ewolucji piłkarskiej taktyki, które nie dość, że nie pomija ogromnego wkładu zarówno Europy Środkowej (a raczej okolic naddunajskich głównie) oraz Wschodniej, to jeszcze dość szeroko pokrywa te tematy. Pozycja obowiązkowa dla zainteresowanych tematem, ale tego pewnie nie muszę nawet pisać.

Władimir Sorokin - Manaraga
Antyutopijny świat, w którym zakazano drukować książki, a największą pasją elit stało się book'n'grillowanie, czyli smażenie, gotowanie, pieczenie, duszenie, grillowanie, confitowanie, sous-vide'ownie (chyba też, w sumie nie pamiętam czy było wspomniane) na bezcennych starodrukach, papirusach i wszelkich innych książkach. Główny bohater należy do najlepszych book'n'grillerow, w związku z tym lata po świecie, spotyka najróżniejszych dziwaków, czyta i w Oslo, i w głębokich rosyjskich pustkowiach. Dość groteskowa rzecz, bez niepotrzebnego zadęcia.

Sandor Marai - Żar
Stary człowiek spotyka sie z byłbym przyjacielem, w chwili obecnej również starym człowiekiem. Ostatnio widzieli się 40 lat temu, a teraz maja zamiar powtórzyć tamto spotkanie - posiłek przygotuje niania głównego bohatera, która jest jeszcze od nich obu starsza. Piękna rzecz.

Filip Gańczak - Jan Sehn. Tropiciel nazistów
Fascynująca biografia człowieka, który poświęcił 20 lat życia metodycznemu badaniu niemieckich zbrodni w Polsce. Mrówcza, ale porażająca praca - co ważne, bez chęci zemsty, a po prostu będąca wołaniem o sprawiedliwość.

bracia Strugaccy - Hotel pod poległym alpinistą
Z początku klimat jaku Christie, klaustrofobiczna atmosfera pozornie odciętego od świata hoteliku w zaśnieżonym krajobrazie, zaludnionym przez grono specyficznych postaci, tylko czekasz aż zza rogu wyjdzie Poirot. Potem wszystko ewoluuje w oczywiście fantastycznie odjechane okolice, świetna rzecz, dająca masę radości przy czytaniu.

bracia Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę
Pełna absurdów satyra na wiat uczelniany i naukowy, w którym to magia jest jedną z dyscyplin naukowych, a główny bohater - raczej klasyczny everyman - zupełnie przypadkiem ląduje w INBADCZAMie (Instytucie Naukowo-Badawczym Czarów i Magii), gdzie czeka go multum spotkań z przeróżnymi magami, czarodziejami, monstrami i innymi wampirami.

Janusz A. Zajdel i Marcin Kowalczyk - Drugie spojrzenie na planetę Ksi
Pośmiertnie wydana kontynuacja klasyka Zajdla. Napisane przez Zajdla fragmenty i konspekt powieści były niby publikowane we wcześniejszych zbiorach, w 2011 r. rodzina Zajdla ogłosiła konkurs na kontynuację powieści, którego zwycięzcą został Marcin Kowalczyk (który notabene nigdy fantastyki do tego czasu nie pisał). Brakuje pióra Zajdla, brakuje tej fajnej lekkości, ale wciąż jest okej – brakuje łopatologii, co chyba zwykle kusi autorów socjologiczno-politycznych odłamów science-fiction. Brakuje jednak czegoś więcej, trudno się z kimkolwiek na Ksi utożsamić, czy zainteresować, postacie po prostu bywają.

Nico Walker - Świeży
Jazda bez trzymanki - oparta na życiu autora opowieść o miłości, seksie, narkotykach, wojnie w Iraku, ptsd i napadach na bank - każdy z tych elementów był zdecydowanie ważny w życiu samego Walkera, który miał przy okazji dużo czasu, by książkę napisać - siedział akurat w więzieniu. Świetne tłumaczenie Krzysztofa Cieślika, świetnie wydane przez Wydawnictwo Poznańskie, BANGER. Do tego niedługo pojawi się film z Tomem Hollandem w roli głównej, zrobiony przez braci Russo.

