Duży zawód po tych dwóch nowych odcinkach. Drugi sezon ma ogromny problem z tempem, w przeciwieństwie do pierwszego, gdzie po dramie w wesołym miasteczku było już tylko dobrze, lub wybitnie. Ostatni epizod to ziew mega mimo, że strasznie lubię Lexi, chociaż kurwa Spoiler
ta sztuka to jednak gówno było zarówno jeśli chodzi o etykę, jak i sam fakt, że scenariuszem, było jej życie jakby była jakąś gwiazdą, o której można robić sztuki.
A jeśli chodzi o Cassie, to przecież taka Skyler White przy niej to całkiem sympatyczna postać, ależ ona wkurwiająca jest. No generalnie jak finałem nie rozjebią w pył to można uznać, że bardzo niepotrzebny ten sezon.
A, no i podbijam, że gruba najbardziej niepotrzebna + wątek z kamerką, który mnie w chuj zniesmaczył w s01 też przez nią.
No i z tymi przedstawieniem to było już w Sex Education, też niepotrzebne, prawda.
wiedziałem, ze odjebią Asha, zakończenie sezonu trochę z pizdy, mnóstwo niewyjaśnionych wątków, ale najważniejsze że Dominik Fike mogł zagrać sobie 5 minutowy tiny desk w serialu
A mnie kupili tym finałem i to na tyle, że uważam, że byłby on wystarczająco dobrym zamknięciem historii Spoiler
choć podbijam, że wtf z walizką?!
Mam wrażenie, że poza tym co powyżej jest odpowiedni balans między tym co powinno zostać niedopowiedziane Spoiler
(dalsza trzeźwość Rue, czy związek Cassie z psychopatą Natem aka "nie martw się, to dopiero początek),
a tym co zostało dość wyraźnie zamknięte Spoiler
koniec przyjaźni Rue i Elliotta, koniec jej związku z Jules, czy też koniec relacji Fez-Lexi, bo mniema, że musi on skończyć w pierdlu po takiej akcji i niestety, oni są ze zbyt różnych światów by zakończyło się to bajkowo.
No świetna jest to produkcja. Pierwszy sezon oczywiście lepszy, ale ten drugi mimo gorszych momentów, też bardzo dobry. Ode mnie props. Świeże, emocjonalne, dojebane audiowizualnie. No czysty talent wylewający się z małego ekranu.
S01 > S02. Nierówny sezon, wizualnie bajka i dużo świetnych momentów (ojciec Nate'a), jednak równie dużo dłużyzn (nie pamiętam kiedy ostatnio aż tyle skipowałem), wkurwiających postaci (Cassie, porno-glonojad) i absurdalnych rozwiązań fabularnych. No i finał taki meh. No i nie jestem fanem gry aktorskiej Zendayi. Spoiler
To w końcu Nate kocha Cassie, Julesa czy jest gejem?
O zaległych 10K USD za dragi wszyscy nagle zapomnieli?
No i nie rozumiem co policja ma na ojca Nate'a - Cala; przecież korzystał z konsensualnych usług płatnych sexworkerek/-ów, skąd miał wiedzieć że Jules jest nieletni/a?
