KPSN
Re: KPSN
lubię go, ale czuje że ostatnio wydaje ZA DUŻO, zamiast przysiąść nad kawałkami trochę dłużej i doszlifować to napierdala płytami jak z rękawa przez co coraz mniej zajebistych kawałków od niego a co najwyżej poprawne na jedno przesłuchanie.
Z ostatnich dokonań siadła mi płyta z 'winyla trzaski'
Z ostatnich dokonań siadła mi płyta z 'winyla trzaski'
Re: KPSN
podbijam, też mam wrażenie, że ostatnio za często coś puszcza i staje się to trochę miałkie. mam nadzieję, że to chwilowe, bo bardzo typowi kibicuję.Wonski pisze: ↑29 lip 2019, 13:00 lubię go, ale czuje że ostatnio wydaje ZA DUŻO, zamiast przysiąść nad kawałkami trochę dłużej i doszlifować to napierdala płytami jak z rękawa przez co coraz mniej zajebistych kawałków od niego a co najwyżej poprawne na jedno przesłuchanie.
Z ostatnich dokonań siadła mi płyta z 'winyla trzaski'
Re: KPSN
info z fb/grupy:
Spoiler
Powiem Wam coś w sumie i mam gdzieś czy potem jak to odczytasz odlajkujesz odfollowujesz ten profil/wyjdziesz z grupy. Nie robię tego dla żadnych reakcji i jakiejkolwiek atencji.
Chcę to z siebie wyrzucić po prostu.
Muzyka to piękna rzecz. Nie ma co dyskutować, nie byłoby jej to czym by człowiek zapychał sobie ciszę w ciągu dnia, urozmaical proste czynności typu droga do pracy, sprzątanie w chacie, nawet niektórzy szybciej się uczą przy spoko muzie.
Fajna sprawa.
Zajebiste w niej dzisiaj jest to, ze możesz zrobić coś z niczego, zagrac melodie na grzebieniu zgrac sobie to dyktafonem w telefonie, wrzucić w daw i odwalić rzeźnię.
Muza dała mi wiele. Nie zawsze byłem spoko przyjmowany przez otoczenie, robiłem swoje nawet nie myśląc o potrzebie jakiejkolwiek akceptacji, pozornie. Ja zerojedynkowy typ, nie chcą mnie gdzieś to wypierdalam i tyle, nigdy nie chciałem niczego nikomu udowadniać, a że spowodowały to moje płyty no to naturalna sprawa i czysty przypadek. Później jednak masz taki moment, gdzie widzisz perspektywy na dalszy rozwój, cisniesz z tym. Produkujesz ludziom zajebiste rzeczy za które dostajesz ochłap. Pierdolisz to, w końcu kurwa to jest muzyka - Twoja pasja, hobby, ucieczka od rzeczywistości. W międzyczasie przez kilka obiecanek i własna głupotę wpierdalasz się w ostre długi. Chuj tam, odbijesz to jakoś i jedziesz byku. Obiecałem sobie kiedyś jak zaczalem to robić, ze wbije do Empiku i kupię sam swoją płytę. Wbiłem, zobaczylem na polce, zadałem sobie pytanie w głowie „Ty, No fajnie - co teraz?” .
Jarała mnie droga wielu graczy, którzy zapracowali na legalny krążek. Dziś koniuktura się zmieniła, nie mam do nikogo o to pretensji, wszystko się zmienia i nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie tez narzekają na różne rzeczy obecnie. Starsi gracze kiedyś też twardo bronili swoich poglądów po czym po dekadzie, dwóch strzelali sobie w kolana robiąc takie ruchy, że ja pierdole. No ale tylko krowa nie zmienia poglądów. Też na wiele rzeczy słałem bluzgi po czym zmieniłem zdanie i są dla mnie teraz okej. Człowiek dorasta - naturalna kwestia, że pewne rzeczy rozumie bardziej dojrzale.
Walą się ważne relacje międzyludzkie. Luz. Każdemu jest ciężko - to nie jest żadne tłumaczenie i żyjemy dalej, ale każdy człowiek kurwa w końcu pęka. Przed Wami mam do odsłonięcia niedługo dwa projekty. Co potem? Gdzies tam w muzyce pewnie zostanę. Nie mówię ostatniego słowa.
