Miałem czytać ale chuj, rezygnuje po tej recenzji. W dodatku autor zyd kpi sobie ze swojego ludu, wstyd
Co tam ostatnio przeczytałem?
Moderatorzy: gogi, con shonery
-
- Posty: 1238
- Rejestracja: 03 wrz 2020, 3:00
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Rozwiniesz? Dawno temu to czytałem i już za dużo nie pamiętam, ale raczej miałem pozytywne odczucia, poza tym, że trochę przegadane.
tbc
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Gdyby to było zbiorcze przytoczenie faktów, dla wyjątkowo opornych na naukę gamoni - to ok. Sam do pewnego momentu książki uważałem, że taki jest cel autora, ale problem tkwi w tym, że na potrzeby tej naiwnej narracji (mocno ogólnikowo-wybiórczej notabene) harari nagina fakty, pociska multum pseudo-światłej (by nie powiedzieć, że wręcz komunistycznej) ideologii, z jeszcze większym natężeniem błędów logicznych, z czego największy zawarty jest gdzieś na pierwszych kilkunastu stronach - a o gawędach opartych na pseudonaukowych hipotezach (tzn tych, które udało mi się wychwycić, bo potencjalnie może ich być, o zgrozo, jeszcze więcej) to w ogóle szkoda strzępić ryja. Przypisy? Brak ich w miejscach, gdzie aż się o to prosi, gdy przywołuje jakieś fakty czy ciekawostki biologiczne lub historyczne.
Zważywszy na powyższe, doprawdy trudno mi klasyfikować tę pozycję jako popularnonaukową. To manifest nihilizmu na miarę XXI w.
I gdyby jeszcze autor był choć odrobinę konsekwentny i szczery w swojej subiektywności, to nie miałbym się do czego przyczepić, jednak opis zjawisk, o których mam większe pojęcie, został zupełnie przestrzelony. Dlatego też automatycznie nie mogę obdarzyć go zaufaniem w kwestiach, na których się nie znam.
Z jednej strony zasługuje na uznanie to, że harari ma pióro na tyle precyzyjne, by ta ideologia mogła dla mniej lotnych intelektualnie pozostać kwestią kosmetyczną - z drugiej zaś, czasem sam jest nieuczciwy intelektualnie i zwyczajnie żerując na niewiedzy czytelnika, nie stawia wyraźnego rozgraniczenia między faktem, a jego osobistą interpretacją. A już szczególnie potrafi zamącić wodę kiedy skacze po epokach bez ładu i składu, to o 3000 lat wstecz, to o 400, po to by w następnym zdaniu wrócić do czasów współczesnych i desperacko próbować "argumentować" na korzyść niektórych, ze swoich pokracznych tez. Rozważania na temat kultury, religii czy rodziny są po prostu płytkie. Dla autora, Sowieci po prostu się wynieśli z Europy Środkowo-Wschodniej uznawszy swoją porażkę, kredyt okazał się dobrodziejstwem rozwojowym współczesnego świata, a państwo socjalne umożliwiło rozwój jednostkom tłamszonym przedtem przez silne rodziny. Uproszczenia zastosowane w tej książce nie tylko są irytujące, ale powinno się im odmówić racji bytu. Ta książka jest wręcz szkodliwa, bo jest przykładem wyjątkowo beztroskiego zwerbalizowania umiejętności retorycznych z nadzieją, że nikt nie zweryfikuje danych wejściowych, o ich logicznym przetworzeniu nie wspominając. Większość substancji tej ksiązki to tworzenie jakichś fałszywych dychotomii, z którymi potem autor dzielnie walczy. Twierdzi np, że jesteśmy skazani na wybór albo systemu rezerwy cząstkowej albo czeka nas bieda i zastój. No nie xD Kwestia, która mnie najbardziej wkurwiła, czyli malowanie rewolucji agrarnej jako czegoś ewolucyjnie niepożądanego - o ile na początku wydawało się fajnym eksperymentem myślowym, o tyle z czasem okazało się, że jest główną linią argumentacji, na bazie, której harari prowadzi swoje owieczki do ślepego zaułka. Mierzi mnie na samą myśl, że ktoś może tak bezmyślnie i z taką lekkością pogardzać cywilizacją. A mierzi podwójnie jeśli jest w tym nieuczciwy, jak autorzy "święty gral, święta krew".
