każdy użytkownik wskazuje JEDEN*, jego zdaniem, legendarny utwór, który powinien się na niej znaleźć. gorąco zachęcam do załączania krótkich notek, które pozwolą innym użytkownikom zrozumieć dlaczego właśnie ten utwór jest dla ciebie tym wyjątkowym. może to być wnikliwa analiza kunsztu technicznego rapera, polegająca na pokolorowaniu rymujących się ze sobą sylab, a może to być opis niecodzienniej sytuacji do której soundtrackiem jest twój utwór, wszystko pozostawiam waszej kreatywności, ślizgawkerzy.
dodanie notki NIE JEST wymagane, aby numer trafił na plejlistę, ale JEST wymagane jeśli dany użytkownik chce na forum uchodzić za prawdziwą hip-hopową głowę
nielada gratka dla uczestników - najlepsze, najbardziej przemyślane notki zostana umieszczone w dziale HALL OF FAME w tym poście
a juz zupełnie najlepsze, krem de la krem, mają szansę trafić na oficjalny fanpejdż ŚLIZGAWKI - tak jest, każdy ma szansę na dołożenie swojej cegiełki do zwiększenia potencjału marketingowego i opiniotwórczego waszego ulubionego forum - i to zupełnie za darmo!
* dopuszcza się dodanie przez użytkownika więcej niz 1 numeru, o ile swoje wybory będzie o k r a s z a ł notkami na poziomie przynajmniej tych, które są już w hof - zabawa dłużej potrwa, hiphopowe głowy bedą miały szansę się wykazać, a jednocześnie odsiejemy wariacików od e mordo dodaj jeszcze to bo wczoraj na melanżu fajnie siadło
ok, ja zacznę
Spoiler
Spoiler
2. Te-Tris - Trzeba żyć /prez
3. ROGAL DDL - EBE EBE /marker
4. LaikIke 1 - Nędznicy /stranger
5. Jimson - Ostatni Raz /szpilman
6. Sentino - Vitalyi /ksiazenieporzadek
7. Bedoes & Kubi Producent - 05:05 /daveyo
8. Pezet - Ukryty w mieście krzyk /oldschool
9. PRO8L3M - Flary /artazz
10. LSO - nr1 /badi
11. Pierrot - Bejbe /guzi
12. Małpa - Paznokcie /mbunt
13. White House Records & WWO - Każdy ponad każdym /czasemjebnesobie
14. Leh - Czasem jebnę sobie /przedszkolanek
15. Laikike1 - Nastka /samir
16. Szuwar - Zwykła historia za jednym razem /bedwae
17. Sentino - Fame /zlewam
18. Sentino - Pido a dios /negro
19. Jimson/Ejnstejn - Gdzie Ulice Nie Mają Imion /kapper1
20. Brudne Serca - Żyję Jak Żyję Każdy Mój Ziomek (Eko Fresh Remix) /jose
21. VNM - Supernova /motyw
22. Zkibwoy, MŁD - Reprezentuj /knarku
23. Peja - Szacunek Ludzi Ulicy /ebismolarek
24. Ortega Cartel - To historia /mql
25. Szops - Bezpańskie Psy feat. Bisz /jasek
26. Hewra - Spot /rubinstein
27. Quebonafide - Ile mogłem ft K-Leah /wtn
28. Laikike1 - LEVEL UP /svnchez
29. Smarki Smark - Kawałek O Ściemnianiu Panien /dolarydolary
30. Reno - Jestem z tobą (ft. Lilu) /carl
31. Medium - Aromantycznie /krynew
32. ROGAL DDL - 666 /burak
33. Dinal - Talent (feat. Dj Daniel Drumz) /art
34. Kaz Bałagane x Belmondo - Outro /jaayu
35. W.E.N.A. - Jestem Sam (ft. Proximite, Rasmentalism) /deska
36. Ten Typ Mes - My /kocur
37. Eis - Rap-Sukinsyn /ayala
38. Rasmentalism - Rady Młodego Majkela /cuba l1br3
39. Leh - Prochy /alis_springs
40. W.E.N.A. i Rasmentalism - Na zewnątrz (feat. Smarki Smark) /czak
41. Szops - Kolory Sznurowadeł feat. Laikike1 /czardi
42. Trzyha (TasDeFleia & Ceube) - Rymoholiko (Remix) /hytry wałek
43. WWO - Mogę wszystko /negatyv
44. Kaz Bałagane x Belmondo - Mam Do Załatwienia Sprawe /whtn
45. Afro Kolektyw - Ostateczne rozwiązanie naszej kwestii /aos
46. LSO - wzdycham /con shonery
47. PRO8L3M - Stówa /zbiegiokolicznosci