Michael Cox - Gegenpressing i tiki-taka. Jak rodził się nowoczesny europejski futbol oraz The Mixer: The Story of Premier League Tactics, from Route One to False Nines
W pakiecie, bo książki paradoksalnie bardzo podobne - w obu wypadkach skrupulatne przedstawienie ewolucji taktyki - odpowiednio w europejskiej i czysto angielskiej skali. Cox dużo skupia się na pojedynczych meczach, często zbyt rozwlekle opisuje poszczególne zdobyte bramki, ale materiał i tak jest imponujący - a spostrzeżenie zwykle celne. W Gegenpressingu.. trochę dziwi mnie sam koncept, by uznać angielską piłkę za obecnie panującą w świecie futbolu w kwestii bardziej taktycznej - ale jakiś punkt zaczepienia ta teoria ma, wojny nie będę rozpętywał.
Awatar użytkownika
Jose
Brak Kultury
Posty: 6493
Rejestracja: 17 kwie 2019, 6:49

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: Jose »

Warto tego Coxa jak się nie jest futbolowym koksem i jak się nie wie, co to xG? Może żeby ułatwić to napiszę, że lubię Wilsona, ale jak jakiś Zachodny rozkmina w podcaście taktykę to zdążę się wynudzić w 15 minut.
Awatar użytkownika
Bunnymen77
Posty: 1738
Rejestracja: 27 kwie 2019, 18:10

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: Bunnymen77 »

Nie chce mi się prawie jak chodzić do pracy, ale napiszę coś od siebie.

Ocalenie, książka mojego tegorocznego odkrycia, którego powieści przeczytałem 8 pod rząd, odkładając wszystkie inne na bok, autora, który od razu wskoczył bardzo wysoko na listę ulubionych. Pozostająca na wskroś conradowa - bo o nim mowa - jest chyba najbardziej przystępna z tych przeczytanych przeze mnie. Czego tu nie ma? Są wciągające dialogi i interesujący bohaterowie, jest morze, takie jakie lubią chłopcy z filmów i książek o zawiadakach, jest historia wciągająca od samego początku, nie odpuszczając do końca, ale jest ona przede wszystkim angażująca, bo długo niejednoznaczna moralnie. Jednocześnie historia ciągle prze do przodu, nie ma dłużyzn, będących zmorą stykających się z prozą Conrada. Moje top1 w tym roku, miałem ochotę czytać od początku zaraz po przeczytaniu ostatniej strony.
W ramach zachęty polecam zapoznać sie choćby z życiorysem autora na Wikipedii, już samo to, czyta się jak dobrą książkę przygodową.

Teraz już książki, które uważam warto wymienić, ale bez kolejności rankingowej.

Nad Zbruczem Wiesława Helaka zauroczyło mnie pięknymi opisami przyrody, zauważyłem, że z każdym rokiem jestem ich coraz bardziej głodny. Polska wieś, polska szlachta i sama Polska (bo wydaje mi się, że gdzie tak piękna polskość tam i Polska...) w ogniu dwóch wojen, historia przemiany bohatera choć trochę banalna, tak jednak możliwie wiarygodna, główną siłą książki jest język i znajomość tematu.

Losy Pasierbów przeczytane po raz drugi - krótko, zgrabnie napisane, trzymająca w napięciu wartka akcja. Czarnyszewicz, opierając się na własnych przeżyciach, opisuje los Polaków na emigracji w Argentynie, przez co książka już sama w sobie jest wartościowa. Podejście diametralnie różne od Gombrowicza, pewnie wynikające z tego, że Florian Czarnyszewicz wyjechał po wojnie Polsko-Bolszewickiej, w której brał udział, wcześniej będąc w partyzantce w trakcie 1WŚ, obserwując jak Polska odradza się Bobrujsku. Na biegunie tego jest Gombrowicz, który przed wojną uciekł, co pewnie tłumaczy zgorzknienie i oceny.
Książki napisane kilkadziesiąt lat po emigracji, przez Polaka mieszkającego w miejscu gdzie Polski nie było od pokoleń, który przez wojnę nie skończył szkoły. Mogę nie być obiektywny, gdyż Nadberezyncy tego autora to absolutnie moja ulubiona książka, wybitna, arcydzieło.

