Co robicie jeśli raper jest debilem?

[Master]

No cześć kocurki,

Ogólnie to digitalizacja nie sprzyja muzyce, od dłuższego czasu możemy się przekonać, że osoby, których słuchamy to tak naprawdę debile/kapusie/bokserzy/pozerzy itd. Mam taki wewnętrzny problem co zrobić z muzyką takiego delikwenta?
Np.
Ferguson - człowiek kurwa zero, ale kilka kawałków ma spoko, co z nimi zrobić? Skreślić razem z nim? Nie kibicuję mu, nie życzę kariery, w końcu słuchając dalej dokładam cegiełkę.
Kartky - Wiadomo, lubi zajebać cepe na łepetyne dupeczki, ale kurwa skillów nie można mu odmówić
Mes (Aka Ten typ Cwel)- Wiadomo jaki to człowiek, nie szanuje takich ludzi, ale kurwa, muzyka się broni.
Otsochodzi (vel. Mezo '20) - Stare materiały szanuję mocno, ale teraz to kurwa taki ściek, że nie szanuję i przypał słuchać w ogóle tego gówna
Pezet - Kurwa, jawny skok na kasę, któryś tam już ostatni koncert, odgrzewany kotlet z nowym wydaniem starej płyty, za grubo ponad 100 zł, wjebanie tam odrzutów z pierwszej płyty. Wcześniej przez prawie dekade mogliśmy jego muzyki posłuchać tylko z okazji komercyjnych współpracy np. Sprite czy muzyka do filmu, no ale klasyka ;/
Deys (aka Geys/Serweta) - Audiogramy, poru roku piąta, Impirmatrum to zajebiste materiały, niektóre kawałki to osobiste klasyki, ale to co robi teraz to jest kurwa szopka jak chuj, ogólnie to bym tego nie postawił na jednej półce z rapem.

Dawajcie więcej przykładów i co kurwa robić z dobrą muzyką zjebanych raperów?

[Whtn]

całe uniwersum gm2l/h&m to nieźli odklejeńcy, ale wydali tyle klasyków że można zignorować ich zjebanie
a reszcie chuj w dupe oczywiście

[Jaayu]

ale to takich co robili w porządku rzeczy i się zjebali jest pełno więc szkoda by postów było na ludzi typu tede albo kaz bałagane czy wlasnie serweta ( )
kartky i ferguson robili dla mnie chujowa muzyke i tak wiec
wiadomo trzeba wpisac Sebka, bo o ile nie wiadomo czy to 100% farmazoniarz (słowo tunego przeciwko słowu seby), no ale że to ciężki głąb o super talencie muzycznym to wiedza powszechnie dostępna
ajj uprzedził mnie kolega wyżej i ma racje

[oyche]

słucham se belmonda czasem nadal

[ksiazenieporzadek]

całe uniwersum gm2l/h&m to nieźli odklejeńcy, ale wydali tyle klasyków że można zignorować ich zjebanie

[con shonery]

to samo, co kiedy debilem jest inny muzyk, reżyser, aktor, twórca - jak podoba mi się co robi, to korzystam, prywatnie to mnie jebe kto kim jest

[quasimoto]

Spoiler

[Master]

to samo, co kiedy debilem jest inny muzyk, reżyser, aktor, twórca - jak podoba mi się co robi, to korzystam, prywatnie to mnie jebe kto kim jest

Tylko, że reżyser kreuję jakiś świat, aktor odtwarza rolę. A w rapie podmiotem lirycznym jest raper, ta muzyka jest uważana za tą prawdziwą, za emocjonalna, ma nieść przekaz, to wszystko się rozmazuję jak raper jest debilem.

