[r&b] Majid Jordan - Wildest Dreams (2021)

Kategoria poświęcona albumom.

Moderatorzy: mql, Ruces

moody
Posty: 1015
Rejestracja: 14 cze 2019, 22:34

Re: [r&b] Majid Jordan - Wildest Dreams (22/10/2021)

Post autor: moody »

no nie wymyslaja siebie na nowo, kolejna plyta w podobnym stylu, ale w zasadzie za to ich lubie. wiem, czego moge sie po nich spodziewac i co album pare perelek dorzuca. na tym najbardziej siedzi mi pierwszy singiel 'waves of blue', a po pierwszym przesluchaniu calosci 'wildest dreams' to jest petarda w kategorii delikatnych poscielow :bowdown:
Awatar użytkownika
syrop klonowy
Posty: 135
Rejestracja: 16 lip 2019, 0:52

Re: [r&b] Majid Jordan - Wildest Dreams (22/10/2021)

Post autor: syrop klonowy »

Spoko album, choć słychać, które numery zrobili we dwóch, a w których pomagał im KOZ, znany głównie ze współpracy z Dua Lipą. Nie żebym narzekał, choć bardziej podobało mi się, gdy przy ich kawałkach majstrował Illangelo (na debiucie) - może tamte numery mniej wpadały w ucho, ale były bardziej kreatywne i do dziś mam "wow", gdy ich słucham. Tutaj mamy po prostu przyjemne pioseneczki.

Na płycie jest kilka sztosów ("Waves of Blue" i "Summer Rain" :bowdown: + refren w "Love Unconditional" :bowdown:), strasznym zawodem za to jest dla mnie numer z Drakiem - o ile sam Drake wypadł w nim dobrze, o tyle Majid ewidentnie nie czuje się dobrze w tej tonacji (jest go zresztą tak mało, że sprawia wrażenie, jakby to on był na feacie i to nieudanym). Kompletnie nie zdziwiłbym się, gdyby był to odrzut z "Certified Lover Boy", w którym po prostu podmieniono drugą zwrotkę na zwrotkę Majida. A adliby Diddiego w "Sway" są imo cringowe i lepiej, gdyby ich nie było. Cóż, Barry White to to nie jest.

Ogólnie album SPOKO - będę wracał, choć tak jak w przypadku poprzednich płyt jest parę zapychaczy, które nadają się bardziej jako tło, niż jako kawałki, których ma się ochotę posłuchać.
TYPIE KURWA ZROZUM TO ZE NIE JESTEM PEDAŁEM ZE ŚLIZGU JEB IE MNIE WASZE PSP I ZJEBANE FORUM EMA I SIE ODPIERDOL
ODPOWIEDZ