Jonathan Littel - Łaskawe oraz Antoni Libera - Madame, o tych książkach już na forum pisałem, więc nie będę się powtarzał.

Pewnie coś by się jeszcze znalazło, mam dziurawą pamięć, a i zaciera mi się czasami, co kiedy czytałem. Nie wykluczam, że jeszcze coś dopiszę.

Z rozczarowań:
Józef Mackiewicz - Sprawa pułkownika miasojedowa. Nie to, żeby to była słaba książka, to takie -7/10, więc jest dobrze, a nawet lepiej. Jednak rozczarowanie, bo od lat czytam jaki to świetny autor, dodatkowo, będąc znienawidzonym zarówno przez prawą, jak i lewą stronę miał u mnie +1 do sympatii na starcie. Sama historia podwójnego agenta, który nie jest żadnym z nich prosiła się o więcej. Na pewno w tym roku dam jeszcze szanse, zwłaszcza, iż z powrotem można kupić jego książki w normalnych pieniądzach, ale pierwsze wrażenie sprowadziło na ziemię, za dużo sobie obiecywałem.

Jaume Cabre - Głosy Panamo
, momentami groteskowe, słabo napisane, odnoszę wrażenie, ba! jestem przekonany, że pojedyncze, blyskotliwe, urwane zdania były wypadkiem przy pracy, efektem obrania formy, która tuszuje braki. Może to wina tłumaczenia? Niejednokrotnie się zastanawiam nad tym w przypadku zagranicznych książek. Końcówka to już niezła telenowela, kompletnie zmarnowany potencjał. Dobrze, że lekko, a co za tym idzie szybko, się czyta, nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Najgorsza książka jaka przeczytałem w tym roku.
Awatar użytkownika
mql
Moderator
Posty: 5814
Rejestracja: 17 kwie 2019, 9:20
Lokalizacja: Poznań

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: mql »

Jose pisze: 04 sty 2021, 18:13 Warto tego Coxa jak się nie jest futbolowym koksem i jak się nie wie, co to xG? Może żeby ułatwić to napiszę, że lubię Wilsona, ale jak jakiś Zachodny rozkmina w podcaście taktykę to zdążę się wynudzić w 15 minut.
imo na luzie wjedzie, dużo treści typu znanych, jeśli pamiętasz co sie działo w piłce na przełomie mileniów, ale zebranych w jednym miejscu - to będzie fajna podróż w przeszłość. No, za mało może odkrywcza, ale nic strasznego.
Awatar użytkownika
rubinstein
Posty: 1097
Rejestracja: 22 kwie 2019, 11:21

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: rubinstein »

Sto lat samotności Gabriel Garcia Márquez
Awatar użytkownika
przedszkolanek
Posty: 17084
Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: przedszkolanek »

mało w sumie czytałem literatury pleżerowej wartej polecenia, ale...
Alexander Kluge, Nalot na Halberstadt 8 kwietnia 1945
przedszkolanek pisze: 07 sty 2021, 2:08
Alexander Kluge - Jak "latające fortece" znikały w Jeziorze Bodeńskim* pisze: "Latające fortece", które, przesuwając się nad miastem Friedrichshafen, zmierzały w kierunku Jeziora Bodeńskiego, musiały zostać uznane za stracone. Z zewnątrz wyglądały jeszcze jak wielkie samoloty, jednak wewnątrz były już spustoszone przez pociski przeciwlotnicze, częściowo płonęły. Maszyny nad jeziorem były już poza kontrolą. Inaczej jeszcze nad ziemią skierowałyby się na zachód i rozpoczęły stamtąd lot do domu. Mniej więcej na środku jeziora - przypatrujemu się nieszczęściu ze szwajcarskiego brzegu - dzień po dniu przechylały sie w dół, w końcu uderzały o wodę. Kilka spachochronów, na których zwisali umarli...
* Alexander Kluge, Nalot na Halberstadt 8 kwietnia 1945, tłum. Arkadiusz Żychliński, Wrocław 2016, ss. 133-134.
zbierałem się przez jakieś 2-3 lata i w końcu przeczytałem,
nie chce mnie się za wiele już pisać, ale zajebista rzecz, Kluge zresztą to zajebisty literacki fachura, więc usterki wzywać nie trzeba - ostrzegam jednak, że kompozycyjnie jest bardzo postmodernistycznie, a Kluge jest też awangardowym reżyserem niemieckim i mnóstwo jest u niego takich "cięć montażowych" (ale w odróżnieniu od większości pisarzy robi to dobrze)

