Niepopularne/kontrowersyjne zdanie o polskim rapie

[filipthekiddo]

patrząc na 2k20 i na przebieg jego kariery, to można się dziwić, ale na debiucie miał wyjątkowo ogarnięte teksty

[jogi]

No raczej nie.

[mushroom]

Wtedy przynajmniej był autentyczny. Prostacki, ale autentyczny.

[Whtn]

Oba monstery to bdb materiały, kto uważa inaczej ten truskulowy chuj

[przedszkolanek]

imo jedna z najlepszych (bo chyba jednak nie najlepsza) płyt okołoulicznych w polskim rapie, a przy okazji najbardziej i najniesłuszniej przegapiona płyta dekady, to wiry żyta
niedawno sobie wróciłem i przejebane to jest ciągle, wchodzi chyba nawet lepiej niż w 2014 (w ogóle co to był za rok), jak forum zacznie znowu normalnie śmigać, to postawie temat

[filipthekiddo]

prostackie, ale to chyba zrozumiałe w kontekście patusiarskiego rapu i to wcale nie znaczy, że słabe

co do żytniaka to się zdecydowanie zgadzam, bo jego nagrywki się zajebiście starzeją

[oldschool]

Quebonafide jak na swój status ma wyjątkowo słabą dyskografię. Żadnej wybitniej płyty, tymczasem:

- płyty z Fuso - chujowe
- Eklektyka - bardzo dobra, ale nie wybitna, po latach ciężko mi słuchać takiego rapu, typu napierdalanie panczy pod dany temat
- Płyta Roku - to co Eklektyka x2, taki kawałek o mitologii to teraz trochę
- EPka z Białasem - przyjemna, ale nic specjalnego
- Ezoteryka - no to chyba moja ulubiona płyta po latach, bdb, ale też trochę się zestarzała i w TOP 20 PL Rapu bym jej nie dał
- Erotyka - dobry mixtape z przebłyskami
- EP z Matheo - chujowe
- te 2 epki ostatnie - słabiutkie, z obu 3 kawałki lubię
- Taconafide - dobra płyta, ale żaden klasyk
- Egzotyka - koncept ciekawy, wykonanie meh. Nie pamiętam kiedy bym ostatnio jej w całości słuchał

[Rupert]

jobix jest lepszym raperem niż smarki smark

[Jose]

[mention]oldschool[/mention] - imo niekontrowersyjne, a w 100% prawdziwe, jeśli chodzi o albumy to niewykorzystany potencjał.

Dodam do tego Białasa, który potrafi być świetny, ale te płyty nieprzekonujące.

[KillerCroc]

No ale to jest problem chyba każdego rapera ziomale.

Kto może się pochwalić nagrywaniem samych płyt na 100% swoich możliwości? Łona? Jest ktoś jeszcze? Tym bardziej teraz kiedy mamy zalew rapu który opiera się tak naprawdę na singlach a nie na płytach i raperzy walą te swoje wypociny w trybie ekspresowym by cały czas być na głośnikach i z nich nie schodzić bo to szybka droga na bycie zapomnianym jeśli nie ma się odpowiedniego statusu. Młodziaki mają zbyt krótką karierę żeby wznieść się na maksimum swoich umiejętności (vide Bedoes) a do tego dochodzi kwestia żywotności kariery która jest krótsza, nie nadajesz masowo to odpadasz. Z drugiej strony to właśnie pierwsze płyty raperów takich jak Pezet czy Małolat były ich najlepszymi w karierze No i dochodzi do tego fakt że w PL rapie mamy pewien syndrom zapętlania się czy to z treścią czy to z brzmieniem.

[oldschool]

Quebonafide jest uznawany za najlepszego rapera w Polsce, a dużo lepszą dyskografię ma np. PRO8L3M czy Kaz Bałagane

[KillerCroc]

Kto go tak w ogóle nazywa, pewnie ci sami ludzie którzy na drugim miejscu by dali Taco.

