zacząłem grać w dwójkę wczoraj wieczorkiem, pograłem jakoś 1,5-2h i muszę przyznać, że póki co o wiele bardziej siada mi klimat niż w trójce. w sensie, bardziej czuć tutaj ten depresyjny, melancholijny, mistyczny klimat. 3 ma przepiękne lokacje i grafikę ofc, ale póki co to chyba dwójka mnie bardziej zauroczyła klimacikiem .
no i mam pytanko takie. zacząłem grać czarodziejem, bo uznałem że nie chcę robić znowu woja, żeby było za łatwo(co trochę śmiesznie brzmi kiedy mówimy o soulsach), no i odpadłem na pierwszym bossie. podchodziłem do niego już jakieś 10 razy i nie mogę ubić nawet 1/4 hp. do tego ten system utraty hp przy każdej śmierci mnie dosyć mocno niepokoi
no i w końcu dochodzimy do pytanka, które brzmi: czy na pózniejszym etapie gry będzie łatwiej dla czarodzieja? czy raczej jebać to, nie bawić się w jakieś różdzki i zaklęcia tylko se wojownikiem mieczyk i tarczę dzierżyć wesoło?
e:okej, oglądając lets play zauwazylem że ominąłem jakąs scieżkę wczesniejszą i to wlasnie nią powinienem pojsc żeby trochę doexpić na łatwiejszych wrogach