dałbym inny fragment, bo ten zdecydowanie nie jest najlepszy, ale nie chce mnie się przepisywać, ten jest z miniatur prozatorskich dołączonych do książki (szczegóły w środku), a nie właściwego tekstu opowiadania(?)
jak ktoś lubi takie klimaty, a nie straszna mu dodatkowo lekka makabra i groteska, to polecam
Awatar użytkownika
yytr
Posty: 1944
Rejestracja: 04 sty 2020, 16:11

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: yytr »

Literatura piękna:

Najlepszymi okazały się "Platforma" i "Możliwość wyspy" Michela Houellebecqa. Autor tworzący dzieła kompletne, pełne treści tak różnej, że cieżko jest powiedzieć jakich elementów jest najwięcej. Stosunki damsko-męskie z perspektywy mężczyzny, opisy stosunków po prostu najlepsze jakie czytałem, rozważania na temat społeczeństwa i psychologii jednostki, religii, ekonomii, sztuki i filozofii. Każdy powinien spróbować, może nie każdemu się spodoba.

“Podróż ludzi księgi” Olgi Tokarczuk to piękna książka o miłości, podróży, pragnieniu i dążeniu do celu. Pierwsza książka pisarki, ponoć jedna z gorszych to nie wiem jakie są te lepsze. Krótka i przyjemna, więc warto by nie mówić yyyyy gdy zapytany o naszą noblistkę!

“Przemiana” Franza Kafki, króciutki klasyk, piękna lektura.

"Nagi lunch" William S. Burroughs - totalny lot, poniekąd autobiograficzny, opisujący doznania i postrzeganie świata uzależnionego on najmocniejszych narkotyków jakimi są opiaty oraz zmaganie się podmiotu/autora z tym, że jest homoseksualistą, i wpada w co raz większą spiralę narkotyczno - seksualną. Bardzo szczegółowe opisy, dość odrażające i niesamowity styl.

Filozofia:

“O krótkości życia” Seneki i “Do siebie samego” Marka Aureliusza to niesamowicie aktualne lektury, uczące jak postępować by żyć dobrze, po prostu.

“21 lekcji na XXI wiek” Harari inspirująca lektura skłaniająca do przemyśleń na temat siebie i tego co powinniśmy robić teraz i za 10, 20, 30 lat.

Podróże:

“Egzotyka” rapera Quebonafide, książka, która w ten smutny czas rozpaliła we mnie pomysł lotu na Saharę i śmigania na wielbłądzie z ziomalami, więc za to zaszczepienie tutaj ląduje. Krótka, przyjemna, inspirująca, niezłe zdjęcia.

“Gringo wśród dzikich plemion” - super lektura, Cejrondo opowiada niestworzone historie, które bardzo wciągają i wiele uczą.

Pozostałe:

“Pamięć nieulotna” Edwarda Snowdena to historia, którą powinien znać każdy poruszający się w internecie, o niesamowitym chłopaku, który poświęcił swój komfort dla dobra ogółu, uświadamiająca w jakim syfie koegzystujemy.

“Antykruchość” Nassim Nicholas Taleb - niesamowita książka, która zmieniła moje podejście do życia i inwestycji w siebie czy na giełdzie. Uczy żyć ryzykując i pozwala zrozumieć wiele mechanizmów otaczającego nas świata.

