Najlepsza część Ameryki

[8na10]

No shit sherlock. Wielu raperów dilowało. Ja mówię o tym, że ci post-blingowi południowcy zazwyczaj aż do końca swoich "karier" byli gośćmi, którzy za chuja dzwona nie liznęli odrobiny tej kultury. Jay Z czy Biggie to byli mistrzowie słowa i słyszysz, że żyją pierdolonym rapem, bo są raperami z powołania, a nie na 1/16 etatu.

[gawi]

Thuggera nie nazwiesz mistrzem słowa, bo założył sukienkę na okładkę swojego albumu? A nie, zapomniałem że mistrz słowa Andre3k też tak zrobił. Podobnie Dr Dre w rajtuzach...

Dodano po 2 minutach 25 sekundach:
I jak to nie liznęli tej kultury? Pewnie nie skręcali blanta na tylnym siedzeniu z ziomeczkami kiwając głową do KRS-One.

[8na10]

Thuggera nie nazwiesz mistrzem słowa

Po tym co słyszałem na "P*NK" nie, nie nazwę. To była pierwsza i ostatnia rzecz jaką od niego sprawdziłem. A co do ubioru raperów to nigdy nie przywiązywałem do tego zbytniej uwagi. Wolę skupić się na dobrych albumach.

[ZRO]

Ja mówię o tym, że ci post-blingowi południowcy zazwyczaj aż do końca swoich "karier" byli gośćmi, którzy za chuja dzwona nie liznęli odrobiny tej kultury.

Ciekawe, nie powiem. Ale, że wszyscy, część, czy może jacyś konkretni południowcy?

[gawi]

Wcześniej nazwałeś kolorowymi chłopcami obecnych raperów więc chyba ubiór ma jednak dla ciebie znaczenie

Dodano po 39 sekundach:
A po za tym hip-hop fashion to też część tej kultury, nieprawdaż?

[8na10]

Ale, że wszyscy, część, czy może jacyś konkretni południowcy?

Wszyscy ci, którzy uprawiali rap pozbawiony treści, a często i formy (tego drugiego nie odmawiam three 6) vide całe cash money i no limit.

Wcześniej nazwałeś kolorowymi chłopcami obecnych raperów więc chyba ubiór ma jednak dla ciebie znaczenie

Nie aż tak wielkie.

[SuperRapMaster]

Wcześniej nazwałeś kolorowymi chłopcami obecnych raperów więc chyba ubiór ma jednak dla ciebie znaczenie

Dodano po 39 sekundach:
A po za tym hip-hop fashion to też część tej kultury, nieprawdaż?

Jeżeli hip-hop fashion to część kultury, to on jest z pewnością bardziej hip-hopowy

Niż on

[sebring]

@sebring nabierz szacunku dla gry to może kiedyś porozmawiamy o muzyce, póki co odpocznij.

jesteś śmieszny, ale myślę że użytkownicy ci to mniej lub bardziej uświadomili

[TheD]

Usunięto

[gawi]

Nie nazwał bym gorszym tylko innym, po za tym wyszedł dopiero wczoraj jak sam zauważyłeś, więc za wcześnie na takie porównanie.

[Parlae]

Ale po co mu to polecasz jak on i tak nie przesłucha? A jak przesłucha, to i tak mu się nie spodoba.
Tak zacietrzewiony umysł umie słuchać tylko boom bapu. Nie ma sensu się wojować, tak jak stwierdził uż. koniec (który i tak go ładnie wypunktował, props).

Południe zjadło minioną dekadę. To jest fakt najważniejszy.

[TheD]

Usunięto

[ZRO]

Wszyscy ci, którzy uprawiali rap pozbawiony treści, a często i formy (tego drugiego nie odmawiam three 6) vide całe cash money i no limit.

W tym wszystkim brakuje jeszcze tego wręcz klasycznego zdania o przekazie i mamy komplet.

[8na10]

@koniec zajebistą dyskusję tutaj daliśmy wspólnie, czapki z głów

[DoubleB]

południe, no doubt, teraz zdawkowo bo ogrom aspektów do poparcia mojego wyboru mnie przytłacza na ten moment, by skonstruować potężny wysryw

[gods bidness]

Sam Nowy Jork zjada wszystkie inne regiony i stany. Potem South. Potem West. A na końcu Mid West. Więcej geografii Stanów nie znam.

[gods bidness]

A poza tym chujowa ta dyskusja, bo o ile zgadzam się, że południe miało w ostatnich 30 latach najbardziej kreatywnych i oryginalnych artystów, to tutaj zostało sprowadzone do crunkowych krzykaczy. I o ile wpływu typowego dirrty south crunku nikt normalny nie odmówi, to jednak było dużo ciekawszych rzeczy na południu niż przeważnie nudna 36 mafia. Bo oprócz syntentycznej krzykliwej jebaniny z powtarzaniem po sto razy jednych i tych samych słów, dużo tam było MUZYKI, bluesowych gitarek, ciekawych falsetów na wokalu czy innych outkastów.

[Krew]

Bardzo dobry temat, fajnie się patrzy jak trendy się zmieniają, na poczatku 2009 jak zacząłem swoja przygode z forami o tresci rap, to south byl mega hejtowany na forum z kreska, slizg byl mocno podzielony ( choc Weezy był wielbiony) a ostają południa była rapgra.

Ja 10 lat temu tez pewnie bym pisał, że Illmatic to jest hip hap i jebac jakies fjuczury czy drejki ( CHOC CZY DRAKE TO SOUTH?), tera jadac fura wole odpalic jakis banger typu Migos i tanczyc ze swoimi psami nocną porą niż przeżywać uliczne przygody nowojorczykow.
A hip-hop skomercjalizowal zachód z Dre i Snoopem na czele.