Rozmawiałem irl z kilkoma osobami o tej książce i za każdym razem odniosłem wrażenie, że interlokutor odebrał ją na zasadzie "no tak jest i tyle, pozostaje mi przyswoić fakty" podczas gdy 3/4 osobistych rozważań harariego to jest lepszej jakości "no słuchajta, wy takie głupie, to ja wam opowiem do czego prowadzi to i tamto, i jaka jest ludzka natura, bo - uwaga - tak mi się wydaje".
Generalnie, ta książka to na przemian: banalne fakty, religijny ton, spoko fakty, naciągnięte fakty, sofizmaty, oraz wywrotowe pomysły na zbudowanie lepszego jutra (których, jak mniemam, spora część czytelników albo nie do końca zrozumiała, albo nie poświęciła nań odpowiedniej ilości czasu, by połączyć kropki i skleić do jakiego systemu doprowadzą ludzkość takie rozwiązania, nie widze innego wytłumaczenia)
Abstrahując na koniec - każdemu inteligentnemu człowiekowi powinna zaświecić się lampka, gdy tylko napotyka mentorski ton wypowiedzi, ze strony (ponoć) naukowca. Spoko pisarz, słaby historyk. Jeśli jesteś łacinnikiem, dumnym z osiągnięć swojej cywilizacji - omijaj ten crap szerokim łukiem.
Zważywszy na powyższe, doprawdy trudno mi klasyfikować tę pozycję jako popularnonaukową. To manifest nihilizmu na miarę XXI w.
I gdyby jeszcze autor był choć odrobinę konsekwentny i szczery w swojej subiektywności, to nie miałbym się do czego przyczepić, jednak opis zjawisk, o których mam większe pojęcie, został zupełnie przestrzelony. Dlatego też automatycznie nie mogę obdarzyć go zaufaniem w kwestiach, na których się nie znam.
Z jednej strony zasługuje na uznanie to, że harari ma pióro na tyle precyzyjne, by ta ideologia mogła dla mniej lotnych intelektualnie pozostać kwestią kosmetyczną - z drugiej zaś, czasem sam jest nieuczciwy intelektualnie i zwyczajnie żerując na niewiedzy czytelnika, nie stawia wyraźnego rozgraniczenia między faktem, a jego osobistą interpretacją. A już szczególnie potrafi zamącić wodę kiedy skacze po epokach bez ładu i składu, to o 3000 lat wstecz, to o 400, po to by w następnym zdaniu wrócić do czasów współczesnych i desperacko próbować "argumentować" na korzyść niektórych, ze swoich pokracznych tez. Rozważania na temat kultury, religii czy rodziny są po prostu płytkie. Dla autora, Sowieci po prostu się wynieśli z Europy Środkowo-Wschodniej uznawszy swoją porażkę, kredyt okazał się dobrodziejstwem rozwojowym współczesnego świata, a państwo socjalne umożliwiło rozwój jednostkom tłamszonym przedtem przez silne rodziny. Uproszczenia zastosowane w tej książce nie tylko są irytujące, ale powinno się im odmówić racji bytu. Ta książka jest wręcz szkodliwa, bo jest przykładem wyjątkowo beztroskiego zwerbalizowania umiejętności retorycznych z nadzieją, że nikt nie zweryfikuje danych wejściowych, o ich logicznym przetworzeniu nie wspominając. Większość substancji tej ksiązki to tworzenie jakichś fałszywych dychotomii, z którymi potem autor dzielnie walczy. Twierdzi np, że jesteśmy skazani na wybór albo systemu rezerwy cząstkowej albo czeka nas bieda i zastój. No nie xD Kwestia, która mnie najbardziej wkurwiła, czyli malowanie rewolucji agrarnej jako czegoś ewolucyjnie niepożądanego - o ile na początku wydawało się fajnym eksperymentem myślowym, o tyle z czasem okazało się, że jest główną linią argumentacji, na bazie, której harari prowadzi swoje owieczki do ślepego zaułka. Mierzi mnie na samą myśl, że ktoś może tak bezmyślnie i z taką lekkością pogardzać cywilizacją. A mierzi podwójnie jeśli jest w tym nieuczciwy, jak autorzy "święty gral, święta krew".
