[film] Star Wars
Moderatorzy: gogi, con shonery
Re: [film] Star Wars
Ale gówno obesrane, najgorsze święta, dzięki Disney
Dodam, że jestem z tych którym się Last Jedi nawet podobał, wiec ciężko było spierdolić moje nastawienie do tej trylogii, ale nie ma rzeczy niemożliwych dla myszki miki
Dodam, że jestem z tych którym się Last Jedi nawet podobał, wiec ciężko było spierdolić moje nastawienie do tej trylogii, ale nie ma rzeczy niemożliwych dla myszki miki
Re: [film] Star Wars
Właśnie wróciłem z kina i powiem szczerze, że to jest porażka. Tzn. nie oczekiwałem wiele po pierwszych recenzjach, a i tak czuję się zawiedziony. Mam dokładnie tak jak Chojny napisał. No po prostu tragedia. Strasznie płytkie i naciągane to wszystko. I tak jak Przebudzenie Mocy mi się całkiem podobało i fajnie się całość zapowiadała, to dwie kolejne części to wielki zmarnowany potencjał.
Spoiler
Do połowy filmu jeszcze było w miarę spoko (no ale i tak były bezsensowne sceny jak np. leczenie wielkiego węża), ale potem zaczął się absolutny festiwal absurdów. Moc Palpatine Luke jak Jezus Han Solo Megaważny nowy droid z dupy Możnaby wymieniać jeszcze długo...
Re: [film] Star Wars
Jedyny + tego epizodu to efekty specjalne.
- zemsta1kadluba
- Posty: 7707
- Rejestracja: 22 paź 2019, 12:50
Re: [film] Star Wars
Panowie z Red Letter Media w końcu umieścili swoją recenzję którą serdecznie polecam
Spoiler
mołpy są kozackie
- mlodyperkez
- Posty: 2594
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 17:39
Re: [film] Star Wars
polecam wszystkim milosnikom uniwersum, krotki, fajnie zrobiony fan made movie
Spoiler
Re: [film] Star Wars
I ja Wam powiem dlaczego tak odbieracie... bo jesteście jak napisał Chojny, stare konioguźce. Nie postrzegacie już świata przez pryzmat fantazji tylko wszystko musi być racjonalnie uzasadnione, musi być nazwane heheszkowo pingwinem, konioguźcem, musi być wyjaśnione matematycznie, nawet jeżeli chodzi o Gwiezdne Wojny . Przecież ukochana trylogia (cz. IV-VI) usiana jest absurdami, cringem i niedoskonałościami ale przez jakieś sentymenty, przez swój klimat vintage wygrywa z tym co się dzieje dziś w galaktyce. Natomiast dzieciaki jarają się dzisiejszymi SW tak czy siak, bo to dzieciaki, a wiadomo dzieciaki to jest to co najlepsze w całym człowieczeństwie. Nie wiem jak będzie za kilkanaście lat... na 100% historia Rei nie osiągnie statusu historii Luka, ale przypominam że na reakcja na historię Anakina kilkanaście lat temu była podobna jak dziś Wasza na nowe SW. Po latach zaś pojawia się coraz więcej głosów ze epizody I-III są jednak spoko. Pewnie przez sentyment dzieciaków, które poznawały Gwiezdne Wojny tymi właśnie epizodami, a dzisiaj są już starymi konioguźcami. Pokój w galaktyce.
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: [film] Star Wars
^ podpisuje się
[Verse 1: Tay-K]
School was very hard (gang)
https://open.spotify.com/artist/3v9qYvgnhbV0McEWEISOQ3
https://www.instagram.com/kidzej__/
School was very hard (gang)
https://open.spotify.com/artist/3v9qYvgnhbV0McEWEISOQ3
https://www.instagram.com/kidzej__/
Re: [film] Star Wars
Byłem wczoraj i moja opinia jest gdzieś po środku. Wizualnie bardzo ok, sceny walk świetne,, tempo niesamowite. Generalnie mimo świadomości wad film oglądało mi się mega dobrze zważywszy na powyższe i muzykę. Minusy to na pewno niepotrzebne nagromadzenie wątków, z których część zdaje się nierozwiązana a nowi bohaterowie za mało wyeksponowani (murzynka na koniu). Największa wada to jednak nadużywanie Deus Ex Machiny (co jest też związane z wielorakością wątków), tych ingerencji, że się tak wyrażę- z zaświatów- jest zdecydowanie za dużo i za często są one niezwykle istotne, podczas gdy powinny być tylko jakimś subtelnym przekazem Generalnie to super jeśli oceniać tylko i wyłącznie jako kino rozrywkowe ale od SW wymagam więcej. 6/10
Spoiler
(starcie Rey z Kaylo na morzu być może najlepsza scena walki w SW biorąc pod uwagę emocje, scenerię itd.)
