Sonic Youth

Kategoria poświęcona wykonawcom.

Moderatorzy: mql, Ruces

Awatar użytkownika
rakieta_rakieta
Posty: 1986
Rejestracja: 08 paź 2019, 11:33
Lokalizacja: Toruń

Sonic Youth

Post autor: rakieta_rakieta »

Czyli jeśli miałbym wziąć gdzieś dyskografię jednej kapeli i się nie nudzić wziąłbym to.
Zajawka od wczesnych 90, teraz mam już pełną winylografię europejską, cd troszku mi brakuje. Jedyna kapelka której jestem fanbojem i nie znajduję słabych stron.
4 koncerty pełnego składu zaliczone, od groma solowych dokonań.
Je suis Polonaise, so all i need is vodka, i może miłość
Awatar użytkownika
Raph
Posty: 318
Rejestracja: 10 maja 2019, 12:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Sonic Youth

Post autor: Raph »

Najmocniejsza dyskografia w historii - nie nagrać przez 30 lat działalności ani jednej słabej płyty (wiem, że niektórzy narzekają na NYC Ghosts & Flowers, ale nie jestem z tych) to naprawdę wielka sztuka, a im się udała. Faworyci? "Goo", "Daydream Nation", "Dirty", "Washing Machine", "A Thousand Leaves". I trudno mi wybrać najlepszą. Na pewno najczęściej wracam do "Goo", ale pewnie dlatego, że jest najbardziej przystępna. Całościowo chyba jednak bardziej cenię "Daydream Nation", choć w zespole zakochałem się dzięki "Dirty".
...
Awatar użytkownika
rakieta_rakieta
Posty: 1986
Rejestracja: 08 paź 2019, 11:33
Lokalizacja: Toruń

Re: Sonic Youth

Post autor: rakieta_rakieta »

NYC przecież jest mega, Renegade Princess to jeden z moich singlowych faworytów,Small Flowers crack concrete też przepiękne spoken wordowo, Goo jest cudna, wręcz popowa, Washing mnie zmiażdżyła. Propsik Raph.
Je suis Polonaise, so all i need is vodka, i może miłość
Awatar użytkownika
Ablazir
Posty: 3264
Rejestracja: 19 kwie 2019, 20:01

Re: Sonic Youth

Post autor: Ablazir »

która płyta na początek?
Obrazek
Awatar użytkownika
rakieta_rakieta
Posty: 1986
Rejestracja: 08 paź 2019, 11:33
Lokalizacja: Toruń

Re: Sonic Youth

Post autor: rakieta_rakieta »

a czego słuchasz? Goo i Dirrty najlepiej na początek wg mnie, ale np Sonic Nurse idealne do słuchania z kobitką.
Je suis Polonaise, so all i need is vodka, i może miłość
Awatar użytkownika
vampmoney
Posty: 2976
Rejestracja: 18 kwie 2019, 3:10
Lokalizacja: Jarosław

Re: Sonic Youth

Post autor: vampmoney »

To jak mnie wkręciło Sonic Youth to nie mam pytań, nazwę kojarzę odkąd nauczyłem się mówić bo w różnych egzemplarzach "teraz rocka" mojego ojca spotykałem tą nazwę. Ale niestety na tym się moja znajomość kończyła, na żadnym etapie moich poszukiwań muzycznych nie mogłem się skrzyżować z tym fenomenem. Aż czytając recenzję któregoś z GY!BE kolejny raz wpadłem na tą nazwę, tylko teraz została przedstawiona w takim świetle (nie pamiętam już kontekstu) że odrazu zacząłem czytać więcej o grupie i dostałem tyle sprzecznych sygnałów, że kompletnie nie wiedziałem który album jest TYM reprezentatywnym w opinii publicznej, czy chociaż na który okres przypadały złote lata grupy a więc nie wiedziałem od czego zacząć. Chuj, sie okazało że każdy okres i każda płyta "złota" xD. Zacząłem z dupy od "Dirty" i nie byłem aż tak przekonany mimo tego jak bardzo podobało mi się to niestandardowe podejście do gitar. "Bad moon rising" i "Confusion is Sex" mnie rozkurwiły na kawałki swoim porażającym doskonale wykorzystanym industrialnym klimatem (choć znam podobne dokonania z nowojorskiego podziemia z tamtej sceny z tamtego okresu), "Sister" i "Evol" też zmiotły mnie z ziemii. I tak dalej i tak dalej bo od 2 miesięcy to rzadko się zdarzy dzień bez nowo jorczyków, dyskografia znana na pamięć, cztery płyty już na półce (oczywicho będzie więcej) a ulubionym na ten moment moim wydawnictwem jest chyba "Washing Machine". Także dołączam się do spustów i podpisuję się pod dwoma pierwszymi postami. Jakby mi ktoś powiedział o eksperymentalnym zespole no wave (dobrze klasyfikuje?), który przez trzy dekady wydawał same równe płyty na mega poziomie z tak złożoną (chuj że złożoną, tak zaskakująco kontrastującą ze standardami gatunku i dziką) sekcją gitar, dodając coś o autentyczności prostocie i nie silącym się na muzyczne spusty czystej woli eksperymentu namacalnie wyczuwanej w muzyce to bym nie uwierzył, że taki twór umknął mojej uwadze. A tu przysłowiowy chuj. :bowdown: dla SY
Awatar użytkownika
Ablazir
Posty: 3264
Rejestracja: 19 kwie 2019, 20:01