Rozmawiałem irl z kilkoma osobami o tej książce i za każdym razem odniosłem wrażenie, że interlokutor odebrał ją na zasadzie "no tak jest i tyle, pozostaje mi przyswoić fakty" podczas gdy 3/4 osobistych rozważań harariego to jest lepszej jakości "no słuchajta, wy takie głupie, to ja wam opowiem do czego prowadzi to i tamto, i jaka jest ludzka natura, bo - uwaga - tak mi się wydaje".
Generalnie, ta książka to na przemian: banalne fakty, religijny ton, spoko fakty, naciągnięte fakty, sofizmaty, oraz wywrotowe pomysły na zbudowanie lepszego jutra (których, jak mniemam, spora część czytelników albo nie do końca zrozumiała, albo nie poświęciła nań odpowiedniej ilości czasu, by połączyć kropki i skleić do jakiego systemu doprowadzą ludzkość takie rozwiązania, nie widze innego wytłumaczenia)
Abstrahując na koniec - każdemu inteligentnemu człowiekowi powinna zaświecić się lampka, gdy tylko napotyka mentorski ton wypowiedzi, ze strony (ponoć) naukowca. Spoko pisarz, słaby historyk. Jeśli jesteś łacinnikiem, dumnym z osiągnięć swojej cywilizacji - omijaj ten crap szerokim łukiem.
jasny wracaj na forum
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
czekaj czekaj co ty sugerujesz…
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Oczywiście nie zgadzam się z użytkownikiem @8na10
Czytam teraz 3 książkę z serii i ani razu nie miałem odczucia że "no słuchajta, wy takie głupie, to ja wam opowiem do czego prowadzi to i tamto, i jaka jest ludzka natura, bo - uwaga - tak mi się wydaje". Co za kurwa marne prowo. Autor jest żydem, gejem, ateistą, nie rozumiem jaki tam jest zawarty religijny ton?
Według mnie te książki to filozofowanie / rozmyślanie o życiu człowieka na podstawie jego historii życia na ziemi z przeszłości i do czego może hipotetycznie doprowadzić szybki rozwój technologiczny w przyszłości. Jako osoba mająca lat 30+ doskonale rozumiem o co autorowi chodzi bo doświadczyłem przemian w życiu codziennym w cebulandii.
Cel książki to przede wszystkim refleksja nad życiem i światem OGÓŁEM - co było, co jest i co może być. Często w książce porusza on tematy nad którymi ludzie się nie zastanawiają i w pędzie tylko kiwają głową na kolejną nowość, biegnąc dalej na oślep w strumieniu codziennych spraw.
Moim zdaniem gdyby każdy człowiek przeczytał książkę Harariego i przez chwilę się zastanowił nad jej treścią to świat byłby lepszym miejscem.
Pozdro baqlashan
Czytam teraz 3 książkę z serii i ani razu nie miałem odczucia że "no słuchajta, wy takie głupie, to ja wam opowiem do czego prowadzi to i tamto, i jaka jest ludzka natura, bo - uwaga - tak mi się wydaje". Co za kurwa marne prowo. Autor jest żydem, gejem, ateistą, nie rozumiem jaki tam jest zawarty religijny ton?
Według mnie te książki to filozofowanie / rozmyślanie o życiu człowieka na podstawie jego historii życia na ziemi z przeszłości i do czego może hipotetycznie doprowadzić szybki rozwój technologiczny w przyszłości. Jako osoba mająca lat 30+ doskonale rozumiem o co autorowi chodzi bo doświadczyłem przemian w życiu codziennym w cebulandii.
Cel książki to przede wszystkim refleksja nad życiem i światem OGÓŁEM - co było, co jest i co może być. Często w książce porusza on tematy nad którymi ludzie się nie zastanawiają i w pędzie tylko kiwają głową na kolejną nowość, biegnąc dalej na oślep w strumieniu codziennych spraw.
Moim zdaniem gdyby każdy człowiek przeczytał książkę Harariego i przez chwilę się zastanowił nad jej treścią to świat byłby lepszym miejscem.
Pozdro baqlashan
Dawaj.
