Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Kategoria poświęcona albumom.

Moderatorzy: Jose, oldschool

Awatar użytkownika
przedszkolanek
Posty: 17084
Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: przedszkolanek »

23 rocznica dzisiaj
Awatar użytkownika
Addicted
Posty: 1789
Rejestracja: 11 maja 2019, 10:44

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: Addicted »

Płyta ścisła czołówka polskiego rapu, katowana mnóstwo razy, tak samo jak przytoczona już płyta 3xKlan - Dom Pełen Drzwi - po prostu magia.

Natomiast ta teoria "proto-trap" :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Beny
Posty: 703
Rejestracja: 17 kwie 2019, 16:40

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: Beny »

Jedna z niewielu polskich płyt z lat 90, która jest słuchalna do dzisiaj
Awatar użytkownika
kebab
Posty: 309
Rejestracja: 12 maja 2019, 12:30

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: kebab »

W zupełności zgadzam się z Jackiem Granieckim co do tej płyty. Chujnia i darcie ryja przez narkoskoczka i jego wyjców.
ZAKAZ
Awatar użytkownika
mario995
Posty: 2777
Rejestracja: 11 maja 2019, 9:35

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: mario995 »

Tede to miał trochę o tego Kalibra ból odbytu chyba. Płyta mega specyficzna i ja na przykład wolę chyba 63 minuty i 3:44, ale jednak ważna dla sceny, trochę przełomowości w tym było ( styl rapowania, bity )
Cała trójka MC's się tu dobrze dopełniała,
Jedyne co, to, że te płyty z czasu Kalibro-paktofonicznej dominacji na śląskiej scenie bardzo ucierpiały na tym wybuchu szaleństwa, przez co niektórzy zaczęli je mocno deprecjonować, czasami przesadnie moim zdaniem, bo chyba obie, tj. Ksiega i Kinemtografia zasłużyły na Top 10 naszego rapu
Awatar użytkownika
zemsta1kadluba
Posty: 7707
Rejestracja: 22 paź 2019, 12:50

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: zemsta1kadluba »

Miał nawet dojebał się do nuty z drugiej płyty nawijając wers "Skurwysyn sraczką dziadka się zachwyca, A ja pytam się ciebie gdzie tam jest ulica"(xD).
Dla mnie mega płyta i chociaż dzisiaj nie wracam zbyt często to kiedyś bylem mocno wjebany, czytałem nawet jakąś stronę fanowską gdzie przekminiali różne wersy i odniesienia, no awangarda lat 90 jak chuj i chociaż lubię też bardzo następne "normalne" albumy, to trochę żałuję że nie zostali przy tym hardkorowym psychorap stylu który swoją drogą był chyba najbardziej "polskim" stylem rapu, w sensie że chłopaki mieli tam jakieś inspiracje, ale generalnie stworzyli swój styl od podstaw.
mołpy są kozackie
lysy
Posty: 1001
Rejestracja: 12 maja 2019, 18:03

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: lysy »

zemsta1kadluba pisze: 11 lis 2019, 13:53 w sensie że chłopaki mieli tam jakieś inspiracje, ale generalnie stworzyli swój styl od podstaw.
dobry punkt, zawsze niezrozumiałe były dla mnie zarzuty w stronę kalibra, że kserowali wu-tang czy inne gravediggaz, bo tak naprawdę nie widzę tam zbytnio punktów wspólnych, może poza niektórymi momentami u daba, ale to i tak doszukiwanie się na upartego. tym bardziej zabawne, że ekipy im to zarzucające zwykle same robiły muzykę z dużo bardziej widocznymi zachodnimi wpływami :)
KwQ
Posty: 7
Rejestracja: 06 lis 2019, 1:45

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: KwQ »

W ogóle wiadomo czemu z Kalibra odszedł Gan i Jajo,?
Awatar użytkownika
gods bidness
Posty: 1989
Rejestracja: 09 paź 2019, 19:12

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: gods bidness »

Warszawscy raperzy ogólnie mieli straszny ból dupy o to, że to nie Molesta była pierwsza, tylko jakiś Scyzoryk z prowincjonalnych Kielc i jakieś pojebańce po kwasach z Katowic. A prawda jest taka, że to właśnie pierwszy kaliber przetrwał próbę czasu i względnie Alboom Liroya momentami - Scoobie Doo do dzisiaj dobrze się słucha jako taki domówkowy, lajtowy track.

