Rap MATTers podcast
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Rap MATTers podcast
eeee, tylko 150 albumów, ja lada chwila przebiję albo już przebiłem 200 sztuk, zastanawiam się, który mogę być w PL pod względem przesłuchanych materiałów
i co ty jose masz z tymi grudniowymi płytami, kolejny klasyk ci ucieka, w 18 tuzza, teraz ćs
i co ty jose masz z tymi grudniowymi płytami, kolejny klasyk ci ucieka, w 18 tuzza, teraz ćs
Re: Rap MATTers podcast
Naprawdę nie sądzę, że jest wiele osób, które przebiły 100, bo to już wariactwo i szukanie mega niszowych rzeczy. Jeszcze w [mention]Bryx03[/mention] i [mention]daveyo[/mention] bym wierzył, ale oni chyba bardziej singlowi.
Święta są, nie mam tyle czasu, plus nie miałem netka po przeprowadzce, więc nie mogłem ogarniać tyle, co zwykle, ale raczej CŚ by i tak nie weszło do TOP5, prędzej "Kolizje", dziś mi się mega wkręcił ten krążek. A Tuzza wtedy była w TOP5!
Święta są, nie mam tyle czasu, plus nie miałem netka po przeprowadzce, więc nie mogłem ogarniać tyle, co zwykle, ale raczej CŚ by i tak nie weszło do TOP5, prędzej "Kolizje", dziś mi się mega wkręcił ten krążek. A Tuzza wtedy była w TOP5!
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Rap MATTers podcast
a to do wszechczasów nie wleciała na zasadzie że za młoda, ok pomyliło mi się
Re: Rap MATTers podcast
A mi się wydaje, że trochę przeceniacie te liczby. 200 albumów to owszem już jakieś osiągnięcie, ale 100? Ja przesłuchałem jak sprawdziłem 96 albumów (+ z kilkunastu/kilkudziesięciu słyszałem single/pojedyncze kawałki), a w tamtym roku mimo powrotu zajawki na rap nie powiedziałbym, że byłem jakoś mega na czasie. W gimnazjum/liceum słuchałem 2x więcej muzyki niż teraz (wtedy było mniej albumów ofc) i na bank są teraz tacy sami małolaci jak ja wtedy. Tylko niekoniecznie na ślizgawce, a na jakichś grupkach FB itd. Szczególnie przy tym dostępie do muzyki. Obstawiam, że te 100 płyt w 365 dni to mogło słuchać z kilka tysięcy osób
- Bryx Fenrir
- Posty: 3742
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:22
Re: Rap MATTers podcast
Jeśli chodzi o przesłuchane albumy, to licznik od 2016 roku to 285, tych wcześniejszych już nawet nie liczę, ale myslę, że z klasykami jest to 500+, jeśli chodzi o przekrój artystów to w weekendy słucham 8-9 albumów przy wszystkich czynnościach, w tygodniu 4-5, czasem w pracy, czasem w czasie wolnym. Najlepszej plyty jaką przesłuchałem nawet nie potrafię wymienić, za to najgorsza to płyta Wujka Samo Zło, już nie skleje tytułu, ale jakoś 2013 to mógł być. No cóż, słucham rapu właściwie przy wszystkich czynnościach, więć tak, jeśli chodzi o przesłuchane płyty, to mnóstwo.Jose pisze: ↑07 sty 2020, 19:34 Naprawdę nie sądzę, że jest wiele osób, które przebiły 100, bo to już wariactwo i szukanie mega niszowych rzeczy. Jeszcze w [mention]Bryx03[/mention] i [mention]daveyo[/mention] bym wierzył, ale oni chyba bardziej singlowi.
Święta są, nie mam tyle czasu, plus nie miałem netka po przeprowadzce, więc nie mogłem ogarniać tyle, co zwykle, ale raczej CŚ by i tak nie weszło do TOP5, prędzej "Kolizje", dziś mi się mega wkręcił ten krążek. A Tuzza wtedy była w TOP5!
