Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Płyty, zapowiedzi materiałów, dyskusje na temat raperów i producentów z naszej rodzimej sceny.

Moderatorzy: Jose, oldschool

wklz

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: wklz »

Słuchasz i wkręcasz sobie śmiganie w bojówkach po lesie. Niestety pan Adolf Kudliński został zgładzony, a ciężko o charyzmatycznych prepersów w Polsce.

Dodano po 1 minucie :
Gojs gojs gojs

Awatar użytkownika
d3nt
Posty: 2095
Rejestracja: 08 gru 2021, 22:09

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: d3nt »

Nie wydaje mi się żebym wyrósł z hip-hopu aczkolwiek wszystko co wychodzi teraz to w 99% wg mnie obsrane gowno, Harry freud i french Montana zajebjsty album, rozaya tez sprawdzam ale tych nowych gnojkow zwłaszcza z uk (kurwy oddajcie mój ukochany grime) nie mogę sluchac a jak już któregoś ryj gdzieś wyskakuje to mam ochotę za szyje załapać i łeb urwać bo zwyczajnie wyglądają mi na zwykłych cweli.

Tak to z Europy na stałe w playliscie Jul, Heuss Lenfoire, SCH, GZUZ
Spoiler
I sentino wiadomo :oops:
Lepiej za miedzą niż pleksą ~Olgierdos
Awatar użytkownika
aleksy
Posty: 4451
Rejestracja: 17 kwie 2019, 7:45

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: aleksy »

wszystkie zarzuty, które stawiacie hiphopowi, można odnieśc do prawie każdego gatunku muzyki albo może nawet ogólnie do sztuki

jak wyrastasz z zajawki na muzykę i nie chce ci się już sprawdzać kilku płyt tygodniowo, bo nie masz czasu czy wolisz go spędzić inaczej, to spoko, nie masz czasu na zajawki, ja nie mam z tym problemu, ale w żadne wyrastanie z rapu nie wierzę

im jesteś starszy tym mniej śledzisz rap, ogólnie mówiąc jest to prawda, ale tyczy się to ogólnie muzyki, fanöw każdego gatunku, zgodzę się ze stwierdzeniem, że można wyrosnąć z muzyki, ale nie z rapu, bo to by oznaczało, że to jakiś specjalny gorszy gatunek dla dzieci, a oczywiście tak nie jest

dlatego podtrzymuję tezę o "zdziadzieniu" i dodaję, że można je rozumieć jako wyrośnięcie z zajawki na muzykę ogólnie
Raptowny pisze: Duchowo? 10lat ćpania może człowieka oświecić, ale nie gadajmy o duchach
Awatar użytkownika
ogkush
Posty: 855
Rejestracja: 03 lip 2019, 15:35

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: ogkush »

@aleksy ja wyrosłem z zajawki na hiphop a nie z zajawki na muzykę, w którą wbiłem jeszcze mocniej, aż zacząłem grac sety w klubach, musiałem wyrosnąć bo nie ogarniam jak kiedyś mogłem tyle tego słuchać, chyba zaczęło się od momentu robienia się starszym od raperów :dunno: teraz mam w głowie pytanie ja jebie co oni pierdolą, dzieciaki, wyłącz to, help. Podobnie jak wracam do staroci którymi się jarałem.

z sentymentu do rapu zostało mi czytanie tego forum, zdecydowanie wole sobie poczytać co sadzicie o jakiś nowościach, akcjach itp. niż samemu je sprawdzać.
Ostatnio zmieniony 03 paź 2022, 11:59 przez ogkush, łącznie zmieniany 1 raz.
baqlashan pisze: przyszedł belmondo i każdy wybraniec od razu skminił że on obiektywnie jest najlepszy, nie widzisz to znaczy że nie doznałeś wizji, nie jesteś po prostu wrażliwy na tak subtelnie tętniące zajebistością i ogładą piękno
Awatar użytkownika
aleksy
Posty: 4451
Rejestracja: 17 kwie 2019, 7:45

