ŚLIZGAWKA

W muzyce ludzie podchodzą do tego tematu jak do sportu, uważają, że w im młodszym wieku zabłyśniesz, tym większa szansa że uwolnisz swój potencjał i pyknie. A co z tymi którzy zaczynali uderzać(debiutować) , bądź w ogóle zaczynali rapować w wieku 25/30 lat? Czym zajmowali się wcześniej? Ilu takich graczy kojarzycie?

Pierwszy na myśl przychodzi mi Eminem z The Slim Shady, lat 27, wcześniej siedział w przyczepie i harował przy gastro

Rick Ross z Port of Miami, lat 30, wiadomo czymś się zajmował w przeszłości

Danny Brown, wczesniej sprzedawal narkotyki w Detroit

Freddie Gibbs, wczesniej sprzedawal narkotyki w Indianie

tak na szybko to ziomki z Griseldy, Boldy James też długo pracował zanim zdobył aktualną rozpoznawalność(nie jest to gwiazda światowego formatu ale przynajmniej każdy co bardziej wkręcony ogarnia), devin the dude debiutował jako 28-latek, Future też był koło 30 kiedy się wybił

Killer Mike
wiadomo przewijał się jakoś w Outskastu i solówki wydawał ale dopiero z RTJ stał się dość popularny, El-P w sumie podobnie

2 Chainz Tity Boi miał 35 lat przy wydaniu 1 solo. Freeway miał chyba jakoś 28/29, gdy wypuścił Philadelphia Freeway.
G Perico wypłynął szerzej w 2015/16, czyli mając już 27/28 lat.

noo fivio jest 90 a dababy 91, rozpierdol

Action Bronson - debiut w wieku 28 lat

birdman

i dmx i 50 cent tez cos podchodzili pod 30

AlPaCiNo pisze: ↑13 maja 2021, 15:01 W muzyce ludzie podchodzą do tego tematu jak do sportu, uważają, że w im młodszym wieku zabłyśniesz

nie wiem szczerze skąd takie przekonanie
prawda jest taka że tylko u jakiegoś małego promila się pojawia nadmierna podnieta na nastoletnich typków
i ogólnie wydaje mi się że w stanach takie myślenie nie występuje teraz praktycznie wcale

inna sprawa że jak ktoś nie wypływa przed mid 20s to potem już raczej ciężko jest bo po prostu życie dojeżdża
chociaż ostatnie lata pokazują że może jednak nie do końca tak być musi