Spojlery
Spoiler
Grałem na paczce modów Wanderer's Edition (całkiem vanilla i 100% lore friendly), gdzie była opcja alternatywnego startu, no i niechcący akurat znalazłem ojca po jakiejś godzinie rozgrywki, także przypadkowo obciąłem sobie jakąś 1/3 fabuły, więc nie wiem, czy moje narzekanie na to, że historia jest króciutka będzie na miejscu ... No ale jest krótko, zaskakująco krótko, bo po odnalezieniu ojca nie spieszyłem się wcale, a tu nagle zabiłem kilku supermutantów, poszedłem w jedno czy dwa miejsca i jeb wielka bitwa, kończymy gierkę. Serio? Chociaż Broken Steel to ponoć przedłużenie fabuły, więc
Postać ojca to żart jakiś, Liam Neeson te swoje dziesięć marnych kwestii chyba nagrał po jakiejś imprezie, a to że nie czytał w ogóle scenariusza tylko odbębnił swoje teksty to nawet nie podlega dyskusji
Świat IMO duży lepszy od NV, jest znacznie gęściej. Poruszanie się po korytarzowym Waszyngtonie jest nieco irytujące, ale na plus całkiem intuicyjny system metra, który mocno to ułatwia.
Wymaksowałem Small Guns, gdzieś pod koniec gry zabrakło mi amunicji, podniosłem jakiś karabin laserowy i się okazało, że JAKAKOLWIEK broń energetyczna jest w HUJ lepsza od tych moich karabinów i strzelb... Idź pan w chuj, tyle punktów doświadczenia jak krew w piach, nie wiem o co z tym gównem chodziło.
No, ale ogólnie się bawiłem (bawię) wyśmienicie słuchając sobie Galaxy Radio podczas przeczesywania stołecznych ruin. A zostały mi jeszcze Broken Steel, The Pitt, Mothership Zeta i Point Outlook. Operation Anchorage bardzo przyjemne DLC z fajnymi nagrodami.
Następne w kolejce F4 na trybie survival, a potem MOŻE w końcu się zabiorę za F1 i F2... Może
ps. Zjebane skromne slajdy końcowe, zgnoili mi postać za bycie złym i nara, miałem nadzieję na szczegóły i szczególiki jak w NV.