[seria dekady] Dark Souls

Dyskusje na temat ulubionych gier użytkowników. Planszówki? Playstation czy Xbox?

Moderator: con shonery

Awatar użytkownika
Peyton
Posty: 640
Rejestracja: 01 maja 2019, 23:56
Lokalizacja: Krk

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Peyton »

Chojny pisze: 23 paź 2019, 13:18 midirek w dlc to najtrudniejsi bossowie z całych soulsborne'ów
Ile mi Midir krwi napruł, o ciężki chuj... Już myślałem, że go nie ubiję. Tak samo sporo czasu męczyłem się z Demon Prince na ostatnim etapie walki.
Awatar użytkownika
Blazfm
Posty: 593
Rejestracja: 18 kwie 2019, 21:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Blazfm »

No ja się zatrzymałem pół roku temu na Bezimiennym i stoję do tej pory : <
https://www.last.fm/user/blazfm
https://www.instagram.com/blazfm
ezio_wrocław pisze: to nie świadczy o wielkości zespołu, że z nożem na gardle dostają nagle kopa motywacyjnego
druhu
Posty: 102
Rejestracja: 19 kwie 2019, 0:00

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: druhu »

na czym polega fenomen "trudności" tej gry? w sensie, czy jej trudność ogranicza się do wyuczenia mechanik gry (nie wiem, liczenia klatek przy ataku przeciwnika, żeby zrobić unik/kontrę w odpowiednim momencie) czy w jakimś stopniu przeciwnicy "oszukują"?

zaraz zacznie się wyprzedaż halołinowa na xboxie i widzę, że cała trylogia będzie na wyprzedaży to bym kupił, ale chciałbym wiedzieć, czy aby kult trudności tej gry nie był wynikiem płaczu każuali tak jak w przypadku cupheada, czy serio takie trudne.

jedyna moja styczność z gatunkiem "trudne gry z mieczem" ogranicza się do lords of the fallen, którego nie dałem rady ukończyć, nie z powodu trudności gry, a z racji zjebanej kamery podczas walki z jakimś kurwa ognistym pająkiem i shadow of the colossus, które było ok.
to nie ja obrażam ludzi na czaciku
Awatar użytkownika
hustler342
Posty: 461
Rejestracja: 17 kwie 2019, 6:35
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: hustler342 »

Jak dałeś radę z Shadow of the Colossus to z Soulsami też sobie poradzisz, te gry mogą sprawiać problemy na początku, z czasem jak się ogarnie co i jak to poziom trudności jest co najwyżej średni
Awatar użytkownika
Peyton
Posty: 640
Rejestracja: 01 maja 2019, 23:56
Lokalizacja: Krk

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Peyton »

druhu pisze: 23 paź 2019, 19:40 na czym polega fenomen "trudności" tej gry? w sensie, czy jej trudność ogranicza się do wyuczenia mechanik gry (nie wiem, liczenia klatek przy ataku przeciwnika, żeby zrobić unik/kontrę w odpowiednim momencie) czy w jakimś stopniu przeciwnicy "oszukują"?

zaraz zacznie się wyprzedaż halołinowa na xboxie i widzę, że cała trylogia będzie na wyprzedaży to bym kupił, ale chciałbym wiedzieć, czy aby kult trudności tej gry nie był wynikiem płaczu każuali tak jak w przypadku cupheada, czy serio takie trudne.