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: aleksy »

w takim razie mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem, o którym pisałem tutaj:
Spoiler
aleksy pisze: 02 paź 2022, 20:28 myślę, że to jest główny problem ludzi, którzy "wyrastają z rapu", kiedyś w czasach truskulofaszyzmu traktowali to dosłownie, bo takie były dogmaty, że raper to jest nauczyciel i mędrzec, wiecie o co chodzi

i teraz jak się okazuje, że raper to jakiś nastolatek na autotune to coś tu nie pasuje, trudno takiego traktować jako kogoś ponad

ale prawda jest taka, że nie trzeba, porzućcie truskolofaszystowkie kajdany i cieszcie się muzyką, ten raper którego słuchasz może być od ciebie głupszy, a jego teksty nie muszą być twoją biblią, to jest po prostu typ, który dobrze napierdala pod bity, tylko tyle i aż tyle, i powiem wam w sekrecie, że zawsze tak było
ja też już nie patrzę na raperów jak na mędrców z kosmosu i polecam taki styl życia, im jestem starszy tym tekst ma dla mnie mniejsze znaczenie
Raptowny pisze: Duchowo? 10lat ćpania może człowieka oświecić, ale nie gadajmy o duchach
wklz

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: wklz »

Mam ziomka co w liceum mówił, że nie będzie palić zioła bo Eldo nie jara. To inny koleżka mu przytoczył "palę spliffa, dniu mówię dobranoc" i musiał chłopina rozgryźć sprawę.
Awatar użytkownika
Jasek
Posty: 2732
Rejestracja: 17 kwie 2019, 22:22

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: Jasek »

A szlugi w jakim wieku zaczął palić?
cztery żubry i dwie kurwy
wklz

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: wklz »

Mniej więcej wtedy, chociaż się nie zaciągał skubany.
Awatar użytkownika
ogkush
Posty: 855
Rejestracja: 03 lip 2019, 15:35

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: ogkush »

nvm :sleep:
Ostatnio zmieniony 03 paź 2022, 20:46 przez ogkush, łącznie zmieniany 6 razy.
baqlashan pisze: przyszedł belmondo i każdy wybraniec od razu skminił że on obiektywnie jest najlepszy, nie widzisz to znaczy że nie doznałeś wizji, nie jesteś po prostu wrażliwy na tak subtelnie tętniące zajebistością i ogładą piękno
wklz

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: wklz »

Po prostu polscy raperzy nie mają nic do powiedzenia, a jednak ten nurt bazuje na liryce. Wszystko już zostało przerobione ale leniom nie chce się zająć fachem, żeby to przynajmniej brzmiało.
Dlatego łatwo powiedzieć o wyrastaniu z tego infantylnie moralizującego wajbu.
Awatar użytkownika
saturn
Posty: 1279
Rejestracja: 24 kwie 2019, 9:45
Lokalizacja: sungate

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: saturn »

Ciekawy wątek - opowiem swoją historię (miałem mnóstwo potknięć, ale nie chcę przejść życia jednym krokiem - pamiętacie?)

Najbardziej nie zgadzam się z tym co pisze tutaj @aleksy, ale szanuję jego opinie.

Ktoś na starym forum miał mniej więcej taki podpis:

z rapem wyrosłem, lecz z rapu nie wyrosnę

Ja jestem na etapie wyrastania z rapu. Dopiero teraz odkrywam inne gatunki muzyczne i zyskuję świadomość tego, jakim hip-hop stał się bagnem (a może zawsze nim był?). Wynika to z tego, że nigdy nie miałem okazji należeć do żadnej subkultury/kręgu rówieśniczego o wspólnych zainteresowaniach. Po prostu w trzeciej klasie szkoły podstawowej ktoś w sali puścił na telefonie Grupę Operacyjną i tak rozpocząłem swoją przygodę (lub nieprzygodę jak happysad) z hip-hopem.

