[film][biografie wielkich Polaków xD] Zenek (2020)

[Połas]

Kochani, czas na wielkie kinowe starcie. W czasie, gdy p0lki będą relaksować się ogórkami podczas seansów 365 dni, a chwilę przed tym jak Patryk Vega opowie o kibolach, a jakiś Litwin o seksie grupowym z Antkiem Królikowskim, do kin zawita legenda polskiej muzyki, laureat wielu nagród branżowych, a mianowicie Zenek Martyniuk! Od śpiewania w remizach po wielką galę w Filharmonii Podlaskiej.

Za reżyserię filmu odpowiada Jan Hryniak, który kilka lat temu zaczął kręcić film biograficzny o jednym z najsłynniejszych polskich reżyserów teatralnych, prawdziwej legendzie, Tadeuszu Kantorze. To miała być przełomowa rola dla Borysa Szyca, który zmienił się fizycznie do roli i po prostu stał się Kantorem, ale pod koniec zdjęć okazało się, że nie ma hajsu na dokończenie filmu i wszystko poszło w piździec xD Zamiast tego znalazł się hajs na biografię innej legendy - Zenka Martyniuka xD

Mecenasem filmu jest Województwo Podlaskie, dla którego jest to kolejna superprodukcja po filmie promocyjnym Lorda Kruszwila.

Opis:

„Zenek” to fabularna historia jednej z największych gwiazd muzyki disco polo,
Zenona Martyniuka, chłopaka z podlaskiej wsi, który dzięki uporowi, ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeniom osiągnął niebywały sukces, udowadniając wszystkim, że „Król disco polo jest tylko jeden!”. Film w kinach w całej Polsce już 14 lutego 2020.

W tytułową rolę „Zenka” wcieliło się dwóch aktorów: Jakub Zając (młody Florian ze „Stulecia Winnych”) zagrał piosenkarza z początków kariery w latach 80-tych, a Krzysztof Czeczot (znany z ról w produkcjach „80 milionów”, „Dziewczyny ze Lwowa” czy „Pitbull”) zagrał Zenka dojrzałego, osiągającego spektakularne sukcesy na scenie disco polo. W pozostałych rolach występuje plejada znakomitych aktorów: Klara Bielawka (żona Danuta), Agnieszka Suchora i Roman Gancarczyk (rodzice Zenka), Jan Frycz (ojciec Danusi), Piotr Cyrwus, Magdalena Berus, Andrzej Andrzejewski czy Karol Dziuba. Gościnnie towarzyszą im gwiazdy muzyki disco lat 80-tych: autor przeboju wszechczasów „Never ending story” – Limahl oraz John McInerney, wokalista legendarnej grupy Bad Boys Blue.

Zdjęcia do filmu „Zenek” realizowane były na Podlasiu oraz w okolicach Warszawy. Reżyserem filmu jest Jan Hryniak („Trzeci”, Trik”), a autorkami scenariusza są Marta Hryniak oraz Ilona Łepkowska.

Mecenasem filmu jest Województwo Podlaskie, a patronem honorowym Bocian Pożyczki.

Zwiastun:

[con shonery]

nie pasuje mi aktor grający Zenka:( nie chodzi mi o podobieństwo fizyczne tylko o spojrzenie, on uśmiecha się również oczami, podczas gdy oczy Zenona Martyniuka wbrew melodiom, wbrew uśmiechowi, rażą powagą, zieją pustką, odzierają ze złudzeń.

[Whtn]

To paradoksalnie mógłby być ciekawy film, wiecie, brudne lata 90te, dziwki, koks, wóda lejąca się z kranów w świetlicy osp w starosielcach, łysi panowie ze złotymi łańcuchami bez karkow tuptający do hitów Zenona, a tu mamy kino familijne rodem z Disney Channel ad 2008, tylko zamiast pięknych amerykańskich nastolatków spełniających marzenie mamy chłopa z Podlasia.

[Połas]

No właśnie tego się boję, że to będzie grzeczniutki i milutki film, gdzie nie będzie żadnej próby odtworzenia tego, co działo się na zapleczu disco polo, tylko kopia fasady pod postacią pstrokatych kolorów, dziwnych fryzur i wieśniackich stylówek. Ponoć ma być jakaś scena (zmyślonego, lecz inspirowanego historią syna typa z Bayer Full) porwania syna Martyniuka, ale pewnie ukazania zależności wytwórni discopolowych od chłopaków z Pruszkowa, którzy w ten sposób prali hajs, pewnie się nie doczekamy. Trochę o tym próbował w Disco Polo opowiedzieć Maciej Bochniak, ale jego wizja była zbyt kosmiczna i abstrakcyjna.