Spoiler
np. Luke łapiący miecz lecący w ogień i „wyczarowujący” myśliwiec.
Re: [film] Star Wars
Bakan
a wgl to przypomniał mi się najbardziej żenujący moment w całym filmie
Spoiler
TO BE FAIR, akurat x-wing to nie była deus ex machina, tylko zgrabnie zastosowana strzelba czechowa. w TLJ mieliśmy wyraźne ujęcia na zatokę z zatopionym myśliwcem
Spoiler
jak rudy ogłosił do kamery, że to on jest szpiegiem poczułem się, jakby twórcy z góry wzięli potencjalnego widza za idiotę
Re: [film] Star Wars
o chuj, dzięki za przypomnienie tej sceny
bez kitu, cringe mocny w tym momencie był
Re: [film] Star Wars
W końcu obczaiłem. Uważam, że to najlepsza część nowej trylogii, niepozbawiona natomiast wkurwiającego Disneya (szturmowcy tak śmiesznie padają postrzeleni, boki zrywać, i żeby przypadkiem nie było za dużo powagi w strzelaniu), wielu pomniejszych głupotek zaburzających konstrukcję uniwersum u jego podstaw (krótkie skoki z atmosfery do atmosfery, kurwa, serio?) i generalnie trudno było już w tym momencie to uratować (E8 do wyjebania + śmierć Carrie, która w zamyśle miała pełnić rolę mentorki) - za to, że się w miarę udało nawet props bo mogło być o wiele gorzej.
W sumie niezbyt wiele da się tu powiedzieć - saga zakończyła się niczym maraton - wszyscy są już wyjebani do cna, mają dość i następuje klasyczne zmęczenie materiału. Trochę mi smutno bo patrząc na tę część widzę zmarnowany potencjał, ale to nie jest nawet problem tego jednego filmu, a spierdolonych poprzednich dwóch. Skoczę chyba na drugi seans i może wtedy, na zimno, urodzi się jeszcze jakaś myśl.
Ciekawe czy Lucas przestał już powtarzać pod nosem "nie warto było kurwa".
Spoiler
Śmieszy mnie w sumie jak Palpatine, w formie deus ex machiny, modnej zresztą ostatnio na forum, spiął wszystkie idiotyzmy i nadał im jakiś sens. Gościu, który to wymyślił musiał zgarnąć niezłą premię. Sam fakt, że Imperator przeżył, podtrzymywany technologią, Mocą i alchemią Sithów imo da się strawić (EU nie takie rzeczy widziało).
Ciekawe czy Lucas przestał już powtarzać pod nosem "nie warto było kurwa".
SLGWK since 15.08.2009
#wolnykurdystan #wolnacipa
#wolnykurdystan #wolnacipa
- zemsta1kadluba
- Posty: 7707
- Rejestracja: 22 paź 2019, 12:50
Re: [film] Star Wars
Ja nigdy fanem SW nie byłem starą trylogię obejrzałem już jako dorosły, ale problemem najnowszej trylogii jest po prostu fakt że to są tragiczne filmy. Wszystko jest źle napisane, Disney nie miał jakiegoś jednego generalnego kierunku w który powinny kolejne części iść, tylko każdy reżyser przy każdej części zmieniał wątki jak popierdolony, scenariusz wygląda jak napisany na kolanie, nie mówiąc o tym że Przebudzenie Mocy to bezczelny plagiat Nowej Nadziei, trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć. Te filmy mają konkretne problemy ze scenariuszem, bohaterami, niepotrzebną ilością wątków pobocznych, tempem (szczególnie w ostatniej części przeskakiwanie z jednej akcji do drugiej) i jakieś tłumaczenie że nie podoba wam się bo jesteście boomerami jest śmieszne. Sorry koledzy ale jeżeli podobają wam się te nowe części to jesteście albo die hard fanami SW albo po prostu lubicie chujowe filmy.jogi pisze: ↑30 gru 2019, 9:01 I ja Wam powiem dlaczego tak odbieracie... bo jesteście jak napisał Chojny, stare konioguźce. Nie postrzegacie już świata przez pryzmat fantazji tylko wszystko musi być racjonalnie uzasadnione, musi być nazwane heheszkowo pingwinem, konioguźcem, musi być wyjaśnione matematycznie, nawet jeżeli chodzi o Gwiezdne Wojny . Przecież ukochana trylogia (cz. IV-VI) usiana jest absurdami, cringem i niedoskonałościami ale przez jakieś sentymenty, przez swój klimat vintage wygrywa z tym co się dzieje dziś w galaktyce. Natomiast dzieciaki jarają się dzisiejszymi SW tak czy siak, bo to dzieciaki, a wiadomo dzieciaki to jest to co najlepsze w całym człowieczeństwie. Nie wiem jak będzie za kilkanaście lat... na 100% historia Rei nie osiągnie statusu historii Luka, ale przypominam że na reakcja na historię Anakina kilkanaście lat temu była podobna jak dziś Wasza na nowe SW. Po latach zaś pojawia się coraz więcej głosów ze epizody I-III są jednak spoko. Pewnie przez sentyment dzieciaków, które poznawały Gwiezdne Wojny tymi właśnie epizodami, a dzisiaj są już starymi konioguźcami. Pokój w galaktyce.