jedyna moja styczność z gatunkiem "trudne gry z mieczem" ogranicza się do lords of the fallen, którego nie dałem rady ukończyć, nie z powodu trudności gry, a z racji zjebanej kamery podczas walki z jakimś kurwa ognistym pająkiem i shadow of the colossus, które było ok.
Souls'ów jakichkolwiek nie ma co porównywać do Lords of The Fallen, bo ta gra ma zupełnie inny feeling. Postać (w LoTF) rusza się wolno i roll'uje jakby brodziła po łokcie w gęstym błocie.
Trudność tych gier polega raczej na tym, że większość przeciwników rozpierdala Cię na 2-3 ciosy, więc w zasadzie niemożliwe jest, żeby w czasie pierwszego przejścia gry, nie zaliczyć zgonu w przeciągu pierwszych 10-15 minut rozgrywki. Walki z przeciwnikami/bossami są bardzo metodyczne i często oskryptowane (np wspominany często Nameless King z DS3 to jeden wielki skrypt, którego można nauczyć się na pamięć), więc w zasadzie w najgorszym scenariuszu wystarczy paręnaście (lub parędziesiąt jeżeli jest skurwysynem) powtórzeń walki z jakimś bossem, gdzie zdążysz nauczyć się jego ruchów na pamięć i wiesz kiedy zadać 2 ciosy i uciec, kiedy 3, a kiedy schować się za kamieniem, bo skurwiel staje na tylnych łapach i zaczyna przyzywać wielki meteor, który wykurwi Ci gonga i zabije na jeden strzał.
W grach z gatunku Souls, nie ma oszukiwania, te gry są właśnie zajebiście sprawiedliwe. Tam nigdy nie giniesz z winy gry, a tylko i wyłącznie ze swojej. Zazwyczaj jest to zbyt duża chciwość na ilość ciosów i chęć ubicia wroga/bossa jak najszybciej, żeby przejść dalej. Tutaj tak się nie da.
Kiedyś widziałem ciekawy komentarz-rozkminę, że Soulsy to tak w zasadzie gra rytmiczna, gdzie walki z bossami to pewien 'taniec', którego kroków musisz się nauczyć na pamięć (what :bag: ). W sumie na dalszych NG+ jest to prawda, gdzie Twój sprzęt już się zbytnio nie zmienia, a z kolei przeciwnicy stają się o wiele silniejsi.

Poniższy obrazek bardzo dobrze oddaje specyfikę tych gier. Podczas pierwszych przejść gry, rozkminiasz sprzęt, dobierasz elementy zbroi by skontrować żywioł przeciwnika, dbasz o statystyki, uzupełniasz zapasy przed każdą walką, a potem? Zapierdalasz bez zbroi (będąc na 1 hita), bo i tak znasz już na pamięć ruchy każdego przeciwnika, więc wiesz kiedy zrobić unik i na co możesz sobie pozwolić.
Obrazek

Ja ze swojej strony polecam bardzo tę serię (Dark Soulsy + Bloodborne), bo chyba żadne gry (poza jakimiś MMORPG na PC) nie przynosiły mi tak gigantycznej dawki satysfakcji z gry, jak właśnie te.
Awatar użytkownika
hubi
Posty: 162
Rejestracja: 24 maja 2019, 20:17
Lokalizacja: ośka

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: hubi »

a żaden wariacik się na sekiro nie połasił? ja spokojnie mogę się nazwać weteranem serii a biją mnie wszyscy :lol: ale jest super i dawno nie odczuwałem takiej satysfakcji po nawet jebanym mini bossie. w momencie, w którym poza bossami z dlc żadne soulsy nie sprawiały większego problemu miyazaki wyprowadził mi wychowawczą listwę w pysk żebym znał swoje miejsce. ale rozjebie to :cool:
Awatar użytkownika
Blazfm
Posty: 593
Rejestracja: 18 kwie 2019, 21:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Blazfm »

Mi został w Sekiro ostatni boss + demon nienawiści.