Mocno się wówczas zajarałem (właśnie "zajarałem"- sam slang hiphopowy tak się we mnie zakorzenił, że przenoszę go na wszelkie wypowiedzi, katastrofa), ponieważ pisałem wierszyki i formuła rapu jako właśnie melorecytowania jakichś swoich rymowanych przemyśleń bardzo mi odpowiadała. Mieszko z Ziemowitem robili parodie utworów Sokoła, Libera i tym sposobem, po nitce do kłębka, trafiłem na innych wykonawców.
Całymi popołudniami szukałem nowych artystów. Na wakacje między 3 i 4 klasą podstawówki brat zgrał mi na mp3 takie płyty jak "Pansofia" (jako 10-letnie dziecko onanizowałem się do kawałka "Tacy piękni"), "Najebawszy" i chyba "Człowiek z krwi i kości". Po powrocie do szkoły we wrześniu, odkryłem np. projekt Niwea. Niewiele z tego rozumiałem, ale próbowałem interpretować chociażby utwór "Jem Kamienie" na swój sposób. Mój brat, przebywający wtedy w seminarium duchownym przestrzegał mnie przed słuchaniem tego zespołu. Później rodzice zabronili mi słuchać rapu i zacząłem włączać polski rock juwenaliowy, np. Kult, Strachy na Lachy, happysad, Hurt. Miałem okazję się uratować.

Zmarł mój drugi brat.

W szóstej klasie wróciłem do hip-hopu, rodzice nie mieli już chyba siły mnie kontrolować. Byłem fanem Dinala (tu akurat pożytek bo poznałem wiele ciekawych kategorii semantycznych). Znalazłem portal Porcys i przesłuchałem całą płytę bekowego składu "Obrońcy Hardkoru". Za pośrednictwem tej strony odkryłem również trochę indie-rocka, ale nie przyciągnął mnie na dłużej. Był głównie po angielsku, a ja do dziś nie potrafię się nauczyć tego języka. Co skazało mnie na sprawdzanie wyłącznie polskich artystów.

Potem osiągnąłem dno, w którym tkwię do teraz. Ponieważ stan ducha odzwierciedla stan playlisty, słuchałem głównie polskiego rapu. Nie powiem, były nagrania warte uwagi. Z tych popularniejszych: LSO, projekty Noona z raperami, Jimson. Na fali retromanii jakieś składy z przełomu wieków jak 7łez.

Dopiero niedawno zreflektowałem, gdy skontaktowałem się na Instagramie z pewną dziewczyną, że rap to gatunek muzyczny będący najniżej w hierarchii intelektu, dobrego smaku, dobroci. Usiłuję przestawić swój mózg na słuchanie muzyki gitarowej (różnorakiej - od brzmień ciężkich po reggae). Tam jest piękno (i w elektronice, muzyce poważnej, klasycznej pewnie analogicznie, ale tym się aktualnie mało zajmuję). Myślę, że pod kątem wizji artystycznej przeciętny zespół black metalowy ma więcej polotu niż nawet najbystrzejszy u nas Łona.
Polski hip-hop jest grubiański, tworzony przez głupich, zgubionych, poddanych instynktowi nastolatków (metrykalnych i mentalnych) z progiem wejścia tak niskim, że nie sposób go zauważyć. I też nie sposób się o niego potknąć może dlatego wiele osób wchodzi do tej rzeki-ścieki i nurkuje tam do końca życia. 40-letni wykładowcy na kierunkach humanistycznych wręcz szczytują przy analizowaniu tekstów raperów pod kątem językowym. Komu oni chcą udowodnić, że są fajni? (tzn. trochę ich rozumiem, też poniekąd mam w tym jakiś cel, ale poruszę to zagadnienie w zapowiadanym wpisie, który muszę jeszcze ukończyć) Przecież większość tych linijek stanowią te same, powtarzalne tricki słowne, dotyczące pieniędzy, seksu, sławy, dominacji. Strona muzyczna? Kwadrans we fruity loopsie w dziewięćdziesięciu procentach. Ale buja! To pobujaj się na linie wisielczej kiedy już osiągniesz życiową pustkę, karmiąc się takim fast-foodem (mówię też czasem sam do siebie).