[mbunt]

musiałbym przestać słuchać muzyki gdyby mnie to obchodziło

[recklezz]

Ignorance is bliss, temat walkowany juz nie raz, nie dwa. Idź do tematu belmonda, cofnij się o roczek równy to będziesz mial tam kilka stron gdzie były dywagacje czy słuchac dalej czy nie. Ogolnie to Ameryki nie odkryjesz, każdemu sumienie da najlepsza odpowiedź czy słuchac czy nie masz być w porządku z sobą i tyle. Kim jestem by Ci pisać tu kogo można słuchać kogo nie, kazdy ma swój wewnętrzny kodeks. Co się będziesz zmuszał do słuchania typa bo na forum powiedzieli, że w sumie to ok ale sumienie Cie mierzi.. Bezsens. Z ta definicja muzyki rap to odleciales troche, gdyby tak było rzeczywiście to 3/4 by leżało tych raperów a nie tłumaczyło sie w sądzie fikcja literacką. Kiedyś może by sie wpisywal ten rap w taka definiszyn ale dziś zapomnij, tu chodzi o cyfry tu chodzi sprzedaż biletów, tu chodzi o aktywność na funpagach, tu chodzi o biznes.

[oldschool]

Bardzo ładny post, podbijam.

[przedszkolanek]

co zrobić

nie wczuwać się

[con shonery]

to samo, co kiedy debilem jest inny muzyk, reżyser, aktor, twórca - jak podoba mi się co robi, to korzystam, prywatnie to mnie jebe kto kim jest

Tylko, że reżyser kreuję jakiś świat, aktor odtwarza rolę. A w rapie podmiotem lirycznym jest raper, ta muzyka jest uważana za tą prawdziwą, za emocjonalna, ma nieść przekaz, to wszystko się rozmazuję jak raper jest debilem.

to zależy czego oczekujesz od rapu, mi nie zależy na prawdziwości i przekazie

[norkov]

ja osobiście wolę jak background rapera zgadza się z jego twórczością, ale nie jest to warunek konieczny i często nawet takie powiązanie nie istnieje.

Większości twórców i tak nie znasz osobiście. Chociaż z drugiej strony, gdyby nie miało to znaczenia to wywiady (czy live'y) nie cieszyłyby się zainteresowaniem, a jak wiemy jednak jest ta ciekawość by człowieka poznać

[Master]

Ogolnie to Ameryki nie odkryjesz, każdemu sumienie da najlepsza odpowiedź czy słuchac czy nie masz być w porządku z sobą i tyle. Kim jestem by Ci pisać tu kogo można słuchać kogo nie, kazdy ma swój wewnętrzny kodeks.

Nie szukam głosu sumienia. Musiałeś mnie źle zrozumieć.
Mam prosty podział, jeśli raper zjebał się muzycznie to jakoś to przegryzę, ale jeśli ktoś odpierdala jakąś kaszę w rl life (patrz Ferguson/Kartky) to muzykę odkładam i nowości nie sprawdzam.
Bardziej interesuję mnie jak Wy reagujecie

[scarz]

Mam wyjebane, a raperów traktuje stricte użytkowo - zupełnie nie interesuje mnie to, jakimi są ludźmi, co myślą etc, jedyna rzecz, do której przykładam wagę to muzyka, którą tworzą. Oczywiście jeśli ich durnota przebija się do muzyki to mam z tym problem, ale tylko wtedy. Z przejmowania się i śledzenia całej otoczki jej towarzyszącej wyrosłem lata temu i jeśli jakiś raper tylko nią stoi to po prostu go nie słucham.

[oKulTywowany]

Oddzielam rapera od debila słuchając muzyki

[Moltisanti]

Dopóki muzyka sprawia ci przyjemność to jej słuchaj

[pawoleh666]

Filipek to może nie debil ale 90% jego muzyki brzmi jak stworzone przez największego debila świata, ale są takie perełki jak Dworzec Kraków czy Słodko-gorzkie łzy, których w sumie i tak nie słucham bo wywołują płacz. Ciężko powiedzieć.
Nie wiem tylko o co ta dojebka do Deysa? Przecież on zalicza największy progress na scenie światowej.

[kapper1]

Zależy. Mes to jebany buc, ale zajebisty raper.
Z drugiej strony o wiele łatwiej mi wybaczyć takim Dwóm Sławom gorszy numer, bo są inteligentnym i zabawnymi ziomkami.
Zazwyczaj akurat nie ma tego problemu, bo backround rapera (czytaj jebany debil) zgadza się z muzyką, którą tworzą jak Bedoesy, Szpaki, Białasy, Otso itd.