Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Płyty, zapowiedzi materiałów, dyskusje na temat raperów i producentów z naszej rodzimej sceny.

Moderatorzy: Jose, oldschool

wklz

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: wklz »

DoubleB pisze: 30 sie 2022, 10:22 ma zajebisty głos właśnie, idealny do energicznego i wkurwionego flow, jeden z najlepszych w naszym rodzimym rapie. od razu wiesz kto nawija. do tego wypracował własny styl podkładów, na legalu tylko to udowadnia, typ w ogóle skonstruował ten album w 90% samodzielnie, decks coś dorzucił, magiera mix master. warto wspomnieć że cała płyta była już zarejestrowana, po czym dysk siadł i wszystko zostało nagrane od nowa.
slums attack z 96 słabiutko pod względem rapowania, lecz na zwykłej codzienności poczynił taki progres że szok. do tego
sprzedaliśmy tego ponad dwadzieścia tysi nie wiesz?
+ teledysk do czas przemija, emitowany w krajowej telewizji. na równi ze wzgórzem, liroyem i kalibrem gościu zaistniał na scenie już wtedy. no i na tym krążku zjada całkowicie skandal pod kątem tekstowym, brzmieniowym i hiphopowym. a że miał łeb na karku i determinację to ogarnął dostęp do porządnego sprzętu i studia
Ciekawa historia i ta determinacja. To nie jest takie oczywiste, że jak ktoś pochodzi z biedy to ma motywację do systematycznej pracy.
Bit do Właściwego wyboru jest sztosem i Rychu na nim siedzi najlepiej ("Miłość, ukojenie, spokój znajduję w hip hopieee"). Ja mam takie przeczucie, że ktoś za tymi płytami jeszcze musiał stać, przynajmniej tak się wydaje w dobie amatorstwa, że na takie sytuacje nagraniowe mogli sobie pozwolić głównie profesjonaliści. Ewentualnie nie doceniamy talentu.

Rap to fach, jak masz koleżkę co "coś tam rapuje" a wstydzi się zajebać stylem wolnym przy kolegach to chuj nie raper. Ja nie jestem raperem a sobie zarżnę bit czasem dla sportu.
Awatar użytkownika
fromage
Zbanowany
Posty: 3914
Rejestracja: 07 gru 2020, 20:01

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: fromage »

Wrzuc to na jutuba ziaaaa
Chief Keef pisze: I'm so fly, I'm so fly, in Hawaii eating Thai
You gotta pay me for a comment, and that comment might be why
Asian ho, say she think I'm nice, why 'cause I eat rice?
Bitch, I'm mean, go and get your things, you can spend the night
wklz

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: wklz »

Zrobiłem kiedyś sklejkę screw & chopped i wrzuciłem na poboczny kanał założony z okazji nagrywki koleżki. Jak chcesz to Ci wyślę pw.
Awatar użytkownika
gods bidness
Posty: 2028
Rejestracja: 09 paź 2019, 19:12

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: gods bidness »

Strasznie pomieszanie z poplątaniem w temacie. Nie chce mi się cytować poszczególnych wypowiedzi i się odnosić, ale trochę ciężko się rozkminić ten temat jak ktoś ma dzisiaj 15 lat, ktoś 25, a ktoś 35, bo dla każdego z nich co innego znaczyć będzie bieda, bananowiec, zawód ojca, matki itd.

Zacznę od czasów: w latach 90-tych różnica między biedakiem a bananem to mogło być z 1000 zł miesięcznie na gospodarstwo domowe. Serio. Za banana mógł być uważany ktoś, kto ma PC-eta w domu. Trzeba pamiętać, że wtedy ogólnie była bieda, ale większość tego nie czuła, bo porównywała z kolegami i wychodziło im to samo. W jakimś 1996 wystarczyło mieć buty Nike czy Adidasa, żeby uchodzić za "bananowca". I często ten wspomniany tysiak różnicy na miesiąc był decydujący. Dajmy na to 90% klasy nosiło jakieś nołnejmowe buty, a ze 3-4 osoby miało Nike, to te 3-4 osoby to byli bananowcy czy nie? Było czuć różnicę finansową, ale po 20 kilku latach jak na to patrzę, to wszyscy byli raczej biedni i średniobiedni. Jakieś prawdziwe bogactwa i banany to była dla mnie abstrakcja - nikt się nie bujał w limuzynach, nie mieszkał w pałacach. Przeciętna rodzina miała poloneza, telewizor i jakieś wakacje zakładowe dla dziecka, a ta bogatsza zamiast poloneza, passata, a zamiast kolonii z zakładu pracy, 2 tygodnie w San Marino.

