Rapowy offtopic
- JoeyJoeJoe
- Posty: 832
- Rejestracja: 30 lis 2019, 1:21
Re: Rapowy offtopic
e mordy myślicie że można się przebić w plhh nawijając po angielsku?
Słuchaj, zaraz Cię tutaj pouczy Paweł z Graila, że musisz mi nalać tego soku i będziesz pouczony
- zemsta1kadluba
- Posty: 7707
- Rejestracja: 22 paź 2019, 12:50
Re: Rapowy offtopic
co myślicie całościowo o ks. Trapczaku? Zapomniałem że istnieje a dzisiaj wyskoczył mi jego nowy numer
Czy zagranicą jest jakiś odpowiednik rapującego księdza? Podejrzewam że chyba prędzej jakiś pastor
Spoiler
mołpy są kozackie
Re: Rapowy offtopic
Polecam tego Pana:
Ma też temacik w wykonawcach.
Spoiler
[media][https://youtu.be/l6FbJiw8vV4/media]
- JoeyJoeJoe
- Posty: 832
- Rejestracja: 30 lis 2019, 1:21
Re: Rapowy offtopic
Ej ale taki urboishawty jakoś się przebija, a on rapuje tylko w eng
Słuchaj, zaraz Cię tutaj pouczy Paweł z Graila, że musisz mi nalać tego soku i będziesz pouczony
Re: Rapowy offtopic
Najlepszy chrześcijański raper w Polsce, mniej nawiedzony niż Tau (chociaż parę nadętych kawałków ma), sporo daje mu to, że najpierw był raperem, a później księdzem, na pierwszej płycie było widać mega luz i bardziej raperski niż chrześcijański sznyt. Wyżej fajny numer, a taka "Wolność" to przecież mega banger.
Spoiler
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
- zemsta1kadluba
- Posty: 7707
- Rejestracja: 22 paź 2019, 12:50
Re: Rapowy offtopic
No ja jak odkryłem go w tym 2014 to bez kitu aż się zdziwiłem że to się tak broni samo poziomem, chyba to co mówisz że najpierw był raperem a potem księdzem i nie brzmi to wymuszenie jak 95% innych chrześcijańskich utworów (nie tylko z rapu)
Spoiler
mołpy są kozackie
Re: Rapowy offtopic
Bartczak wielki props, trzeba więcej takiego przekazu w pl rapie
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: Rapowy offtopic
Hejt za szerzenie spierdolonej ideologii. Nawija poprawnie i nudno, ale nawet jakby był najlepszym kozakiem na majku, religie trzeba tępić
cztery żubry i dwie kurwy
Re: Rapowy offtopic
Nie negując umiejętności to przeszkadza mi bardzo jego głos.
HWDP kurwo - nique la police
Jebać ich przekaz, FREE PALESTINE
Ja nie będę już pierdolił o pożyczkach
Koniec z tym gównem, i just wanna get ma dick sucked
Re: Rapowy offtopic
z jakiej racji? jesteś faszystą? to o czym mówisz trąci bardzo silną nietolerancją
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: Rapowy offtopic
z takiej, że żaden bóg nie istnieje, a religia jest tworem manipulacyjnych ludzkich rąk, które chcą się jedynie w owego bawić. Religie powstały po to, by w jakikolwiek sposób tłumaczyć świat, no a z dzisiejszą wiedzą, kurwa,o życiu to nie ma jakiegokolwiek sensu(to od Denetta zajebałem). No i ma sporo wspólnego z dyktaturą, tylko, że zamiast jakiegoś Stalina czy Hitlera z personalną postaciąn masz orwellowskiego Wielkiego Brata, w postaci jakiegos starego dziada w chmurkach czy zdechłego proroka. Jebane opium dla mas. W dodatku chrześcijańskim ma skurwiałą historię, chociażby bankiety kasztanów, krucjaty, konszachty z nazistami, biznesy porno, ukrywanie pedofilów; a w Polsce aktualnie wpierdalanie się w politykę, pobieranie hajsu na jakieś zabobony i antyedukowanie w szkołach, prowadzenie jakichs skurwialych protestow antyaborcyjnych, niedziele niehandlowe itp. No i KAŻDA religia narzuca Ci jakąś sztuczną moralność, zabrania myśleć samodzielnie, to pierdole. No a nietolerancyjnym to można być na homoseksualizm, istniejące poglądy czy styl życia, a nie wiare w jakieś gówno pod przykrywką. Ja wierzę w naukę, a wobec niej wszelkie religie to herezje i bluźnierstwa, więc pierdole rap, który głosi takie farmazony.
