moody pisze: ↑02 maja 2023, 18:21
nie zabralem sie jeszcze za czwarty sezon, ale po trzech coraz mocniej nurtuje mnie pytanie: nie macie wrazenia, ze przy tym calym hajpie ten serial jest zwyczajnie glupi? jest fajnie opakowany, ale coraz ciezej jest mi go traktowac powaznie biorac pod uwage, ze fabula opiera sie na tym, ze kazdy bohater po 3x na odcinek zmienia swoj swiatopoglad i plan na zycie, kazdy podejmie najbardziej nielogiczne decyzje jakie moze i ogolnie mam wrazenie, ze wiekszosc tych postaci zachowuje sie jakby mialo IQ w granicach 60 punktow, co daje uposledzenie w stopniu lekkim
coz moge powiedziec po obejrzeniu czwartego sezonu...te same zastrzezenia, tylko x10. natezenie absurdalnych zmian zdania bohaterow wbrew jakiejkolwiek logice, tylko po to zeby byl twist w fabule, doszlo do takiego poziomu, ze juz nawet nie zenowaly, tylko zwyczajnie smieszyly. bo zaskakiwac to przestaly gdzies w drugim sezonie
@moody
Tu moja polemika z użytkownikiem młody odnośnie 4 sezonu
Spoiler
ja to zawsze odbierałam w taki sposób, że to głupie rozpoeszczone dzieciaki. Stary Roy tak bardzo nie chciał oddać im firmy, że wolał dogadać sie z pojebanym Szwedem, który był dokładną apoteza jego działalności. To taka grecka tragedia w której wszyscy wiedzą, że przeznaczenie jest juz dawno napisane i za chuja go nie zmienią ale mimo wszystko próbuja miotajac się we wszystkie strony.
I know you think Obi-Wan gettin' tired now
Don't jump, Anakin, I got the higher ground
Ta aktorka właśnie urodziła bobasa. Przykro mi chłopaki.
Nie macie już szans.
Siedzimy już nad tym trzy lata, bo obłęd to dar, a nie kara,Mówią nam jak mamy latać, ja wolałbym spotkać Ikara,Szczęście to tylko przywilej, szczęście to tylko na chwilę, szczęście cię zgubi,udusi,zabije i minie ,A w trakcie się wije jak żmije i gnije.
Ojezu, chłop ma jazdę na jej osobowość, połączoną z jakimiś uśmieszkami, które rzucała czy mimika twarzy, a Wy się uparliscie, żeby mu tłumaczyć, że wcale nie jest ładna, dajcie spokój xd
gawi pisze: ↑04 cze 2023, 8:51
Chociaż zęby ma ładne, ale za piękna to ona nie jest
Wiele ludzi leci na zęby
Siedzimy już nad tym trzy lata, bo obłęd to dar, a nie kara,Mówią nam jak mamy latać, ja wolałbym spotkać Ikara,Szczęście to tylko przywilej, szczęście to tylko na chwilę, szczęście cię zgubi,udusi,zabije i minie ,A w trakcie się wije jak żmije i gnije.
Obejrzałem w końcu całość, choć były dwie postacie i momenty, które sprawiały, że miałem ochotę może nie wyłączyć, ale przewijać sceny z ich udziałem - Greg w sezonie pierwszym oraz Tom w połowie drugiego sezonu. Z perspektywy czasu uważam to za dość zadziwiające xD
Sam serial w którymś momencie faktycznie zaczął się zapętlać, jeżeli chodzi o główny motyw działania
Spoiler
bardzo mi się podobało to ujęte wyżej "stary chuju oddawaj nam firmę" - "wy gnojki nie oddaj wam firmy" - "stary chuju to my ją przejmiemy" - "aaa kurwa mam was szachy 5D"
, ale na szczęście jest to na tyle dobrze zagrane, że ogląda się to dalej z zapartym tchem (choć te pierwsze, powiedzmy, cztery odcinki trzeba przebrnąć, aby zaczekać, aż zaskoczy).
O ile da się te postaci polubić, o tyle ciężko powiedzieć o kimkolwiek, że jest dobrym człowiekiem.