“Co widać i czego nie widać” Frederick Bastiat
- króciutki ekonomiczny esej, który powinien znać każdy.
encrenoire

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: encrenoire »

:cool: :cool: :cool: :cool:
Ostatnio zmieniony 19 mar 2021, 16:05 przez encrenoire, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yytr
Posty: 1944
Rejestracja: 04 sty 2020, 16:11

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: yytr »

@encrenoire Zdecydowanie "Mapa i terytorium", która jest chyba najlepsza mimo średniego początku i "Serotonina". "Możliwość wyspy" jak wyżej, też jest super. "Uległość" jest według mnie najgorsza z nich wszystkich, ale była to moja pierwsza lektura autora i chyba jej za bardzo nie zrozumiałem i czytałem nieregularnie, może kiedyś wrócę.
Awatar użytkownika
Jose
Brak Kultury
Posty: 6493
Rejestracja: 17 kwie 2019, 6:49

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: Jose »

Taleb w "Antykruchości" non stop sobie wali konia tym, że "lamusy mówili, że..., a ja na siłce robię ziomuś swoją pierdoloną serię, wkurwiony jak Bullterier, pompuje maszynerie" albo "znam tego, z tym pracowałem, z tamtym biłem żółwie"; lubi sobie napompować ego, ale wiedzy nie można mu odmówić.
encrenoire

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: encrenoire »

:cool: :cool: :cool: :cool:
Ostatnio zmieniony 19 mar 2021, 16:05 przez encrenoire, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yytr
Posty: 1944
Rejestracja: 04 sty 2020, 16:11

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: yytr »

Zapomniałem o tym napisać. Taleb mega buc xD ale nawet to pasuje do tego, bo tak książka byłaby nudna, a Harari w ogóle nie sprawia takiego wrażenia.
Awatar użytkownika
Esdoer
Posty: 254
Rejestracja: 18 cze 2019, 14:39

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: Esdoer »

Jose pisze: 09 sty 2021, 6:31 Taleb w "Antykruchości" non stop sobie wali konia tym, że "lamusy mówili, że..., a ja na siłce robię ziomuś swoją pierdoloną serię, wkurwiony jak Bullterier, pompuje maszynerie" albo "znam tego, z tym pracowałem, z tamtym biłem żółwie"; lubi sobie napompować ego, ale wiedzy nie można mu odmówić.
Trochę tak jest. O ile na początku jarałem się tym, co czytam, to końcówkę trochę już męczyłem. Niemniej warto.

Moja lista:

Walter Isaacson - Innowatorzy Biografie Isaacsona to klasa sama w sobie, zarówno pod kątem wykonanego researchu, jak i sposobu przedstawienia historii. W tej książce jednak, zamiast skupienia się na jednej postaci, stara się opowiedzieć historię rewolucji cyfrowej. Rozpoczynając historię w wieku XIX, przechodzi przez najważniejsze wydarzenia prowadzące do dzisiejszej postaci świata cyfrowego, przy okazji dając trochę miejsca związanym z nimi ludziom. Na tyle, na ile można to zrobić przy takiej ich ilości. Chłonąłem podjarany całość ze względu na zainteresowanie tematem, ale nie wydaje mi się, żeby było to dzieło hermetyczne.

Nick Bilton - Król darknetu Breaking Bad wydarzyło się naprawdę. Może nie w sensie dosłownej historii, ale drogi, którą przeszedł główny bohater tej książki. Sam portal Ulbrichta znałem z pierwszej ręki ze względu na dawne, hehe, hobby, zakończenie historii znałem z newsów, a wiele aspektów sprawy z artykułów dotyczących cyberbezpieczeństwa, a i tak nie mogłem się oderwać od lektury. Dużą robotę robią odzyskane zapisy rozmów Rossa, ale także ukazanie perspektywy organów ścigania. Gorąco polecam.