Niestety nie jest łatwo zmienić swój mindset i nauczyć się słuchać czegoś poza polskim rapem kiedy tkwiło się w nim tyle lat. Ja póki co nie potrafię.

PS Trzeba oddać, że w rapie zawsze była jedna ciekawa rzecz - sampling. Ogólnie hip-hop od zarania miał chyba opinię gatunku, do którego można wmiksować prawie wszystko. Tylko, że miecz jest obosieczny. Do worka nawrzucano tyle, aż zrobił się śmietnik.
konto nieaktywne
Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
niuhniuh
Posty: 1436
Rejestracja: 12 wrz 2019, 9:02

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: niuhniuh »

saturn pisze: 03 paź 2022, 12:45 Dopiero niedawno zreflektowałem, gdy skontaktowałem się na Instagramie z pewną dziewczyną, że rap to gatunek muzyczny będący najniżej w hierarchii intelektu, dobrego smaku, dobroci. Usiłuję przestawić swój mózg na słuchanie muzyki gitarowej (różnorakiej - od brzmień ciężkich po reggae). Tam jest piękno (i w elektronice, muzyce poważnej, klasycznej pewnie analogicznie, ale tym się aktualnie mało zajmuję)
W sensie, napisałeś dziewczynie, że słuchasz rapu, a ona Ci napisała, że rap jest dla prostaków i teraz słuchasz muzyki z gitarą, bo ci się kojarzy, że to jednak instrument częściej kojarzony z intelektualistą niż np. sampler? :roll:
Awatar użytkownika
saturn
Posty: 1279
Rejestracja: 24 kwie 2019, 9:45
Lokalizacja: sungate

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: saturn »

W duuużym uproszczeniu - tak. Może zabrzmiało to dla Ciebie śmiesznie, ale ten wpis jest dopiero zalążkiem czegoś co postaram się opublikować w październiku.
Instrument nie jest kwestią pierwszorzędną (choć ma znaczenie).

@benzoabuser - przykro mi, że wyciągnąłeś taki płytki wniosek. Tak, chcę kiedyś "zaruchać". Ale nie tę dziewczynę.
Ostatnio zmieniony 03 paź 2022, 13:33 przez saturn, łącznie zmieniany 4 razy.
konto nieaktywne
Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
benzoabuser
Zbanowany
Posty: 5552
Rejestracja: 25 sie 2019, 18:58

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: benzoabuser »

Wychodzi na to że chciał zaruchać
znajdę wszystkie kurwy świata i rozjebie

!EXTRA ANNOTATION!

ALL OF MY POSTS ARE FICTION
Awatar użytkownika
aleksy
Posty: 4451
Rejestracja: 17 kwie 2019, 7:45

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: aleksy »

i to jest to całe wyrastanie z rapu, mam nadzieję, że czujecie się dorośli
Raptowny pisze: Duchowo? 10lat ćpania może człowieka oświecić, ale nie gadajmy o duchach
Awatar użytkownika
saturn
Posty: 1279
Rejestracja: 24 kwie 2019, 9:45
Lokalizacja: sungate

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: saturn »

:bowdown: :bowdown: :bowdown: Ale mnie pocisnąłeś. Powinieneś mieć złoty pomnik w londyńskim hydeparku.

