8na10 pisze: ↑19 mar 2024, 13:18
jeśli coś ma zerowe repeat value to nie może być dobre.
Rozumiem o co ci chodzi, ale uważam, że jednak coś do czego nie chce nam się wracać może być dobre, właśnie na przykładzie płyty Łony, jak widać nie tylko ja odpalając ją stwierdziłem, że mamy tu zajebisty koncept, dobry rap, dobre teksty i dobre bity - to wszystko się zgadza, ale ciężki klimat płyty powoduje, że w słoneczny czerwcowy poranek będzie ostatnią płytą o której pomyślisz żeby ją odpalić. Nawet teraz siedząc sobie w robocie i szukając albumu, przy którym miło spędzę ostatnie dwie godziny w ogóle nie pomyślałbym o projekcie "Taxi", ale jak już by zaczął lecieć ten materiał to bym go nie wyłączył tylko znów spropsował, tutaj głównie o to mi chodzi. Sam album to dla mnie topka i słucha się tego bardzo przyjemnie, ale paradoks jest taki, że sam z siebie sobie tego nie puszczam i to jest jeden z tych albumów, do którego musisz mieć odpowiedni nastrój, bo sam z siebie nie wrzucisz tego na repeat raz na jakiś czas żeby nie wiem pograć na konsoli.
To samo mam np. z albumem Zkiwboya - Psiakrew jak wleci jesienią wieczorem leżąc w łóżku lub na spacerze to stwierdzę, że props, zajebiste to jest, zgadzam się z tym co ZKI tam nawija, bity są klimatyczne, mamy fajne gościnki, ale nie puszczę tego teraz, jutro, lub za tydzień sam z siebie, bo mi się po prostu nie chce tego słuchać, ale jakbym jechał teraz z kimś furą i poleciałby ten materiał to bym go w dalszym ciągu propsował i nie chciał przełączać