niepopularne/kontrowersyjne zdanie o amerykańskim rapie

[CCORD]

Wielu czarnych raperów rapuje w sposób do bólu nudny i przeruchany, opierając to wszystko na swoich murzyńskich głosach (i tym, że wszystko rymuje się z "nigga"), bez żadnego pomysłu.

Edit:
Eminem nie jest takim bogiem za jakiego się uważa.

[d3nt]

Spoiler

[Pawcio]

Ready to Die jest lepsze od illmatica

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Finesta]

Pharrell to jeden z najbardziej przereklamowanych producentów

[instinkt]

ostatnio sobie zrobiłem taką playliste idealnie w temacie
kilku numerów które są moimi faworytami typu Rock N Roll FamLay'a czy If Nelly'ego nie było na strimingach niestety
oczywiście nie jest to nawet połowa bengerów które można by wrzucić, ale chciałem się zamknąć w 50 numerach i akurat danego dnia te mi podpasowały

[DoubleB]

rock your body, zapomniałem o tym bangerze słuchałem za młodu ze składanki top kids

[Groszek]

I to jest kontrowersyjny post

[SuperRapMaster]

Eminem to top 5 raperów ever, ale ludzie go hejtują bo jest popularny, ewentualnie dlatego, że znają tylko ostatnie kilka lat jego twórczości, ale wątpię, bo ciężko przeoczyć starą twórczość Eminema.

Z resztą, najpopularniejszym twórcą danego gatunku nie zostaje się przez przypadek, chyba że to disco polo.

[sydemon]

Sampling w większości jest mało kreatywny i producentom bitom w rapie przypisuje się za duże zasługi

[8na10]

fenomen eminema wziął się stad, że był biały i nawijał o rzeczach z którymi biała widownia mogła się w jakiś sposób utożsamić. poza tym - dr dre za niego ręczył, otaczał się jakimiś jayami, snoopami, 50 centami - sprawiał wrażenie realnego białego rapera z krwi i kości, a nie wydmuszki wyrzuconej gdzieś na obrzeża rapu, z dala od kultury. oprócz tego szlifował latami tę technikę, doprowadzając ją do tak komicznie przerysowanego stopnia, że pozwoliło to białym słuchaczom (co zaczęli i skończyli słuchać rapu na eminemie właśnie) gadać jakieś piardy o tym, że eminem jest najlepszym raperem. ładna buźka, wiggerskie ciuchy, fajne backstreet boysowe włoski, bujanie się po mtv i nagrywanie przaśnych humorystycznych bangerów na wieśniackich bitach - co było zajebiste dla.... dzieci. jak byłem mały to "without me" eminema mnie realnie śmieszyło, lubiłem oglądać ten teledysk.

[Jose]

Eminem to top 5 raperów ever, ale ludzie go hejtują bo jest popularny, ewentualnie dlatego, że znają tylko ostatnie kilka lat jego twórczości, ale wątpię, bo ciężko przeoczyć starą twórczość Eminema.

skillsowo - może tak, ale poza świetnymi trzema albumami, później miał tylko zajebiste single, bo płyty już były takie sobie, a od "recovery" (może od "releapse") zaczęła mu się jazda na słabe bity i gówniane radiowe songi. kumam Twoje podejście ogólnie, bo Eminem wydaje mi sie obecnie bardzo overhated, no ale ziomeczek się pogubił w pewnym momencie i choć ciągle potrafił dopierdolić chocby "rap godem" czy dissem na MGK, to stawał się tym Lyrical miracle, spiritual individual, criminal (swoją drogą zwrotkę tam tez miał zajebistą)

[jogi]

Zero kontrowersji.

[moody]

Eminem to top 5 raperów ever, ale ludzie go hejtują bo jest popularny, ewentualnie dlatego, że znają tylko ostatnie kilka lat jego twórczości, ale wątpię, bo ciężko przeoczyć starą twórczość Eminema.

skillsowo - może tak, ale poza świetnymi trzema albumami, później miał tylko zajebiste single, bo płyty już były takie sobie, a od "recovery" (może od "releapse") zaczęła mu się jazda na słabe bity i gówniane radiowe songi. kumam Twoje podejście ogólnie, bo Eminem wydaje mi sie obecnie bardzo overhated, no ale ziomeczek się pogubił w pewnym momencie i choć ciągle potrafił dopierdolić chocby "rap godem" czy dissem na MGK, to stawał się tym Lyrical miracle, spiritual individual, criminal (swoją drogą zwrotkę tam tez miał zajebistą)

fakt, juz od dawna nie ma na siebie pomyslu i zjada wlasny ogon, ale z drugiej strony w szczytowej formie on nie nagrywal bardzo dobrych numerow, tylko jebane majstersztyki, te 'stany', 'lose yourselfy' etc to sa w swoich kategoriach jedne z najlepszych trackow w historii. no i mial to nieuchwytne 'cos', ze trafial i do zakutych hiphopowych glow i do randomow majacych pierwszy raz stycznosc z rapem. fajnie to widac czasem w tych 'reaction video' na jutubku, gdzie kto by nie odpalil jego numeru zaraz ma ciary na rekach albo ryczy w polowie kawalka, tego sie nie da udawac i trzeba docenic bo malo kto potrafi swoimi utworami wywolywac takie emocje

[frikz]

Sampling w większości jest mało kreatywny i producentom bitom w rapie przypisuje się za duże zasługi

Coś w tym jest. Nie wiem czy w większości i czy to zdanie odnosi się stricte do rapu amerykańskiego ale czasem aż mnie dziwią pochwały dla producentów za bezpardonowe zajebanie loopa i dorzucenie stopy, werbla i hajhunta.

[DoubleB]

pochwały dla producentów za bezpardonowe zajebanie loopa i dorzucenie stopy, werbla i hajhunta.

i pokręcenie pitchem, nie zapominajmy, chyba że to już szaleństwo?

[przedszkolanek]

w sprawie eminema:
eminem (kiedykolwiek) < boney m (kiedykolwiek)

[DoubleB]

w moim pierwszym poście to pisałem i ofc aktualne:
eminem (kiedykolwiek) < redman (kiedykolwiek)

[8na10]

i pokręcenie pitchem

nienawidze tego zabiegu że w większości polskiego truska te sample są na pitch upie, przez to te wszystkie soulowe sample brzmią jakby jakaś dziwka piszczała

[d3nt]

@up

Co do Eminema to zauważyłem ze to nowe pokolenie słuchaczy go ciśnie, zwłaszcza ci biali bo wszyscy legendarni czarni raperzy się nim w chuj jaraja i uznają za geniusza, Game, Busta, 50, Snoop, Lil Wayne i wielu wielu innych mówi o tym na głos z reszta można tego w pizdu znaleźć w necie

Spoiler

Osobiście to tylko Shake That z Nate Doggiem od niego słucham ale uważam go za w chuj dobrego rapera

[8na10]

wielu wielu innych mówi o tym na głos z reszta można tego w pizdu znaleźć w necie

wielu też mówi że jest huja warty, np gucci mane, czy joe budden. kiedyś była nawet jakaś godzinna kompilacja jak raperzy, recenzenci, dziennikarze etc cisną przez godzine po eminemie, ale nie ptorafie tera tego znaleźć. @koniec kiedyś linkował.

generalnie to dobrze, że w końcu jest legenda jest niweczona. snoop kolejny do odjebania - jeden klasyczny album, pare fajnych gościnek a tak to jedno wielkie kurwa nic, a jest uważany za wielką wodą za jakiegoś goata prawie jak 2pac