Kevin Mitnick, William L. Simon - Duch w sieci Autobiografia Kevina Mitnicka, patologicznego i niezwykle uzdolnionego socjotechnika i hakera, skupiająca się na etapie jego życia przed staniem się ekspertem od cyberbezpieczeństwa. Zdecydowanie materiał na ciekawy i trzymający w napięciu serial. Często ciężko było mi zrozumieć motywacje opisywanych zachowań, ale tak to już jest z obsesją. Cały wątek poszukiwania przez FBI to złoto, tyle mogę napisać bez spoilerów.

Neil deGrasse Tyson - Kosmiczne zachwyty Uwielbiam sposób, w jaki Tyson opowiada o kosmosie. Przystępny dla laika, absorbujący, inspirujący, polecam każdemu.

I to tyle z rzeczy, które oceniłem 9/10 w tym roku. Moja generalna refleksja po tym roku jest taka, że czytam mocno monotematycznie i planuję w 2021 sięgnąć po jakieś pozycje wykraczające poza standardowy krąg, ten temat się na pewno przyda.
zuperhero
Posty: 1681
Rejestracja: 06 maja 2019, 22:08

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: zuperhero »

non-fiction:

Bystre zwierzę. Czy jesteśmy dość mądrzy, aby zrozumieć mądrość zwierząt? - Frans de Waal
Książka o inteligencji/świadomości zwierząt, ukazująca że ww. są bardziej ogarnięte niż sądzimy, a zakłamany obraz mamy przez to że ich rozumność próbujemy mierzyć przez 'ludzkie' filtry zamiast popatrzeć z ich perspektywy. Poza ciekawostkami i śmiesznymi historyjkami ze zwierzątkami, skłania do głębszych przemyśleń na temat jak w dzisiejszym świecie traktujemy ludzi, a jak zwierzęta(w sensie prawie jednogłośnie akceptowane prawa człowieka vs chów hodowlany), zważając na fakt że wcale nie jest tak że od świata zwierząt oddziela nas jakaś magiczna linia, a w gruncie rzeczy jesteśmy bardzo podobni, różniąc się tylko stopniem 'zaawansowania'

Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem - Oliver Sacks
Książka lekarza o chorobach neurologicznych, każdy rozdział opowiada o jednej z takich chorób, na podstawie historii pacjentów autora (zazwyczaj). Nie dość że sama medyczna teoria jest interesująca, to równolegle sprzedawane historie są ładne i z humorkiem. Uzmysławia że to co postrzegamy jako bycie człowiekiem(w sensie nasze zdolności/zachowania/.../może nawet dusza) często jest tylko działaniem jakiś procesorków i przekładnic w głowie i awaria w tych mechanizmach może wywołać ciężkie do ogarnięcia skutki.

Sierpniowe salwy - Barbara Tuchman
Drobiazgowy opis przyczyn i przebiegu(początku) I wojny światowej, dla zajawionych historią zdecydowany must-read

Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus - John Gray
Poradnik związkowy, trochę czytałem samorozwoju i tutaj raczej bez banałów i wszędzie powtarzających się frazesów, autor podchodzi do tematu skrupulatnie i z zacięciem naukowym, momentami nie podobało mi się że próbuje znajdować przyczyny i recepty na wszystkie kwas mogące pojawiać się w związku co moim zdaniem jest bez sensu, bo czasem lepiej odpuścić. Nie mniej jednak bardzo wartościowy materiał, mnóstwo otwierających oczy fragmentów, który wywołują reakcje w stylu "kurwa czytam o swoim związku, rzeczywiście ja/ona tak się zachowujemy z tego i tego powodu i zamiast x robimy y co jeszcze pogarsza sprawę hehe" na pewno pozwala lepiej zrozumieć drugą stronę relacji(i siebie też :P ) i w konsekwencji usprawnić związek.

Psychologia ewolucyjna - David M. Buss
Dlaczego ludzie zachowują się tak jak się zachowują. Trafiający do mnie bo naukowy/logiczny opis, bazujący na założeniu że wszystko co robimy(systemy/zachowania/uczucia typowe dla ludzi) musiało w przeszłości dawać sukces reprodukcyjny.

