gdzieś się przewijało, że jastrząb się gubił w zeznaniach bo na okres gdzie spał po klatkach w innym wywiadzie przebijały się historie, że mieszkał w Gruzji, nie chce mi się tego szukać ale generalnie podejrzewam, że przez krótki okres mógł mieć lipę a resztę ukrywa, że jednak flota byłaHyperborea pisze: ↑28 sie 2022, 15:39 Sokół to bardzo ciekawy case, dobry materiał dla jakiegoś dobrego stalkera. Za mało mam danych, żeby cokolwiek powiedzieć. Pewnie image, który wykreował jest w jakimś stopniu prawdziwy, ale pewnie też to, co mówi, jest bardzo wybiórcze.
Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
Po klatkach w Gruzji... Co, w Gruzji nie ma klatek?
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
On może mieszkać wszędzie. Wszędzie pełno domów jest.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
peja po prostu nawijał wyraźnie jak charyzmatyczny facet z jajami który wie co robi do huja
w przeciwieństwie do tych niepewnych siebie pajacy warszawskich co dukali i słabo sapali kiepskie gówna pod nosem
jasny wracaj na forum
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
Co do Sokoła to łacząc trochę kropki i opowieści o tym że był czarną owcą to się bym nie zdziwił jak jakiś hajs w rodzinie dalej był, może nie tak duży jak pochodzenie by wskazywało, ale rodzina w chuju go miała w pewnym momencie i sam sobie jakiś czas radził
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
nie no przecież peja duka do dzisiaj tak samo a cringe w jegovtekstach to jest poziom dla nikogo nieosiągalny.ale to na inny temat...
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
ale wiedział że rapuje przynajmniej. weź se porównaj jego demosy z 90s do tych wypierdów molesty
jasny wracaj na forum
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
peja wg ciebie dukał na na legalu?
Raptowny pisze: Duchowo? 10lat ćpania może człowieka oświecić, ale nie gadajmy o duchach
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
no i tylko tyle że na tle óczesnej hujni nie wypadał najgorzej. nie twierdzę że on jest jakiś legendarny
jasny wracaj na forum
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
może dukał to złe słowo ale to jego klepanie z przeciąganiem sylab żeby złapać się w bit to jest najgorsza z manier w rapie. Na legalu to ogarnął. To prawda. Ale 8n10 mówił o demosach i tematach z PHKopalni pewnie. Do tego chłop ma chujowy głos z którym nie potrafił zrobić nic co by chociaż trochę to klepanie dla klepania uatrakcyjni. Kurwa aż pusciłem se: Gadka szmatka, ege szege, eszte meszte dzwoni Wiśnia... Ja pierdole :-) Łezka w oku. Kisnąłem z bracholem z tych jego tekstów i z tej napiny przy ich "artykulowaniu". Bez kitu.
8na10 dla mnie wypadał najgorzej. Wyżej masz dlaczego.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
To kogo słuchałeś wtedy? Nieironicznie zupełnie pytam, bo imo poza Tede i Peją właśnie, to mało kto miał pomysł na rapowanie
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
ma zajebisty głos właśnie, idealny do energicznego i wkurwionego flow, jeden z najlepszych w naszym rodzimym rapie. od razu wiesz kto nawija. do tego wypracował własny styl podkładów, na legalu tylko to udowadnia, typ w ogóle skonstruował ten album w 90% samodzielnie, decks coś dorzucił, magiera mix master. warto wspomnieć że cała płyta była już zarejestrowana, po czym dysk siadł i wszystko zostało nagrane od nowa.
slums attack z 96 słabiutko pod względem rapowania, lecz na zwykłej codzienności poczynił taki progres że szok. do tego
slums attack z 96 słabiutko pod względem rapowania, lecz na zwykłej codzienności poczynił taki progres że szok. do tego
+ teledysk do czas przemija, emitowany w krajowej telewizji. na równi ze wzgórzem, liroyem i kalibrem gościu zaistniał na scenie już wtedy. no i na tym krążku zjada całkowicie skandal pod kątem tekstowym, brzmieniowym i hiphopowym. a że miał łeb na karku i determinację to ogarnął dostęp do porządnego sprzętu i studiasprzedaliśmy tego ponad dwadzieścia tysi nie wiesz?
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
no tak było, przecież te jego nagrywki z tamtych lat można teraz sobie puścić celem zrobienia XD i porozkminiania kurwa kiedyś to było, gdy takich moleściarzy się po prostu nie da kurwa słuchać poza jednym dniem wrześniowym w roku
mój styl życia to piątkowo
twój styl życia to chujowo
twój styl życia to chujowo
ffeee pisze:szkoda, że przez internet nie można komuś zębów wybić
lygrys pisze:Wszystkiego najgorszego i wszystkie klątwy na ciebie i twoją rodzinę.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
Wszystkiego. Mam na kasetach chyba wszystko co polskie wychodziło wtedy na rynek. Wynalazki jak GRZ, Koli Szemrany, pełny katalog asfaltu, rrx, jakieś częstochowskie wysrywy. Scyzoryki, wzgórza, pwrd, rhx, ffod, zipy, kasty. No kurwa wszystko szło. Miałem gdzieś tejpa z 90 minut free ostrego, miałem jakieś mixtapey dziwne mad cru, dzikie demo Sabota z Krakowa. Tzn. mam to do dziś...
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
To weź się dogadaj z tym zajawkowiczem od kaset, zeby to powrzucał na YT dla potomnych.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
Z grędziem w sensie?
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
zaraz się okaże że jogi to grędziu
jasny wracaj na forum
Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu
Pobijał do mnie na starym forum kiedyś, chciał odkupić jakieś rzeczy ale zdecydowałem że jednak zostawiam sobie swoje zbiory dla siebie. Nie pamiętam już szczegółów ale chyba jakiś deal był między nami.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.