Koks i dziwkę brałeś cichcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
Luxair pisze: ↑02 mar 2022, 13:34
(nie pamiętam kiedy ostatnio aż tyle skipowałem)
tak bardzo to, w ogole chyba pierwszy raz skipowałem jakieś sceny, bo jakaś 5 minutowa piosenka czy ileś scen, w którym było to samo pierdololo zendayi (choć imo super kreacja, ale ile można pierdolić), to było dla mnie zbyt wiele; wątek Jules też cały do skipu w tym sezonie
Dodatkowo miałem wrażenie że full frontal penisy były wstawiane tylko dla penisów (a nie wynikały z fabuły) - coś jak obowiązkowa śmierć Kenny'ego w pierwszych sezonach South Parku
Koks i dziwkę brałeś cichcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
no nie wiem, wydaje mi się, że całościowo patrząc, to się nic nie wydarzyło w tym sezonie
Spoiler
mamy postaci do wywalenia z serialu więc wrzućmy ich do więzienia - Cal i Fez
wątek grubej się skończył, Lexy nawet na plus, ale co dalej, przyjaciółki pewnie i tak się zejdą przeciwko psycholowi, nowy niewiele wniósł, a to odsunięcie Jules przez Rue chyba tylko po to żeby widzów nakręcać na nieszczęśliwą miłość
początek odcinka 5 i to właściwie tyle, jakoś mi brakowało Jules w tym sezonie, cała otoczka tajemnicy wokół niej i odkrywania kręciła 1 sezonem, Zendaya już trochę męczyła
to chyba czekamy na kolejne wprowadzenie nowych starszych postaci co wszyscy będą mieli po 18 lat i dopiero się będzie działo ho ho...
porównanie tego, co dzieje się tutaj technicznie a tego, o czym ten serial jest jest doprawdy niesamowite Spoiler
wizualnie, dźwiękowo i montażowo jest to na pewno majstersztyk współczesnej telewizji; prawie każdy odcinek po osobnym wyjęciu i delikatnym rozwinięciu mógłby iść w kinie jako film i myślę, że miałby szansę na nagrody; chłonie się te technikalia całym sobą
za to scenariusz jest, jakby to ująć... ludzki? chwilę mi zajęło skumanie tego, czemu pewne wątki są urywane z dupy i generalnie dochodzę do wniosku, że pan autor reżyser scenarzysta wykoncypował to tak: przecież w życiu też poznajesz ludzi, którzy zjawiają się i znikają tak szybko, jak się zjawili, ludzi których znasz, postacie trzeciego planu i generalnie nie o wszystkich swoich znajomych wiesz wszystko od A do Z; w pierwszym sezonie mogliśmy każdego poznać, w drugim na początku też, a potem to już kręcimy się wokół najbardziej wyrazistych nie marnując czasu na zapychaczy
a te całe kutasy, penisy, cycuchy, ćpańsko oraz to, że wszyscy są bez wyjątku piękni i przystojni to - prócz, oczywiście, bycia mało subtelnym wabikiem na widzów - po prostu maksymalne przejaskrawienie tego, że nastolatkowie wciąż mają te same problemy sprowadzające się do bycia niezrozumianym (poza Maddy, bo ta typiara co ją gra to ma 32 lata hehe) i szukania siebie w tym świecie oraz tego, że ludziom z nudów odpierdala najbardziej potrzebnym zawodem przyszłości jest psycholog
wyłączam oczywiście z tego wątek Feza i Asha
pardon pisze: ↑10 lis 2023, 12:06
nie umiem slowo daje nie umiem juz czytac dluzszych postow saturna i lygrysa bez uczucia ze oni nie marnuja swojego zycia, ale zatruwaja tez nasze mimowolnie pchajac do glow ich chore urojenia
zawod w chuj ten drugi sezon. fabularnie bardzo malo sie tu dzieje, duzo paplaniny, reminiscencji, powtarzania podobnych schematow, co z czasem zaczyna nuzyc, w pierwszym sezonie takich momentow nie bylo
to, co troche dziwi, to jak bardzo nieciekawy jest w tym sezonie watek glownych bohaterow czyli rue i jules, jeszcze na dokladke dojebali tam najbardziej bezplciowa postac w serialu, czyli tego grajka z gitara. bardzo niesatysfakcjonujace zakonczenie historii feza i asha, choc w pewien sposob szacun dla levinsona, ze pokazal taka "zyciowa" glupote, bezsensownosc pewnych sytuacji, wyborow i ich konsekwencje. postac popielnika w sumie musieli zamknac, bo sukinsyn rosnie jak na drozdzach, juz teraz nie przypominal dzieciaka z pierwszego sezonu, tym gorzej byloby z tym w trzecim sezonie, a przeciez tam jest ciaglosc czasowa utrzymywana.