Ale właściwie z całego lutowego zestawu polskich mega hitów to właśnie w Zenku widzę szansę na najporządniejszy film. W roli dorosłego Martyniuka świetny Krzysztof Czeczot, który jest przekotem, nie raz i nie dwa pokazał to nawet krótkimi epizodami w przeróżnych paździerzach, a jego debiut u Wojcieszka w Głośniej od bomb do dzisiaj jest pewnie jednym z ciekawszych debiutów aktorskich w polskim kinie, więc może po Zenku ktoś dostrzeże w nim kogoś więcej niż tego śmiesznego typa, którego wprowadzimy na dwie minuty w trzydziestej szóstej scenie filmu. No i Klara Bielawka jako Martyniukowa! Ta dziewczyna to istne sceniczne zwierze; kto chociaż raz widział ją na deskach Powszechnego, ten to wie.

[genocidegeneral]

ta korona to jakiś diss czy przypadkiem ją tak niefortunnie umieścili?

Spoiler

[Sidd]

Jak możecie sądzić, że to będzie co innego niż laurka dla Zenka? Polskie Bohemian Rhapsody.

[deadpoet]

huehue, córka Kieślowskiego jest współautorką scenariusza do tego filmu (a jej mąż reżyseruje)

[gogi]

no halo, ktoś był, ktoś widział?

bo patrząc po ocenach na Filmwebie na razie zażarta walka o drugie miejsce wśród najgorszych polskich filmów w historii, ale do tego najgorszego to jednak lat świetlnych brakuje

[mateko]

Klątwa Doliny Węży?

[Połas]

Obejrzałem i to, że kompletnie nie chciało mi się pisać, chyba najbardziej odzwierciedla to, czym jest Zenek. To nie jest tak zły film, jak można było się tego spodziewać, ale to przede wszystkim koncertowo spierdolona szansa na opowiedzenie o fenomenie Martyniuka. Wiecie, można się śmiać, heheheszkować, ale disco polo rzeczywiście jest potęgą, a takie persony jak Martyniuk czy Marcin Miller (który na premierze filmu był wyraźnie podkurwiony, że to nie historia zespołu Boys została zekranizowana) zapełniają kluby, remizy, grają na weselach i za godzinę grania biorą pieniądze za które Jędker mógłby spłacić swoje długi i pewnie nagrać ze trzydzieści płyt.

Ale do rzeczy; państwo Hryniakowie nie mają ABSOKURWALUTNIE żadnego pomysłu na biografię Zenka, chociaż zaczynają obiecująco. Pierwsza połowa, gdzie młody Martyniuk z mordą Jakuba Zająca wyrusza w pogoni za lepszym jakości życiem jest spoko. Zając odstawia popisówkę, można się pośmiać, twórcy zauważają zróżnicowanie kulturowe Podlasia, więc ogólnie propsy, ALE ALE Zenek za chuja nie ma żadnego celu w życiu. Przez ponad godzinę oglądamy go coverującego kolejne hity lat 80. (disco polo w filmie prawie nie ma) i walczącego o względy Danusi, jednocześnie odpychającego napaloną Cygankę, co chciała siąść na bolca. Zenek to jednak Polak patriota i wrażliwy katolik, więc nie chce mieszać swojej szlachetnej krwi z cyganami, a poza tym uznał, że to jednak Danusia fajne ma piździsko i chce, żeby miała ślisko. Związek cementuje zalanie formy i narodziny księcia Daniela, który 30 lat później będzie dumnym posiadaczem niebieskiej karty.

I co najgorsze, Hryniak nawet przez moment nie miał zamiaru opowiadać o narodzinach disco polo i fenomenie tego gatunku oraz samego Zenka, więc URYWA AKCJĘ W 1993 ROKU, uznając, że właściwie po chuj opowiadać o tej słynnej burzliwej Polsce i transformacji ustrojowej i przechodzi do roku 2003, gdzie Martyniuk już ma mordę Krzyśka Czeczota i jest królem MUZYKI TANECZNEJ, chociaż za chuj nie wiadomo, jak tego dokonał i zamienił śmierdzące remizy na wielkie sale koncertowe. Ale chuj, kogo to obchodzi, co panie reżyserzu. Czeczot kompletnie nie ma czego grać. Właściwie tylko robi głupie miny, pokazuje okejkę i komicznie wkurwia się imitując głos Zenka. A, i jeszcze rozpacza po porwaniu syna, leżąc u stóp żony, która w tym samym momencie siedzi na sedesie i sika. Sztos scena, nikt kurwa nie wiedział jaki był jej sens. Oczywiście wątek porwania jest z tak zwanej dupy wysrany i nigdy nie miał miejsca, ale Hryniak ma to w dziurce od chuja i po sekwencji, której nie powstydziliby się producenci programu 997 magazyn kryminalny, film kończy się w roku 2004, gdzie w finale na jednej scenie spotyka się trzech Zenków i Limahl, który sam przyznaje w wywiadach, że lubi Polskę, bo tutaj ludzie go pamiętają xD Dzięki TVP może suto wędlin kłaść na chleb.