I generalnie grało mi się dużo łatwiej niż w jakiekolwiek Soulsy :D
https://www.last.fm/user/blazfm
https://www.instagram.com/blazfm
ezio_wrocław pisze: to nie świadczy o wielkości zespołu, że z nożem na gardle dostają nagle kopa motywacyjnego
Awatar użytkownika
hubi
Posty: 162
Rejestracja: 24 maja 2019, 20:17
Lokalizacja: ośka

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: hubi »

no ponoć nie ma reguły. ja np. całkiem spoko parowałem w soulsach co miało mi niby ułatwić sekiro a jest jak jest. generalnie jakieś zamki/twierdze, które możesz rozjechać stealth to kaszka z mleczkiem ale w momencie walki oko w oko z kimś mocnym to zimny pot jeszcze. ale wierzę, że jak zawsze to kwestia czasu tylko.
Awatar użytkownika
Lowrider
Posty: 1117
Rejestracja: 17 kwie 2019, 8:04
Lokalizacja: ślizgawka

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Lowrider »

ja po początkowym odbiciu się od bb grałem w zimie, mało czasu miałem to 3 bossów tylko zrobiłem w tym gascoine'a za pierwszym podejściem, potem wsiąkłem w rdr2 i już nie mogłem się zebrać żeby wrócić
Spoiler
chociaż nie wykluczam że to kwestia tego horrorowego klimatu a ja pizdeuszem jestem jeśli chodzi o te rzeczy
Awatar użytkownika
Blazfm
Posty: 593
Rejestracja: 18 kwie 2019, 21:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Blazfm »

hubi pisze: 24 paź 2019, 12:35 no ponoć nie ma reguły. ja np. całkiem spoko parowałem w soulsach co miało mi niby ułatwić sekiro a jest jak jest. generalnie jakieś zamki/twierdze, które możesz rozjechać stealth to kaszka z mleczkiem ale w momencie walki oko w oko z kimś mocnym to zimny pot jeszcze. ale wierzę, że jak zawsze to kwestia czasu tylko.
No ja właśnie w ogóle nie parowałem w DS i nigdy mi to nie wychodziło. A w Sekiro bardzo mi siadł ten system i największe problemy miałem z bossami typowo Soulsowymi np z tą małpą pierdoloną
https://www.last.fm/user/blazfm
https://www.instagram.com/blazfm
ezio_wrocław pisze: to nie świadczy o wielkości zespołu, że z nożem na gardle dostają nagle kopa motywacyjnego
N0V4K
Posty: 79
Rejestracja: 24 wrz 2019, 20:57

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: N0V4K »

Ograłem całą trylogię i jeżeli miałbym wrócić do którejś z części to zdecydowanie DS1. Najgorzej grało mi się w 3, ale to już było raczej zmęczenie formuły.

Nie uważam się za jakiegoś zajebistego gracza, ale nie miałem bossa, który mnie zatrzymał na dłużej. Zauważyłem, że te gry są nieco trudniejsze z początku, ale jeśli idziemy w konkretny build to w ok. połowie gry idzie z górki. U mnie większość punktów poszło w siłę, żeby szybko ogarnąć jakiś ciekawy duży miecz i napierdalać (+ ew tarcza). Nigdy nie pakowałem w magie, ale chyba jest przekoksowana w tej serii.
Awatar użytkownika
con shonery
Moderator
Posty: 5984
Rejestracja: 18 kwie 2019, 9:18

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: con shonery »

chyba się skrycie nienawidzę, bo kupiłem trójkę. więcej info w "co cie dzisiaj wkurwiło"
Awatar użytkownika
Kalom
Posty: 4338
Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:33
Lokalizacja: mówię z miejsca, gdzie rano wstać to sukces

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Kalom »

no i gitara
:joint: [*]
Awatar użytkownika
con shonery
Moderator
Posty: 5984
Rejestracja: 18 kwie 2019, 9:18

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: con shonery »

o mamciu jakie dobre :bowdown: wczoraj rozwaliłem pierwszego bossa (nie bez problemów, ale bez frustracji), trudno było zmusić się by iść spać, rano walczyłem z pokusą by odpalić grę choćby na pół godziny a teraz siedzę w robocie no i widać o czym myślę.

