Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
- SuperRapMaster
- Posty: 620
- Rejestracja: 11 wrz 2021, 13:41
- Lokalizacja: Truskulasy
Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
Myślę, że mam trochę za małą wiedzę o muzyce, żeby uważać się za wyrocznię w tym temacie, ale myślę, że trochę niedoceniane są lata 2000-2004. Wtedy Jay-Z, Nas, Eminem, MF DOOM i wielu innych świetnych raperów było w swoim żywiole. A ludzie i tak kojarzą ten okres z 50 Centem...
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
Najlepszy okres moim zdaniem to dekada od 2010 roku w górę. Okres najgorszy to 2005-2009 albo jakieś 80s
Sprzedam płyty CD (głównie rap amerykański, ale jest i Ortega Cartel - LAVORAMA)
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
viewtopic.php?f=31&t=9041&p=661906#p661906
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
2001-2009 zdecydowanie najlepszy
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2021, 17:24 przez sebring, łącznie zmieniany 1 raz.
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
jeśli chodzi o dekadę do zdecydowanie 10;s jak na razie najlepsze, jeśli o okres to powiedziałbym, że pewnie 2008-2015, wliczając 2015, który jest dla mnie najlepszym rokiem w historii rapu.
Najgorszy okres bym powiedział, że wczesne lata 80 albo początek 00's.
Najgorszy okres bym powiedział, że wczesne lata 80 albo początek 00's.
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
właśnie, dobrze ze przypomniales, bo troche zbyt malo specific byłem
przełom wieków był najgorszym okresem gdzieś od śmierci biggiego do momentu wydania blueprintu, te kasztanskie wydawnictwa ruff rydersow i poznego bad boy byly fatalną wizytówką, jedyne co dobrego wynikło z tej dekady to wypłynięcie timbalanda
Dodano po 46 sekundach:
oczywiscie zdarzaly sie plyty wybitne, jak do dzisiaj niepodrabialna i niestarzejąca sie stankonia i supreme clientele
przełom wieków był najgorszym okresem gdzieś od śmierci biggiego do momentu wydania blueprintu, te kasztanskie wydawnictwa ruff rydersow i poznego bad boy byly fatalną wizytówką, jedyne co dobrego wynikło z tej dekady to wypłynięcie timbalanda
Dodano po 46 sekundach:
oczywiscie zdarzaly sie plyty wybitne, jak do dzisiaj niepodrabialna i niestarzejąca sie stankonia i supreme clientele
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2021, 17:30 przez sebring, łącznie zmieniany 1 raz.
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
2005-2009 na zawsze w serduszku. W tych latach zacząłem się interesować rapem i ta nostalgia przebija wszystko (chyba nawet te kapitalne lata 2012-2015, matko ile dobrych rzeczy wtedy wyszło : Kendrick, Rocky, J. Cole, Rich Homie Quan, Young Thug, Fetty Wap itd.). Jeden z pierwszych utworów jaki pamiętam z tamtego okresu to Fireman Lil Wayne'a. To był 2005 rok.
A najgorsze lata 80. Próbowałem się przekonać ale poza paroma wyjątkami nie leży mi ten prosty rap.
A najgorsze lata 80. Próbowałem się przekonać ale poza paroma wyjątkami nie leży mi ten prosty rap.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2021, 17:41 przez Parlae, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
są w ogóle na forum jacyś fani lat 80? ja przerobiłem kiedyś takie najważniejsze klasyki i było to dla mnie bardzo traumatyczne przeżycie
Raptowny pisze: Duchowo? 10lat ćpania może człowieka oświecić, ale nie gadajmy o duchach
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
Najgorsze to zdecydowanie 80's i okres tak mniej więcej od 00 do 05 czyli panowanie fiftiego i sminema. Najlepsze to powiedziałbym 93-99 i 2012-teraz chociaż po cichu spodziewam się nadejścia ciemnego wieku jakoś niedługo
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
teraz jest najlepiej bo praktycznie we wszystkich podgatunkach da się znaleźć ciekawe rzeczy
i samych podgatunków skręcających w różne strony jest w chuj więc każdy znajdzie coś dla siebie
i samych podgatunków skręcających w różne strony jest w chuj więc każdy znajdzie coś dla siebie
- gods bidness
- Posty: 2041
- Rejestracja: 09 paź 2019, 19:12
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
Jakbym miał wybrać najlepszą dziesięciolatkę, to pewnie od 93 do 03' czyli cała golden era, począwszy na 36 chambers, na get rich or die tryin skończywszy. Potem były jakieś dziwne jazdy, jakieś darcie ryja, crunk królował, jakieś lil jony, co było i jest dla mnie strasznym wieśniactwem, autotune się zadomawiał i jak Jay wieszczył śmierć autotune'a, to żal bierze jak bardzo się pomylił.
Jako, że w hip hopie zawsze lubiłem szorstkość, surowość i mrok, to najgorszy okres jest teraz, gdzie co poznaję coraz to nowych topowych raperów, to trafiam na wyjące (bo to nawet ciężko śpiewem nazwać) autotune'owe wyrzygi, których nie dzierżę. Często różowo-cukierkowe. Drill był powiewem świeżości, ale jest już tak wtórny, że duszący.
Gdzie z nowych graczy z ostatnich kilku lat, o ktorych jest głośno to właściwie tylko griselda, dave east i pop smoke zrobili dobre wrażenie. Innym trafiają się perełki, ale jak się posłucha całych albumów, to kurwica bierze od tego wycia wykastrowanych muezinów na autotunie, ok boomer.
