Madvillain - Madvillainy (2004)
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Odświeżyć? U mnie to chleb powszedni
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
już napisałem parę dni temu że wolę o wiele bardziej the unseen, minimalnie mniej gęste jeśli chodzi o sampling instrumentale tam lepiej mi siadają (a że madlib jest madlibem to minimalnie robi u niego sporą różnicę) i ogólny "klimat" płyty z lekko zesztywnialym madlibem co chwilę przechodzącym w quasa - nie zmienia to faktu że madvillainy jest zajebiste i lubiąc hiphop ciężko tego wydawnictwa nie lubić
moim zdaniem na food i operacji doomsday doom lepiej rapowo wypadł, co nie zmienia faktu że tutaj jest klasa w chuj - chyba jestem zwolennikiem jego mniej abstrakcyjnych odjazdów lirycznych na wcześniej wymienionych niż tu czy na born like this
sickfit i rainbows od zawsze w huj underrated moim zdaniem
no i fancy clown top 3 tego pana, zajebisty koncept tej nuty
moim zdaniem na food i operacji doomsday doom lepiej rapowo wypadł, co nie zmienia faktu że tutaj jest klasa w chuj - chyba jestem zwolennikiem jego mniej abstrakcyjnych odjazdów lirycznych na wcześniej wymienionych niż tu czy na born like this
sickfit i rainbows od zawsze w huj underrated moim zdaniem
no i fancy clown top 3 tego pana, zajebisty koncept tej nuty
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
U spittin fax, bez kitu nie wyszła lepsza płyta od 19 lat
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
- ConeyIsland
- Posty: 2420
- Rejestracja: 24 mar 2021, 23:12
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Taką chemię można było później tylko u RTJ wyczuć, dobrze mówię?
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Madvillain to bez wątpienia jedna z najbardziej innowacyjnych i wpływowych grup w historii hip-hopu, a album "Madvillainy" jest prawdziwym arcydziełem, które zrewolucjonizowało gatunek. Porównanie z Run The Jewels to interesująca kwestia, ale czy na pewno można je uznać za jedynych, którzy potrafili osiągnąć podobną chemię?
Przecież w historii hip-hopu było wiele innych grup, które równie dobrze potrafiły stworzyć niezwykłą chemię na scenie i w studiu nagraniowym. Co powiesz na Outkast, Gang Starr, czy De La Soul? A co z Wu-Tang Clan, A Tribe Called Quest, czy Cypress Hill? Te grupy również były znane z wyjątkowej chemii, która pozwalała im tworzyć unikalne brzmienia i porywające utwory.
Oczywiście, Run The Jewels to niezaprzeczalnie bardzo utalentowany duet, który tworzy muzykę na bardzo wysokim poziomie, ale porównanie do Madvillain jest dość śmiałe. Madlib i MF DOOM to wyjątkowo zdolni i kreatywni artyści, którzy swoim albumem "Madvillainy" wprowadzili do hip-hopu całkiem nowy styl i podejście.
Przecież w historii hip-hopu było wiele innych grup, które równie dobrze potrafiły stworzyć niezwykłą chemię na scenie i w studiu nagraniowym. Co powiesz na Outkast, Gang Starr, czy De La Soul? A co z Wu-Tang Clan, A Tribe Called Quest, czy Cypress Hill? Te grupy również były znane z wyjątkowej chemii, która pozwalała im tworzyć unikalne brzmienia i porywające utwory.
Oczywiście, Run The Jewels to niezaprzeczalnie bardzo utalentowany duet, który tworzy muzykę na bardzo wysokim poziomie, ale porównanie do Madvillain jest dość śmiałe. Madlib i MF DOOM to wyjątkowo zdolni i kreatywni artyści, którzy swoim albumem "Madvillainy" wprowadzili do hip-hopu całkiem nowy styl i podejście.