ostatnio sobie mówiłem, że jeśli chodzi o mnie, to w grach mogłoby w ogóle nie być walki, tylko eksploracja. jednak walka w soulsach, dzięki temu, że jest wymagająca i różnorodna nie przeszkadza, a nawet pomaga bardziej wczuć się w świat, bo muszę bardziej skupić się na każdym kroku, uważać. no i te widoki :bowdown: HUD wyłączony, liżę ściany i napierdalam screenshoty
Awatar użytkownika
Peyton
Posty: 640
Rejestracja: 01 maja 2019, 23:56
Lokalizacja: Krk

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Peyton »

heh no tak się właśnie kończy granie w Souls'y :D. Jak siedzisz w robocie i myślisz o graniu, to polecam stronę Dark Souls 3 fextralife. Najlepszy przyjaciel przy okazji grania w tę serię.
Awatar użytkownika
con shonery
Moderator
Posty: 5984
Rejestracja: 18 kwie 2019, 9:18

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: con shonery »

zaraza, ale mnie stróże otchłani wkurwiają. pierwszy etap rozkminiony i udaje się ich uwalić bez użycia estusa, w drugim już max 1/5 hp zabiorę i przyjmuje ognistego klapsa w pizdę. dziś ich uwale, wierzę, przeczytałem że niby gdzieś przed walką można przywołać typeczka, muszę tego poszukać bo przeoczyłem.

póki co najlepiej mi się gra kataną na zmianę z cestusami, pomocniczo w drugiej łapie pyro. tarcz raczej nie używam, parować nie umiem :roll: biegam w lekkich ciuszkach i turlam się jak pojebany.
Awatar użytkownika
Blazfm
Posty: 593
Rejestracja: 18 kwie 2019, 21:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Blazfm »

Udało się?

Ach przypomina się stary dobry temat Dark Souls 2 ze ślizgu gdzie każdy relacjonował swoje przygody :(
https://www.last.fm/user/blazfm
https://www.instagram.com/blazfm
ezio_wrocław pisze: to nie świadczy o wielkości zespołu, że z nożem na gardle dostają nagle kopa motywacyjnego
Awatar użytkownika
con shonery
Moderator
Posty: 5984
Rejestracja: 18 kwie 2019, 9:18

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: con shonery »

nie:( i już żaru nie mam, muszę pofarmić czy coś, nie wiem
Awatar użytkownika
Spiritus
Posty: 231
Rejestracja: 14 maja 2019, 9:56

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Spiritus »

Dark Souls 2 przeszedłem i było to dla mnie zajebiste przeżycie - kilka miesięcy dobrej zabawy połączone z mega wkurwem :lol: Teraz zamówiłem Dark Souls i zamierzam bawić się przy tym równie dobrze jak przy 2 :joint:
Awatar użytkownika
Peyton
Posty: 640
Rejestracja: 01 maja 2019, 23:56
Lokalizacja: Krk

Re: [seria dekady] Dark Souls

Post autor: Peyton »

con shonery pisze:zaraza, ale mnie stróże otchłani wkurwiają. pierwszy etap rozkminiony i udaje się ich uwalić bez użycia estusa, w drugim już max 1/5 hp zabiorę i przyjmuje ognistego klapsa w pizdę. dziś ich uwale, wierzę, przeczytałem że niby gdzieś przed walką można przywołać typeczka, muszę tego poszukać bo przeoczyłem.

póki co najlepiej mi się gra kataną na zmianę z cestusami, pomocniczo w drugiej łapie pyro. tarcz raczej nie używam, parować nie umiem :roll: biegam w lekkich ciuszkach i turlam się jak pojebany.
Jak grałem za pierwszym razem to też sprawili mi trochę problemów (miałem z 5 podejść), ale wykminiłem, że trzeba korzystać dobrze z tego 3 typka co się potem spawnuje i zaczyna ich napierdalać. Wtedy masz czas na chwilę oddechu i regen. A tak ogólnie no to jak ze wszystkimi bossami - 6 uników, 2 ciosy. Jakbyś potrzebował pomocy na którymś etapie to dawaj znać, mam cały czas DS3 zainstalowane na dysku :).

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

ODPOWIEDZ