Dla mnie najgorzej zestarzały się płyty z połowy 2000s, a gdybym miał wskazać faworyta, to przychodzą mi na myśl Historie z sąsiedztwa - nawet okładka jakby żywcem wyjęta z Bravo, a tych plastikowych bitów już wtedy nie dało się słuchać
Spoiler
A Skandal w tym temacie to nieporozumienie, bo to jedna z najmniej zestarzałych płyt z tamtych czasów. Tak wtedy wyglądał polski rap (to wszystko legalnie wydane i popularne płyty): Spoiler
Większość płyt od 2011 do 2014, czyli era hypebeastów rondlarzy nawijających o lolkach na bojkach, przed wielką falą cykaczy słee. Nito truskul, nito klasyk, a dzisiaj brzmieniowo wieje chujem i wstyd tego słuchać, chyba że masz oczy przesłonięte nostalgią bo to ostatni czas kiedy szło zaruchać na bycie fanem rapu w high kicksach