48. Kaz Bałagane x Belmondo - Musze To Mieć /swn
49. SAN SEBASTIAN - MARADONA STILO /gonny_trebor
50. Grammatik - Mówią mi ft. Eis /kapitanrozpierdol
51. Malolat & Ajron feat. Kafar - Rap z boiska /killercroc
52. TEWU - STARA SZKOŁA /opieronie
53. Malolat & Ajron feat. Kafar - Wkurwiam się /masterp
54. Bonson / Matek - Rok Później /moxxi
55. Pezet Noon - W branży /instinct
56. Laikike1- Level 2UP /piters
57. O.S.T.R. - Z odzysku /offcheck
58. K.A.S.T.A. Squad - Wrocławska Premiera /sugarhill_notausgang
59. Zioło - Ofiary / Głupi /horry
60. VNM - Insomnia (feat Brudne Serca) /2rzyn
61. Raca - Zatracasz siebie /malinowyjogurt
62. LSO - serce /knarku
63. Brudne Serca - Słowo dla... /michakraw
64. KęKę - Woogie Boogie /carl
65. Peja Slums Attack - Kolejny stracony dzień /zemsta1kadluba
66. Fisz - Czerwona sukienka /pardon
67. Flexxip - List /whiskiz
68. BELMONDO - GNOCCHI /skała
69. Molesta - 28.09.97 feat. Wilku /offcheck
70. Ortega Cartel feat Mielzky - Rap /kasby
71. OSTR - Tabasko /kusmier
72. 3JM477 - broken mirrors /benqacz
73. HuczuHucz - Krzyk /deyker
74. Na pół Etatu - Drogowskazy /#23
75. Zkibwoy & DJ Ader - Skandale (Feat. Pan Wanxxx) /erlbluza
76. Jimson - Zdziczeć /mko21
77. Kuban - Brednie /amyoplasia
78. dmg96 - snuff ponury rozpruwacz /oyche
79. Kaz Bałagane x Belmondo - Intro (Pierwszy w Polsce Rap) /fruitoffthewall
80. WWO - Nie pisz czarnych scenariuszy /many-s
81. TO MY POLACY - Pięć Dwa (52 Dębiec) feat. Ascetoholix /taka
82. Te-Tris - Może Pogadamy /diemdzi
83. Rap Addix - Kiedyś 2 /kysys
84. PCP - Północ Centrum Południe /omarstooleyman
85. BORIXON - Trwam W Tym /eddy_wata
Spoiler
Leh - Prochy /alis_springs
Kaz Bałagane x Belmondo - Mam Do Załatwienia Sprawe /whtn
Kaz Bałagane x Belmondo - Musze To Mieć /swn
Malolat & Ajron feat. Kafar - Rap z boiska /killercroc
W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiem to dla mnie prywatny klasyk i bez wahania postawiłbym tę płytę w swoim top 5. Beaty Ajrona są niesamowite i wiadomo, wielu zarzucało kopiowanie Noona i może coś w tym jest ale mam to głęboko w dupie bo stworzył takie podkłady pod te kawałki że chylę czoło, uwielbiam jego bębny, wszystko świetnie gra i lubię sobie puści instrumentale od czasu do czasu i to wcale nie dlatego że nawija na nich Małolat bo odjebał kapitalną robotę. Dla mnie ta płyta to jest jedna z najlepszych płyt osiedlowego rapu i o moje top 1 w tej kategorii bije się tylko z C30-C39. Flow Małolata jest zajebiste i do dziś uważam że facet pisał wtedy kapitalne teksty. Wejście do drugiej zwrotki zasługuje na bowdowny, nigdy nie rozumiałem zarzucania Małolatowi że jedzie na fejmie braciaka skoro ta płyta kipi charyzmą i nawijka wersów w tym kawałków to jest sztandarowy przykład czym jest delivery i dlaczego jest tak ważne. Nigdy tej płyty nie wyciągnąłem z żadnej mojej fury i wszystkie wersy lecę jednym tchem razem z gospodarzem, niechulujne momentami rymy, powtórzenia, to wszystko jest świetnie dawkowane. Nawet Kafar nie przeszkadza i łapię się na tym że czasem wolę sobie odpalić właśnie wersję z jego gościnką, dodatkowo cuty Pandy robią niesamowitą robotę. Z tego numeru wylewają się emocje, wkurwienie i frustracja gówniarza z bloku który chce coś w życiu zrobić bo w głębi duszy czuje się lepszy niż reszta, imponowało mi to lata temu imponuje i dziś.