A ludzie nagle mówią że epizody I-III są dobre bo w porównaniu z tym gównem jakim są nowe części zapominają o chujowiźnie tamtych, plus właśnie włącza się efekt nostalgii bo oglądałeś to jako dzieciak w kinie. I-III są lepsze od najnowszej trylogii ale wciąż to są złe filmy.
Mandalorian to jedyna dobra rzecz co wyszła od przejęcia SW przez Disney
mołpy są kozackie
Re: [film] Star Wars
Ja zawsze broniłem prequeli ze względu na intrygi polityczne i kreację świata przedstawionego + Zemstę Sithów, która jest zajebista.
SLGWK since 15.08.2009
#wolnykurdystan #wolnacipa
#wolnykurdystan #wolnacipa
Re: [film] Star Wars
mam to samo, tylko ROTS to dla mnie najchujowsza część, a widzę że jest jakiś konsensus że to najlepszy epizod, muszę chyba obejrzeć jeszcze raz, ale samo wspomnienie tej półgodzinnej walki na kamieniach nad lawą chociaż tarzanie się anakina z padme na greenscreenie też okrutne...
Re: [film] Star Wars
Przecież to jeden z najlepszych pojedynków w historii kina ever mrdk.
A Anakin z Padme tarzał się na greenscreenie w Ataku Klonów, i owszem, było to okrutne, jak 80% dialogów w tym filmie zresztą.
A Anakin z Padme tarzał się na greenscreenie w Ataku Klonów, i owszem, było to okrutne, jak 80% dialogów w tym filmie zresztą.
SLGWK since 15.08.2009
#wolnykurdystan #wolnacipa
#wolnykurdystan #wolnacipa
Re: [film] Star Wars
noaw trylogia (w sensie ta z 90s/00s) to wg mnie przełożenie konfliktu carska rosja vs bolszewicy tylko że na setting gwiezdnowojenny
w ogóle przesłanie tych filmów dla mnie brzmi - jedi to huje i dobrze ze przyszedł lenin i ich zaorał, bo panował nieład i autorytarna władza oligarchów, pod płaszczykiem demokracji
w ogóle przesłanie tych filmów dla mnie brzmi - jedi to huje i dobrze ze przyszedł lenin i ich zaorał, bo panował nieład i autorytarna władza oligarchów, pod płaszczykiem demokracji
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: [film] Star Wars
no wiem, że w ataku, a to moja ulubiona część, bo tam zdaje się najwięcej tych intryg zwariowanych
najlepszy pojedynek to dla mnie ep6 luke vs vader
najlepszy pojedynek to dla mnie ep6 luke vs vader
Re: [film] Star Wars
moim zdaniem to zaleta, każdy w tym filmie miał chłodne emocje i huj, i to mi się podoba
np to co uchodzi generalnie za zajebyste aktorstwo dla mnie jest nie do przełknięcia (dlatego moze w ogóle nie przepadam za kinem) bo tych wszystkich teatralnych zagrywek, nadawania tonu dla każdej emocji, jakieś wybałuszanie oczu, krzyki itd itp to nie dla mnie
Set your world on fire, watch your planet burnRupert pisze: jak chce czytac urojenia po narkotykach to czytam sobie fromage jak chce oświecenia to czytam bakłażan prosta rzecz
While swinging in a tire hanging from a flying worm
Re: [film] Star Wars
Filozofia pojedynków na linii Oryginalna Trylogia - Trylogia Prequeli ewoluowała - w pierwszym przypadku były to raczej pojedynki duchowe, metafizyczne, na zasadzie starcia dwóch filozofii (a pod względem choreografii faktycznie inspirowano się mało widowiskową w świecie filmu szermierką i np. kendo), w drugim natomiast celem było zbombardowanie widza wizualnymi wodotryskami (co z prawdziwą walką miało niewiele wspólnego, ale akrobatyka wyglądała super i o to chodziło).
