Najlepsze wersy

[kawarano]

trochę może czytam rap, ale pih miał taki wers
"dla innych karnawał, dla ciebie nawał kar"
i zawsze myślałem że tam jest:
"dla innych karnawał, dla ciebie Nawalgarh"
no myślałem że to jakaś opozycja do np. kolorowego, wesołego, uśmiechniętego Rio de Janeiro, wiecie, indyjskie obesrane zapomniane getto
no ale
ostatnio mi się w pracy przypomniał ten wers tak o, z dupy. zrozumiałem wtedy że
KARNAWAŁ = NAWAŁ KAR

a i jeszcze Rogal Dziwki Dragi Lasery śpiewał:

Najsłabsze ogniwo to człowiek.
Idealne podłoże pod grzyby atomowe.

to też mi się podobało zawsze

[yytr]

Delivery w tym wersie Rogala potężne, zawsze każdy ziomal podjarka jak się nawija ten fragment.

[KILLIE]

Rogal bardzo wysoko jak nie top1 jezeli chodzi o takie dwojki

[Popi]

Pompujemy energię w materialną przestrzeń
Tracimy to co niezbędne w pogoni za tym co zbyteczne
Jeśli nasze ciało jest klatką a ptakiem serce
W efekcie klatka będzie złota a ptak zdechnie

[bsergio]

pierwszy wers nagrywałem jak nie było nagrywarek
pierwsze koncerty grałem jak nie były festiwalem

zawsze lubiłem

[DJ_BOBO]

Jak zarobię coś ekstra wezmę niunię na biwak
Z tego co pamiętam to raczej umiem pływać

zostając przy brudnych

[yytr]

Mogę wszystko, to ma dwie strony

[SuperRapMaster]

Nie lubią Tomba, bo nie jest arcyskromny
Póki co palą niemca; Bękarty wojny
Wystarczy, że spojrzę, piszę punche; Hawking
Tak świeży, że przeżywam poniedziałki w piątki
Boisz się, że cie zeżrę skoro we mnie rzucasz mięsem
Piszę, nie mogę się wypisać; pióro wieczne
Jakiej bym nie miał dykcji, nie wszystko zrozumiesz
Bo jestem jak żal - ściskam Ci dupę
Moje oczy przepełnione żarem w kurwę płonie blask
Twoje jak w tej kołysance, szare bure obydwa
Chuj, kutanga, penis, laga, sisior, fiut
Tak, tak, tak wyjąłem ci to z ust
Jestem w gotowości, przecież w chuj zrobiłem
A twój fiut nie staje nigdy; perpetuum mobile
Będę strzelał, a jak zez będzie, chuj w sumie
Wyślę cię w kartonie na Syberię, ja tak "pudłuję"
Tak czuje, masz niunie? Już na bank mam znam numer, a Ty co adidas, co
Masz do trzech linii maks na numer
Chcieliby być mną, zrobić klony ze mnie
No to pięknie, klęknij, pobierz moją spermę
Jestem toksyczny, Ci słabsi mogą zemdleć
I będę dmuchał na tych, co mam za chorągiewkę
Ziom nie zmięknę, każdy punch to diament, wierz mi
Pierwszej jakości bym mógł ciąć szklane szczęki
Chciałbyś robić takie akcje, dzięki
Ale to ja jestem Jackie Chanem, Jet Li
Jaram tyle, że już chyba ziom świecę w ciemności
Jak lustro cię odbija no to już nie ma litości
TomB nie przypierdoli punchem, on już nie ma wczówki
Już jesteś jak te nowe kible, bo już kurwa nie masz półki
Jesteś jak Jenna Jameson, jebać twój styl
Wasz rap jak rap Pimpa, pierdolenie suk, ty
Wjeżdżam z grubej rury; Mario; Luigi
Słucham za dużo rapu, że tak czarno to widzisz?
Tutaj kto za hajsem mało lata odpada
Nie oderwiesz mnie od niego jak małolata od pada
Wkurwiasz się, gdy nawijam stylem takim
A ja tylko trochę się nabijam; fakir
Wolność TeOeMBe urodził się taki
Niejedna chciała mnie zaobrączkować, lubiła ptaki
Moja fifka opalona jakby zwiedzała Bahamy
Jaram tyle, że się opalam od zapalary
Twoja niunia zimny głaz, jest nim jedną nogą
Daremny trud, ja Syzyf, pcham ją w nieskończoność
Wiem czemu niektórzy tu myślą, że tonę
Bo łaki jak mnie widzą to krzyczą T! O NIE!
Mój chuj jest jak szmata, do podłogi, co nie?
Wrogowie będą zbierać ich z podłogi; Smoleńsk

