OmarStooleyman pisze: ↑30 wrz 2021, 20:05
Co do tego kto kiedy nawijał lepiej to pamiętajcie, że mówimy o czasach przed boomem internetowym, nie było nawet for na których można było się poznać. Molesta jak już ktoś wcześniej wspomniał była pierwszą "dużą" rzeczą w Wwa, co z tego, że na Śląsku czy Poznaniu ktoś grał lepiej skoro ciężko było się nawet o tym dowiedzieć.
Bez przesady znowu. Owszem internetu nie było, ale te wszystkie legalne albumy począwszy od Liroya, przez składanki Kopalni, Slu, Kalibry były do kupienia normalnie na kasetach w księgarniach nawet w małych miastach. Więc jak ktoś interesował się hip hopem to był na bieżąco.
Co do Skandalu to zgadzam się, że to album kultowy głównie przez to, że to pierwszy duży album z Warszawy. W warszawskim klimacie, stołecznej otoczce itd. A że następne lata były zdominowane przez warszawskie składy w 80%, to do niej się te 80% odwoływało, ją follow upowało itd. Warszawiacy zawsze mieli pierdolca na punkcie warszawskości, bycia z Warszawy itd. Więc dla nich Liroye, Kalibry to ujma w ogóle była i dyshonor się tym jarać.
To dukanie to był faktyczny regres w stosunku i do K44, i do Slu, i do Liroya. Wystarczy posłuchać jak sobie Liroy płynie na Scoobydoo, co jest 3 lata starsze niż Skandal, dalej chujowe basicowe rymy, ale nie trzyma się kurczowo bitu, dukając jak upośledzony i przeciągając sylaby byle tylko w werbel trafić jak warszawscy koledzy po fachu.
Blendzior pisze: ↑01 paź 2021, 13:04. Czasem mniej znaczy lepiej k44 szanuje ale te wokalizy abradaba i kiczowate psychorapowa otoczka nieudolnie kopiującą gravediggaz odrzuca.
A tu się widzę niektórzy uparli na to kopiowanie gravediggaz. Jak kaliber kopiował gravediggaz, to Molesta kopiowała mobb deep, gangstarr, group home i pierdyliard innych nowojorskich składów z lat 90-tych. Już wolę to gravediggaz, bo to oryginalne było, przy czym nie zgadzam się zupełnie, że to kopia, jak już luźna inspiracja, ale jak ktoś jazgocze i drze ryja to jest to bardziej charakterystyczne niż molestowe dukanie, więc łatwiej się przyczepić, znaleźć równie charakterystyczny odpowiednik i uznać, że to kopia.