JEBAĆ DILERÓW CHUJOWEJ TRAWY
JARASZ GÓWNO, TO JESTEŚ KURWA SŁABY
JA SOCZYSTE TOPY DLA POPRAWY RÓWNOWAGI
JARAM CZARNĄ GRUDĘ JAK MIESZKAŃCY SOMALII
JARASZ GÓWNO, TO JESTEŚ KURWA SŁABY
JA SOCZYSTE TOPY DLA POPRAWY RÓWNOWAGI
JARAM CZARNĄ GRUDĘ JAK MIESZKAŃCY SOMALII
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Ale w pytaniu było słowo "później".
Moim zdaniem tak, choć nie na takim levelu.
Moim zdaniem tak, choć nie na takim levelu.
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Jeszcze Madlib z Gibbsem, Nas czy Push z Westem, Keef i Chop...było tej chemii.ConeyIsland pisze: ↑24 mar 2023, 12:36 Taką chemię można było później tylko u RTJ wyczuć, dobrze mówię?
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Nas z Kanye?
Wszystko jest kawałem oraz żartem
Wszystko już widziałem, co potrzebneXD
Wszystko już widziałem, co potrzebneXD
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
https://www.passionweiss.com/2023/03/07 ... om-madlib/
When we pick up Otis from the fucking airport, I just told him, I said, “You know you’re DJing fucking Tuesday, bro.” Just say this was a Thursday. I said, “You know you’re DJing Tuesday?” [He said,] “Yeah, I know, I know.” [I asked,] “Where’s your records?” This is before he was fucking with CDJs. I was like, “Where’s the records?” He was like, “Man, I’m going to buy records.” I’m like, “Wow, this guy is fucking crazy.” Okay, all right. No problem. I’m thinking, “He’s going to be borrowing J Rocc’s shit. It’s going to be a fucking joke.” Fuck that, dude. By fucking Monday, that fool had three or four crates, and that fool had made a gang of beats and he had made a fucking DJ set.
All the stores had record players, so people would make a pile and then we’d all, one by one, go up to the record player, put on the headphones and needle drop our way through our little stack and make a smaller stack and go buy it. Otis would make a big stack and I’d say, “You’re not going to listen to that shit?” [He’d say,] “Nope.” I said, “Well, why you’re not going to listen to this shit?” [He said,] “Because I’m the one that makes these records dope.” We’re out here trying to find dope records. He’s like, “No, I make them dope,” and it’s just like, “Fuck you, dude,” you know what I mean?
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Wspaniała płyta, uwielbiam do niej wracać raz na kilka miesięcy. Ale ja dzisiaj nie o tym. Otóż odpaliłem Madvillainy 2 (wrzucam w spoiler poniżej), remixowy album z 2008, słuchałem go kiedyś może parę razy i zapomniałem bo w ogóle nie chciałem słuchać tych kawałków na innych bitach, świętokradztwo to było.
A że naszło mnie dzisiaj na spokojny odsłuch bez uprzedzeń, nie zwracając uwagi że to remixy - wyszło pysznie, świetny album; wiadomo że gorszy od oryginału ale i tak warto wrzucić na słuchawki.
A że naszło mnie dzisiaj na spokojny odsłuch bez uprzedzeń, nie zwracając uwagi że to remixy - wyszło pysznie, świetny album; wiadomo że gorszy od oryginału ale i tak warto wrzucić na słuchawki.
Spoiler
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Sickfit to najlepszy skit w historii rapu
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
20 lat dzisiaj mija od premiery, świetny album więc i dobra okazja by wrócić
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
ciekawostka - Two decades after the release of 'Madvillainy,' Spotify streams for the album are increasing by a staggering percentage each year.
https://www.complex.com/music/a/eric-sk ... ing-madlib
https://www.complex.com/music/a/eric-sk ... ing-madlib
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
You know, you best to watch ouuuuuuut
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
Cudowny album
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
Re: Madvillain - Madvillainy (2004)
10/10
Wszystko jest kawałem oraz żartem
Wszystko już widziałem, co potrzebneXD
Wszystko już widziałem, co potrzebneXD