Wszystko Jasne "Pogłosy"
Jak usłyszałem początek tej czteroutworowej, 16-minutowej epki, to sprawdzałem, czy odpaliłem właściwy krążek. Miały być hip-hopy lub rapy, a wjechał świetnie wyprodukowany kawałek i zjawiskowy refren Agaty Kapalskiej. Uspokoiłem się po minucie, gdy wjechały zwrotki, ale wrażenie, że obcuję czymś super przyjemnym nie minęło. Oczywiście nie chodzi mi o to, że rap jest nieprzyjemny, ale wiecie, o co chodzi i znacie to uczucie.
Po pierwsze, cała ta otoczka i PRZYJEMNOŚĆ z odsłuchu to zasługa bitów, w których sporo jest żywych gitar i to robi tzw. klimacik i atmosferkę. Po drugie, dzięki temu, że chłopaki mimo tego, że nie są asami mikrofonu, to rzucają wersy prosto z serca i opisują gorzką codzienność zwykłych chłopaków, czyli tu i ówdzie się utożsamiłem. '