Bizon Twoja Strata pisze: ↑04 lis 2025, 4:05
Właściwie to jest ta sławna czarcia zapadka. Co nie zrobisz, to źle zrobiłeś.
Tede: O nie, to nieprawda, ja nigdy w życiu bym...
Polski Związek Głuchoniemych: Halo?
Tede: nie powiedział... Halo?
PZG: Halo
Tede
Słyszymy się?
PZG zaczyna zawodzić tym głosem takim
Tede blednie, zaniemawia. Widzi, że SZACH. Dyżurny klakier śpieszy z odsieczą.
Klakier: ale to straszne nieporozumienie, kolega nie miał nic złego
PZG - Haalooo?!!
I tak pomęczyć ich triadą: Halo, "proszę mnie nie rozłączać" i płakanie.
Na koniec cios łaski.
PZG: to po co żyć w ogóle. W takim świecie... Ja na prawdę nie byłam jakimś pana żartem, panie Dede, ja...
I przerwanie połączenia. Komórkę (wodoszczelną) wkładamy do damskiego kozaka i wrzucamy do rzeki z mostu. Telefon anonimowy na policję, że ktoś skoczył. MAT. Po chłopie, adios.
Prokuratura, poszukiwania ciała, ogólnokrajowy hejt jak na mamę Madzi, pani Graniecka ze wstydu zmienia nazwisko na Chada.
Po roku próbuje sił w najpodlejszych freakfightach, ale jest już tylko cieniem Tedzika, późnym Jędkerem. Dostaje wpierdol od Wujka Samo Zło. Zostaje bezdomnym, pod Pałacem Kultury, gdzie kiedyś jeżdzono na deskorolce, ciągle o tym gada. W końcu w alkoholowym szale zabija go Bińkowski. Częściowo zjedzone zwłoki odnajduje Kozak RRX, który jedyny się nie odwrócił i dokarmiał starego druha płytami z gazet.
Rok później news o profanacji grobu, zniknęły kości.
Kołcz każe zrobić sobie z nich krzesło na ryby.
Na jeziorze kaczki, nad taflą lekka mgła. Kołcz przeciagle pierdzi w krzesło. 22 sekundy, rekord - cieszy się na głos, choć w głębi ducha wie, że dyskwalifikacja, bo ostatnie 3 się zesrał. Mes zaczyna kończyć diss. Słońce wygasa. Ziemia zamarza.