Po prostu uznał, że nie da rady wykonać zadania, a nawet jeśli, to ryzyko jest na tyle duże, że wolał, żeby konsekwencje z rąk Lalo spadły na niego. Po prostu zrobił wszystko, by Kim opuściła to miejsce, bo wszędzie było bardziej bezpiecznie niż tam. Poświecił się.
Ogólnie nie wiem czy nie najlepszy odcinek serialu. Mocarz niesamowity, choć z racji, że oglądam go w tak dużych odstępach, to pewnie były jakieś sztosy, o których nie pamiętam, choć kojarzę, że ten kończący wątek niemieckiego inżyniera mocno mnie pozamiatał.
To kto jeszcze do odjebania z postaci na tyle istotnych, że nie da się rozpocząć BB, bez zakończenie ich egzystencji?
Kim, ten przydupas Hectora (chyba go w BB nie było), ten murzyn (Tyron?), ktoś jeszcze?
Lalo, Nacho, Howard, i brat Saula odchaczeni.
I w ogóle to, jak zostanie zakończona historia Kim intryguje mnie najbardziej.
Ps. Ja jebie, w ogóle jakieś kumate mordy na Twitterze wykminiły, że:
W scenie z BB, w której Walt i Jesse uprowadzają Saula (ich pierwsza wspólna scena), ten przerażony mówi „To Ignacio! (…) Przysłał was Lalo?”
I ja się pytam kurwa jak? Co oni równocześnie pisali sobie szkic BCS, który BYĆ MOŻE KIEDYŚ POWSTANIE? Czy wówczas po prostu były to jakieś luźne imiona, które miały pokazać, że Saul to przypałowiec, który ma problem z kartelami i po latach stworzyli postacie o tych imionach?