Potęga teraźniejszości - Eckhart Tolle
Buddyzm dla europejczyków, trochę taka zhamburgeryzowana wersja, co mi bardzo pasuje, ucina religijność, skupia się na duchowości, niektóre rozdziały trzeba sobie odfiltrować bo sekciarskie pierdolenie, jednak taka główna mindfullnesowa idea do mnie trafia.

Siła nawyku - Charles Duhigg
że gamechanger to się z @dou nie zgadzam ale na pewno bardzo uświadamiająca książka, dokładnie opisujące mechanizmy działania naszego największego przeciwnika czyli własnego mózgu, co można oczywiście wykorzystać przeciwko niemu na naszą korzyść ;)


fiction:

Boso, ale w ostrogach - Stanisław Grzesiuk
Nie wiem czy nie powinno być w non-fiction, bo to w końcu wspomnienia z czasów międzywojennych i początku wojny. Wrzucam ze względu na barwny opis Warszawy i życia w tamtych czasach, barwne historie i zadziorność bohatera tj. Grzesiuka

Głupcy umierają - Mario Puzo
+
W drodze - Jack Kerouac


Te dwie pozycje zbiorę razem, nie będę skupiał się na treści. W obydwu książkach autorzy stworzyli świat, który aż się czuje, od bohaterów biję charakter, akcje wciąga, w tle sporo życiowych przemyśleń, można powiedzieć że czytając aż zanurzasz się w te książki

Uwikłanie - Zygmunt Miłoszewski

Polski kryminał, świetnie napisany, mocno mnie wciągnęło, minus taki że gdzieś do połowy czyta się świetnie, ale już jak akcja się mocno zawiązuje i samo rozwiązanie akcji/zagadki wyszło trochę takie meh *ale i tak warto

Gra Endera - Orson Scott Card
Ciekawie rozkminiona fantastyka, bardzo lubię gdy autor tego gatunku ma zacięcie jakby to powiedzieć ścisłe/inżynieryjne(vide Lem). Wtedy światy wykreowane mają w sobie logikę, można tworzyć pewne mechanizmy nimi rządzące i przyglądać się efektom. Tutaj autor właśnie fajnie to sobie wykminił, trochę zabrakło mi takiego bujniejszego zarysowania postaci i świata od strony 'humanistycznej' bo zarówno jedno jak i drugie wydaje się być trochę sztuczne i płaskie

Wizja lokalna - Stanisław Lem
Lem ma kurwa wszystko, i ta książka jest tego przykładem, Rick&Morty tylko że do czytania


a wgl to dla mnie 2020 był kozacki pod względem czytelniczym, dzięki lokdałnowi udało mi się przeczytać pod 40 książek z czego jestem niezmiernie dumny, pewnie już nigdy tego nie powtórzę
samcro
Posty: 777
Rejestracja: 29 maja 2019, 23:34

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: samcro »

zuperhero pisze: 14 sty 2021, 17:28 , bo to w końcu wspomnienia z czasów międzywojennych i początku wojny. Wrzucam ze względu na barwny opis Warszawy i życia w tamtych czasach, barwne historie i zadziorność bohatera tj. Grzesiuka
No jak wspomnienia to raczej non fiction.
Tylko w przypadku Grzesiuka nie brak w necie głosów że nie wszystkie wspomnienia to akurat jego.
Lista forumowych najmanic.: jAg, art, moltisanti,camzat
Awatar użytkownika
dou
Posty: 840
Rejestracja: 17 kwie 2019, 23:36

Re: Ulubione książki przeczytane w 2020

Post autor: dou »

@Jose dawaj zmieniaj nazwę tematu na 2021 i lecimy z podsumowaniem literackiego roku
Kiedy umiera człowiek, tracimy całą bibliotekę
Użytkownicy nawiązujący do plhh na maturze: encrenoire, jajca, MalinowyJogurt, Master
Jasny pisze: 08 lip 2022, 11:20 Szkoda, że ludziom mózg nie wraca.
Awatar użytkownika
Jose
Brak Kultury
Posty: 6493
Rejestracja: 17 kwie 2019, 6:49

Re: Ulubione książki przeczytane w 2021

Post autor: Jose »

jeszcze czas, ale dobra
ODPOWIEDZ