imo słaby przykłąd, mogłeś dać nwm wilka hemp gru i bym sie zgodził
no zgadzam się, ale najwięcej wjazdów na rap Tau'a to widzę jednak ze strony truskuli
no bo to często jest pretensjonalne, i często wynika z kompleksu raperów na punkcie muzyki którą tworzą
jazz rap to jest np to pimp a butterfly, nikt tej płycie pretensjonalności nie zarzucał (a przynajmniej sie z tym nie spotkałem) bo to po prostu dobra muzyka, w dobrych proporcjach miedzy rapem a jazzem
nie sądzę, ambitny rap przyjął po prostu inną formę
kiedyś raperzy mniej się gimnastykowali z flow, w kwestii produkcji było różnie, ale przeważnie opierało się to na dwóch samplach na krzyż, i nie sądzę aby takie uogólnienie było nadużyciem
wymień mi raperów z 90s któzy bardziej eksperymentowali w swoich czasach niż dzisiaj robią to thugger czy keef, którzy to wymyślają milion różnych flow i co raz przekraczają pewne bariery, aż do tego stopnia że każuale nazywają ich rap asłuchalnym
jeśli już odbywała się progresja, to raczej w ramach formy, a nie poza nią - to jest mój zarzut w stosunku do takich grup jak np a tribe called quest, (których i tak kocham!) gdzie cała jazzowość opierała się o sampling i nic więcej - taki kendrick to przy nich prawdziwy jazzman.
posłuchaj kawałka "this dick aint free" - to jest nowa organizacja, którą kendrick sam wymyślił, jego nawijka jest jazzowa sama w sobie i żaden guru nie ma do tego w ogóle podjazdu
no a taki np thugger to thugger, gość stał się mainstreamem pomimo swojej awangardy