Zajawka dała mi wiele dobrych rzeczy, dała tez wiele złych i pokazała, ze w pewnym momencie jesteś zdany tylko na siebie, rodzinę,garstkę przyjaciół bo reszta ma Cie w dupie stary, jak będziesz dla nich opłacalny to się do Ciebie odezwą. Miłość do Hip-Hopu dalej mam tą samą, gdzie ktoś myslał o tym co dzisiaj se jebnąć na melanżu ja tyrałem na sprzęt do nagrywek na dwunastkach dwuzmianówkach i nie bylo czasu nawet do wc skoczyc bo Cie jebane parchy goniły jak w kołchozie. Potem wbijalem na chate prysznic ogarka i spizdzałem na miejsówke robić rap, a zaraz znowu arbait i chuj. Wiem co to znaczy spierdolenie wielu rzeczy kosztem pasji, biore to na bary.
Nie pozwólcie Kochani, abyście w lustrze zobaczyli swojego wroga - nie siebie, a że obecnie ciągle to pierwsze jest grane u mnie to trzeba w końcu coś z tym zrobić.
Ludzi dotykają różne tematy, tragedie,dramaty. Pamiętaj, że nawet mimo tego wszystkiego co nas otacza każdy z nas może poczuć się sam. I to nie taka samotność miłosna, tylko taka kurwa życiowa. Także jak widzicie jakieś osoby, które zamknęły się w jakiejś skorupie (i nie potrafią sami z niej wyjść) to nie bójcie się ich wmawiając sobie, że jak podejdziecie do nich to Was porażą prądem, do każdego można jakoś dotrzeć.
PS. Nie chcę żadnego klepania po plecach pod tym co powiedziałem/napisałem, chciałem po prostu coś z siebie wypierdolić - takie gówno co masz ciągle z tyłu głowy i nie daje Ci spać i to nie jest kwestia używek czy innych rzeczy - to kwestia psychiki.
Droga jest różna, lecimy dalej. Jakby było łatwo to by nudno było, ale też niech nie będzie wiecznie chujowo bo to też takie faux pass.
P.
Chcę to z siebie wyrzucić po prostu.
Muzyka to piękna rzecz. Nie ma co dyskutować, nie byłoby jej to czym by człowiek zapychał sobie ciszę w ciągu dnia, urozmaical proste czynności typu droga do pracy, sprzątanie w chacie, nawet niektórzy szybciej się uczą przy spoko muzie.
Fajna sprawa.
Zajebiste w niej dzisiaj jest to, ze możesz zrobić coś z niczego, zagrac melodie na grzebieniu zgrac sobie to dyktafonem w telefonie, wrzucić w daw i odwalić rzeźnię.
Muza dała mi wiele. Nie zawsze byłem spoko przyjmowany przez otoczenie, robiłem swoje nawet nie myśląc o potrzebie jakiejkolwiek akceptacji, pozornie. Ja zerojedynkowy typ, nie chcą mnie gdzieś to wypierdalam i tyle, nigdy nie chciałem niczego nikomu udowadniać, a że spowodowały to moje płyty no to naturalna sprawa i czysty przypadek. Później jednak masz taki moment, gdzie widzisz perspektywy na dalszy rozwój, cisniesz z tym. Produkujesz ludziom zajebiste rzeczy za które dostajesz ochłap. Pierdolisz to, w końcu kurwa to jest muzyka - Twoja pasja, hobby, ucieczka od rzeczywistości. W międzyczasie przez kilka obiecanek i własna głupotę wpierdalasz się w ostre długi. Chuj tam, odbijesz to jakoś i jedziesz byku. Obiecałem sobie kiedyś jak zaczalem to robić, ze wbije do Empiku i kupię sam swoją płytę. Wbiłem, zobaczylem na polce, zadałem sobie pytanie w głowie „Ty, No fajnie - co teraz?” .