Nie można tego powiedzieć o warszawskich początkach, gdzie to dukanie sylab w dzisiejszych czasach brzmi beznadziejnie. Tede wtedy w ogóle nagrywał jakieś totalne gówno jak Flamek, który brzmi jakby go 12-latek nagrał. Liroy i Kalibry rapowali o wiele płynniej. A właśnie pierwszy Kaliber do dzisiaj jest płytą bardziej nowatorską niż to co wychodzi obecnie - jakieś Bedoesy, Otsochodzi czy inne Oki. Owszem ci lepiej rapują, ale nie brzmią oryginalniej.

Dlatego ta płyta jest ponadczasowa, bo miała swój unikalny styl i klimat, który - w przeciwieństwie do 90% polskiego rapu - nie był kopią stylu z USA. Serio na przestrzeni 25 lat polskiego rapu ta płyta to numer 1 jeśli chodzi o unikalność stylu. I tak jak jeszcze 10 czy 5 lat temu wydawało się, że odchodzi do lamusa, tak zaryzykuję tezę, że jakby zadebiutowała dzisiaj, w dobie trapów i regresu słowa (bo pełno jest raperów na świecie, którzy zupełnie olali technikę, gęste plecenie rymów i słów, a święcą triumfy), to mogłaby zdobyć uznanie i nadal uchodzić za coś super świeżego i nowatorskiego. Zwłaszcza, że dzisiaj już nie budzi sympatii klasyczny rap, tylko różne eksperymenty i eklektyzmy - jak np. Hewra czy Ćpaj stajl. Tylko, że o ile im można zarzucić mocne inspiracje jakimś Chief Keefem, o tyle Księga Tajemnicza nadal pozostaje niepodrabialnym unikatem.
Awatar użytkownika
handziak
Zbanowany
Posty: 200
Rejestracja: 06 lut 2020, 21:21

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: handziak »

gods bidness, pełna zgoda z tym co piszesz, ale warszawscy raperzy mieli również pretensje do Wielkopolski i tych MC's od nich, którzy nagrywali rap wzorując się muzycznie i lirycznie na Zachodnim Wybrzeżu. Na YouTube od kilku lat są wrzucone nagrania z kasety warszawskiego podziemia z '96, gdzie jest unikalny kawałek składu Trzyha, w którym cisnął po Slums Attack, Nagłym Ataku Spawacza, SE Sekator, Mada Rappaz czy SouthCentral.
Liroya się czepiali tak samo jak Peja i Spawacze - Tede w 2009 przyznał, że "Wyłącz mikrofon" to kryptodiss na niego, a VOLT w "1kHZ" ze składanki Smak Beat jeździ po Liroyu, że woli śpiewać jak Majka Jeżowska, niż męczyć rym jak kaleka.
Awatar użytkownika
Addicted
Posty: 1789
Rejestracja: 11 maja 2019, 10:44

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: Addicted »

gods bidness pisze: 14 kwie 2020, 21:27 Warszawscy raperzy ogólnie mieli straszny ból dupy o to, że to nie Molesta była pierwsza, tylko jakiś Scyzoryk z prowincjonalnych Kielc i jakieś pojebańce po kwasach z Katowic. A prawda jest taka, że to właśnie pierwszy kaliber przetrwał próbę czasu i względnie Alboom Liroya momentami - Scoobie Doo do dzisiaj dobrze się słucha jako taki domówkowy, lajtowy track.

Nie można tego powiedzieć o warszawskich początkach, gdzie to dukanie sylab w dzisiejszych czasach brzmi beznadziejnie. Tede wtedy w ogóle nagrywał jakieś totalne gówno jak Flamek, który brzmi jakby go 12-latek nagrał. Liroy i Kalibry rapowali o wiele płynniej. A właśnie pierwszy Kaliber do dzisiaj jest płytą bardziej nowatorską niż to co wychodzi obecnie - jakieś Bedoesy, Otsochodzi czy inne Oki. Owszem ci lepiej rapują, ale nie brzmią oryginalniej.