W Ataku Klonów aktorskie drewno aż kłuje w oczy, ale tam nawet wielkie nazwiska nie były w stanie z tym za bardzo wiele zrobić bo, jak już wspominałem, to kwestia pisarskich zapędów papcia Lucasa. W Zemście Sithów natomiast wewnętrzna przemiana Anakina (moment jak Windu leci najebać Palpiego, leci melancholijna muzyczka, są rzuty na scenerie Coruscant i różnych bohaterów) jest w kurwę zajebista, a to co Hayden odjebał z mordą w trakcie tej sekwencji też jest gites i nikt mi nie powie, że to chujowy aktor. W ogóle dla niego za całe RotS (mocna jeszcze scena jak Anakin dowiaduje się, że Padme jest w ciąży).
SLGWK since 15.08.2009
#wolnykurdystan #wolnacipa
#wolnykurdystan #wolnacipa
Re: [film] Star Wars
w takim razie dzisiejsze dzieciaki są albo die hard fanami albo lubią chujowe filmy. Ja oglądałem epizody IV-VI jako dzieciak i nie rozstrzasalem wątków przez pryzmat scenariusza, mnogości wątków, bohaterow i reszty gowna którego oczekuje się od gwiezdnych w dupe wojen. Oczywiscie nikomu nie moge tego zabronic ale do chuja to sa tylko gwiezdne wojny a nie Śmierć w Wenecji czy inny Michaelangelo Antonioni. Film dla czlowiekow od 7 roku życia i dla nich miedzy innymi robiony.zemsta1kadluba pisze: ↑07 sty 2020, 15:33Ja nigdy fanem SW nie byłem starą trylogię obejrzałem już jako dorosły, ale problemem najnowszej trylogii jest po prostu fakt że to są tragiczne filmy. Wszystko jest źle napisane, Disney nie miał jakiegoś jednego generalnego kierunku w który powinny kolejne części iść, tylko każdy reżyser przy każdej części zmieniał wątki jak popierdolony, scenariusz wygląda jak napisany na kolanie, nie mówiąc o tym że Przebudzenie Mocy to bezczelny plagiat Nowej Nadziei, trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć. Te filmy mają konkretne problemy ze scenariuszem, bohaterami, niepotrzebną ilością wątków pobocznych, tempem (szczególnie w ostatniej części przeskakiwanie z jednej akcji do drugiej) i jakieś tłumaczenie że nie podoba wam się bo jesteście boomerami jest śmieszne. Sorry koledzy ale jeżeli podobają wam się te nowe części to jesteście albo die hard fanami SW albo po prostu lubicie chujowe filmy.jogi pisze: ↑30 gru 2019, 9:01 I ja Wam powiem dlaczego tak odbieracie... bo jesteście jak napisał Chojny, stare konioguźce. Nie postrzegacie już świata przez pryzmat fantazji tylko wszystko musi być racjonalnie uzasadnione, musi być nazwane heheszkowo pingwinem, konioguźcem, musi być wyjaśnione matematycznie, nawet jeżeli chodzi o Gwiezdne Wojny . Przecież ukochana trylogia (cz. IV-VI) usiana jest absurdami, cringem i niedoskonałościami ale przez jakieś sentymenty, przez swój klimat vintage wygrywa z tym co się dzieje dziś w galaktyce. Natomiast dzieciaki jarają się dzisiejszymi SW tak czy siak, bo to dzieciaki, a wiadomo dzieciaki to jest to co najlepsze w całym człowieczeństwie. Nie wiem jak będzie za kilkanaście lat... na 100% historia Rei nie osiągnie statusu historii Luka, ale przypominam że na reakcja na historię Anakina kilkanaście lat temu była podobna jak dziś Wasza na nowe SW. Po latach zaś pojawia się coraz więcej głosów ze epizody I-III są jednak spoko. Pewnie przez sentyment dzieciaków, które poznawały Gwiezdne Wojny tymi właśnie epizodami, a dzisiaj są już starymi konioguźcami. Pokój w galaktyce.
A ludzie nagle mówią że epizody I-III są dobre bo w porównaniu z tym gównem jakim są nowe części zapominają o chujowiźnie tamtych, plus właśnie włącza się efekt nostalgii bo oglądałeś to jako dzieciak w kinie. I-III są lepsze od najnowszej trylogii ale wciąż to są złe filmy.
Mandalorian to jedyna dobra rzecz co wyszła od przejęcia SW przez Disney
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.