zakładam temacik.
Moje top10, bez konkretnych miejsc, takie też dość uniwersalne rzeczy, bo jeszcze historię hip-hopu mógłbym polecić albo książkę o tym, jak być dobrym wykładowcą/nauczycielem, ale to przecież nikogo.
W. Bauer "Porwane: Boko Haram i terror w sercu Afryki" (Czarne)
Krótki, ale pełny dramatycznych treści reportaż o tym, jak działa Boko Haram i jacy podludzie tam dołączają. Straszne rzeczy. Zawsze jestem wkurzony po takich książkach, teraz czytam coś podobnego, tylko o Syrii ("Tamtego ranka, kiedy po nas przyszli").
A. Werner, M. Kołodziejczyk "Mecz to pretekst" (SQN)
Reportaże z kilku miejsc z piłką nożną w tle. Pięknie napisane, z ciekawymi historiami, z wieloma przepytanymi osobami, z głębokim podłożem, ale bez narzucanych z góry tez i bez prób udawadniania, że coś jest białe albo czarne. Kapitalnie się słuchało - czytała pani Werner we własnej osobie i mogłaby nagrywać więcej reportaży, bo lata pracy jako prezenterka zrobiły swoje.
M. Davis, Q. Troupe "Miles. Autobiografia" (Dolnośląskie)
Ten co ćpał to niesamowite. Dużo o muzyce, dużo o życiu prywatnym, raczej bez grzecznego, pokornego nastawienia, znanego ze współczesnych biografii, tylko ciśnięcie po największych, opowieści o serduszkowaniu i muzyce.
J. Steinbeck "Grona gniewu" (QES Agency)
Opowieść z gatunku tych, że płakać się chce - trochę podoba w wymowie do "Nędzników" i "Germinalu". Co by się nie działo i tak będzie źle. Smutne. Ale piękne. W tym roku szykuję się na re-read "Na wschód od Edenu" (chociaż ja chyba się zatrzymałem kiedyś w połowie nie wiedzieć czemu).
R. Saviano "Zero Zero Zero" (Penguin)
Bardzo ciekawie napisany reportaż o kokainie. Mamy big picture, ale mamy też pojedyncze osoby, wiele historii, wiele danych, mnóstwo informacji. Czasem czyta się jak powieść, a przynajmniej chciałbym, żeby to była powieść.
K. Varga "Trociny" (Czarne)
Potężny diss na Polskę, polaczkowatość, polską tradycję i wszystko, co Polskę. Trochę jak lektura postów Lygrysa, tym bardziej że Varga oszczędza na kropkach i pisze zdania na trzy strony. Podbijać autora/bohatera można co chwila, ale z niego też wychodzi polaczkowatość.
P. Auclair "Cantona: The Rebel Who Would Be King" (Macmillan)
Jestem za młody na Cantonę na boisku, przynajmniej w peaku, ale highlightsy znałem. To, co wyróżnia tę biografię z innych biografii piłkarzy to a) fantastyczny research, b) brak lizusostwa (choć autor zakochany w Cantonie), c) dużo relacji z rozmów z przeróżnymi ludźmi z otoczenia, d) dobre pióro.
O. Fallaci "Wywiad z władzą" (Świat Książki)
Przeczytałem obie książki z wywiadami Fallaci i ta zdecydowanie lepsza, w drugiej już irytowało to, że czasami jej było więcej w wywiadach niż rozmówców. Props za docieranie do takich osobistości, za bezpardonowe wywiady i za to, że pokazała, jakie to dziwne ludzie mogą być u władzy. Obie książki to swoją drogą były dla mnie kapitalne lekcje historii, bo czasami coś mi tam kołatało w głowie o sytuacji w Birmie czy Indiach po IIWŚ, a tutaj z rozmów można dużo wyciągnąć.
M. Herr "Depesze" (Biblioteka Akustyczna)
Męczą mnie wojenne książki, ale ta wciskała w fotel. Do tego genialny audiobook.
P. Roth "Kompleks Portnoya" (Wydawnictwo Literackie)
Wielkie pisanie o połamanym ludziku. Rotha też muszę w tym roku lepiej poznać.
Dzielcie się swoimi.