Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Dobry album, Thugger na nim trochę na smyczy mi się wydaje bo dość normalnie brzmi w większości kawałków, to ma szanse sprzedać się dobrze ale rzeczywiście oceny u jakichś Melonów mogą być przez to niskie, długość też może odstraszać zresztą(no ale tu znowu plus dla sprzedaży). Kibicuje całym serduszkiem jak żeby poszło te 70-100k
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Usunięto
Ostatnio zmieniony 20 lut 2023, 19:57 przez TheD, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Dużo wypełniaczy, mało hitów, to chyba moje 10 podejście do Young Thuga, już chyba mnie do siebie nie przekona, wszystko to takie przekombinowane, jedynie Jeffery podeszło prawie w całości. Już nowa płyta lil keeda mi się bardziej podoba, ten sam styl jest tam podany w o wiele bardziej przystępnej wersji.
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Podbijam z ilością wypełniaczy i ogólnie tracków przelatujących sobie od tak, ale jak już trafiało się coś na czym warto zostać, to zostawało mi na słuchawkach na kilka dobrych scrobbli z rzędu. Sam instrumental w Surf jest prześliczny w tej prostocie, tańczyłem na środku pokoju i przewijałem co chwilę do pierwszej zwrotki. Później track z Quavo i Juice WRLDem, też z całą pewnością wrzuciłbym na playlistę essentiali Thuggera, gdybym miał takową układać.
Faktycznie jest momentami zbyt nudno, może minimalistycznie pod względem bitów i aranży, Sex pod względem flow przypomina bardziej Uziego niż samego siebie, ale mimo to cały album spodobał mi się bardziej niż dwa ostatnie projekty, które będąc smutnoszczerym mógłbym bez zastanowienia wyciąć z dyskografii Thuggera.
Faktycznie jest momentami zbyt nudno, może minimalistycznie pod względem bitów i aranży, Sex pod względem flow przypomina bardziej Uziego niż samego siebie, ale mimo to cały album spodobał mi się bardziej niż dwa ostatnie projekty, które będąc smutnoszczerym mógłbym bez zastanowienia wyciąć z dyskografii Thuggera.
Spoiler
SURF, SURF, SURF, SURF
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Od rana chodzi za mną refren Lil Baby i nie mogę sobie przypomnieć z jakiego numeru to kojarzę
Edit: First Off future
Edit: First Off future
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
trochę za długi materiał, ale nadal jest bardzo dobrze. kilka świetnych tracków, Surf , Bad Bad Bad, Cartier Gucci Scarf, Mannequin Challange, reszta też raczej poniżej pewnego poziomu nie schodzi. nawet NAV aż tak nie przeszkadza na swoim featuringu
będzie więcej słuchane na pewno
będzie więcej słuchane na pewno
when the beat is dope, I get excited
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
To, czego wielu Thuggerowi życzyło - czyli dostania się do mainstreamu - może okazać się dla fanów największym przekleństwem. To "najbezpieczniejsze" wydawnictwo, skok na zdobycie nowych fanów, którzy wcześniej nie do końca go trawili przez jego bawienie się z muzyką. To praktycznie zbiór samych trapowych beatów, które można by wsadzić na płytę Future'owi, Gunnie, Lil Pumpowi, po prostu niemal każdemu, kto jest związany z nurtem. W ten sposób zapewni sobie największe liczby, ale nie można chyba mówić o najlepszym projekcie?
Ecstasy jest genialne z tymi chórkami w tle na hooku. Cartier Gucci Scarf znowu jest nawinięte na refrenie dokładnie tak jak Gift Shop Ushera, aż się zdziwiłem, jak po raz pierwszy to wjechało. Zawiodłem się featuringiem Lil Uziego, myślałem, że skoro się tak dobrze dogadują, to Uzi odda mu co najlepsze, a nagrał taki wypełniacz czasowy, który mógłby podrzucić nieznanemu raperowi z Soundclouda, któremu bogaty ojciec kupił gościnkę rapera z Philly.
All in all, jeśli to porównywać do innych albumów z tego roku, to naprawdę powinno się to plasować wysoko. Ale chyba każdy ma prawo czuć się rozczarowany, bo od Thuggera - przynajmniej ja - wymagamy raczej czegoś innowacyjnego, tak jak było z JEFFERY czy Beautiful Thugger Girls, czegoś, co w naszych sercach zagości na zawsze, co wywinduje go na szczyt najlepszych artystów. Tutaj nic nowego praktycznie nie ma, nawet na poprzedniej epce miał High, które było czymś zupełnie odjechanym, miał Climax, które klimatem zeżarłoby chyba każdy numer tutaj, miało nawet Sin, które w sumie mogłoby spokojnie zmieścić się standardami na tej płycie i też byłoby w topce numerów z albumu.