Re: Rap MATTers podcast
Ja dokładnej liczby nie podam, ale staram się sprawdzać większość materiałów, które wychodzą od tych znanych po tych mniej artystów. W tym roku zacząłem prowadzić notatki jakie albumy przesłuchałem więc na koniec roku wszystko zliczę i wtedy dam znać.
- Bryx Fenrir
- Posty: 3742
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:22
Re: Rap MATTers podcast
[mention]daveyo[/mention] to na PW mi podeślij na koniec roku, bo w tym roku tak ziomka poprosiłem i ominąłem 3 naprawdę ciekawe albumy. Jeszcze CI przypomnę, nie martw się
Re: Rap MATTers podcast
Przypomnij, przypomnij
Re: Rap MATTers podcast
Bardzo fajny podcast jestem fanem, prowadzący to kutas nie lubię go.
Osiak który to level?
Osiak który to level?
Wygrzeszam Cię, mordzia.
Re: Rap MATTers podcast
Bardzo fajny, przyjemny do odsłuchu filmik. Aż chce się słuchać do końca.
Re: Rap MATTers podcast
Twoja najlepsza przyjaciółka to RAPGRA
Spoiler
Koks i dziwkę brałeś cichcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Rap MATTers podcast
roxie nie nagra rapu, nie będzie to dla niej opłacalna sprawa
Re: Rap MATTers podcast
Ale mnie zgina w momencie jak stary dobry JOSE przedstawia się jako MATT.
B to G strikes again, thick hay on the bread... For me it's a lifestyle, you say that's about swag
Re: Rap MATTers podcast
Ciekawy temat przewineliście, kompletnie nie wierze, żeby wyszło 50 płyt wartych uwagi w tym roku po polsku a 200 to już w ogóle jakiś odlot. Już mega mnie męczyło przesłuchanie Pezeta czy Sokoła do czego się zmusilem i o ile dla mnie są to najsłabsze płyty w tym roku z tego co słuchałem to przy przesłuchaniu 100, pewnie były by w czołówce. Słuchacie tego, żeby mieć dużą wiedzę na ten temat? ( jak ktoś robi podcasty to pewnie norma) czy po prostu macie skłonności masochistyczne? Czerpiecie przyjemność chociaż z 50%? . Kilka lat temu jak byłem zajawiony to przesluchalem z 50 albumów w rok. Ale z wiekiem kompletnie mi się nie chce, a jak znajdę jakaś dojebana płytę, to średnia po niej wjeżdża mi okropnie. Dla mnie to działa jakby pić Sowietskoje po Don Perignon
Nie pal jointów, nie pal wiader, pal aluminium i majkę czasem walnij w kabel
Re: Rap MATTers podcast
Generalnie dzisiaj słuchacze są spotifajowi i jutubowi, przyjdą, posłuchają podczas pisania z dupą / obierania kartofli i odejdą, brak w tym prawdziwości dla gry, ale nie ma co się dziwić bo muzyki teraz wychodzi tyle że nawet mój wujek, który zawsze powtarzał, ze "nienawidzi muzyki" znalazłby coś dla siebie
Ja już od jakiegoś czasu staram się słuchać tylko rzeczy, które mnie inspirują. Nawet nie, że genialnych, czy jakichśtam, tylko takich, z którymi bezpośrednio mogę się identyfikować. Uwielbiałem kiedyś 808's & Heartbreak, i dalej doceniam tę płytę, ale jakoś nie potrafię już się z nią utożsamiać, dlatego nie słucham jej więcej jak raz na rok. Dla mnie subiektywnie jak najbardziej prawdziwym jest stwierdzenie, że Lil MFC jest na przykład lepszym raperem niż Kendrick Lamar. Ja tak uważam, i nie mam potrzeby w ogóle tego argumentować na poziomie merytorycznym.
Zapewne wiele osób zainteresowanych Melonem, Rate Your Music, czy innymi trzema szóstkami chce śledzić na bieżąco te wszystkie nowe i ciekawe rzeczy, mi się to już znudziło, ale jak ktoś ma zapał to spoko. Tylko jak taka osoba nie jest jakimś dziennikarzem muzycznym to w sumie nie wiem na huj jej takie przymuszanie się do słuchania muzy tonami.