cztery żubry i dwie kurwy
Re: Rapowy offtopic
Ja jestem prostym człowiekiem, nie wierzę w kosmitów, za to wierzę w zabobony i czary
NOWY FORUM ŚLI**
TYLKO NIE RAPOWY
TYLKO NIE RAPOWY
Spoiler
Re: Rapowy offtopic
nie zgodzę się z Tobą [mention]Jasek[/mention] , Bóg nie musi istnieć, a religia ma bardzo wiele dobrych prospołecznych konsekwencji
zapraszam do sprawdzenia
https://youtu.be/5s5QPZM7Pec
https://youtu.be/5s5QPZM7Pec
Re: Rapowy offtopic
Porównywanie boga/ów z jakiejkolwiek religii do historycznych postaci Hitlera czy Stalina, którzy na swoim koncie mają kilka/kilkanaście istnień ludzkich to chyba zbyt wysoki lot jak dla mnie. W takim razie powinno się zakazać prostej pracy, bo przez nią i związany z nią m.in. maoizm zginęło kilkadziesiąt milionów. Uwielbiamy jako gatunek popadać w skrajności.
Re: Rapowy offtopic
[mention]Jasek[/mention] powiem ci tak
Całkowicie rozumiem i podzielam niechęć do zinstytucjowanych religii, które np wpływają na prawa w państwach i wyłudzają pieniądze, ale twoje nazywanie samej w sobie wiary "gównem" nie dość, że obraża twoją babcię, ciotkę, albo sąsiadkę od której pożyczałeś ostatnio cukier - to dodatkowo trąci bardzo mocno brakiem przystosowania do życia w społeczeństwie, i minimalnego poszanowania przekonań większości ludu.
A rzucanie stwierdzeń pokroju:
W jaki niby sposób nauka wyklucza teizm? Prędzej to teizm nadaje sens nauce. Bo widzisz (i przyjmij to na wiarę, bo nie sądzę by chciało mi się to kiedykolwiek tobie tłumaczyć) wiara w Boga (czyli absolut do którego możesz odnieść obiektywną rzeczywistość) nie musi być sprzeczna z przyrodoznawstwem, a wręcz może nadawać mu sens. Natomiast próba wytłumaczenia świata za pomocą samych tylko koncepcji naukowych, bez "Boga" sprowadza się najczęściej do zwykłego bełkotu. Stwierdzenia pokroju "jestem zbudowany z atomów" NIC nie znaczą w świetle materialnej rzeczywistości i są tylko umownym porządkowaniem, nigdy zaś opisem rzeczy samych w sobie. Twój opór wobec teizmu mogę tłumaczyć tylko tym, że ktoś opowiadał ci o Bogu w zwulgaryzowanej formie i przekazał ci wiedzę o nim z całym dobrodziejstwem katolickiego inwentarza - tak charakterystycznego dla rozumienia wiary w Polsce.
Jedynym logicznym gwarantem rozumu może być absolut. Negowanie za pomocą "racjonalnych" argumentów istnienia absolutu to piłowanie gałęzi, na której się siedzi. Tak łopatologicznie rzecz ujmując. Bo widzisz - ateizm oparty na "racjonalnych" przesłankach jest idiotyzmem z tej racji, że negując absolut pozbawiamy się jakiegokolwiek ugruntowania dla naszej możliwości racjonalnego poznania / opisu świata. Mówię w tym momencie o epistemologii, a nie potocznym wyobrażeniu dziada za chmurami.
Znasz Kanta? do czego doszedł Kant opierając się na rozumie? Do czego doszedł Kartezjusz szukając pierwszej zasady? Do czego musiał się odwołać? Jakie konsekwencje z w ten sposób pojętego "racjonalizmu" wyciągnął, całkiem niechcący zresztą, DeSade? To są podstawy, których uczy się na pierwszych trzech latach filozofii.
Nauka zakłada jedynie odejście od tego, co jest nie do udowodnienia, problem w tym, co wykazał właśnie, również niechcący, Kant, że odrzucając wszystko, co nie jest do udowodnienia, odrzucamy praktycznie CAŁOŚĆ poznania. Możemy sobie rozmawiać o warunkach i możliwościach poznania, a nie o samym poznaniu, nie mówiąc już o jakiejś rzeczy samej w sobie. Absolut gwarantuje inteligibilność świata, bez niego stykamy się z chaosem, który możemy sobie umownie porządkować, ale nigdy w sposób ostateczny.