W chuj mnie boli że tak jak jego brat Małolat wolał odbić w nowocześniejsze brzmienia i nigdy nie nagrał już czegoś co by się zbliżyło do poziomu tej płyty. Dla mnie był wtedy zajebistym raperem i świadczy o tym fakt że zastanawiałem się nad tym kawałkiem lub Rap Robię z płyty Pezeta gdzie Małolat też położy swoją zwrotkę
K.A.S.T.A. Squad - Wrocławska Premiera /sugarhill_notausgang
Bez monopolu na rację, pakietu na obligacje, indeksu na farmację - oceniam sytuację.
Mam akredytację... A, miałem mówić o numerze, a nie rapować na głos tekst z Wally-m.
Myśląc o swoim typie pomyślałem o bicie, który zawsze robię na full, jak wchodzi, aż od basu drżą szyby w kredensie. O numerze, który nawijam od początku do końca, przy którym zawsze mam ciary. Singiel-forteca z klasycznego albumu "Kastaniety" to właśnie taki numer.
Początek lat dwutysięcznych to dobry czas dla polskiego hip-hopu. W 2002 r. wychodzą solowe płyty Piha, Pona, Tymona, HST. Drugie WWO, drugie Mor W.A., Dizkret/Praktik, Pijani Powietrzem, i wiele innych albumów, których słuchamy do dzisiaj.
Wśród nich crème de la crème: "Kastaniety", wrocławskiej Konfederacji Absolwentów Szkoły Technicznej Artykulacji. Spostrzeżenia ulicznego filozofa, podane chropowatym głosem na niemożliwie bujających i klimatycznych beatach White House trafiły na podatny grunt. My wtedy wszyscy żyliśmy rapem, gadaliśmy cytatami z kawałków, "muzykę robiliśmy ustami, kiwając głowami" - nie wiem, jak to brzmi w 2020, ale w 2002 brzmiało to jak zwykły dzień gówniarzy z polskiego osiedla, gdzie z fur, okien i balkonów leciał rap. A Wally to nie był tylko raper, to był jednocześnie apostoł, muzyk i starszy brat w szerokich ciuchach, mózgiem i sercem na swoich miejscach i dobrą radą zawsze w zanadrzu. "Wrocławska premiera" to tekstowy balans między życiowymi prawdami, mitycznym "przekazem", a świetnie brzmiącym bragga. To dwaj MC, którzy idą jak po swoje ujeżdżając bębny flow twardymi, jak miecz Nazira. To zbudowany na mocnym hip-hopowym pianinku i szarpanym basie beat - tak brzmiałby dolnośląski Brooklyn. Posłuchajcie numeru z czasów, gdy przerwy były na skrecze, nie na lokowanie produktu.
Raca - Zatracasz siebie /malinowyjogurt
witamy chamstwo, żegnamy stres na grubo
i wcale mnie nie kręci, że dupa kręci dupą
płynę pod bar, paradoksy płoną
po którymś z wściekłych psów sam mogę dziś utonąć
Idealnie odwzorowanie wtedy stanu człowieka, który leci na kluby żeby się odstresować i łoi wódę do nieprzytomności wstając rano na takim kacu jak jakiś menel.