Więc to, że jakiś OSTR nawijał o biedzie, to miał prawo, nawet z matką profesorem. Pewnie miał co jeść, ale miał prawo się martwić i narzekać na perspektywy, bezrobocie itd., jak całe jego pokolenie. Pewnie nie głodował i miał buty na nogach, ale do klasy średniej było mu daleko, bo w jakimś 1997 różnica między profesorem uczelni a szwaczką była taka, że ona przynosiła 700 zł wypłaty, a on 1500.

Zresztą ja nie pamiętam, żeby taki OSTR nawijał kiedyś jaki on to jest biedny, te rozkminy o biedzie większości raperów, to zwykle kawałki tzw. społeczne, z ogólnym zarysem, w stylu Nasa, gdzie oni opowiadają nie o sobie, tylko o grupie społecznej, którą im się zachciało być rzecznikiem, a wiadomo, że całe te społeczne motywy to wyraz mody. Raz że w USA murzyni o biedzie i getcie nawijają, dwa że punkowcy też tak robili i się sprawdzało, to oni też zaczynali robić projects ze zwykłego osiedla z wielkiej płyty, gdzie można było mieć sąsiada nauczyciela, dentystę, weterynarza czy kogokolwiek innego. Zresztą ci murzyni co takie wielkie gangusy to często też sporo za uszami mają i często byli z dobrych domów.

Ale jak każda taka zajawka na początku - hip hop to była moda dla tych co mieli jakieś możliwości. Albo finansowe (hajs na sprzęt), albo okolicznościowe (dojście do sprzętu, ojciec inżynier dźwięku, zagraniczne wyjazdy itd.), albo znajomości. I też nie oszukujmy się, zwykle w przeciętnej rodzinie nie rodzą się nieprzeciętne zainteresowania, więc mnie nie dziwi, że z tej pierwszej fali raperów, to dużo ma rodziców profesorów, prawników, muzyków, poetów, lekarzy, nawet z tych uchodzących za uliczników. Z tego pierwszego pokolenia po komunie, jak ktoś chciał być patusem i kryminalistą, to nim zostawał, a nie interesował się muzyką od murzynów.

Pytanie czy ojciec prawnik i kasa na wieżę, komputer i mikrofon czyni już wielkim bananowcem. Tutaj też widzę, że jakiś głupi pojedynczy tekst rapera jest brany za prawdę objawioną, wyjęty z kontekstu. Jak Quebonafide na wakacjach patrzył w Księżyc bez pieniędzy, to znaczy, że cierpiał biedę? Nie, to znaczy, że był nastolatkiem na utrzymaniu starych, czasem z drobnymi na piwo, a czasem bez. Jak Sokół rapował, że zwątpił we wszystko, w to że jutro stać go będzie na zupkę chińską, to nie znaczy, że cierpi głód, tylko że miewa chwile zwątpienia itp. Jak nawija, że nie miał gdzie spać, to nie miał. Akurat u Sokoła to sprawa raczej dość jasna - miewał się dobrze, miewał chujowo i tyle. Ale mało pamiętam takich co faktycznie nawijali o tym, jacy to są biedni, zwykle to są tylko te słynne "obrazy społeczne" w kawałkach.
Awatar użytkownika
8na10
Posty: 4681
Rejestracja: 23 wrz 2021, 5:48
Lokalizacja: The United States of Poland

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: 8na10 »

zamykam grę dla tych z dupy romantyków z których liryzm zrobił ofiarę złego dotyku
jasny wracaj na forum
Awatar użytkownika
jogi
Posty: 2967
Rejestracja: 18 kwie 2019, 15:46

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: jogi »

DoubleB pisze: 30 sie 2022, 10:22tekstowym
no nie, proszę kurwa, nie.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
nescafeklasyg
Posty: 113
Rejestracja: 11 kwie 2021, 15:08