Z powyższych względów lubię nazywać współczesną fizykę teoretyczną (czyli specjalność będącą najbliżej spośród ludzkich nauk w próbie opisania rzeczy i procesów samych w sobie) mianem naukowego przedłużenia nauk kabalistycznych, bo ta za pomocą terminologii i koncepcji naukowych tłumaczy o wiele starsze idee z języka kabały, które jednak nie miały statusu stricte naukowych.
Fizyka dawno udowodniła, że świat jaki odczuwamy na co dzień jest jedynie produktem naszego umysłu, bo ogranicza nas nasze 5 zmysłów, które a priori nie mogą w żaden sposób obiektywnie poznać rzeczywistości. Rzeczywistość taka jaką odczuwasz nie istnieje poza twoim umysłem, każdy odczuwa nieco inaczej smaki, czy odcienie barw, dlatego nasze wyobrażenia musimy odnosić do wyższej projekcji, niezależnej od naszego poznania. Ponadto fizyka kwantowa na poziomie supersymetrii, mówiąc pokrótce i językiem na maxa potocznym - zakłada, że cały wszechświat jest już napisany, a każda interakcja do której w nim dochodzi - jest działaniem w odrębie tego kodu. Ogólnie wśród fizyków kwantowych znajdziesz wiele osób, które wierzą w siłę wyższą, albo jakiegoś architekta, który operuje tym pierdolnikiem, ponadto (co już mówiłem wiele razy) naszym światem trzęsą ludzie, którzy są bardzo inteligentni i bardzo silnie religijni, takie są po prostu fakty. Możesz się albo z tym pogodzić, albo dalej żyć w przeświadczeniu, że ewolucja jakkolwiek zadaje kłam teizmowi, mimo iż nie zadaje ani w jednym calu.
Malując więc obraz, że wiara w "Boga" (czyli jakikolwiek nadrzędny absolut) jest z zasady opium dla głąbów - tworzysz jedynie erystyczne przekłamanie. Wypowiadając się kategorycznie o czymś o czym nie masz pojęcia wystawiasz świadectwo sobie a nie temu czemuś. A gdy prześmiewczo - śmiejesz się z samego siebie.
Całkowicie rozumiem i podzielam niechęć do zinstytucjowanych religii, które np wpływają na prawa w państwach i wyłudzają pieniądze, ale twoje nazywanie samej w sobie wiary "gównem" nie dość, że obraża twoją babcię, ciotkę, albo sąsiadkę od której pożyczałeś ostatnio cukier - to dodatkowo trąci bardzo mocno brakiem przystosowania do życia w społeczeństwie, i minimalnego poszanowania przekonań większości ludu.
A rzucanie stwierdzeń pokroju:
albo:
śmierdzą najzwyklejszym w świecie wojującym gimboateizmem, jedynie pod płaszczykiem nauki, aby poczuć się wewnętrznie lepszym od szarej masy co to w Boga wierzy
W jaki niby sposób nauka wyklucza teizm? Prędzej to teizm nadaje sens nauce. Bo widzisz (i przyjmij to na wiarę, bo nie sądzę by chciało mi się to kiedykolwiek tobie tłumaczyć) wiara w Boga (czyli absolut do którego możesz odnieść obiektywną rzeczywistość) nie musi być sprzeczna z przyrodoznawstwem, a wręcz może nadawać mu sens. Natomiast próba wytłumaczenia świata za pomocą samych tylko koncepcji naukowych, bez "Boga" sprowadza się najczęściej do zwykłego bełkotu. Stwierdzenia pokroju "jestem zbudowany z atomów" NIC nie znaczą w świetle materialnej rzeczywistości i są tylko umownym porządkowaniem, nigdy zaś opisem rzeczy samych w sobie. Twój opór wobec teizmu mogę tłumaczyć tylko tym, że ktoś opowiadał ci o Bogu w zwulgaryzowanej formie i przekazał ci wiedzę o nim z całym dobrodziejstwem katolickiego inwentarza - tak charakterystycznego dla rozumienia wiary w Polsce.