Ecstasy jest genialne z tymi chórkami w tle na hooku. Cartier Gucci Scarf znowu jest nawinięte na refrenie dokładnie tak jak Gift Shop Ushera, aż się zdziwiłem, jak po raz pierwszy to wjechało. Zawiodłem się featuringiem Lil Uziego, myślałem, że skoro się tak dobrze dogadują, to Uzi odda mu co najlepsze, a nagrał taki wypełniacz czasowy, który mógłby podrzucić nieznanemu raperowi z Soundclouda, któremu bogaty ojciec kupił gościnkę rapera z Philly.
All in all, jeśli to porównywać do innych albumów z tego roku, to naprawdę powinno się to plasować wysoko. Ale chyba każdy ma prawo czuć się rozczarowany, bo od Thuggera - przynajmniej ja - wymagamy raczej czegoś innowacyjnego, tak jak było z JEFFERY czy Beautiful Thugger Girls, czegoś, co w naszych sercach zagości na zawsze, co wywinduje go na szczyt najlepszych artystów. Tutaj nic nowego praktycznie nie ma, nawet na poprzedniej epce miał High, które było czymś zupełnie odjechanym, miał Climax, które klimatem zeżarłoby chyba każdy numer tutaj, miało nawet Sin, które w sumie mogłoby spokojnie zmieścić się standardami na tej płycie i też byłoby w topce numerów z albumu.
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
nigdy się do typa nie przekonam, bad bad bad i big tippier jedynie sobie zapamiętałem i zapisałem
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Bardzo dobry album, ale raczej po pierwszym przesłuchaniu można być lekko zawiedzionym, bo Thug nie jest tu tak ekscentryczny i nie eksperymentuje jak na poprzednich projektach. Tam mieliśmy często sytuację hit or miss, tutaj jest bardziej zachowawczo. Jest to chyba najrówniejsza płyta od Thuggera, może trochę za długa, pare rzeczy można by wyrzucić, do ideału brakuje, niestety, ale to Young Thug, nie wiem czy on kiedykolwiek puści materiał na miarę swoich możliwości.
Highlighty: Just How It Is, Ecstasy, Surf, Bad Bad Bad, Cartier Gucci Scarf, Circle Of Bosses, Mannequin Challenge. Najgorszy kawalek to ten z NAVem. Ktoś wyżej pisał, że Sup Mate z Futurem to wyjebania. Czas chyba zmienić głośniki panowie, bo to przecież bardzo dobry banger.
Pewnie do całości nie będę zbyt często wracał, ale parę rzeczy na pewno dołączy do plejki z ulubionymi kawałkami Thuggera.
Highlighty: Just How It Is, Ecstasy, Surf, Bad Bad Bad, Cartier Gucci Scarf, Circle Of Bosses, Mannequin Challenge. Najgorszy kawalek to ten z NAVem. Ktoś wyżej pisał, że Sup Mate z Futurem to wyjebania. Czas chyba zmienić głośniki panowie, bo to przecież bardzo dobry banger.
Pewnie do całości nie będę zbyt często wracał, ale parę rzeczy na pewno dołączy do plejki z ulubionymi kawałkami Thuggera.
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Dla mnie rozczarowanie roku, płytka dobra (jak każda jego), ale nic specjalnie ciekawego, zupełnie nie rozumiem głosów, że to najlepszy Jeffrey od Jeffreya
Thug na połowie brzmi jak Uzi, a na połowie jak ktokolwiek z Atlanty. Powinien zmienić ksywę na Young Thuzi Vert, nie jest to hejt, ale zupełnie nie tego się spodziewałem. Cofam napisane gdzieś na forumku słowa, że J.Cole to bardzo dobry wykonawczy, album brzmi jakby Thugger był na siłę przykrajany do jakiejś sztampy tracąc większość atutów, a powinno być na odwrót.
Do tego położony mix 4 pierwszych kawałków (na tym poziomie? gdzie wykonawczy?). Bity generalnie dobre, ale niezachwycające i brzmiące trochę jakby robione pod Future'a a nie Thuggera, do tego bit do Hot Weezy chyba wygrzebał ze śmietnika, no i bity Pierra mimo że bardzo dobre, to jakoś średnio pasują do tego co na nich położył Jeff (boże, jakby na nich Carti usiadł)
Sam bae jakiś taki wycofany i niemrawy, wjebał go prawie każdy z gości. Chyba tylko raz mnie zainteresował flow, tekstowo też słabiej niż zwykle (chodzi mi o skrojenie tekstu, a nie to co tam jest napisane), ciekawych adlibów też nie za wiele. W zasadzie każdy kawałek (może poza London) ma niewykorzystany w chuj potencjał i Just How It Is, i Ecstasy, i Sup Mate, i Cartier Gucci Scarf, i Circle Of Bosses, i Mannequin Challenge, o słabszych nie wspominając; Najgorszy zdecydowanie Jumped out the Window, Jeffrey brzmi tu jak własna niezmierzona parodia.
