"przeszedłem przez kurwa ćpanie całe morze w poprzek jak Mojżesz mając tylko kij"
to najlepsze wersy tych elimek, nie szanowałem swego czasu i obadałem wszystkie walki, jurek zdecydowanie najlepiej i jeśliby się chociaż minimalnie przygotował i odrobinkę mniej nafetowany wskoczył na scene to by rozjebał i zamknął polski "batelrap" wierze
jeszcze na mały plus milu, bo z jakiegoś powodu lubię tą jego groteskowo arcypoważną pozę i dykcję polonisty
batelrap celowo w cudzysłowie bo to ta polska scena to jakieś połączenie freestylu ala wbw, punchozy ala penx, roastu ala kurwa pacześ i tryhardowania, gdzie w stanach murzyni traktują to jako przede wszystkim zabawę i medium do rzucania śmiesznostek i odkleejonych rozkminek
Daylyt jest najlepszym battle raperem wszech czasów, jest bogiem dla większości murzynów biorących się za to gówno za oceanem, a tutaj w pl to ja mam wrażenie że ci tryhardujący za dużo naoglądali się pierdolonego dizzastera czy innego białego łaka jego pokroju, no nie tędy droga panowie, każdy w huju ma waszą napinkę i każdy leje na pedałów w brylach od podwójnych, bo już nie wiemy czy jesteście bardziej czuli czy czujni pozdr
Rupert pisze:
jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
Set your world on fire, watch your planet burn
While swinging in a tire hanging from a flying worm
ten pierwszy typ taki pospinany, a jak wszedł Giovanne to pozjadał aż się zaśmiałem parokrotnie . Na początku myślałem, że to jakiś lamus, bo mówił tak cicho do mikrofonu
Ezio_Wroclaw pisze:
Ja się nigdy nie przewoże. Ja zawsze rozważam tylko dwie opcje na konflikt fizyczny - teleskop w łeb, ostatecznie nożem po mordzie.