Dla mnie najlepszy album nowego pokolenia, przed A$AP Rockim, Leszczem, Colem i kimkolwiek innym. No I.D. zapodał tu w pytkę bujający mrok, a Vince nagrał na to świetny szczeniacki wokal napierdalający nihilizmem. Dziewczyny ładnie podśpiewują, Dj Dahi i Clams dolali benzyny do ognia, nawet Nawet Czesław Niemen tu wbił na samplu. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie wymieniany w jednej linii z innymi klasykami jak Enter, Illmatic czy Ready to die.
dziś mija 5 lat od premiery, jesteście tu?
kocham sposób w jaki Vince łączy gangsterską przewózkę z conscious rapem na tej płycie
many-s pisze: ↑03 cze 2019, 9:58
Mam nadzieję, że w przyszłości będzie wymieniany w jednej linii z innymi klasykami jak Enter, Illmatic czy Ready to die.
piękny to był album, to było coś świeżego, ten klimat nie do podrobienia, myśle że zdecydowanie czołówka moich ulubionych albumów, niestety podzielam zdanie, że poziom u vince'a po tym albumie trochę spadł, brakuje mi tego klimatu który był na summertime