Kolejny fragment, który mi wtedy siadał czyli
pyta o koncert, co? weź się uspokój
za całe dwieście złotych bierz ulicznych proroków
podbija jakaś dupa, patrze na cycki
po co się klei, ja przecież jestem brzydki
Był to jakiś 2012-2013 i beka z uliczników, jednocześnie sobie myślałeś we łbie, że ruchasz te małolaty jak pojeb a wyglądasz też jak pojeb, więc utożsamianko. Potem chlałeś, chlałeś i znowu włączał się moralniak...
Końcówka pierwszej zwrotki to:
kumpel ciągnie dwie naraz
a jego żona? gdyby to wiedziała,
moralność
A początek drugiej:
ziom z końca pierwszej zwrotki na parkiecie z inną
nie mój czas, nie moje miejsce, nie tak być powinno
idę do kibla, mijam się z tym ziomem
on tańczy dalej z dziwką, mówię mu "pozdrów żone"
I tutaj kolejne utożsamianko, bo mój człowiek Pawełek nie baton miał duperkę, był zaręczony a latał ze mną po tych klubach i jak się zbyt mocno porobiłem to potrafiłem mu moralniaczka trzasnąć.
No i klasyczny fragmencik o tym jak to sobie już dla beki podbijałeś do tych lasek najebany, pisałeś po powrocie do pierwszej lepszej co po alko jest ładna na insta, że od zawsze ci się podoba a ona już do Ciebie leciała, a na następny dzień zastanawiała się co źle zrobiła, że już jej nie odpisuję
włącza się sarkazm, emocjonalny niebyt
mówię "wyjdź za mnie" a ona pyta "kiedy"
osz kurwa, ej to jest durni wytwórnia
jeśli mózgu nie ma spotykasz właśnie durnia
idę pod bar, zostawiam ją samą
pyta co źle zrobiła i czemu tak się stało
chyba kupie pistolet, kupie na pewno
odstrzeliłbym dj'a bo znowu łupie techno
Sorry, za taki osobisty wysryw, ale właśnie tym dla mnie jest rap, muzyką, która przekazuje emocje z którymi się utożsamiasz, dodatkowo kawałek jest dobrze poskładany, a specyficzny głos i flow śp. Racy to dla mnie czysty hip-hop.
Brudne Serca - Żyję Jak Żyję Każdy Mój Ziomek (Eko Fresh Remix) /jose
Reno - Jestem z tobą (ft. Lilu) /carl
kompletny rap - od strony technicznej, definicja dobrego rapu kurwa
tak na prawdę smutny kawałek opowiadający o codziennej walce każdego z nas ze światem, o pogoni za jutrem, w której znów jesteśmy sami...
uniwersalność przekazu z tego kawałka jest niesamowita, jestem pewien że ktokolwiek by tego nie słuchał to znalazłby kilka linijek, które mógłby odnieść do siebie (w końcu żyje jak każdy mój ziomek hehe). odnosząc to do siebie zgrało mi się to z wejściem w szeroko rozumianą dorosłość
wchodząc w dorosłe życie człowiek uświadamia sobie, że jest właśnie tak jak nawijał Reno - teraz jest moja kolej mówić, że będzie dobrze tu i teraz, tu gdzie niby gówno się dzieje, ale gówno się zdarza - nie zawsze jest kolorowo.
a gdy jest to jeszcze poparte błyskotliwymi linijami, wielokrotnymi, świetnym refrenem (czuć chemię! oni nie byli tutaj przypadkiem parą?) to daje nam to numer kompletny. co tu dużo mówić
jak zdałem z chemii do dziś nie wiem
ale wiem, że diamenty powstają pod ciśnieniem
tęsknie za taką liryką
LSO - serce /knarku
W.E.N.A. - Jestem Sam (ft. Proximite, Rasmentalism) /deska
Piękny bit Stona tutaj dał, jednocześnie pełen emocji i pozwalający na dość swobodne podejście, bo jednak wszystkie zwrotki się od siebie różnią. Lekko zdystansowany do sprawy Wena, już pogodzony ze swoimi niepowodzeniami i stwierdzający 'życie toczy się dalej'. Mega wkurwiony Małpa ze świetnie zbudowanym takim wręcz pretoriańskim obrazem całej szesnastki, gotowy walczyć o swoje aż do samego końca. Rozczarowany Jinx, który nie ukrywa, że się zawiódł i jest mu z tym ciężko, ale nie jest wściekły, a z jego wersów bije przede wszystkim smutek. No i zdeterminowany Ras, który wydaje się wręcz zadowolony z tego, że ludzie z jego życia poodpadali, bo bez nich jest mu lepiej.
