Gdybym w ciemno miał polecić coś z fantasy wymagającemu czytelnikowi, który za fantasy nie przepada, to byłoby to "Imię Wiatru" Patricka Rothfussa. Nieco dziecinne w pewnych fragmentach, ale i tak najlepsze fantasy jakie czytałem w ciągu ostatnich kilku lat. Bardzo dobra pozycja.
Natomiast gdybym miał personalnie Tobie polecić coś z fantastyki (nie fantasy) to byłby to "Pan Światła" Zelaznego. Stawiam w ciemno, że ta niesamowita książka, mix fantastyki i religii, stałaby się jedną z Twoich ulubionych książek.
U mnie w top3 wszechczasów.
Godhand pisze: ↑22 lip 2022, 19:38
Natomiast gdybym miał personalnie Tobie polecić coś z fantastyki (nie fantasy) to byłby to "Pan Światła" Zelaznego. Stawiam w ciemno, że ta niesamowita książka, mix fantastyki i religii, stałaby się jedną z Twoich ulubionych książek.
zachęciłeś, oględzinowo rzuciłem na to okiem na necie. podoba mi sie to, bedzie czytane na dniach. spasiba
jeszcze mam pytanie do ciebie, albo do innych oczytanych w powieściach
otóż pamiętam że był se kiedyś taki pisarz z jakiejś wiochy totalnej, w prlu to było, i on nie był żadnym pisarzem i nagle z dupy napisał se powieść, bodaj tylko tę jedyną w swojej "karierze" i to było ponoć dojebane w huj i oryginalne, i jest to ponoć jakimś kultem w podziemiu literackim - ktoś wie o jakiego pisarza chodzi? sprawdzałem to kilka lat temu na lubimyczytac, ale tera kompletnie nie moge se przypomniec co to było.
Godhand ewidentnie wszedł już w tryb, że polecił dużo dobrego i zaczyna nas podpuszczać.
"Imię wiatru" pamiętam jak Harrego Pottera z pierwszego tomu wrzuconego w świat z Gry o Tron. Pamiętam, że jechałem wtedy po kolei z sagami fantasy i zakochałem się w Grzedowiczu, trylogii husyckiej i Wegnerze i jak się nie odbilem od tego Rothfussa, o jezu. Strasznie mnie wkurwiał styl i prowadzenie fabuły
Zelazny to nie znam dobrze, ale Kroniki Amberu to jedna z najgorszych serii ever
Ten pisarz to nie wiem, Janosch mi przychodzi do głowy, ale on był znany
A z ostatnich rzeczy, to siegnalem znowu po Cormaca McCarthy'ego, tym razem po "Drogę", i no geniusz - thrillery, kryminały, postapo, jakieś period dramy - gość jest w stanie napisać wszystko i w każdej z tych konwencji udaje mu się pisać pięknie, oszczędnie, oddając głębię, a najlepsze ponoć dopiero przede mną
Ja naprawdę bardzo lubię i cenię Imię Wiatru
A Pan Światła to pozycja obowiązkowa - kto to ominie sam straci. I naprawdę jest w moim top3 wszechczasów.
Lubię wkręty, ale z książek nie żartuję nigdy.
Nabokow "obrona łużyna" zawód ciężkiego kalibru.
Fajna Simona o ostatniej z Kossaków. W chuj ciekawa postać i bardzo fajnie napisana biografia przez Anne Kamińska. I za ciosem Trzy żywioły Simony Kossak i już ją kocham.
Też mam tak że łykam trzy na raz. Męcze Caravaggia nie dlatego że nuda tylko dużo faktów i sucha historia a że jestem fanem tego typa to jest to sprawa honoru. Skończyłem też Absalomie Absalomie Foulknera i... Zdania na całe strony że jak zaczynasz to nie wiesz co było na początku i takie zamieszanie w genaologii że ja pikole... Ale te rozbudowane metafory mają jednak swój urok. Spróbuję Koniokrady jeszcze.
Prachett to gówno obsrane.
Godhand pisze: ↑22 lip 2022, 21:25
Lubię wkręty, ale z książek nie żartuję nigdy.
Wiem, ale podoba mi się ta narracja, że jesteś odwróconym książkowym Kizo i kiedyś dawałeś dobre, teraz będzie słabsze i będę to forsował, no matter what.
aby to znaleźć przesłuchałem z 4 wywiady z żulczyckiem, bo pamiętam że kiedyś o tym mówił, i w huj mnie tym zainteresował, ale jakoś szybko o tym zapomniałem bo pewnie miałem coś innego na głowie wówczas. i dopiero dziś mi się to przypomniało. no i odkopałem to gówno
jestem pewien że rozpierdoli mnie ta książka, bo wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że autor stworzył autorski styl literacki do huja nie podobny.
8na10 pisze: ↑22 lip 2022, 22:59
jestem pewien że rozpierdoli mnie ta książka
Oszukiwałeś
Łuczeńczyk może i urodził się na wsi, ale zrobił maturę w Lublinie.
Książek napisał cztery.