Jest też syndrom każdego subkulturowca, który pojmuje muzykę kolektywnie - jak się zajara jakimś albumem post-rockowym, to potem w wyniku szperaniny internetowej znajdzie sobie innych 600 typów do przesłuchania, jakichś absolutnych klasyków co to każdy POSTROKOWY CHŁOPAK musi znać koniecznie, no bo to jest prawdziwość dla gry. Nie cieszysz się wtedy muzyką samą w sobie tylko patrzysz na jakieś śmieszne szufladki.
Ja w taki sposób przebrnąłem kiedyś wzdłuż i wszerz przez cały Dirty South (no dobra, większość, bo przez cały się nie da) czy jakiś thrash metal, albo inne detroit techno, z młodzieńczej zajawki, i tylko po to aby to w żaden sposób i tak nie pogłębiło mojej wrazliwości muzycznej, bo to tak nie działa. Po latach i tak wracam tylko do absolutnych klasyków, i płyt najlepszych w tym co robią - a do jakichś drugoligowych to nawet przez myśl nie przejdzie żeby wrócić, no a kiedyś się słuchalo bo cośtam hehe. Płyty Mastera P poza Ghetto D i Da Last Don tak bardzo dobre, wow uszanowanko.
Nie mam pojęcia o czym miał być pierwotnie ten post xD ale generalnie mój przekaz jest taki, że szkoda życia na słuchanie średniej muzyki. Chyba że masz z tego na czynsz, pozdro
Ja już od jakiegoś czasu staram się słuchać tylko rzeczy, które mnie inspirują. Nawet nie, że genialnych, czy jakichśtam, tylko takich, z którymi bezpośrednio mogę się identyfikować. Uwielbiałem kiedyś 808's & Heartbreak, i dalej doceniam tę płytę, ale jakoś nie potrafię już się z nią utożsamiać, dlatego nie słucham jej więcej jak raz na rok. Dla mnie subiektywnie jak najbardziej prawdziwym jest stwierdzenie, że Lil MFC jest na przykład lepszym raperem niż Kendrick Lamar. Ja tak uważam, i nie mam potrzeby w ogóle tego argumentować na poziomie merytorycznym.
Zapewne wiele osób zainteresowanych Melonem, Rate Your Music, czy innymi trzema szóstkami chce śledzić na bieżąco te wszystkie nowe i ciekawe rzeczy, mi się to już znudziło, ale jak ktoś ma zapał to spoko. Tylko jak taka osoba nie jest jakimś dziennikarzem muzycznym to w sumie nie wiem na huj jej takie przymuszanie się do słuchania muzy tonami.
Jest też syndrom każdego subkulturowca, który pojmuje muzykę kolektywnie - jak się zajara jakimś albumem post-rockowym, to potem w wyniku szperaniny internetowej znajdzie sobie innych 600 typów do przesłuchania, jakichś absolutnych klasyków co to każdy POSTROKOWY CHŁOPAK musi znać koniecznie, no bo to jest prawdziwość dla gry. Nie cieszysz się wtedy muzyką samą w sobie tylko patrzysz na jakieś śmieszne szufladki.
Ja w taki sposób przebrnąłem kiedyś wzdłuż i wszerz przez cały Dirty South (no dobra, większość, bo przez cały się nie da) czy jakiś thrash metal, albo inne detroit techno, z młodzieńczej zajawki, i tylko po to aby to w żaden sposób i tak nie pogłębiło mojej wrazliwości muzycznej, bo to tak nie działa. Po latach i tak wracam tylko do absolutnych klasyków, i płyt najlepszych w tym co robią - a do jakichś drugoligowych to nawet przez myśl nie przejdzie żeby wrócić, no a kiedyś się słuchalo bo cośtam hehe. Płyty Mastera P poza Ghetto D i Da Last Don tak bardzo dobre, wow uszanowanko.