Świetny przekrój emocji. Zwrotka Małpy to chyba w ogóle moja ulubiona rzecz od tego gościa.
W ogóle to najwięcej słuchałem tego kawałka po swoim pierwszym prawdziwym zerwaniu i każdy z tych raperów bardzo mi pomógł.
Bezpośrednio po - Jinx, bo jego sentymentalność i spokój w nawijce pomogły w tym najtrudniejszym okresie:
Szans zbyt wiele już było
Zażyłość, której czas minął z chwilą
Gdy zatrzymałem blask
Nie martwiąc się na wyrost
Potem Małpa, bo jego wkurwienie mnie bardzo motywowało mnie do wzięcia się w garść i przestania użalać nad sobą, dała mi siłę:
Witać świt z dzwiękiem sygnału
Brodzić w krwi, aż po rzemień naszych sandałów
Choćbym upadł gdzieś pod naporem ich ostrzału
Będę prężył pierś w stronę naszych sztandarów
Pod palącym słońcem, gotując się w swoim gniewie,
jestem sam bo każdy wokół martwi się o siebie
Wudoe już po oswojeniu się z sytuacją i uświadomieniu sobie, że to nie koniec świata, ale też że powrót do tego samego nie przyniósłby szczęścia:
Nie ma Ciebie, nie ma mnie, nie ma nas
Nie masz mnie, nie ma jej
Potrzebuję słońca jak w MIA
Jest za późno, żeby dalej zmieniać się
Kiedy wracasz, niebo nadal nie otwiera się
A dzisiaj, wiele lat później, patrzę na to wszystko z perspektywy Rasa. Jebać tych, którzy zawiedli, bo ewidentnie nie byli warci uwagi i czasu, który był im poświęcony, nie potrafili tego docenić.
Nie musimy trzymać razem, pokaż plecy bez pretensji
Spoko, Zubilewicz - słońce świeci, gdy odeszli
więc chyba dziękuję panowie raperzy, dziś nie mam już tak emocjonalnego stosunku do muzyki, ale wracając do tego przypominam sobie wszystko co czułem w tamtym okresie i cieszę się, że miałem zajebisty numer, który mi pomógł sobie radzić.
KęKę - Woogie Boogie /carl
Kęki z okresu poza kontrollo ( ) na prze-je-banym tłustym bicie 2stego z okresu, kiedy powoli zaczął wychodzić z podziemia i pokazywać się szerszej publiczności. Proletariacki manifest, radomski styl, hurrwoo. Jest to jedyne w swoim rodzaju, nikt wcześniej, nikt później. Gruby lot.
Nie ma większego koncertowego bengera. Pamiętam jak w listopadzie 2013 jechałem z Warszawy do Szczecina na debiutancki koncert Takich Rzeczy (koncert organizował wtedy ś.p. Radek Orzeu) i jak to zagrało pierwszy raz na żywo. Od tamtego momentu byłem na 7 czy 8 koncertach Kękiego i za każdym razem znieczulony dużą ilością % darłem mordę żeby zagrał ten numer. Na każdym z nich zagrał (a ostatnie z tych koncertów były już w okresie jego trzeźwości - gdzie miał już nie grać tego numeru, na ostatnim po wielokrotnych namowach z mojej strony - a były konkretne bo nie pamiętam zbyt dużo z tego koncertu - zagrał tylko zwrotkę). Od tego czasu nie chodzę na jego koncerty, nie kupuję płyt, nie słucham nowych rzeczy.
Gdzie jest rap który kiedyś grał tak mocno że trzymałeś kumpla żeby nie chciał wpaść w policję?
Gdzie to huuurwa poszło? I dlaczego w tę stronę..