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: nescafeklasyg »

Hyperborea pisze: 28 sie 2022, 15:39

Wszyscy niby wiedzą, z jakiej rodziny są Fisz i Emade, ale na RHX i debiucie Fisza oni ukrywali swoje pochodzenie. Szczególnie RHX był w przeważającej części mocno uliczny i blokowy, co było, można powiedzieć, absurdalne. O ile matka OSTR-a mogłaby faktycznie być finansowo w dolnej części albo trochę poniżej klasy średniej (bo wykładowcy uniwersyteccy delikatnie mówiąc nie zarabiają zajebiście dużo), o tyle Waglewski musiał mieć porządny hajs z muzyki.
Nie no bez jajec, Fisz ulicznik :lol: ich wczesne rapsy to bardziej był taki gówniarsko-osiedlowy lot, no chyba każdy za gnoja pił browary pod blokiem, cośtam podpalał i się za bardzo nie lubił z policją.RHX zwykłe rapsy o życiu gnojków na dzielni, ja tam nie widzę jakiejś prawilnej napinki, antykonfidenctwa, pozowania na biedaków czy, najważniejsze moralizatorstwa.
Awatar użytkownika
LWD
Posty: 2919
Rejestracja: 10 paź 2019, 10:32

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: LWD »

jakiś czas temu znalazłem przeglądałem magazyn marketungowy z końcówki lat 90-tych, którego jeden numer został poświęconym kwestiom muzyki wśród młodzieży i w jednym artykule przedstawili wyniki badań na temat m in przynleżności klasowej słuchaczy poszczególch gatunków/subkultur i wyszło, że ludzie powiązani z hip-hopem znaleźli się na drugim miejscu po słuchaczach techno pod względem poziomu zamożności rodziców.
Awatar użytkownika
jogi
Posty: 2967
Rejestracja: 18 kwie 2019, 15:46

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: jogi »

Ale to słuchacze.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Awatar użytkownika
LWD
Posty: 2919
Rejestracja: 10 paź 2019, 10:32

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: LWD »

no tylko twórcy wywodzą się zwykle spośród odbiorców i zwykle tymi twórcami zostają ci którzy mieli szybyszy dostęp do tego typu tworów, dostęp do sprzętu i swego rodzaju przedsiębiorczość - że chciało im się samemu za coś wziąć, więc oczywiste, że sami raperzy byli jeszcze bardziej zamożni, z lepszych domów niż ogół słuchaczy.
Awatar użytkownika
lygrys
Posty: 10014
Rejestracja: 15 sty 2020, 22:03
Lokalizacja: Gdańsk - Wrzeszcz Górny

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: lygrys »

Slums Attack i Born Juices - Robić Się Nie Chce Tylko Szpanować
Spoiler
Ubrania gdzie są moje ubrania
Przecież nie ma bez nich grania

Spóźniłem się na koncert bo nie wyschły mi spodnie
Street style street style ja chcę wyglądać modnie
Ktoś kojarzy inne piosenki o bananowcach?
+48 22 29 22 597
www.aborcjabezgranic.pl
Jak mnie nie ma na forum, to od was odpoczywam.
Awatar użytkownika
DoubleB
Posty: 6115
Rejestracja: 13 kwie 2021, 15:28
Lokalizacja: memphis nadodrze

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: DoubleB »

z całą sympatią dla tego albumu, ale ten feat born juices to gówno okrutne. peja jak zawsze najlepiej
HEWRA/MOBBYN VS T6M [SOON]
HEWRA/MOBBYN VS BONE THUGS [SOON]
MÓJ TEMACIK! -> viewtopic.php?t=10448
Awatar użytkownika
FruitOffTheWall
Posty: 6225
Rejestracja: 07 maja 2019, 22:24

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: FruitOffTheWall »

8na10 pisze: 30 sie 2022, 14:07 zaraz się okaże że jogi to grędziu
zaraz się okaże że gredziu to banan
mam pare wad ale zalet tez sporo
RIP ziołozioło
czarne audi jedzie ty kurwo w krzakach leżysz tratatata wysyłam żołnierzy
Czas zapierdala? Może ziomie po koksie
Zapierdalala w Las Palmas, nie Europie Wschodniej
https://www.last.fm/user/Tommy_Ovocetti
Awatar użytkownika
zemsta1camzata
Posty: 6362
Rejestracja: 07 maja 2022, 17:46
Lokalizacja: tychy

