Ja uwielbiając Trippiego np. bym się nie zgodził z obiema playlistami, dużo pięknych rzeczy brakuje. Jeśli twoje ograniczenie się do plejki wynika wyłącznie z braku chęci, a nie warunków czy coś, to mimo wszystko polecam znaleźć trochę więcej czasu i ogarnąć A Love Letter To You jedynkę i dwójkę. Dwa piękne albumy z nielicznymi momentami do skipu, zawierają wszystko co charakterystyczne w jego warsztacie i normalnie pośpiewasz se ballady o złamanym serduszku na przemian z dabowaniem do 6ix9ine'a.
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Ja znam te albumy ziomie, ale później z tego co widzę wypuścił w chuj materiału i pamietam, że jeden sprawdziłem, już nie pamietam jaki i trochę mnie zanudził. Mimo wszystko były w nim perełki, dlatego chciałbym właśnie jakąś playliste ze wszystkimi perełkami od niego.