Dlatego ta płyta jest ponadczasowa, bo miała swój unikalny styl i klimat, który - w przeciwieństwie do 90% polskiego rapu - nie był kopią stylu z USA. Serio na przestrzeni 25 lat polskiego rapu ta płyta to numer 1 jeśli chodzi o unikalność stylu. I tak jak jeszcze 10 czy 5 lat temu wydawało się, że odchodzi do lamusa, tak zaryzykuję tezę, że jakby zadebiutowała dzisiaj, w dobie trapów i regresu słowa (bo pełno jest raperów na świecie, którzy zupełnie olali technikę, gęste plecenie rymów i słów, a święcą triumfy), to mogłaby zdobyć uznanie i nadal uchodzić za coś super świeżego i nowatorskiego. Zwłaszcza, że dzisiaj już nie budzi sympatii klasyczny rap, tylko różne eksperymenty i eklektyzmy - jak np. Hewra czy Ćpaj stajl. Tylko, że o ile im można zarzucić mocne inspiracje jakimś Chief Keefem, o tyle Księga Tajemnicza nadal pozostaje niepodrabialnym unikatem.
Świetnie ubrane w słowa, gratuluję. Tak właśnie powinna wyglądać oryginalność i tak powinny powstawać klasyki, a nie bycie kolejnym nastolatkiem, który rapuje o swoim gęgu, o tym że ma ciężkie życie jako bananowiec bo zaraz matura, czy tego typu wysrywy. Ich oryginalność ogranicza się jedynie do wysrania się auto tunem na kolejny bit z youtube, których jest tysiące po wpisaniu frazy "trap type beat". Ciesze się, że ktoś w końcu dostrzegł, że Kaliber tak naprawdę skillsami rozpierdalał kolegów z Warszawy, którzy właśnie pokracznie dukali i składali rymy takie, że dzisiaj wraca się do tego ze względu na sentyment. Nie piszę tego po to, aby cisnąć Warszawe, a jedynie zwrócić właśnie na to uwagę. Jestem fanem zarówno K44 jak i Molesty. Jednak trzeba oddać, że poziom rapu jest zdecydowanie na korzyść tych pierwszych. Nawet jeśli mieli grube wygrzewki, które ktoś na pierwszy rzut oka/ucha mógłby uznać za muzykę ludzi odklejonych od rzeczywistości, którzy dodatkowo przedawkowali lsd albo inne środki odurzające.

Kultowa płyta.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
vampmoney
Posty: 2976
Rejestracja: 18 kwie 2019, 3:10
Lokalizacja: Jarosław

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: vampmoney »

gods bidness pisze: 14 kwie 2020, 21:27 Zwłaszcza, że dzisiaj już nie budzi sympatii klasyczny rap, tylko różne eksperymenty i eklektyzmy - jak np. Hewra czy Ćpaj stajl. Tylko, że o ile im można zarzucić mocne inspiracje jakimś Chief Keefem, o tyle Księga Tajemnicza nadal pozostaje niepodrabialnym unikatem.
tylko nie jakimś! :evil:
a tak całkiem poważnie to pełna racja, jedyna płyta z lat 90 w Polsce której słucha się z przyjemnością, to że paru łebków wymyśliło tak magiczny, odrealniony i po prostu niezwykły krążek w czasach gdy w najlepszym wypadku otaczał ich liroy jeśli chodzi o rodzimy rap to dla mnie wielka zagadka
Awatar użytkownika
gonny_trebor
Moderator
Posty: 4404
Rejestracja: 17 kwie 2019, 10:13
Lokalizacja: 9 wzgórzy

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: gonny_trebor »

imo chłopaki chcieli przeszczepić horrorcore na polski grunt, ale mieli do wyboru tylko studio skrojone pod robienie italo disco, nie ma w tym większej filozofii xd
te ograniczenia sprzętowe właśnie złożyły się na to, że księga brzmi tak, a nie inaczej, podejrzewam, że słuchając matki byli jak
>ehhh to nie miało tak brzmieć ale no dobra pchamy to
ŚLIZGAWKA BEAT BATTLE #75 - Sampel

