Dianka - Malibu (prod. Apriljoke)
Spoiler
Spoiler
Spoiler
Spoiler
Spoiler
Spoiler
Spoiler
Adi Nowak & barvinsky - Mortimer - gościnnie Dianka
Spoiler
Spoiler
kanał YT:
https://www.youtube.com/channel/UCazign ... 4Jg/videos
Post z mojej grupy dianka familia.
Cześć. Na początku zaznaczę, że to bardzo ciężki post dla mnie. Jak wiecie, kilka miesięcy temu wydarzyła się dosyć niefortunna sytuacja dla mnie, której żniwa zbieram do dnia dzisiejszego. Dzisiaj jestem gotowa, aby w końcu o tym głośno powiedzieć. Zajęło mi to pół roku, aby powrócić do zdrowego i lepszego stanu psychicznego po tej brzydkiej burzy. Boli mnie to, że każdy obserwujący sprawę, nawet członek tej grupy (nazywanej przeze mnie rodziną) był bezlitosny ze swoimi osądami i grał eksperta w dziedzinie znajomości domen mojego życia. Dopowiadanie, zmyslonych, ohydnych smaczków wcale mnie nie bawiło. Nie dziwię się, że nie umieliscie stwierdzić co jest prawdziwe, a co nie. Zdawałam sobie sprawę i nadal zdaję sobie sprawę z tego, iż nigdy nie wymarzę przeszłości. Wy pewnie już trochę zapomnieliscie, internet znalazł sobie inne kozly ofiarne, świat ruszył na przod, ale dla mnie na długi czas się zatrzymał w cierpieniu i autonienawisci. Przez to wydarzenie zakwestionowałam wszystko, co mnie otacza: od swojej pasji po zdolność do ponownego pokochania drugiego bliźniego. Znienawidzilam muzykę, nie byłam w stanie słuchać jej, znienawidzilam ludzi, znienawidzilam siebie (chociaż już wtedy kochanie siebie mi nie wychodziło). Moje najbliższe osoby zdradziły mnie i upodlily. Upodlilam się przede wszystkim ja sama. Moja mama zawsze mówiła "jak się poscielesz, tak się wyspisz". Nie na wszystko, ale zasłużyłam sobie. W momencie tego wydarzenia zylam w niebywałym chaosie, na którym budowalam swoje relacje, poczucie własnej wartości i przyszłość. Bardzo jest mi wstyd z powodu osoby, która byłam. Cieszę się, że w porę zauważyłam dengrengoladę, w którym zylam. Bardzo nadal mnie bolą okropne komentarze, chyba najbardziej te nieprawdziwe o posadzaniu mnie o bycie ciągle nacpanym. Cieszę się, że podniosłam się sama. Pomoc rodziny i prawdziwych przyjaciół była znaczącą, ale to ja musiałam pracować. Czasami planowałam tygodniami samobójstwo, czasami, modlilam się rano, abym została zabita. Nie umiałam patrzeć się na siebie w lustrze. Wpadłam w wir autodestrukcji, wpadłam w psychozę. Wiecie jak ciężko rozmawia się że swoją rodziną, ktora widziała mój internetowy syf? I tak. Nie umiałam docenić daru życia, lecz co mogłam doceniać w moim życiu? Wtedy nie potrafiłam na to pytanie odpowiedzieć. Na szczęście, dzięki ciężkiej pracy, cudem, poradziłam sobie z tymi najstraszniejszymi myślami i życzeniami troli "abym się zabiła". Wiecie co było i jest najcięższe w tym wszystkim? Że za każdym razem, jak kogoś poznaje nowego moja reputacja mnie wyprzedza. Myślałam, że cała ta sytuacja nie jest aż tak mocno rozpowszechniona, niestety gdziekolwiek nie poszlam, gdziekolwiek nie idę, ktoś coś kojarzy. Ciężko mi było wejść znowu w społeczeństwo. Iść do pracy. Na studia. Niezwykle ckliwy był dla mnie moment wstania i przyznania się sobie, że mogę nigdy nie być kochana przez mężczyznę. Ze nie będę chciała być już nigdy dotykana, a za razem nikt nie będzie chciał mnie dotknąć; nie będę mógła poznać ludzi, którzy o mnie nie wiedzą. Ze juz na zawsze będę miała tę łatkę. I to moja wina. Już długo chciałam rozwiac plotki na temat sprzedawania swojego ciala dla narkotyków czy zdradzania swojego mężczyzny. Nie chcę wypowiadać się na temat moje związku z Kubą, bo wiem że by sobie tego nie życzył. (żeby rozwiać głupiego skrina, że zerowalam na sławie Kuby) Tak, bardzo chciał mi pomóc z moja kariera. Obiecywał mi sławę, a ja w to wierzyłam. Tylko że ja nie byłam tym, aż tak zainteresowana. Istnieją zawsze dwie strony medalu. Niestety nagralam razacy i krepujacy filmik pod wpływem namowy chłopaka i namowy moich emocji. Była to czysta głupota. Wiele rzeczy, których dokonałam byly czysta głupota. Trzymanie się z niewłaściwymi ludźmi, pozwalanie im na wykorzystywanie siebie. Dumna jestem teraz z tego, że zbliżyłam się do mojej rodziny, zauważyłam to, co naprawdę ważne, że jestem niezależna finansowo, że zapieprzalam w Amazonie, gdzie btw poznałam świetnych ludzi generalnie widziałam wszystko. Byłam na górze, byłam na dole. Na razie skupialam się na równowadze psychicznej. Teraz chce się skupić na muzyce. A więc stay tuned. Chcę wam dać mój głos, swoje doświadczenia, swoje produkcje. Chcę was zadowalac, chce żebyście się kochali do mojej muzyki, płakali, rozladowywali napięcie i się przy niej kąpali. To moje postanowienie noworoczne: nie zawieść muzycznie mojej rodziny i słuchaczy. Miłego! Kocham was.
Moja wrażliwość została wystawiona na próbę, ale nadal jest i nadal mnie inspiruje.
Dajcie mi proszę szansę.
[size=10 pisze:jebanaplujdupa[/size] post_id=564758 time=1632312420 user_id=236]
mocno przeceniony post ruperta
[size=10 pisze:jebanaplujdupa[/size] post_id=564758 time=1632312420 user_id=236]
mocno przeceniony post ruperta
tyle słów dla tak prostego przesłania? mogła po prostu wrzucić jakąś nutę chady