Cool'N'Gap mixtape 2023 @SKWER
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
baqlashan +1, fajnie ze wrociles wgl
rowniez rozpierdala mnie to, ze jest cale grono ludzi traktujacych te popłuczyny niemalże jak jakąś świętą księgę, klucz do świadomości xd, tymczasem mamy do czynienia z chaotycznie napisanym zbiorem frazesów i oczywistości podlanym infantylnymi rozkminkami autora, który ma sie za hujwiekogo, a tymczasem - no własnie, serwuje czytelnikowi rozkminy na poziomie poznego gimnazjum/wczesnego liceum jako prawdy objawione, dodatkowo w formie imo urągającej osobie średnio rozgarniętej [i wątpie żeby była to kwestia przekładu, wyobrazam sobie jak to musi byc napisane po angielsku ]
rowniez rozpierdala mnie to, ze jest cale grono ludzi traktujacych te popłuczyny niemalże jak jakąś świętą księgę, klucz do świadomości xd, tymczasem mamy do czynienia z chaotycznie napisanym zbiorem frazesów i oczywistości podlanym infantylnymi rozkminkami autora, który ma sie za hujwiekogo, a tymczasem - no własnie, serwuje czytelnikowi rozkminy na poziomie poznego gimnazjum/wczesnego liceum jako prawdy objawione, dodatkowo w formie imo urągającej osobie średnio rozgarniętej [i wątpie żeby była to kwestia przekładu, wyobrazam sobie jak to musi byc napisane po angielsku ]
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
****
Ostatnio zmieniony 03 sie 2022, 13:34 przez hwjsk, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Od zwierząt do bogów lata sie do tego zabierałem, w końcu sie przemogłem i nie żałuję. Pozostałe dwie części trylogii zapewne za niedługo również sprawdzę. Ale najpierw rzeczy ważniejsze (dokończenie trylogii husyckiej)
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
sprawdź se GolemXIV Lema, podejdzie ci na stówephobos pisze: ↑19 lis 2021, 2:34 neuromancer, skończyłem ostatnio trylogię w audiobooku i oceniam, że graf zero to ogólnie bardziej ogarnięta i spójna historia niż ta w neuromancerze, aczkolwiek neuromancer to pierdolony klasyk, chociaż panuje tam trochę chaos i trochę nie wiadomo które, kurwa, AI jest kogo
a mona liza turbo najsłabsza pozycja z trylogii niestety, ale i tak warto
jasny wracaj na forum
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
thx, obecnie jestem w trakcie czytania "fundacji", a właściwie słuchania, na 3 tomie (a właściwie to na 5, bo zacząłęm od prequeli), ale sprawdzę jak skończę
mój styl życia to piątkowo
twój styl życia to chujowo
twój styl życia to chujowo
ffeee pisze:szkoda, że przez internet nie można komuś zębów wybić
lygrys pisze:Wszystkiego najgorszego i wszystkie klątwy na ciebie i twoją rodzinę.
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
ja przeczytałem dola człowiecza spoko książka i jest motyw cuckold więc tym lepiej
a tak poza tym to przeczytałem tez 'zatracenie' dazai osamu i też spoko motyw depresji, samobójstwa i na plus bo autor potem popełnił samobójstwo
teraz przeczytam coś o korei południowej
a tak poza tym to przeczytałem tez 'zatracenie' dazai osamu i też spoko motyw depresji, samobójstwa i na plus bo autor potem popełnił samobójstwo
teraz przeczytam coś o korei południowej
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
ja przeczytałem teraz te wywiady nogasia i niektóre są całkiem spoko, fajnie wstrzyknąć sobie trochę lewactwa przed snem
dodatkowo czytam też o sprzedaży i opowiadaniu historyjek i słuchaniu czyli o tym w czym jestem całkiem dobry "Mistrzowie sprzedaży – jak oni to robią"
dodatkowo czytam też o sprzedaży i opowiadaniu historyjek i słuchaniu czyli o tym w czym jestem całkiem dobry "Mistrzowie sprzedaży – jak oni to robią"
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Kończę "Młodego z Hollywood" o gangu MS-13. Reportaż literacki z najwyższej półki, wciąga jak najlepszy serial HBO. Trudno uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę.
XVX
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Tyrmand - gorzki smak czekolady lucullus
Topka panowie, przepiękny zbiór opowiadań. O ile Zły jest sztosem, Dziennik 1946 trochę mnie znudził tak te opowiada są świetne.