Jedynym logicznym gwarantem rozumu może być absolut. Negowanie za pomocą "racjonalnych" argumentów istnienia absolutu to piłowanie gałęzi, na której się siedzi. Tak łopatologicznie rzecz ujmując. Bo widzisz - ateizm oparty na "racjonalnych" przesłankach jest idiotyzmem z tej racji, że negując absolut pozbawiamy się jakiegokolwiek ugruntowania dla naszej możliwości racjonalnego poznania / opisu świata. Mówię w tym momencie o epistemologii, a nie potocznym wyobrażeniu dziada za chmurami.
Znasz Kanta? do czego doszedł Kant opierając się na rozumie? Do czego doszedł Kartezjusz szukając pierwszej zasady? Do czego musiał się odwołać? Jakie konsekwencje z w ten sposób pojętego "racjonalizmu" wyciągnął, całkiem niechcący zresztą, DeSade? To są podstawy, których uczy się na pierwszych trzech latach filozofii.
Nauka zakłada jedynie odejście od tego, co jest nie do udowodnienia, problem w tym, co wykazał właśnie, również niechcący, Kant, że odrzucając wszystko, co nie jest do udowodnienia, odrzucamy praktycznie CAŁOŚĆ poznania. Możemy sobie rozmawiać o warunkach i możliwościach poznania, a nie o samym poznaniu, nie mówiąc już o jakiejś rzeczy samej w sobie. Absolut gwarantuje inteligibilność świata, bez niego stykamy się z chaosem, który możemy sobie umownie porządkować, ale nigdy w sposób ostateczny.
Z powyższych względów lubię nazywać współczesną fizykę teoretyczną (czyli specjalność będącą najbliżej spośród ludzkich nauk w próbie opisania rzeczy i procesów samych w sobie) mianem naukowego przedłużenia nauk kabalistycznych, bo ta za pomocą terminologii i koncepcji naukowych tłumaczy o wiele starsze idee z języka kabały, które jednak nie miały statusu stricte naukowych.
Fizyka dawno udowodniła, że świat jaki odczuwamy na co dzień jest jedynie produktem naszego umysłu, bo ogranicza nas nasze 5 zmysłów, które a priori nie mogą w żaden sposób obiektywnie poznać rzeczywistości. Rzeczywistość taka jaką odczuwasz nie istnieje poza twoim umysłem, każdy odczuwa nieco inaczej smaki, czy odcienie barw, dlatego nasze wyobrażenia musimy odnosić do wyższej projekcji, niezależnej od naszego poznania. Ponadto fizyka kwantowa na poziomie supersymetrii, mówiąc pokrótce i językiem na maxa potocznym - zakłada, że cały wszechświat jest już napisany, a każda interakcja do której w nim dochodzi - jest działaniem w odrębie tego kodu. Ogólnie wśród fizyków kwantowych znajdziesz wiele osób, które wierzą w siłę wyższą, albo jakiegoś architekta, który operuje tym pierdolnikiem, ponadto (co już mówiłem wiele razy) naszym światem trzęsą ludzie, którzy są bardzo inteligentni i bardzo silnie religijni, takie są po prostu fakty. Możesz się albo z tym pogodzić, albo dalej żyć w przeświadczeniu, że ewolucja jakkolwiek zadaje kłam teizmowi, mimo iż nie zadaje ani w jednym calu.
Malując więc obraz, że wiara w "Boga" (czyli jakikolwiek nadrzędny absolut) jest z zasady opium dla głąbów - tworzysz jedynie erystyczne przekłamanie. Wypowiadając się kategorycznie o czymś o czym nie masz pojęcia wystawiasz świadectwo sobie a nie temu czemuś. A gdy prześmiewczo - śmiejesz się z samego siebie.
aha, czyli tzw tolerancja wyrywkowa, rozumiem
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: Rapowy offtopic
to fajnie sobie filozofujesz
polecam teraz poczytac hawkinga, diraca lub feymana
polecam teraz poczytac hawkinga, diraca lub feymana
baqlashan pisze: przyszedł belmondo i każdy wybraniec od razu skminił że on obiektywnie jest najlepszy, nie widzisz to znaczy że nie doznałeś wizji, nie jesteś po prostu wrażliwy na tak subtelnie tętniące zajebistością i ogładą piękno
- JoeyJoeJoe
- Posty: 832
- Rejestracja: 30 lis 2019, 1:21
Re: Rapowy offtopic
^
Słuchaj, zaraz Cię tutaj pouczy Paweł z Graila, że musisz mi nalać tego soku i będziesz pouczony