Czy warto iść do kina? Można, ale po co? Jakub Zając, Karol Dziuba i Klara Bielawka, która sama miała bekę, że TVP promuje film jej twarzą, a przecież jest w obsadzie słynnej i gorszącej Klątwy Olivera Frljicia z Teatru Powszechnego, są najjaśniejszymi punktami Zenka. Najgorszy jednak jest scenariusz, szczególnie w kretyńskim finale, bo dobitnie pokazuje, że na ten film nie było większego pomysłu.

[jajca]

no halo, ktoś był, ktoś widział?

bo patrząc po ocenach na Filmwebie na razie zażarta walka o drugie miejsce wśród najgorszych polskich filmów w historii, ale do tego najgorszego to jednak lat świetlnych brakuje

Ta tylko pewnie większość ocen jest od plemiennych kodziarzy, bez oglądania, "na złość pisowni".
Z tego co zauważyłem, to uwielbiają robić z Zenona element tej jakże wspaniałej rywalizacji

[Holden]

Polas zajebista recenzja

[badi]

[mention]Połas[/mention] piszesz gdzieś o filmach więcej?

[FLoo]

Pisze

[horrypaz]

jest napisane


taktyk. napisze jak pójdę ale dziewczyna ciągle coś innego wybiera a samemu mi się nie chce

[mario995]

[mention]Połas[/mention] props. Przy niektórych fragmentach zaśmiane mocno
Co do samego Zenka, to filmu nie widziałem, ale naszła mnie taka rozkmina, że to TVP to mu krzywdę w jakiś sposób robi tak wszędzie go wypychając, w tym robiąc ten film. Bo w sumie to wszystko to disco polowa wścieklizna prezesa Kurskiego, a beka będzie ciśnięta z samego Zenona, który było nie było jest w porządku gościem jednak.

[Holden]

W ogóle kurwa ten Zenek to jakaś zajebiście zakonserwowana reptlikańska kukła na usługach Kurskiego mającego na celu zapanować nad Polską. Ciągle ten sam wyraz twarzy, uśmiech i oczy błagające o ratunek z tej hipnotycznej klatki.

Spoiler

[genocidegeneral]

czyli ten film nie jest aż takim gównem obesranym i 2.1 filmwebie, 1.2 na imdb i miano najgorszego filmu 2020 tamże to po prostu efekt swarmu śmieszków zjednoczonych w byciu fanami sokuzburaka (oraz spierdoleniu)?

[jajca]

Myślę, że przeciętny znawca kina wystawiający jedynkę temu filmowi w rzeczywistości jest zbyt dumny, żeby iść do kina i dać zarobić tvp. Już prędzej przekazałby te 2 dyszki na jakąś onkologię czy coś.

[gogi]

Słuchajcie. Wygląda na to, że TVP wgrało na swoje serwery wersję Zenka jeszcze sprzed korekcji kolorystycznej/gradingu. Gdy pierwszy raz oglądałem ten film zwróciłem uwagę na niezbyt atrakcyjne kolorki - są mocno wyblakłe, a kolory skóry ludzkiej nieprzyjemne. Stwierdziłem, że ktoś nie popisał się właśnie z gradingiem i zrobił "brzydkie kolorki". Miałem nawet o tym wspominać w materiale, ale finalnie film zrobił na mnie na tyle dobre wrażenie, że w ogóle o tym fakcie zapomniałem. Dzisiaj dostałem wiadomość od jednego z widzów, który pragnie pozostać anonimowy, że to nie kwestia złego gradingu, ale kwestia jego BRAKU. Gdy porównacie sobie ujęcia z trailera filmu, do ujęć z filmu udostępnionego na VOD, to zauważycie, że kolory są kompletnie inne. Z jednej strony nasycone, poprawne, z drugiej strony właśnie wyblakłe i nieatrakcyjne. Wszystko wskazuje na to, że TVP wgrało na serwery... zły plik z filmem! Niesamowite. Jeszcze raz dzięki dla kolegi, który na to zwrócił uwagę i do mnie napisał.