Jarała mnie droga wielu graczy, którzy zapracowali na legalny krążek. Dziś koniuktura się zmieniła, nie mam do nikogo o to pretensji, wszystko się zmienia i nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie tez narzekają na różne rzeczy obecnie. Starsi gracze kiedyś też twardo bronili swoich poglądów po czym po dekadzie, dwóch strzelali sobie w kolana robiąc takie ruchy, że ja pierdole. No ale tylko krowa nie zmienia poglądów. Też na wiele rzeczy słałem bluzgi po czym zmieniłem zdanie i są dla mnie teraz okej. Człowiek dorasta - naturalna kwestia, że pewne rzeczy rozumie bardziej dojrzale.
Walą się ważne relacje międzyludzkie. Luz. Każdemu jest ciężko - to nie jest żadne tłumaczenie i żyjemy dalej, ale każdy człowiek kurwa w końcu pęka. Przed Wami mam do odsłonięcia niedługo dwa projekty. Co potem? Gdzies tam w muzyce pewnie zostanę. Nie mówię ostatniego słowa.
Zajawka dała mi wiele dobrych rzeczy, dała tez wiele złych i pokazała, ze w pewnym momencie jesteś zdany tylko na siebie, rodzinę,garstkę przyjaciół bo reszta ma Cie w dupie stary, jak będziesz dla nich opłacalny to się do Ciebie odezwą. Miłość do Hip-Hopu dalej mam tą samą, gdzie ktoś myslał o tym co dzisiaj se jebnąć na melanżu ja tyrałem na sprzęt do nagrywek na dwunastkach dwuzmianówkach i nie bylo czasu nawet do wc skoczyc bo Cie jebane parchy goniły jak w kołchozie. Potem wbijalem na chate prysznic ogarka i spizdzałem na miejsówke robić rap, a zaraz znowu arbait i chuj. Wiem co to znaczy spierdolenie wielu rzeczy kosztem pasji, biore to na bary.
Nie pozwólcie Kochani, abyście w lustrze zobaczyli swojego wroga - nie siebie, a że obecnie ciągle to pierwsze jest grane u mnie to trzeba w końcu coś z tym zrobić.
Ludzi dotykają różne tematy, tragedie,dramaty. Pamiętaj, że nawet mimo tego wszystkiego co nas otacza każdy z nas może poczuć się sam. I to nie taka samotność miłosna, tylko taka kurwa życiowa. Także jak widzicie jakieś osoby, które zamknęły się w jakiejś skorupie (i nie potrafią sami z niej wyjść) to nie bójcie się ich wmawiając sobie, że jak podejdziecie do nich to Was porażą prądem, do każdego można jakoś dotrzeć.
PS. Nie chcę żadnego klepania po plecach pod tym co powiedziałem/napisałem, chciałem po prostu coś z siebie wypierdolić - takie gówno co masz ciągle z tyłu głowy i nie daje Ci spać i to nie jest kwestia używek czy innych rzeczy - to kwestia psychiki.
Droga jest różna, lecimy dalej. Jakby było łatwo to by nudno było, ale też niech nie będzie wiecznie chujowo bo to też takie faux pass.
P.
- mlodyperkez
- Posty: 2585
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:39
Re: KPSN
KPSN producent>KPSN raper. kilka numerow z nim na wokalu lubie, ale jest strasznie monotematyczny i te jego teksty sa dolujace w chuj, kiedys sobie zrobilem skladanke z jego numerow to musialem przestac sluchac bo depreche lapalem
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2019, 21:05 przez mlodyperkez, łącznie zmieniany 1 raz.
- marco_pantani
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 wrz 2019, 19:40
Re: KPSN
To oczywiste. Na bitach też jest trochę monotematyczny, w kółko podobne efekty, stopy, werble, ale jego teksty to niczym niekończony się rozdział książki.
- Bryx Fenrir
- Posty: 3742
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:22
Re: KPSN
https://www.youtube.com/watch?v=cNVUkwUB1e0
Piekielny - Je*ane Selfie | ft. KPSN, DJ Ace, prod. Bedwaem | ADIOS LP
Piekielny - Je*ane Selfie | ft. KPSN, DJ Ace, prod. Bedwaem | ADIOS LP
- marco_pantani
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 wrz 2019, 19:40
Re: KPSN
matka pierze gacie mixtape vol.3
kiedyś się jarałem, ale od 2 lat to taka stagnacja, że szok
kiedyś się jarałem, ale od 2 lat to taka stagnacja, że szok