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: zemsta1camzata »

lygrys pisze: 03 wrz 2022, 13:33 Ktoś kojarzy inne piosenki o bananowcach?
Wszystkie moje wypowiedzi są pisane na podstawie scenariusza. Mogą zawierać treści nieodpowiednie dla dzieci i takie, które mogą urazić niektórych dorosłych. Czytasz na własną odpowiedzialność.
Awatar użytkownika
lygrys
Posty: 10014
Rejestracja: 15 sty 2020, 22:03
Lokalizacja: Gdańsk - Wrzeszcz Górny

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: lygrys »

Temat w sumie mógłby się nazywać "Banan Alert".
FruitOffTheWall pisze: 03 wrz 2022, 13:42
8na10 pisze: 30 sie 2022, 14:07 zaraz się okaże że jogi to grędziu
zaraz się okaże że gredziu to banan
To nawet dobrze, bo na tą jego kolekcję i archiwizacje kasa się przyda.
+48 22 29 22 597
www.aborcjabezgranic.pl
Jak mnie nie ma na forum, to od was odpoczywam.
Awatar użytkownika
SWN
Administrator
Posty: 11492
Rejestracja: 17 kwie 2019, 0:46
Lokalizacja: Kałków

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: SWN »

lygrys pisze: 03 wrz 2022, 13:33 Ktoś kojarzy inne piosenki o bananowcach?
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Awatar użytkownika
Banan
Posty: 144
Rejestracja: 04 lip 2019, 17:39
Lokalizacja: Shaolin

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: Banan »

FruitOffTheWall pisze: 03 wrz 2022, 13:42
8na10 pisze: 30 sie 2022, 14:07 zaraz się okaże że jogi to grędziu
zaraz się okaże że gredziu to banan
Dementuję ;)
Awatar użytkownika
manieq
Posty: 1152
Rejestracja: 17 kwie 2019, 18:40
Lokalizacja: WRO

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: manieq »

lygrys pisze: 03 wrz 2022, 13:33 Ktoś kojarzy inne piosenki o bananowcach?
I go up the stairs like tup tup tup, oh, frühstück awaits me - well this is a cliché.
I live at home, I always go down the stairs for breakfast you know what I mean.


Obrazek
Awatar użytkownika
oldschool
Moderator
Posty: 13193
Rejestracja: 17 kwie 2019, 22:50

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: oldschool »



Trochę też
dsc
Posty: 15
Rejestracja: 12 mar 2021, 2:51

Re: Ukryci bananowcy z początków polskiego hip hopu

Post autor: dsc »

Hyperborea pisze: 28 sie 2022, 15:39 Zgadzam się, że piękny temat i cała masa świetnych komentarzy. Spróbuję chociaż trochę wnieść od siebie.

O ile Vienio na pewno nie był biedny (choć bardziej klasa średnia niż bananowiec), o tyle Włodi raczej lekko nie miał i był całkiem autentyczny. Jego matka była sprzątaczką, jeśli się nie mylę. Nie wiem, czy miał ojca. Myślę, że Wilku też do bogatych wtedy nie należał, chociaż bardziej zgaduję - będe musiał się w końcu zabrać do obejrzenia filmu...
Wlodiego matka była kierowniczka w Megasamie na Ursynowie a ojciec mieszkał/mieszka w Zalesiu Górnym, fajna wioska tak na marginesie. Widać było po nim i po jego bracie, ze hajsu im nie brakowało a skąd był ten hajs to chuj wie, bo na bank nie z pensji kierowniczki. Bilon i Wilku mieli swego czasu dosyć ciekawy sposób na zarabianie kwitu ( napisze tylko, ze jak biliona zatrzymały psy to nie był wstanie wyjaśnić skąd ma hajs na Audi A3) . Rufin MC tez banan raczej z tych grubszych, ojciec kupił mu jakis japoński samochód ( nie pamietam marki) do rozwożenia pizzy a była to końcówka lat90.
ODPOWIEDZ