Skoro jest już data, okładka i tracklista nie ma co przedłużać. Do tej pory wyszły trzy single
Spoiler
Poziomu Vibras pewnie nie przejdzie, ale to ciągle powinna być bardzo dobra muzyka. Najbardziej ciekawy jestem przedostatniego tracku, interesujące jak wyjdzie to interkontynentalne kolabo
Ostatnio zmieniony 22 mar 2020, 22:08 przez przedszkolanek, łącznie zmieniany 3 razy.
Cały koncept na tę płytę wydaje się prosty, ale jest zajebiście zrealizowany. Każdy singiel to kolejny kolor. Wokół nich są napisane utwory i stworzone teledyski przede wszystkim. Okładka jest genialna i pięknie oddaje klimat świata J Balvina.
Z dotychczasowych singli siadły mi Morado (świetny instrumental z tym samplem w tle), ale przede wszystkim Rojo - sam początek od razu mi przywodzi na myśl klimat Vibras, które kocham całym serduszkiem. Jeśli w podobnej aurze będzie reszta albumu, to jestem spokojny o poziom.
Jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie albumów tego roku, szczególnie że zapowiada się że Bad Bunny nie uciągnie jednak oczekiwań choć wcześniej to na jego materiał bardziej czekałem i liczyłem na przedefiniowanie gatunku (no ale przekonamy się już jutro).
Jak lubię Balvina, tak z nową płytą Bad Bunny'ego nie wygra. Są tu Rojo (wciąż najlepszy numer z całej płyty i jeden z najlepszych od Balvina ever może) czy Gris, które spokojnie przypominają o pięknych czasach 2018 roku, kiedy wychodziło Vibras, ale poplątane to jest z minimalistycznymi instrumentalami Blanco czy Verde. Nie pasuje jedno do drugiego, mógł to jakoś rozdzielić na trackliście inaczej. 28 minut to też krótki czas. Mam wrażenie, że ciężko mu było pójść jedną drogą i zrobił bardziej playlistę niż album.
All in all, nie jest źle, ale spodziewałem się czegoś ciutkę dłuższego i miałem nadzieję, że tylko Blanco będzie takim trochę zapychaczem. Jak Bad Bunny zrobił wszystko, by móc wybić się w USA, tak tutaj czuć, że jest to album głównie pod Amerykę Południową i Balvin stwierdził, że nie warto robić albumu pod mainstream amerykański.
Vibras to to nie jest niestety, ale jest dobrze, rozczarowany nie jestem, nie ma chyba sensu oczekiwać, żeby każdy materiał był wybitny, jednak taki rok jak 2018 nie zdarza się co roku, ani co dwa
Rojo najpiękniejsze
Ta recka pitchforka bardzo w punkt, props. Ja jestem bardzo zadowolony z tego albumu, oczywiście jak mówi przedszkolanek Vibras nietykalne ale i tak to bardzo udany album i nie czuć u niego jakiegoś spadku jakości. Azul i Gris na ripicie pod to słoneczko