W domyśle tak niby rozmawiają na szczycie top-korposzczury, wyzute z empatii i człowieczeństwa. Czasami faktycznie idzie się pogubić w tych przenośniach. Tom to już wręcz karykaturalna kreacja człowieka z którym nie chcesz mieć nic wspólnego.
Co do golizny to nawet nie zauważyłem jego braku, miła odmiana dla produkcji w których seks wywalany jest na pierwszy plan już w trzeciej minucie odcinka. Po pierwszych przedstawieniach postaci można było spodziewać się więcej perwersji, ale zeszła ona z czasem na dalszy plan.
S1 i S2 obejrzałem w kilka dni w binge-watchingowej sesji. Świetnie mi się to oglądało.
S3 obecnie na 4 odcinku i jest ciężko, bardzo rozwałkowują wątki, tak jakby zabrakło już pomysłu na serial a trzeba naklepać te kilkanaście odcinków. Co do samej kreacji Kena to wydaje mi się ona być póki co spójna z tym co pokazały poprzednie sezony, po prostu odkrył trochę karty.