I pisarzem był, należał do Związku Literatów Polskich.
faktycznie 4, ale właśnie już miałem pisać że lepiej powinąć se "dzieła zebrane" z 2018, które zawierają wszystkie jego teksty ever. właśnie powinąłem.
Przyłączam się do propsów dla "Pana światła" Zelaznego. Nie jest w mojej żadnej topce, ale to bardzo dobra rzecz, wciągająca i satysfakcjonująca, zwłaszcza jak sobie sprawdzałem różne odniesienia które tam są, aby więcej wyłapać i mieć pełniejszy obraz
wróciłem do Tęczy grawitacji, którą kiedyś przerwałem z chuj wie jakich powodów i na 2 lata zapomniałem o książce (tj. wróciłem jak wróciłem - czytam od nowa) i lot wysoki, odnaleźć się w książce nie sposób albo przynajmniej niełatwo, a moja duma z faktu, ze wciąż nie miałem jeszcze okazji obejrzeć klasyka pt. 2 girls 1 cup została trochę zachwiana nadzwyczaj plastycznym opisem spożywania balasa
no i przyłączam się do @Godhandowych propsów dla Glena Cooka, fajowe fantasy, fajowe poczucie humoru, no i powinienem w końcu kupić jakieś jego książki, a nie mieć je zajebane wypożyczone w pdfie
Brian W. Aldiss - "Hothouse" ("Cieplarnia"), 1962
Ziemia opanowana przez skrajnie wybujałą i agresywną roślinność, często naśladującą w swoich formach królestwo zwierząt (rośliny-pająki, rośliny-ptaki itp.). Ludzkość jest ginącym gatunkiem, inne ssaki już praktycznie nie istnieją; niewielkie, prymitywne plemiona starają się przeżyć w koronie gigantycznego drzewa.
Książka przypomniała mi trochę "Vatran Auraio" Huberatha w swoim przedstawieniu skrajnie nieprzyjaznego ludziom środowiska gdzie śmierć jest na porządku dziennym. Większość fabuły stanowi tułaczka/podróż członków rozbitej grupy przez różne biomy, napotykając przeróżne formy życia.
Koks i dziwkę brałeś cichcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
Łyknąłem Baśń o wężowym sercu Radka Raka i bardzo fajnie napisana historia z wplatanym bajaniem z polskiej wsi. Bardzo sugestywny język pełen zapachów, smaków i obrazów. Jedyny zarzut to że czyta się to jak Stasiuka. Stasiuk robi to po swojemu a tu wychodzi to troszkę jak kalka ale ja lubię te historie z bida Polski. Pełne czarnego humoru, cudownej erotyki i kwazi wulgarnego prostactwa. Także dziękuję za polecenie i polecam.
poczytuję sobie ostatnio tego łuczeńczyka, powolutku, nic na siłę, bo niewiarygodnie ciężkie to jest pióro, czasami się trudno połapać co kto mówi. dialogi czasem przeistaczają się w takie mini-strumienie świadomości. no ale satysfakcja jest jakaś z czytania tego, jestem dopiero w połowie gwiezdnego księcia i już wiem, że będę do tego wracał co jakiś czas. magiczne opowiadanie.
ja w tym roku przeczytałem prawie wszystkie książki od Asimova z uniwersum Fundacji i z niedosytu zabrałem się za tę trylogię napisaną przez innych autorów, pierwsza część przeczytana do tej pory, tzn.
i nieźle mnie rozjebała, kawał mocnego sci-fi, opisy przeróżnych zjawisk fizycznych, technologii, w oryginalnej Fundacji tego nie było, bo się skupiała na czym innym, tzn. bardziej na tematach socjologicznych, fajnie się to wkomponowało w uniwersum, jak ktoś jest fanem, ale nie czytał bo pewnie nie dorówna oryginałowi to polecam, jest inaczej, ale solidnie
mój styl życia to piątkowo
twój styl życia to chujowo
ffeee pisze:szkoda, że przez internet nie można komuś zębów wybić
lygrys pisze:Wszystkiego najgorszego i wszystkie klątwy na ciebie i twoją rodzinę.
"Każda praca hańbi" Wiesławca Deluxe, czyli pana od memów(?) na różowym tle. Książka jest opisem chujowych miejsc w których zdarzyło się pracować autorowi, wczesnemu millenialsowi: od standu z okularami przeciwsłonecznymi na saksach w Irlandii, przez m.in. katolicką uczelnię i niemiecką fabrykę zakrętek, po międzynarodowe finansowe korpo. Perypetie kompletnie zagubionego inteligenta okraszone nawiązaniami do esejów socjologicznych i popkultury czyta się nieźle, ale myślałem że będzie tam więcej jego charakterystycznych satanistyczno-owadzich odjazdów/ilustracji i błyskotliwego pióra, niż suchego, dołującego reportażu.
Koks i dziwkę brałeś cichcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
ja czytam obecnie Marcin Wicha nic drobniej nie będzie i choć ciężko powiedzieć mi o czym to jest i pewnie nie wyłapuje zbyt dużo w tym sensu to jest to bardzo przyjemna lektura która śmiało mogę polecić kolegom