na plus w tym sezonie maddy i przede wszystkim cal jacobs - nie mial do zagrania za duzo, ale byl bezbledny, a odcinek czwarty w jego wykonaniu - mental breakdown, wizyta w gejowskim barze i monolog po powrocie do domu - cos pieknego
oby sie odbili w trzecim sezonie, bo az szkoda zanizac ocene majstersztykowi, jakim byl sezon pierwszy
jakby to był serial o uzależnionej rue, to przy dobrych wiatrach byłaby szansa na 10/10, wątki o niezrównoważonych emocjonalnie dziewczynach jeszcze spoko, ale te pedalskie i transowe mnie średnia interesują, a przygody grubej dupy zza parawanu to po prostu skandal
jeszcze nate ze starym robią zajebistą robotę i szacunek dla nich Spoiler
dlatego po pierwszych dwóch odcinkach byłem zachwycony, ale końcówka pierwszego sezonu mnie rozczarowała, potem jednak serial znowu mnie złapał za serce, bo wróciliśmy do naćpanej murzynki, a ten odcinek, kiedy spierdalała po mieście przed matką i policją to jebany majstersztyk, nie wiem czy po obejrzeniu odcinka jakiegokolwiek serialu czułem się tak niekomfortowo (na myśl przychodzi mi jedynie six feet under UWAGA SPOILER i epizoda kiedy david został porwany przez popierdoleńca, ale emocje i tak nie były aż tak silne jak w euforii) przedwczoraj to oglądałem, ale się jeszcze nie pozbierałem, już nawet nie jestem zły o te transy i gendery, jak to jest konieczność, żeby powstawały takie odcinki, to już chuj dobra niech jest
zajebisty też odcinek specjalny, gdzie rue gada z alim, przypomina mi to epizod bojacka, w którym też tylko gadał, wiecie pogrzeb jego matki
też nie uważam, że to jest serial dla nastolatków, dlaczego? po pierwsze w wieku nastoletnim nie ogląda się tak ciężkich dramatów, po drugie myślę, że seria lepiej wchodzi kiedy przeżyjesz podobne problemy albo chociaż mogłeś być ich świadkiem, ewentualnie kiedy masz większą (bardziej dorosłą) świadomość społeczną, no nwm ja w wieku 17 lat chyba bym się za bardzo nie zajarał tym serialem, a na pewno bym go tak dobrze nie rozkminiał, może i bym oglądał, bo ten patologiczny świat licealistów rzeczywiście może być atrakcyjny dla nastolatka, ale pewnie bym to bardziej powierzchownie odbierał
ogólnie świetny serial, takie skins tylko wrzucone do świata hbo i 2019 roku, no i dla dorosłych, bo brytyjska produkcja była jednak bardziej dla młodzieży Spoiler
Raptowny pisze:
Duchowo? 10lat ćpania może człowieka oświecić, ale nie gadajmy o duchach
rzygałem od tego wiecznego strojenia min zendayi, pretensjonalnie w chuj zagrała baba (shaffer zjada ją co scenę imo). zresztą to problem całego serialu, w którym płytkie dialogi po wylewie sąsiadują z uduchowionymi monologami, które stają sie asluchalne po mniej więcej piętnastu sekundach, a trwają, kurwa, dłużej
ugulem fajny brokat kolory i światła, ale fabularnie toto nijakie, postacie niespecjalnie ciekawe - chociaż bywają zgrabnie irytujące (ja się po waszych postach na temat feza spodziewałem k0z4ka, a dostałem zamulonego ale sympatycznego lamusiaka nieślubnego syna rooneya i mac millera, a do tego niebywale irytujacy szczyl pałętający się mu pod nogami ), przynajmniej ma aspekt oglądalności (w sensie odpowiednika grywalności wiecie ocb), więc robota zrobiona i się to ogląda