Ja na przykład uważam że umiejętność nagrania dobrego albumu nie jest do końca wyznacznikiem bycia dobrym raperem. W sensie, dobry album to też jest coś więcej niż zbiór tracków które fajnie brzmią a do tego przyzwyczaili nas raperzy w Polsce. Nagrałem fajny track to wrzucam na album, to jest tak durny pomysł że brak mi słów. Album powinien mieć jakąś myśl przewodnią, jakiś koncept za nim idący, dobrane brzmienie, kolejność w jakiej lecą kawałki, brakuje mi czegoś takiego na naszej scenie. Nie mówię że każda płyta ma być płytą konceptową ale jak widzę że taki kurwa Bałagan robi trzeci album z rzędu na zasadzie nagrałem fajne nutki łapcie to mi się kurwa nie chce nawet tego słuchać. Z drugiej strony nie mówię że nie ma takich płyt u nas bo jasne że są ale w większości królują po prostu, no kurwa nazwijmy to po imieniu, składanki. I to że Bedoes mówi że ta płyta ma być o tym i o tym wcale nie sprawia że o tym jest. Bardzo podobają mi się projekty Tuzzy, nie wiem jak u nich wygląda proces tworzenia ale takie Moon Mood na przykład to idealnie zrobiona płyta mimo że jest krótka. Jest też Art Brut, opus magnum zespołu Problem które ma właśnie wszystkie cechy które moim zdaniem powinien mieć album. I jest też Najebawszy mimo że było w chuj niszowym projektem to właśnie też takie było. Ja w ogóle bardziej wolę EPki niż LP i chciałbym żeby wszyscy robili jak ostatnio Kanye czyli po 7 kawałków na płyte i voila.

Wracając do mojej pierwszej myśli. Taki Quebo ma wszystko co by mogło z niego stworzyć świetnego rapera mimo że nagrywa kiepskie płyty. Problem leży moim zdaniem raczej we współpracy z niewłaściwymi ludźmi, od strony muzycznej to jest miałkie i uważam że Quebo często źle dobiera bity choć to też jest kwestia sporna. Taki Bonson na przykład na solówkach wypada, spoko, niech będzie. Ale to dopiero BonSoule gdzie ten Soulpete odwala kawał dobrej roboty pokazują jaki facet ma pazur jeśli się z niego wyciągnie co najlepsze.

Trochę chaotycznie to napisałem ale wiecie ocb mniej więcej

[jogi]

Ni chuja, nie wiem. Taco to zajebisty raper, a taki quebo nie ma wszystkiego żeby być zajebistym, jak Bonson zresztą.

[Jose]

Generalnie kumam, o co Killerowi chodzi.

Dobry raper nie musi nagrać dobrej płyty, chociaż to lipa, że taki Quebo nie ma na koncie klasyka. (Bonson imo ma, może nawet dwa).
Dodałbym, że z kolei słaby raper może nagrać dobry krążek (Kamil Pivot, może pierwszy Taco, bo on wtedy koślawo rapował).

To oczywiście wszystko skróty myślowe z, powiedzmy, obiektywną oceną tego, co znaczy dobry raper.

[Holden]

Popek miał potencjał na bycie europejską gwiazdą rapu i na nagrywanie ciężkich kawałków z featami typu 187 czy z jakimiś freakami z europy czy stanów. Wystarczy spojrzeć jakie zainteresowanie wzbudził tym krótkim dokumentem Noisey. Ale niestety ma zryty łeb i zdaje się nie kumać obecnych trapowych trendów muzycznych i prawdopodobnie jest za stary o 10 lat

[MalinowyJogurt]

Jakby spółdzielnia wydała mixtape 1-3 w latach 2014-2016 zamiast 2007-2009 to byłby hajp na to porezane gówno

Spoiler

[Palovnik]

nigdy nie rozumiałem fenomenu reno następny level
chyba ze to całe jaranko to był zbiorowy prenk na mnie

[erlbluza]

bo jak nawijasz przez sen alarm bryki to podkład

[BENGAL]

Jakby spółdzielnia wydała mixtape 1-3 w latach 2014-2016 zamiast 2007-2009 to byłby hajp na to porezane gówno

Spoiler

wini dzieki koneksjom berlinskim wyprzedza trendy w polskim rapie o kilka lat i po latach prob naucyzl sie dostosowywac do polskich trendow i byc cialge na topie

[CeHa]

Czy mi się wydaje że nikt nie wspomniał o Autopsji od Ak47 odnośnie ulicznych płyt przecież to aż śmierdzi fetą i spalinami...