[Jasek]

wiele rzeczy w huju mam
wyciągnij wszystkie

[SuperRapMaster]

Jadę furą se zwalić konia taki do siebie ja mam dystans

[DoubleB]

nie wiesz
co się dzieje stary?
właśnie
otoczyły cię kanary!
powiem krótko
masz przejebane!
podróżowanie bez biletu jest karane!

[benzoabuser]

ona da głowę tak jak szampon

[Jaayu]

prosta ścieżka jak od ćpania do szaleństwa
oraz
kacem wódkę, trutkę zejściem i w kółko
wszystko do kurwy nędzy przełożę na jutro
ale to szczerze bym chyba kurwa kawalki musial wypisywac, brakuje rogala na scenie

[d3nt]

Mija czas nam gdzieś między jebaniem a chlaniem
Diho Raz bejbi senti macie przejebane

[kebab]

Siemano Oyche Doniz z tej strony, One Man Army
Dzisiaj była wizyta w Serum
Za pisanie takich rzeczy na fejsbuku - wykasujesz to przeprosisz
Druga sprawa - JWP od dzisiaj nie gra w Warszawie koncertów. Zakaz.

[d3nt]

Rozpierdalamy twój monitor men

[8na10]

Niepoważne są ich propozycje
Pierdol ciszę, niech dzwonią po policję
Kolejny raz pedał gazu wcisnę
Wycisnę z siebie ostatnią iskrę
Kto ma rap? Kto naprawdę niesie światło?
Ja mam skład, co gra hardcore, który rozkurwi miasto
Nie każdy może powiedzieć, że było warto
Ale ja nie mogę zasnąć, znowu siedzę nad kartką
Kto ma rap? Kto naprawdę kocha hip-hop?
Co jest brat, znów nie wyszło? Po prostu jesteś pizdąąą
Chłopaki stoją murem, ja nie gram disco
Kręcisz awanturę, lepiej idź stąd
Chłopaku ja mam rap, trzymam w ręce grom jak Zeus
Gdzie się patrzysz? Tu się patrz - mi w oczy skurwielu

Spoiler

[aleksy]

budzę się w domu, suka nie traktuje mnie zbyt czule
dobrze, że w domu, nie na dołku lub w ogóle

ćpaj stajl - martwi lub za kratkami

Dodano po 5 dniach 21 godzinach 34 minutach 21 sekundach:
maj ziom palił crack kiedy miał bardzo mało lat

zajebiście tutaj mata dopierdolił, spojrzał z dystansem na swój największy hit i podsumował jednym przygłupim wersem, oczywiście ten wers nie jest taki bez powodu, bo pokazuje jak hejterzy widzą patointeligencję i tworzy też przeciwwwagę dla fajnopolackich interpretacji, nie bez znaczenia jest tu też flow, dzięki któremu wers brzmi wręcz jak przedrzeźnianie samego siebie, aktualnie w tekstach najbardziej cenię właśnie takie błyskotliwe linijki rzucone jakby od niechcenia bez spiny, takie ładnie opakowane wersy, które nie są pierdoleniem z chuja kurwa, nie każą ci gonić bitu ani udawać, że pasują do piosenki, tylko są integralną częścią kawałka, mc je zarapuje i jest zajebiście, i chuj lecimy dalej z trackiem

[8na10]

tak se właśnie rozkminiam, że najlepszy wers w PL HH to właśnie ten:

coś tam niby wiesz - czyli nie wiesz

[d3nt]

Łap bucha, łap łap bucha, a ja…