Ja w sumie lubię niektóre kawałki, chociaż to strasznie obciachowy zespół, a wokalista strasznie bucowaty, ale według mnie świetnie się strzelili drugim i trzecim albumem w przełom XX i XXI wieku oraz jakoś tam podsumowując Generację X (urodzonych w latach 1965-1980, więc się nie załapałem).
To według mnie nie były jakieś wybitne rzeczy, ale dość chwytliwe by odnieść sukces.
Macie jakieś ulubione kawałki?
Limp Bizkit - Break Stuff