Topka panowie, przepiękny zbiór opowiadań. O ile Zły jest sztosem, Dziennik 1946 trochę mnie znudził tak te opowiada są świetne.
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
podbijam, swietnie mi sie to czytalo. jak to ze zbiorami opowiadan, zawsze jedno jest lepsze, drugie gorsze, ale gdyby wyciagnac srednia, to bylaby wysoka. chyba mamy podobny gust co do tyrmanda, bo zlego i dziennik oceniamy podobnie, to polecam, jesli jeszcze nie czytales, "7 dalekich rejsow", mniej znany utwor, krotka powiesc/dlugie opowiadanie, nie ma az tak dobrych opinii jak inne, ale mi siadl, w podobnym klimacie do tych z "gorzkiej czekolady" i reszty
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
A czytałeś Filipa?
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
oj Filip props, bardzo niestandardowe spojrzenie na okres drugowojenny, bardzo dobrze wspominam
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
filip tez git, sluchalem w formie bardzo fajnie zrobionego audiobooka w wykonaniu m.in. krolikowskiego, braciaka, kuny
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Związek żydowskich policjantów Michaela Chabona
Wyobraźcie sobie świat, gdzie izraelscy Żydzi zostają w 1948 roku pokonani przez Arabów i muszą wynosić się z terenów Palestyny. A miejscem, które ich przygarnia staję się mocno chyba zaskakująca Alaska. I tak ponad 50 lat później alaskańska Sitka to trzymilionowa metropolia, zamieszkana przez Żydów z każdego zakątka świata, od klasycznych chasydów po rosyjskich gangusów, pełna napięć i nieprzyjemności. A w tym wszystkim znużony życiem policjant zostaje wezwany do morderstwa w podrzędnym hotelu. Świetnie stworzony świat, gdzie nic nie jest podane na tacy, a o otaczającej bohaterów rzeczywistości dowiadujemy się jakby mimochodem, do tego bardzo dobrze stworzony żydowski klimat, tak żywo, że wręcz namacalnie. Super sprawa dla ludzi choćby delikatnie zainteresowanych żydowską kulturą, dla tych mniej - również.
American Psycho Breta Ellisa to z kolei mocno nużąca lektura, przydługawe wyliczenia markowych fitów rodem z czuuxowego how much is your outfit przerywana okazyjnymi płytkimi rozmowami i równie okazyjnymi przesyconymi przemocą scenami morderstw, seksu i nekrofilii. W sumie takie se.
Wyobraźcie sobie świat, gdzie izraelscy Żydzi zostają w 1948 roku pokonani przez Arabów i muszą wynosić się z terenów Palestyny. A miejscem, które ich przygarnia staję się mocno chyba zaskakująca Alaska. I tak ponad 50 lat później alaskańska Sitka to trzymilionowa metropolia, zamieszkana przez Żydów z każdego zakątka świata, od klasycznych chasydów po rosyjskich gangusów, pełna napięć i nieprzyjemności. A w tym wszystkim znużony życiem policjant zostaje wezwany do morderstwa w podrzędnym hotelu. Świetnie stworzony świat, gdzie nic nie jest podane na tacy, a o otaczającej bohaterów rzeczywistości dowiadujemy się jakby mimochodem, do tego bardzo dobrze stworzony żydowski klimat, tak żywo, że wręcz namacalnie. Super sprawa dla ludzi choćby delikatnie zainteresowanych żydowską kulturą, dla tych mniej - również.
American Psycho Breta Ellisa to z kolei mocno nużąca lektura, przydługawe wyliczenia markowych fitów rodem z czuuxowego how much is your outfit przerywana okazyjnymi płytkimi rozmowami i równie okazyjnymi przesyconymi przemocą scenami morderstw, seksu i nekrofilii. W sumie takie se.
- Bunnymen77
- Posty: 1777
- Rejestracja: 27 kwie 2019, 18:10
Re: Co tam ostatnio przeczytałem?
Ciekawy ten związek, może spróbuję jak tak propsujesz. To kryminał (nie lubię) czy raczej morderstwo jest tylko pretekstem do szerszej historii?
American Psycho jest tylko jedne
American Psycho jest tylko jedne