Kaz Bałagane x Belmondo - Outro /jaayu
WWA dot com, slash poldon
Gdzie jest cash?
Młody G Belmondo cześć
Przyszedłem rozjebać szmelc
Natomiast o tym duecie i jego poczynaniach można rozpisywać się bez końca, a ten mikstejp jest peakiem tego co mieli do zaoferowania ci dwaj panowie. Zapadające w pamięć one-linery owinięte zaskakującą wręcz charyzmą Belmondziaka i burackim głosem Bedogie, gościnki Sentino i Don Poldona, fantastyczny klimat utworów i ta pompa jaka towarzyszy podczas odsłuchu. Cały czas po raz n-ty pojawiają się dyskusję, kto lepszy na tym mikstejpie, który utwór najbardziej klasyczny i czy kiedykolwiek dostaniemy coś takiego znowu - płytę, która przenosi do naszych realiów przewózkę wygrywających życie murzynów robiących melanżowe nagrywki.
Jednak dla mnie najlepszym ich utworem (a także moim osobistym faworytem w całym PLHH) będzie Outro z tej płyty. Przez cały album duet przerzuca się burackimi tekstami na letniakowych bitach lub ciężkich bangierach i zapewnia rollercoaster emocji, by zwieńczyć szaloną jazdę melancholijnym kawałkiem, gdzie padają wersy, które chwyciły mnie pewnego czasu mocno za serducho, głównie dzięki wspaniałemu delivery.
Każdy kiedyś chyba był idealistą
Zobaczy ty jak tu poszło w pizdu wszystko
A potem szybką wbitą Belmondo uświadamia słuchaczowi, dlaczego jego fani są mu w stanie tyle wybaczyć i wiesz wtedy, że nawet nie pozwolisz się utworowi skończyć, bo szybko wciśniesz zszokowany replay.
Trzyha (TasDeFleia & Ceube) - Rymoholiko (Remix) /hytry wałek
Dla mnie ten track, tak biorąc to na logikę jest pięknie poskładany jak hi-haty z kickiem
Flow obu panów tutaj płynie jak likier, a bit Ceubiny jest tak lepki jak sticker
Kiedy wyłączam Klimę to odpalam fresh Klikę, zazwyczaj w tygodniu, a czasem też w weekend
Bragga TDF'a i bragga pana CU po prostu jest hiper, ostra jak jazda i miękka jak welur
Dla mnie to było czyste panaceum - w środku usłyszałem: w tę drogę się kieruj...
Miałem pokój na piętrzę i choć miało tak wielu, to ten trak skutecznie sprowadzał do parteru
Miałem lat trzynaście i nie szukałem celu, niedaleko do stolicy... bliżej niż do Peru
Czasami kosząc trawę, a jeszcze jej nie paląc, zapętlałem ten trak - czułem się jak z obstawą
Czułem się jak Superman, Mam tę Moc do dzisiaj, niebo Blue jak Velvet i walkman Sony'sza
Przejdźmy do meritum, zrozum to człowieku, Hip Hop to choroba, na którą nie ma leku
"Rymoholiko" - ten utwór przypomina, czym jest zajawka - od czego się zaczyna
Ostatnia czwórka, ostatnia rozkmina. przejdzie każdy wirus, nawet gdy dziewczyna
Wycięła mi psikus i myślałem, że to koniec to zawsze był rap - jego otwarte dłonie
I co niedzielę nie chodzę do kościoła, bo codziennie jest Sobota, to odpowiednia pora
By odpalić trak poniżej i olać inne fora, bo styl mam taki i będę tu wracał: Dziękówa Chłopaki!
Laikike1- Level 2UP /piters
I jedyny kurwa patent na to życie, prócz bomby
To znaleźć swoją pasję i być w tym dobrym
Peja Slums Attack - Kolejny stracony dzień /zemsta1kadluba
Jaki był więc klimat dla przeciętnego polskiego słuchacza rapu na początku dwudziestego pierwszego wieku? Witała go przykra rzeczywistość- dorastanie zazwyczaj w pokomunistycznym rozlatującym się bloku ze śmierdzącymi od szczyn klatkami schodowymi, prawie 20% bezrobociem w kraju, małymi perspektywami na piękną przyszłość jaką widział w zachodnich filmach puszczanych na polsacie, czyhającymi wszędzie na osiedlu ekipami lubiącymi skroić komuś jego Nokie 3350 czy czapeczkę, stawką 5zł/h bez umowy na dzieńdobry o ile znalazł jakąś pracę. Melancholia łapie a psycha siada łatwo. I wielu osobom siadała, więc jak sobie poradzić z tą rzeczywistością?