A tak serio - szkoda, że skwitowałeś mój wielowątkowy wywód jednym, prześmiewczym zdaniem. Chciałem poznać Twój punkt widzenia, dlatego też Cię oznaczyłem.
Ostatnio zmieniony 03 paź 2022, 13:39 przez saturn, łącznie zmieniany 1 raz.
konto nieaktywne
Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
knarku
Posty: 1725
Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:33
Lokalizacja: Nijmegen

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: knarku »

polski hip hop z roku na rok coraz mniej mnie interesuje, bo kolokwialnie mowiac wali chujem i digging jest niewspolmierny do efektow - w dalszym ciagu mozna znalezc cos dla siebie, ale czy warto sie w tym babrac? za to zagraniczny to studnia bez dna, tam to mozna sie zatracic w tym co najlepsze i jest tyle rzeczy do sprawdzenia, ze zycia by nie starczylo zeby to wszystko ponadrabiac i wiadomo, ze w pewnym momencie nie ma juz tyle czasu zeby byc ze wszystkim na biezaco i trzeba znalezc ten caly zloty srodek, ale zajawke sie ma albo sie jej nie ma, jakos nie moge sobie wyobrazic, ze po tylu latach wczuwki i sledzenia muzyki mialbym nagle przestac sluchac, sprawdzac, szukac nowych rzeczy, skoro sprawia mi to tyle satysfakcji i zdecydowanie jest to jakas czastka mnie, a poza hip hopem jest jeszcze multum muzyki, ktora jest do odkrycia


a ty saturn to niezly czubek jestes, po huj sluchasz jak ci sie to tak nie podoba, ogarnij dupe i nie zaczepiaj sportowych hip hopowych zakapiorow, powiedz to chlopakom co wypruwaja swoje zyly od 49 edycji na beat battle, ze ich strona muzyczna to kwadrans we fruity loopsie, skoro jakas pewna dziewczyna musi cie uswiadamiac, ze gatunek twojego wyboru jest najnizej w hierarchii intelektu i dobrego smaku i ty sie za to biczujesz i czujesz wstret do siebie to ja ci kurwa z takim podejsciu sukcesow nie wroze
Awatar użytkownika
saturn
Posty: 1279
Rejestracja: 24 kwie 2019, 9:45
Lokalizacja: sungate

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: saturn »

knarku pisze:powiedz to chlopakom co wypruwaja swoje zyly od 49 edycji na beat battle, ze ich strona muzyczna to kwadrans we fruity loopsie
To już dawno nie jest hip-hop, bardziej odnoga IDM-u, muzyki elektronicznej. Ewentualnie mieści się w tym dziesięcioprocentowym marginesie błędu, o którym wspomniałem. Dla takich osób oczywiście szacunek.

A dziewczyna niczego mi sama nie zarzuciła. Doszedłem do takiego wniosku po rozmowie z nią i obserwując treści, które udostępnia na Instagramie. Z resztą Ona była w moim liceum i wtedy też analizowałem jej charakter/otoczenie.

Czubkiem nie jestem.
konto nieaktywne
Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
aleksy
Posty: 4451
Rejestracja: 17 kwie 2019, 7:45

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: aleksy »

ziomek nasłuchałeś się jakichś pierdół od ignorantki muzycznej i na tej podstawie zaczynasz nienawidzieć swojego ulubionego gatunku i odrzucasz zajawkę (która jest przecież częścią ciebie), ty masz poważny problem i nie jest nim słuchanie hiphopu

to jest mój punkt widzenia
Raptowny pisze: Duchowo? 10lat ćpania może człowieka oświecić, ale nie gadajmy o duchach
Awatar użytkownika
DoubleB
Posty: 6106
Rejestracja: 13 kwie 2021, 15:28
Lokalizacja: memphis nadodrze

Re: Wyrastanie z rapu/hip-hopu

Post autor: DoubleB »

mimo że nie sięgam tak często jak dawniej, to kolekcji cd i winyli hh nigdy się nie pozbędę
HEWRA/MOBBYN VS T6M [SOON]
HEWRA/MOBBYN VS BONE THUGS [SOON]
MÓJ TEMACIK! -> viewtopic.php?t=10448
ODPOWIEDZ