Nie mam pojęcia o czym miał być pierwotnie ten post xD ale generalnie mój przekaz jest taki, że szkoda życia na słuchanie średniej muzyki. Chyba że masz z tego na czynsz, pozdro
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: Rap MATTers podcast
Mnie np. bardziej cieszy poznawanie muzyki niż muzyka sama w sobie, w poprzednich latach, nawet jak nie prowadziłem bloga ani podcastu, też słuchałem pewnie koło setki albumów rocznie z samego pl rapu (teraz jest łatwiej niż kilka lat temu, większość jest na Spotify, nie trzeba ściągać, zrzucać na mp3, itd), tylko wiadomo, że różnie to bywa - jedne przesłuchasz raz i masz dość, inne siedzą w głowie tydzień, inne cały rok, itd. Myślę, że z tych 150 płyt jakie przesłuchałem to max. o 1/3 będę pamiętać, niemniej żałuję odsłuchu czy zmuszałem się do może 10% tych krążków.
Pogodziłem się też z tym, że to nieracjonalne, chciałem się przerzucić w 100% na amerykański rap, inne gatunki, itd, ale najbardziej ciągnie mnie do naszego grajdołka i nic nie poradzę.
Pogodziłem się też z tym, że to nieracjonalne, chciałem się przerzucić w 100% na amerykański rap, inne gatunki, itd, ale najbardziej ciągnie mnie do naszego grajdołka i nic nie poradzę.
Rap MATTers podcast
https://www.youtube.com/c/rapmatters
https://www.youtube.com/c/rapmatters
Re: Rap MATTers podcast
mam to samo, i też się już z tym pogodziłem, i w sumie to cieszę się, że trafiam na coraz to nowszych freaków z podziemia, których odpowiednik ciężko mi znaleźć na zachodzie, polska scena jest ciekawa, może liczbowo to nie ma nie wiadomo ilu kotów, ale jest kilka solidnych rzeczy w Polsce które se bardzo cenie
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
- przedszkolanek
- Posty: 17084
- Rejestracja: 21 kwie 2019, 21:29
Re: Rap MATTers podcast
dla mnie słuchanie polskiej muzyki to bardziej doświadczenie społeczno-kulturowe niż słuchanie muzyki dla muzyki czy tam satysfakcji, od tego mam dobre rapsy z ameryki i okolic i inne rzeczy z całego świata
ty, ale dlaczego ty w ogóle porównujesz tego łaka do wielkiego mfc
ja tam pamiętam o jakichś 80-90% (ale mam dobrą pamięć, vampmoney może poświadczyć - choć wiadomo, że nie wszystko z zapamiętanych płyt pamiętam) i niczego nie żałuję, bo
ale się fajne zapętlenie zrobiło, jak u ostregoprzedszkolanek pisze: ↑12 sty 2020, 15:37 dla mnie słuchanie polskiej muzyki to bardziej doświadczenie społeczno-kulturowe
- zemsta1kadluba
- Posty: 7707
- Rejestracja: 22 paź 2019, 12:50
Re: Rap MATTers podcast
o, to zjawisko występuję w kulturze hip hopowej, ale nie tak mocno, za to we wszelkich okołorockowych/corowych rzeczach to jest takie spierdolenie umysłowe że ci fani to są kurwa najgorsi. Jak powiesz że w nie wiem, NY Hardcore lubisz najbardziej jakiś znany zespół typu Agnostic Front a nie jakichś trzech mietków o których słyszało góra 20 osób razem z rozmówcą to jesteś pozerem, chuja się znasz i generalnie zachowują się jakbyś skrzywdził im matkę.baqlashan pisze: ↑12 sty 2020, 12:02 Jest też syndrom każdego subkulturowca, który pojmuje muzykę kolektywnie - jak się zajara jakimś albumem post-rockowym, to potem w wyniku szperaniny internetowej znajdzie sobie innych 600 typów do przesłuchania, jakichś absolutnych klasyków co to każdy POSTROKOWY CHŁOPAK musi znać koniecznie, no bo to jest prawdziwość dla gry. Nie cieszysz się wtedy muzyką samą w sobie tylko patrzysz na jakieś śmieszne szufladki.
mołpy są kozackie