Proste- trzeba sobie jak najbardziej wypełnić czas żeby o tym wszystkim nie myśleć. A jak myśleć to zaraz skomentować to jakimś zabawnym komentarzem, byleby nie na poważnie, bo już wtedy wszystko było kawałem oraz żartem. Więc pozostało wspólne picie i jaranie z ziomkami z osiedla, dyskutowanie o różnych akcjach jakie się odjebało, latanie po całym osiedlu załatwiając jakieś pierdoły i spotykając wszędzie ludzi z ulubioną płytą/kasetą na swoim odtwarzaczu. Dzień rzadko kończył się byciem trzeźwym.
Ale gdzieś tam zawsze z tyłu głowy siedzi że to nie tak wszystko powinno wyglądać. Że nie na tym życie polega. Że życie dosłownie ucieka nam przez palce a za każdym pijanym brechtem kryje się wewnętrzna depresja. Ale ani nie wiadomo jak to wszystko zmienić, ani za bardzo nie ma na to chęci, bo i w sumie każdy tak wokół żyje, więc może to jednak wszystko jest normalne? Przynajmniej tu, w Polsce.
I taki właśnie klimat czuć u Peji w "Kolejny Stracony Dzień". Nie wchodząc w szczegóły natury technicznej- nawijka Ryśka i bit brzmią przepięknie od razu wpierdalając cię w melancholijno-nostalgiczny klimat jakbyś odpalił stare nagranie sprzed lat znalezione gdzieś na kompie. Proste linijki które idealnie opisują dzień jak u Ice Cube'a. Wersy klasyki jak biały chłopak z czarną muzą na japońskim systemie. Nawet najwięksi przeciwnicy Ryśka mówiący że tworzy muzykę dla ogrów i tylko flak Tede, nie zaprzeczą że ten numer jest klasykiem. Nie za jakieś skomplikowane zabawy słowem, ilość podwójnych i potrójnych od linijki, czy odkrywczy temat.
Tylko po prostu za klimat prawdziwego pierdolonego polskiego rapu
BELMONDO - GNOCCHI /skała
Molesta - 28.09.97 feat. Wilku /offcheck
HuczuHucz - Krzyk /deyker
Początkowe wersy były dokładnie tym o czym mówiłem na wstępie, formą wyrazu pewnej bezsilności i złości. Z racji tego, że to refren nadawały one wyrazu całemu utworowi i odciskały na nim swoje piętno.
"Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk
Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic
Teraz, zostały te wspomnienia i łzy
I trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni"
Zwrotki pełne goryczy dorastającego chłopa, narzekającego na dorosłość i odpowiedzialność, którą ona za sobą niesie. Wkurzającego się, że goni za sukcesem, a część jego ziomków w tej drodze się pogubiła. Narzekającego na związki i ból, który z nich wynika. Cały numer nawija z mieszanką żalu i wkurwienia, przez co czuło się, że ten chłopak wie co rapuje. Do tego nostalgiczny bit, na chyba dość prostym, ale urzekającym mnie samplu. Mimo prawie dychy więcej na karku, ja to kupuję, bo są tu wersy, które wciąż opisują jakąś część mojej rzeczywistości.
Ten typ rapu może obecnie nie jest już specjalnie popularny, ale wiem, że wśród Was są chłopaki, którzy nadal to czują i w 2020 razem ze mną rapują na głos Empatię dojrzałego już Jobixa. Piona.