Ogólnie nudno strasznie, zastanawiam się czy to nie jest jego najgorsza płyta. Po 5 albo 6 odsłuchach jestem zmęczony tą płytą, co mi się nigdy przy nim nie zdarzało
Thug na połowie brzmi jak Uzi, a na połowie jak ktokolwiek z Atlanty. Powinien zmienić ksywę na Young Thuzi Vert, nie jest to hejt, ale zupełnie nie tego się spodziewałem. Cofam napisane gdzieś na forumku słowa, że J.Cole to bardzo dobry wykonawczy, album brzmi jakby Thugger był na siłę przykrajany do jakiejś sztampy tracąc większość atutów, a powinno być na odwrót.
Do tego położony mix 4 pierwszych kawałków (na tym poziomie? gdzie wykonawczy?). Bity generalnie dobre, ale niezachwycające i brzmiące trochę jakby robione pod Future'a a nie Thuggera, do tego bit do Hot Weezy chyba wygrzebał ze śmietnika, no i bity Pierra mimo że bardzo dobre, to jakoś średnio pasują do tego co na nich położył Jeff (boże, jakby na nich Carti usiadł)
Sam bae jakiś taki wycofany i niemrawy, wjebał go prawie każdy z gości. Chyba tylko raz mnie zainteresował flow, tekstowo też słabiej niż zwykle (chodzi mi o skrojenie tekstu, a nie to co tam jest napisane), ciekawych adlibów też nie za wiele. W zasadzie każdy kawałek (może poza London) ma niewykorzystany w chuj potencjał i Just How It Is, i Ecstasy, i Sup Mate, i Cartier Gucci Scarf, i Circle Of Bosses, i Mannequin Challenge, o słabszych nie wspominając; Najgorszy zdecydowanie Jumped out the Window, Jeffrey brzmi tu jak własna niezmierzona parodia.
Ogólnie nudno strasznie, zastanawiam się czy to nie jest jego najgorsza płyta. Po 5 albo 6 odsłuchach jestem zmęczony tą płytą, co mi się nigdy przy nim nie zdarzało
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
chyba najnudniejsza pozycja ze wszystkich jego wydawnictw
rozumiem też ruch z dopierdoleniem 19 numerów pod cyfry, ale chyba nie tędy droga
rozumiem też ruch z dopierdoleniem 19 numerów pod cyfry, ale chyba nie tędy droga
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
a i jeszcze dodam, co miałem napisać w poście wyżej, ale zapomniałem:
nie myślałem, że kiedykolwiek coś takiego napiszę, ale w tej chwilil Young Igi >>> Young Thug
nie myślałem, że kiedykolwiek coś takiego napiszę, ale w tej chwilil Young Igi >>> Young Thug
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Nie kompromituj się ziomuś. Wydawało mi sie, że twój foruming jest na poziomie, a tu takie kwiatki <nonono>
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
no trochę przedszkolanek się zagalopowałeś
when the beat is dope, I get excited
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Po pierwszym odsłuchu jak zwykle przy Thugu zachwyty i myśl że będę wracał. A później po drugim już wybieram kilka kawałków i dodaje do Playlisty z tym artystą.
Po pierwszym jest bardzo dobrze, jednak według mnie za dużo kawałków.
Po pierwszym jest bardzo dobrze, jednak według mnie za dużo kawałków.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 sie 2019, 19:54
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Wydaje mi się że Thug losował sobie który z jego tysięcy tracków wyląduje na płycie i elo pora na ceeska.Ci co nie mogli przekonać sie do Thuggera to teraz mają dobitny przykład żeby go nie sprawdzać,Barter 6 dalej nie do pobicia,a jak już Jeffrey chce podbijać charty to niech się spiknie z Carnage'em i zrobi płytę w stylu "Don't Call Me",niech siedzi w tym podziemiu,wyjdzie mu to na dobre.
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
SUP MATE to najlepszy wspólny track thuggera i fjuczera ZMIEŃCIE MÓJ UMYSŁ
Re: Young Thug - SO MUCH FUN (2019)
Jak tak przeglądam intersieć to prawie wszędzie same pochwały lecą w stronę SMF. Tylko ŚlizgAwka jak zwykle marudzi
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906