Nadzieja w starszych pokoleniach, jak próbują łączyć swój styl z nowymi brzmieniami.
Jako, że w hip hopie zawsze lubiłem szorstkość, surowość i mrok, to najgorszy okres jest teraz, gdzie co poznaję coraz to nowych topowych raperów, to trafiam na wyjące (bo to nawet ciężko śpiewem nazwać) autotune'owe wyrzygi, których nie dzierżę. Często różowo-cukierkowe. Drill był powiewem świeżości, ale jest już tak wtórny, że duszący.
Gdzie z nowych graczy z ostatnich kilku lat, o ktorych jest głośno to właściwie tylko griselda, dave east i pop smoke zrobili dobre wrażenie. Innym trafiają się perełki, ale jak się posłucha całych albumów, to kurwica bierze od tego wycia wykastrowanych muezinów na autotunie, ok boomer.
Nadzieja w starszych pokoleniach, jak próbują łączyć swój styl z nowymi brzmieniami.
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
Najlepszy okres to tak 93-05. Potem to w ogóle sie zraziłem do rapu, jakieś gówniane cykacze i darcie mordy typu crunk czy pedalski autotune. Od 11 znowu pojawiały sie ciekawe rzeczy w dużych ilościach, nie powiem w tym najgorszym czasie też jakieś fajne rzeczy sie przebijały.
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
Post bardziej o trapie niż o rapie ogólnie ale chyba temat pasuje. Też widzicie coraz większe odchodzenie trapu z mainstreamu? Najgorętsze premiery trapowe obecnie to głównie coraz bardziej eksperymentalne rzeczy, które coraz mniej nadają się dla niedzielnego słuchacza rapu albo pod imprezkę jak WLR, Yung Kayo, 4ENEM, Pierre Bourne, YSL i ogólnie ta cała fala bitów takich ciężkich, "rozciągniętych" (nie wiem jak je określić do końca) a z drugiej strony typowo uliczny trap typu OTF, Fivio i powrót drillu, który na ten moment wydaje mi się być coraz bardziej wyeksplatowany. Typowo mainstreamowy trap to zazwyczaj powtarzalne gitarkowe bity, które coraz mniej się wyróżniają. Pamiętam jak miałem z 18-19 lat to dużo najpopularniejszych wtedy trapowych kawałków kojarzyło też dużo osób nie siedzących mocno w temacie (Chief Keef, Future, Kevin Gates, Migosi, ówczesny Wiz Khalifa, OG Maco, Desiigner, Fetty Wap, Thugger i można by wymieniać, myślę że wiecie o co chodzi). Do 2018, 2019 jeszcze ten stan rzeczy w mairę się utrzymywał. Teraz taka regularna młodzież w tym wieku z tego co obserwuję to raczej nie słucha tyle tego trapu amerykańskiego za to więcej jest takiej bardziej "insiderskiej" siedzącej mocno w trapie ale też często słuchającej przy tym jakichś różnych eksperymentalnych i alternatywnych rzeczy i posługującej się tą całą internetową estetyką więc w sumie ciężko ich uznać za typową młodzież, bo taka to najczęściej słucha polskich bedoesów czy malika itp. Jak myślicie, jaki będzie rozwój wypadków? Na horyzoncie nie widać kolejnego podgatunku który by tak mocno zdominował mainstream jak trap w 2010's
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
Ja mam wrażenie, że w Polsce polski rap niesamowicie się wzmocnił w ostatnich kilku latach i coraz więcej ludzi go słucha a amerykański to w dużej mierze zajawkowicze, którzy rzeczywiście jarają się tym gatunkiem i niespecjalnie kierują się tym czego wszyscy słuchają
Moje ulubione lata 2011-2015, mnóstwo świetnych raperów się pojawiło, masa świeżych rzeczy i ukształtowała się obecna forma tej muzyki
Moje ulubione lata 2011-2015, mnóstwo świetnych raperów się pojawiło, masa świeżych rzeczy i ukształtowała się obecna forma tej muzyki
MOB
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
2011-2015 to przepiękny okres, sam fakt ze to złote lata dla GBE i BRK mi wystarczy
Dodano po 52 sekundach:
Dodano po 52 sekundach:
Darcie mordy typu crunk i pedalski autotune uwielbiamUlion pisze: ↑16 wrz 2021, 22:21 Najlepszy okres to tak 93-05. Potem to w ogóle sie zraziłem do rapu, jakieś gówniane cykacze i darcie mordy typu crunk czy pedalski autotune. Od 11 znowu pojawiały sie ciekawe rzeczy w dużych ilościach, nie powiem w tym najgorszym czasie też jakieś fajne rzeczy sie przebijały.
[Verse 1: Tay-K]
School was very hard (gang)
https://open.spotify.com/artist/3v9qYvgnhbV0McEWEISOQ3
https://www.instagram.com/kidzej__/
School was very hard (gang)
https://open.spotify.com/artist/3v9qYvgnhbV0McEWEISOQ3
https://www.instagram.com/kidzej__/
Re: Najlepszy i najgorszy okres dla amerykańskiego rapu
nie no akurat crunk jako caloksztalt byl chujowy, nie oszukujmy sie
nie zaliczam t6m z lat 00-05 jako crunk
nie zaliczam t6m z lat 00-05 jako crunk
kiedy czasy są dobre, to wódka jest zdrowa