clockers pisze: ↑11 lut 2021, 14:40
na jednej Pezet jest nieopierzonym, wrażliwym gnojem z ursynowskiej ławki, na drugiej pewnym siebie plejerem, szatanem melanżu i utracjuszem zachłyśniętym nocnym życiem Warszawki.
ten kontrast wlasnie mnie najbardziej rozpierdala jeszcze dokladajac emocjonalna na ktorej jest romantykiem ze zlamanym sercem
no a zeby dodac kolejny komentarz typu kolejnosc ktory nic nie zmieni no to
powazna> rozrywkowa > ..... > klasyczna > .... > emocjonalna > cala reszta
rozrywkowa przeciez bangla w aucie jak pojebana do dzis jak dla was to skurwysynskie flow moglo sie zestarzec, tylko wdowe trzeba wyciac
muszę kupić sobie buty do biegania
to nie wystarczy, buty do zapierdalania
Dla mnie poważna i klasyczna to zjawiska przed którymi należy się ukłonić i podziwiać a nie wzajemnie porównywać. Natomiast rozrywkowa w momencie wypuszczenia była esencją wieczorowego YOLO
Druga najlepsza płyta Pezeta, a tu ktoś porównuje ją do rozrywkowej Rozrywkową to wstyd głośno słuchać, a na klasycznej są takie numery jak "Ukryty W Mieście Krzyk", "Re-Fleksje", "Bez Twarzy", "Slang" i tak dalej, i tak dalej... Lepsza w jego dyskografii jest jedynie poważna, a Płomienie to w ogóle bez podjazdu. Klasyczek.
Przeciez powazna sie ladnie starzeje a takie "w branży" mogloby wyjsc w którymkolwiek roku, do pezeta nikt nie mial wtedy podjazdu (moze jakis eis czy mes albo bozkowie podziemia ale w mainstreamie nie bylo raczej rownie swiadomych mc) i on sam w przyszlosci rowniez, z noonem w sumie podobnie
lygrys pisze: ↑09 sty 2024, 4:25
walczę o to by jak najdłużej walczyć