Tu trochę o ewolucji postaci:
wzorcowym przykładem jest przemiana Grega od ciamciaka rzygającego w przebranie maskotki do gościa, który bez zmrużenia oka przez komunikator wypierdala setki ludzi z roboty czy używa translatora na żywo, by móc podsłuchać nowych właścicieli (chociaż nie da się ukryć, że pomimo tak wielkiego awansu, ten vibe człowieka, który całym sobą generuje ciarki żenady, czuje się do samego końca).
Nawet Matsson noszący zwykłe ciuchy (w przeciwieństwie do tego słynnego cichego luksusu rodziny Royów) mające sprawić wrażenie obcowania ze zwykłym gościem koniec końców okazuje się typowym, odklejonym bubkiem - ale czy to dziwi? W końcu, jeżeli chcesz dotrzeć na szczyt, you can’t make a Tomelette without breaking some Greggs.
Co do zakończenia:
Wiem, że wszyscy spodziewali się fajerwerków, ale uważam, że właśnie taki miał ten finał być - Logan ani nie wychował dzieci, ani nie wychował następców, a bezustanne napuszczanie jednego na drugiego skończyło się dokładnie tak, jak miało się skończyć (w sumie tak samo, jak życie Logana, który mógł umrzeć wśród dzieci na ślubie syna, a skończył w samolotowym sraczu XD).
Uważam też, że zaskoczeniem nie mogło być to, że to Tom dostał firmę do kierowania - wielokrotnie wcześniej pokazał, że dla tych wszystkich wygód jest w stanie absolutnie nagiąć kark i zrobić każde świństwo (koronnym przykładem choćby zdrada rodzeństwa w finale trzeciego sezonu czy odcinek z wyborami; swoją drogą, w Sukcesji stał na wyższym poziomie niż odcinek z wyborami w House of Cards).
Wychodzi na to, że główny wątek całego serialu tak naprawdę można było sobie w dupę wsadzić xD
Co do postaci:
Myślałem o tym, która z postaci jest najlepiej zagrana i powiem Wam, że jest to pierwszy serial od dawna, w którym na spokojnie można wskazać kilka osób - Kendall i jego obsesje oraz wybuchy, Piotruś Pan Roman (akcja ze zdjęciem kutasa 11/10, piałem do ekranu z beki), przekonana o własnej wyjątkowości Shiv i momenty, w których jej przekonania wypierdalały się na ryj, Logan i jego "fuck off"... no, jest sporo tego.
Królem jednak dla mnie jest Tom. Tak zmienna charakterologicznie postać była bardzo łatwa do przeszarżowania, a jednak jest perfekcyjnie dowiezona do samego końca. Serio, sam się dziwię, że miałem momenty, w których nie mogłem go zdzierżyć, ale to chyba najlepiej świadczy, jak wybitna jest to rola. Greg też jest świetny, ale o nim szerzej pisałem wyżej.
Wszyscy skupiają się na tym, że Logan chujowo wychował dzieci, ale co powiedzieć o ich matce? Niesamowicie chłodna postać, a już jej uwagi w kierunku Shiv odnośnie dzieci (i tego, że wolałaby mieć psy)... nawet jak na serial, w którym pancze lecą co chwila ten był wyjątkowo bolesny. Wujek Ewan też zrobił swoje, zwłaszcza z mową na pogrzebie Logana.
Scenarzyści wykonali niesamowitą robotę. Spoiler
Zapomniałem o Connorze XD
Początkowo oglądałem Sukcesję z pewną rezerwą, natomiast im bardziej się to rozkręcało, tym ciężej było się oderwać od ekranu. Ciężko wskazać mi słabszy moment z tych czterech sezonów, HBO dostarczyło nam kolejnego klasyka. Chciałem zakończyć, pisząc fuck off, ale chyba jednak wolę to:
pardon pisze: ↑10 lis 2023, 12:06
nie umiem slowo daje nie umiem juz czytac dluzszych postow saturna i lygrysa bez uczucia ze oni nie marnuja swojego zycia, ale zatruwaja tez nasze mimowolnie pchajac do glow ich chore urojenia