Niech jedzenie będzie lekarstwem, a lekarstwo - pożywieniem :exclaim:

>>> KINO ŚLIZGAWKOWE <<<
Awatar użytkownika
vampmoney
Posty: 2976
Rejestracja: 18 kwie 2019, 3:10
Lokalizacja: Jarosław

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: vampmoney »

myślę że to była wypadkowa zamiarów i chujowego sprzętu, jakoś połączyli ze sobą to tak że im odpowiadało
lysy
Posty: 1001
Rejestracja: 12 maja 2019, 18:03

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: lysy »

gonny_trebor pisze: 14 kwie 2020, 23:27 imo chłopaki chcieli przeszczepić horrorcore na polski grunt, ale mieli do wyboru tylko studio skrojone pod robienie italo disco, nie ma w tym większej filozofii xd
bity do księgi były robione na amidze, mogli normalnie robić samplowany bumbap
Awatar użytkownika
chuj
Posty: 25
Rejestracja: 17 maja 2020, 22:40

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: chuj »

Nie rozumiem spustów nad Magikiem (może nie tutaj na forum, ale ogólnie w internecie), dla mnie zawsze był raperem co najwyżej średnim, strasznie mnie denerwuje ten jego sepleniąco-krzykliwy styl, a na tej płycie króluje Joka (Moja obawa :oops: ). Co do produkcji, to piękne są te bity, szkoda że obecnie polscy producenci nie eksperymentują z dungeon synthem.
Awatar użytkownika
baqlashan
Zbanowany
Posty: 5636
Rejestracja: 18 kwie 2019, 0:26
Lokalizacja: strych

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: baqlashan »

nie no ale k44 też czerpał mocno inspiracje z USA, ja tam słyszę głównie ODB i gravediggaz

co do joki że rządzi na tej płycie to się zgadzam jak najbardziej, problem w tym że taka "moja obawa" to też ma tekst napisany w całości przez magika, i joka tam nawija w sumie o problemach magika a nie swoich, ten numer jest o czekaniu na wyniki hiv i poddanie w wątpliwość istnienia boga
Rupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
Set your world on fire, watch your planet burn
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Awatar użytkownika
2rzyn
Posty: 8528
Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:42

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: 2rzyn »

dla mnie w ogóle Księga nie brzmi tak jak piszecie, jak niezamierzona wypadkowa różnych rzeczy
wręcz odwrotnie

dlatego też nie kumałem tych podpierdolek że xerują wu tang czy gravediggaz
przecież to brzmi zupełnie oryginalnie, co tam niby jest podjebane? głośne oddechy?

@baqlashan skąd info że tekst do mojej obawy pisał magik?
Niepublikowane Zkibwoye, Reno, Smarki, Bisze, Laiki itd.

https://youtube.com/playlist?list=PLu7W ... 7ZTz-byFiY
Awatar użytkownika
jajca
Posty: 9684
Rejestracja: 10 maja 2019, 10:47

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: jajca »

Podbijam, może są jakieś inspiracje, bo zawsze są, ale nazywanie tego xerem to mocarne nadużycie. I też pierwszy raz słyszę o tym magiku piszącym joce teksty, skąd info? Czemu magik sam sobie tego nie nawinal w takim razie?
lygrys pisze: 09 sty 2024, 4:25 walczę o to by jak najdłużej walczyć
Awatar użytkownika
2rzyn
Posty: 8528
Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:42

Re: Kaliber 44 - Księga Tajemnicza. Prolog (1996)

Post autor: 2rzyn »

tym bardziej że to jest w ogóle w innym stylu napisane niż teksty magika więc mocno bym się zdziwił, gdyby to była prawda
Niepublikowane Zkibwoye, Reno, Smarki, Bisze, Laiki itd.

https://youtube.com/playlist?list=PLu7W ... 7ZTz-byFiY
ODPOWIEDZ