Kuban - Brednie /amyoplasia
tak na serio to po prostu prokrastynuję, bo jest druga rano i siedzę nad otwartym excelem od paru godzin, trzeba było iść w rap i pisać generyczne szesnastki o zjadaniu łaków
Małpa - Paznokcie /mbunt
Plyta puszczana byla przeze mnie wszedzie. Spedzajac kolejna nieprzespana noc nad lekcjami zapetlalem Postaw na Mnie, kipiacy energia banger ktory byl zawsze gwarancja dodatkowego zastrzyku energii. W niesamowity sposob Malpa ujal w kazdym tracku wspolne mojemu pokoleniu emocje, z ktorych kazdy track byl zupelnie inny, co jak na te czasy bylo naprawde niesamowite. Moi rodzice przechodzili wtedy slabszy okres i do tej pory pamietam jak moj tata zajarany tym CD ktore mu przegralem puszczal w ciszy mamie Pozwol mi nie mowic nic. Ja sam zapetlalem Paznokcie, marzac o spotkaniu tej jedynej i kiedy wir pierwszych milosci do konca mnie pochlonal marzylem o tym zeby moja dziewczyna zajarała sie tym materialem tak jak ja. Puszczalismy to wszedzie, palac pierwsze papierosy, rzygajac na konczacych sie z powrotem rodzicow o 22 domowkach, jadac stopem na wakacje i podczas gorzkich rozkmin kiedy okazalo sie ze doroslosc wcale nie jest taka fajna jak nam sie wydawalo. To pod bity z tej plyty puszcalismy pierwsze freestyle, marzac o wydaniu swojego nielegala. Nawet po 10 latach, zegnajac Polske na stale puscilem sobie Wyjezdzam by Wrocic, ktory stal sie dla mnie hymnem kazdego sloika i emigranta.
Malpa na tej plycie zrobil cos niesamowitego. Kazdy kawalek byl o czyms, kazdy element puzzli skladajacych sie na te plyte budowal klimat calosci, szczerego wyznania goscia ktory przezywal to co my. Z kazdym z nich sie utozsamialem, a fakt ze w ciagu miesiaca, nagle, cala Polska sluchala tych nagran jeszcze bardziej nas fascynowal. Genialna plyta, zroznicowana klimatycznie, doskonala technicznie i przede wszystkim- wiazaca sie z czasem dojrzewania ktore zdefiniowalo mnie i moje obecne podejscie do zycia.
Te-Tris - Może Pogadamy /diemdzi
W tych kilkunastu wersach Tet porusza ogrom spraw o których czyta w wiadomościach przy porannej kawce. Rapuje o dzieciakach rodaków na emigracji, o tajskich małolatkach z HIV, o polityce, o zabijanych ludziach w trakcie wojen, bo panowie w garniturkach wywęszyli biznes i każdej z tych spraw poświęca jeden, maksymalnie dwa celne wersy. Ale to wszystko nagle okazuje się nieistotne, okazuje się, że jest tylko tłem do tego, co przeżywa podmiot liryczny.
"Z łokciami na gazetach dopijamy resztki kawy
No, już się nie gniewaj, może pogadamy?"
Te wszystkie wielkie problemy, którymi Tetris zaczytuje się przeglądając newsy są tylko pretekstem do zabicia niezręcznej ciszy po burzy z ukochaną. Te dwa wersy są próbą przełamania impasu, wyciągnięcia ręki do zgody z najbliższą osobą. Jedyne co zmieniłbym w tym kawałku to usunąłbym te 4 wersy, które następują po tych wyżej wymienionych, bo to trochę jakby próba łopatologicznego wyjaśnienia co autor miał na myśli. Nie zmienia to jednak faktu, że dla mnie jest to TOP 10 polskiego rapu w ogóle, i od wielu lat jest w tej dyszce nie do ruszenia.
ps ten temat jest poważny
ps2 w wypadku zaistnienia uzasadnionego podejrzenia, że użytkownik dodaje oczywiście chujowy kawałek w celu psocenia się w zabawie, jego głos nie zostanie uwzględniony
ps3 dla jasności - oczywiście każdy numer może trafić na plejlistę tylko raz, ale jeśli masz ochotę skontruować notkę/uzasadnienie dla numeru, który już jest na liście to zapraszam do zabawy
ps4 jeśli ktoś uważa, że został niesłusznie pominięty przy nominacjach do hof a zależy mu żeby się tam znaleźć to prosze o pw