Re: Sonic Youth

Post autor: Ablazir »

kocham:


w całości na ten moment sprawdziłem tylko płytę z komiksem na okładce i aż tak mnie nie zachwyciła (choć była spoko i dam jej jeszcze szansę), ale w 2020 pewnie ponadrabiam mocniej ich
Obrazek
Awatar użytkownika
Ablazir
Posty: 3264
Rejestracja: 19 kwie 2019, 20:01

Re: Sonic Youth

Post autor: Ablazir »

o co chodzi w okładce goo?
Obrazek
Awatar użytkownika
jada
Posty: 70
Rejestracja: 22 maja 2019, 22:53
Lokalizacja: Na srebrnym globie

Re: Sonic Youth

Post autor: jada »

@Ablazir
Spoiler
His much-parodied, hand-drawn cover artwork is based on a newspaper photograph of Maureen Hindley and David Smith, key witnesses in the 1966 Moors Murders trial involving serial killers Myra Hindley and Ian Brady, with the stark black and white drawing accompanied by darkly mysterious comic-book style dialogue.
Kto nie miał w liceum koszulki z okładką Goo, ten nie wie co to młodość. Dirty boots i kool things do dziś mam w aucie. Ale to w zasadzie jedyny album jaki polubiłem tak całym serduszkiem, gdzieś się potem ta energia rozmyła i mniej mnie kręciła ich muzyczka.
Awatar użytkownika
Ablazir
Posty: 3264
Rejestracja: 19 kwie 2019, 20:01

Re: Sonic Youth

Post autor: Ablazir »

no tyle to znalazłem, ale jaki jest tego przekaz
Obrazek
Awatar użytkownika
Ablazir
Posty: 3264
Rejestracja: 19 kwie 2019, 20:01

Re: Sonic Youth

Post autor: Ablazir »

30 rocznica Goo właśnie jest.
Obrazek
Awatar użytkownika
vampmoney
Posty: 2976
Rejestracja: 18 kwie 2019, 3:10
Lokalizacja: Jarosław

Re: Sonic Youth

Post autor: vampmoney »

:bowdown: dla tej płyty, szkoda że nie będę miał dzisiaj czasu na rocznicowy odsłuch
Awatar użytkownika
Ablazir
Posty: 3264
Rejestracja: 19 kwie 2019, 20:01

Re: Sonic Youth

Post autor: Ablazir »

Dobra kurwa, już wiem.
Właśnie robię rocznicowy odsłuch (i lepiej mi ta płyta wchodzi niż przy pierwszej próbie :D) i sprawdziłem na genius tytułowy track:
Kim Gordon wrote the lyrics to this song and sang it together with Thurston Moore. It eventually served as quasi-title track to their first major label release, Goo, after the working title, “Blowjob?” was discarded,
Seems like a fitting choice, since the song’s lyrics are an ironical take on late 80s-early 90s alternative kids, their slacker attitude and concern with coolness.
I wyjaśniło się dlaczego okładka jest taka, a nie inna.
Obrazek
ODPOWIEDZ