Standard 1996
1. Intro
2. 997
3. Slums Attack
4. Śmierć
5. Przemoc
6. Od Idylli Do Nieszczęścia
7. Staszica Story
8. Żywot Mego Brata
9. Bronx
10. Materialna Dziwka
11. Z Pamiętnika Ulicznika
12. Sex, Drugz & Rap
13. Gówniana Sytuacja
14. Outro (Slums Attack Part 2) Edycja 2016
15. Przemoc (Clean New Vocal Version)
16. Śmierć Instrumental
Demo Studio Czad '95 (2CD - Edycja 2016)
1. Intro
2. Slums Attack
3. Staszica Story (Original)
4. Od Idylli Do Nieszczęścia (Original)
5. Jeżyce - Bronx (Original)
6. Dziewczyna Na Sezon (Original 93)
7. Z Pamiętnika Ulicznika
8. Tralalala (Original)
9. Jeżyce - Bronx (New Vocal Remix)
10. Sex, Drugs & Rap (Original 93)
Re: Slums Attack - Slums Attack (1996)
: 31 gru 2019, 12:06
autor: Kutendo95
Klasyk, kiedyś katowałem i jarałem się gangsta klimatem
To pieprzony ajsmen oraz pierdolony kid
Re: Slums Attack - Slums Attack (1996)
: 31 gru 2019, 12:12
autor: gonny_trebor
Kutendo95 pisze: ↑31 gru 2019, 12:06
Klasyk, kiedyś katowałem i jarałem się gangsta klimatem
też miałem kiedyś 13 lat
Re: Slums Attack - Slums Attack (1996)
: 23 maja 2020, 21:47
autor: arboozrap
To jest prawdziwe dobre gówno dla białasów. Zawsze uwielbiałem ten poznański hardkor. A pierwsi Slums Attack i Killaz Group to złoto w czystej postaci. Taki realistyczny rap ociekający gangsterskim klimatem i brudem ulic. No i nie znam mocniejszego kawałka w polskim rapie od "Żywot Mego Brata".
Wraca ktoś do tego albumu? Był to Wasz osobisty klasyk, którego namiętnie słuchaliście za dzieciaka? Czy jakieś utwory według Was przetrwały próbę czasu? Bonusowy materiał 2CD z edycji z 2016 roku sprawdzony? Ciekawi mnie, biorąc pod uwagę ostatnią zagrywkę Peji z 'Na legalu', jak brzmiałaby ta produkcja gdyby ją nagrał od nowa
Wracam rzadko i raczej z sentymentu, słuchałem tego materiału będąc sajko Rysia w gimnazjum.
Najlepsze numery z tej płyty to Bronx i Z pamiętnika ulicznika, przy 997 zawsze czułem żenadę i bekę z tego lektora.
Z kolei najlepszy bit to Gówniana Sytuacja, najpierw usłyszałem ten kawałek, a potem z biegiem czasu zaznajomiłem się z twórczością Spice 1 i jakiż mindfuck miałem, gdy wleciało 1-800 (Straight from the Pen)
Reedycję sprawdziłem po premierze w ramach ciekawostki, na pewno było to ciekawsze doznanie niż ostatnio refresh Na Legalu.